Grażdanskaja Płatforma znaczy Platforma Obywatelska

W Rosji działa już Solidarność – opozycyjna partia, nie skrywająca fascynacji polskim związkiem zawodowym. Dziś o utworzeniu Platformy Obywatelskiej oznajmił Michaił Prochorow. Rosyjska Platforma Obywatelska ma być 500-osobową partią Prochorowa bez samego Prochorowa. Dość osobliwa to konstrukcja. Ale po kolei.

Michaił Prochorow, jedynka na liście najbogatszych rosyjskich biznesmenów, rok temu wjechał na białym koniu na rosyjską scenę polityczną. Miał stanąć na czele prawicowej partyjki Prawoje Dieło (Słuszna Sprawa), wprowadzić ją do parlamentu w grudniowych wyborach, aby uwierzytelnić pozorowaną wielopartyjność systemu. Projekt Prochorowa, za którym stał ówczesny główny inżynier dusz Władisław Surkow, stał się zakładnikiem wewnętrznych wojenek podjazdowych pomiędzy aparatczykami najwyższego szczebla. Prochorow zabrał się do roboty, przyciągnął uwagę tak skutecznie, że przedobrzył – zaczął odbierać głosy partii władzy Jedinaja Rossija, która lawinowo traciła poparcie (nie tylko z powodu uroku Prochorowa). Prochorowa po kilku tygodniach tych partyjnych rozkoszy z białego konia wysadzono, partię mu odebrano, wysublimowana koncepcja Surkowa przegrała, wygrał bardziej toporny projekt Wiaczesława Wołodina, zakładający tworzenie efemerycznego, wiernopoddańczego Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego, popierającego na całym froncie Putina i wszystko, co się z nim wiąże.

Obrażony i przerażony Prochorow przepadł, a gdy zaczynano o nim już zapominać, po wyborach do Dumy i ulicznych demonstracjach protestu przeciwko ich sfałszowaniu raptem wyskoczył jak diabełek z pudełka i oznajmił, że jednak przemyślał sprawę i jednak zostaje w polityce, i jednak wystartuje w wyborach. Prasa pisała, że tak mu się nagle odmieniło po telefonie z Kremla. Tak czy inaczej – wystartował. I zdobył trzecie miejsce. Objawił się jako jedyna nadzieja – człowiek nie tak oczywiście wplątany w układ jak cała reszta kandydatów, człowiek nowy, a więc z jednej strony nieobeznany z arkanami polityki, ale też mający na nią świeże spojrzenie. To wystarczyło, by liczna grupa wyborców oddała mu swój głos. Niechętna Putinowi Moskwa głosowała na Prochorowa masowo. Oligarcha chodził zimą na uliczne demonstracje, nawet przemawiał, był przyjmowany z pewnym dystansem, ale nie wygwizdywany. To już bardzo dużo w dzisiejszej sytuacji w Rosji.

A potem wykonał zanurzenie. „Kapitanie Nemo, gdzie pan zniknął” – pisali zawiedzeni blogerzy. Mijały dni, tygodnie, miesiąc, potem drugi, jeszcze jeden, a Nemo nurkował i nurkował, choć ewidentnie na niego czekano. W Internecie opublikowany został list oburzonych wyborców, którzy przypominali Prochorowowi jego obietnice walki o czystość wyborów itd. Dziennikarze, którzy mieli okazję rozmawiać z Prochorowem, mówili mi, że on pewnie już dał sobie spokój z polityką. „Jemu oczy się świecą tylko wtedy, kiedy rozmawiamy o biznesie albo biatlonie (Prochorow jest szefem federacji biatlonowej), albo koszykówce (przy wzroście 204 cm uprawianie tej dyscypliny to sama radość). Polityka go nie interesuje. Już bardziej w polityce rozeznaje się jego siostra”. Irina Prochorowa faktycznie jest fantastycznym „plusem dodatnim” Michaiła Dmitrijewicza – mądra, rozsądna, wykształcona, zrównoważona. Siedziała dziś na konferencji prasowej obok brata, który ogłaszał dziwne założenia swojej Platformy Obywatelskiej.

Partia ma liczyć pięćset osób. Tylko pięćset – tyle wymaga nowa ustawa o partiach. Ale to wcale nie oznacza, że będzie ona nieliczna i słaba. Te pięćset osób to będzie aparat partyjny, dbający o istnienie partii. Ważniejsza niż sama partia będzie rozbudowana otoczka – ludzi wspierających Platformę Obywatelską. Sam Prochorow legitymacji partyjnej nie przyjmie, pozostanie właśnie w tej otoczce. Będzie palił, ale nie będzie się zaciągał. Do partii nie zaciągnie się też Irina Dmitrijewna, będzie wspierać z otuliny. „To ma być partia realnych liderów” – zapowiedział bezpartyjny lider partii (takie cuda już rosyjska scena partyjna przerabiała – przez lata Putin będący liderem partii Jedinaja Rossija nie był jej członkiem, dopiero teraz niedawno jej najnowszy wódz, Dmitrij Miedwiediew, otrzymał legitymację i bardzo się z tego cieszył). Pytany przez dziennikarzy o ideologię partii Prochorow pływał w temacie i nic konkretnego z siebie nie wydusił. Chociaż nie – zapewnił, że na pewno nie będzie współpracował z nacjonalistami. Platforma Prochorowa ma nieść techniczną pomoc regionalnym aktywistom partii w regionach i „humanizować środowisko” (według słów Iriny Prochorowej), cokolwiek miałoby to znaczyć. Sam Prochorow nie wykluczył, że weźmie udział w wyborach mera Moskwy w 2015 roku.

 

2 komentarze do “Grażdanskaja Płatforma znaczy Platforma Obywatelska

  1. ~Karol

    Nie życzę Rosjanom źle. Na początek pytanie: Jakie służby specjalne zorganizowały Wam tę Platformę ?

    Odpowiedz
  2. M.Borsuk@gmx.de

    Nie sądzę aby taka Platforma Obywatelska miała szansę zdobyć głosy pozwalające mieć wpływ na rzeczywistość.Bez programu , bez przywódcy, same jakiekolwiek struktury by nie były, nie przysporzą głosów Platformie.Szczególnie w Rosji wiele czynników musi się nałożyć na siebie,aby opozycja mogła przebić beton.W Końcu idzie o władzę i olbrzymie pieniądze.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *