Toksyczna wojna

10 marca. Były agent GRU (wywiad wojskowy) pułkownik Siergiej Skripal w ubiegłą niedzielę został znaleziony nieprzytomny na ławeczce w parku miasta Salisbury w Wielkiej Brytanii. Do tej pory nie odzyskał przytomności. Scotland Yard wysunął przypuszczenie, że Skripal został zaatakowany substancją paralityczno-drgawkową rozpyloną najprawdopodobniej w postaci aerozolu. Ofiarą ataku była także córka Skripala, Julia. Również nie odzyskała przytomności, walczy o życie. Jakie mogą być powody ataku? Czy Skripal stanowił zagrożenie? Dla kogo? I dlaczego brytyjska prasa od pierwszego dnia nie ma najmniejszych wątpliwości, że Skripal padł ofiarą rosyjskich władz? Czy narzucające się paralele z zamachem na b. funkcjonariusza FSB Aleksandra Litwinienkę, otrutego izotopem polonu przez nasłanych z Rosji funkcjonariuszy FSB wystarczą, by potwierdzić tę wersję?

Powiedzmy wpierw, kim jest Siergiej Skripal. Zawodowy wojskowy. Do 1999 r. – w służbie GRU, odszedł w stopniu pułkownika, jako oficer rezerwy prowadził zajęcia w wyższej szkole dyplomatyczno-wojskowej. W 2004 roku został aresztowany, a następnie dwa lata później skazany na karę trzynastu lat pozbawienia wolności za pracę na rzecz brytyjskiego wywiadu. Do zwerbowania Skripala przez MI-6 miało dojść podczas pobytu w Hiszpanii (Skripal był tam attaché wojskowym), w tle werbunku majaczył cień kobiety. Po powrocie z Hiszpanii Skripal pracował w wydziale kadr, świetnie się zatem orientował, kto jest kim w wywiadzie, informacjami dzielił się z Brytyjczykami. Podczas śledztwa przyznał się do winy. W 2010 roku został ułaskawiony przez prezydenta Miedwiediewa i wymieniony w grupie podobnych jak on skazańców na grupę „śpiochów” ujawnionych w 2010 r. w USA (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2012/10/04/podejrzana-jedenastka/). Zdemaskowanych w Stanach „śpiochów” odesłanych ciupasem do Rosji przyjął osobiście prezydent Putin, zaśpiewał z nimi kultową piosenkę „S czego naczinajetsia Rodina?” i przez zęby wycedził, że wpadka Rosjan i upokarzająca wymiana agentów to efekt działalności zdrajców. „A zdrajcy zawsze źle kończą”.

O Skripala upomniały się władze Wielkiej Brytanii, MI-6 miała go uważać za cennego agenta. Po wymianie Skripal otrzymał dom w Salisbury, gdzie mieszkał od momentu przyjazdu na Wyspy wraz z rodziną (żoną, córką i synem).

Według doniesień brytyjskiej prasy, żył spokojnie, nie wadził nikomu. W Salisbury mieszkał też agent MI-6, który w gorącej Hiszpanii zawerbował kiedyś romantycznego rosyjskiego attaché. Skripal udzielał się w nauczaniu adeptów brytyjskich służb specjalnych. Dzielił się wiedzą na temat metod pracy rosyjskiego wywiadu. Jak pisze „The Telegraph”, Skripal utrzymywał kontakty z osobą pracującą w prywatnej agencji śledczej Orbis Business Intelligence. Agencją kierował były agent wywiadu Jej Królewskiej Mości, Christopher Steele. Ten sam, który narobił tak wiele hałasu „rosyjskim dossier” Trumpa.

Zanim w następnym odcinku opowiem o okolicznościach otrucia Siergieja i jego córki Julii, kilka słów poświęcę losom członków rodziny byłego razwiedczika. Żona Skripala, Ludmiła, zmarła w 2012 roku na chorobę nowotworową w wieku 59 lat. W 2016 roku zmarł starszy brat Siergieja. A rok później podczas pobytu w Petersburgu w wieku 43 lat zmarł jego syn Aleksandr, przyczyną zgonu była ostra niewydolność wątroby. Siergiej sprowadził zwłoki syna z Rosji, Aleksandr spoczął na cmentarzu w Salisbury wraz z matką.

Ciąg dalszy nastąpi.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *