Senator wypadł z łaski

2 lutego. To była scena jak z politycznego thrillera. Poranne obrady izby wyższej rosyjskiego parlamentu, Rady Federacji. Przewodnicząca Walentina Matwijenko otwiera posiedzenie. Senatorowie przygotowują się spokojnie do drzemki. Ale nie zdążają nawet umościć się w fotelach, gdy Matwijenko ogłasza nieoczekiwanie zamknięcie posiedzenia. To oznacza, że transmisja z sali obrad nie będzie dostępna dla prasy. Na sali tymczasem dzieją się rzeczy nadzwyczajne. Pojawiają się prokurator generalny Czajka i przewodniczący Komitetu Śledczego Bastrykin. Część senatorów ostatecznie budzi się z zawodowej śpiączki, część łapie za serce, część przygotowuje sobie w głowach mowę obrończą. Czajka wyczytuje jedno nazwisko: Rauf Araszukow. Najmłodszy senator, lat 32. Ale już wielce zasłużony, znany przedstawiciel znanego rodu z dumnej północnokaukaskiej Karaczajo-Czerkiesji. Araszukow zrywa się z miejsca i wbiega schodami na górę, ku wyjściu. Walentina Matwijenko przywołuje go do porządku (jak donoszą media „lodowatym głosem”): A dokąd to? Araszukow zostaje i poddaje się rytuałowi zatrzymania.

Wiozą go do aresztu śledczego Lefortowo, gdzie pan senator oznajmia, że uprzejmie dziękuje za darmowe więzienne zupy, jeść tego nie zamierza. A co zamierza? Zamierza się bronić. Na razie idzie mu niesporo. Na przesłuchaniu zaczyna od tego, że domaga się tłumacza, gdyż, jak twierdzi, nie włada w wystarczającym stopniu językiem rosyjskim. A zarzuty wobec niego są nieliche: zlecenie dwóch zabójstw. Dla uzupełnienia obrazu dodam, że senator reprezentował w Radzie Federacji partię władzy Jedna Rosja. A zabójstw dokonano dziewięć lat temu (dawne czasy, gdy Araszukow „udzielał się” w ustalaniu podziału władzy w rodzimej Karaczajo-Czerkiesji).

Równolegle rozgrywa się sponiewieranie ojca senatora, Raula Araszukowa, gazowego bossa, któremu przedstawiono zarzut sprzeniewierzenia 20 mld rubli (według innych źródeł – 10 mld, według jeszcze innych – 30 mld).

Nagranie z rewizji u Araszukowa jest hitem rosyjskich internetów, kupa pieniędzy, złoto, brylanty, imponująca kolekcja białej broni: https://echo.msk.ru/blog/day_video/2362337-echo/

Co się nagle stało, że cichy senator, który ani razu nie zabrał głosu w ciągu półtora roku trwającej kadencji, spokojnie sobie biegał z telegwiazdą Tiną Kandełaki dla nabrania linii (bez widocznych rezultatów), nie wadził nikomu, nagle wpadł w oko najwyższych federalnych czynów służących Temidzie? Internetowy portal Ura.ru podaje wersję, że dzielni dżygici z Czerkiesji nadepnęli na odcisk Ramzanowi Kadyrowowi (https://ura.news/articles/1036277434). Araszukow senior rządzi regionalnym gazem na Kaukazie Północnym. Kadyrow chciał anulować długi mieszkańców Groznego za gaz (9 mld rubli), a firma Gazprom Mieżriegiongaz (gdzie Raul Araszukow jest doradcą) tej przyjemności mu odmówiła. Do tego doszły jeszcze jakieś rozgrywki klanu Araszukowów w rodzimej republice. Kuzyni Kadyrowa i Araszukowa, dzielący pokojowo biznes drogowo-komunikacyjny, poróżnili się. No i teraz będzie rozliczenie.

Casus Araszukow wiele mówi o stanie rosyjskich elit – jak się robi kariery, jak się kariery łamie. Senatorem zostaje młody zdolny syn gazowego bossa po sześciu klasach szkoły podstawowej, który nie zna rosyjskiego, za to dobrze się bawi w towarzystwie artystów i polityków. Dopiero po dziewięciu latach biorą go za klapy pod zarzutem zlecenia zabójstw. I dopiero w tym momencie wszystkie do tej pory szczelnie otaczające Araszukowa juniora osoby dostrzegają jego wady. Araszukow senior też był dobrze znany i w Karaczajo-Czerkiesji, i w Moskwie. Dostał ordery od patriarchy Moskwy Cyryla. Patriarcha też nagle przejrzał na oczy, że odznaczył niegodną osobę i Ordery Św. Daniela Araszukowowi odebrał.

„Aresztowanie klanu Araszukowów nie jest przypadkowe ani nie jest akcją PR. To skutek zaostrzenia walki pomiędzy kryminalnymi grupami we władzach regionalnych i federalnych – pisze Igor Ejdman. – Walka toczy się o zawiadywanie pieniędzmi, o dorwanie się do możliwości bogacenia się ze środków pochodzących z surowców i z budżetu państwa. W tej walce federalni (putinowscy czekiści i ich partnerzy) wygrywają. […] W Gazpromie federalni (Miller i spółka) najwidoczniej postanowili odciąć ludzi z Kaukazu, Araszukowów, od rzeki pieniędzy. Bo pieniędzy jest coraz mniej, federalnym zaczyna nie wystarczać”.

5 komentarzy do “Senator wypadł z łaski

  1. Palladios

    Ciekawa sprawa. Czy oznaczać to może, że walka między frakcjami i grupami trzymającymi władzę stawać się będzie coraz ostrzejsza? Bo jeśli zasoby się kurczą, a sondaże popularności Władimira Władimirowicza idą w dół (przynajmniej według Lewady), to najsilniejsi mogą pozbyć się wszelkich skrupułów (jeśli w ogóle je mieli) i zawalczyć o wszystko. I na marginesie – czy można liczyć w przyszłości na wpis dotyczący samego Kadyrowa? Interesuje mnie zwłaszcza stopień jego samodzielności względem centrali.

    Odpowiedz
    1. Anna Łabuszewska

      Szanowny Panie!
      Dziękuję za komentarz.
      Co do kwestii pierwszej: tak, uważam, że kurczące się zasoby i sytuacja, w której „pod sankcjami” coraz trudniej robić interesy za granicą i zyskać tam bezpieczne zapasowe lotnisko, to czynniki, które przyczyniają się do zaostrzenia walki o „koryto”.
      Co do kwestii drugiej – Kadyrow faktycznie jest postacią zasługującą na uwagę. Może pokuszę się przy jakiejś okazji o bardziej szczegółowy opis. Kadyrow jest wytworem Putina (jeden zależy od drugiego), czynnikiem, który pomógł mu opanować sytuację na Kaukazie po drugiej wojnie czeczeńskiej. Ale czas leci, wiele się zmienia. także sytuacja samego Kadyrowa. Jego rola w rozgrywaniu klanu Araszukowów nie jest jasna. Być może posłużył jedynie jako cyngiel, ale nie jest ani głównym rozgrywającym, ani beneficjentem. Zobaczymy, ta rozgrywka na razie się rozkręca.
      Pozdrawiam
      Anna Łabuszewska

      Odpowiedz
  2. Michał Rakowski

    Witam Pani Anno!
    Przepraszam, że nie na temat, ale dotarła do mnie informacja, że Putin podpisał ostatnio ustawę nakładającą grzywnę na każdego kto uprawia w Rosji ziemniaki bądź marchew – 5000 rubli. To uderzenie w najbiedniejszych Rosjan, posiadaczy przydomowych ogródków, którzy starają się wiązać koniec z końcem i czasami dorabiający do skromnych wynagrodzeń sprzedażą swych produktów. Czy coś Pani wiadomo na ten temat?
    Pozdrawiam
    Michał Rakowski

    Odpowiedz
  3. Anna Łabuszewska

    Szanowny Panie!
    Choć nie na temat tekstu, to odpowiadam. Latem ubiegłego roku niektóre media faktycznie rozpowszechniły pogłoski, że taka ustawa (o zakazie uprawy ziemniaków na działkach) ma być przyjęta. Ale wkrótce potem prasa, np. Izwiestia, dementowała te doniesienia https://iz.ru/765139/2018-07-10/rosselkhoznadzor-oproverg-zapret-sazhat-kartoshku-v-lichnykh-tceliakh
    Każdy może sobie uprawiać na działce, co chce. Byle do własnych celów.
    Pozdrawiam
    Anna Łabuszewska

    Odpowiedz
  4. Bez zmian Janek

    Aneczko !!! tak lubisz zajmować się plotami Dla mnie to masz spaczony mózg chyba od urodzenia itu brak lekarstwa.

    Odpowiedz

Skomentuj Palladios Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *