Filmowcy nie zasypiają gruszek w popiele – już wkrótce ma powstać film o miłosnych perypetiach uczestników demonstracji protestu w Moskwie. Roboczy tytuł „OMON amour” (inny wariant „Romeo, mityng, Julia”). Film ma być gotowy już za miesiąc. W sam raz na wybory.
Tytuł jest nawiązaniem do znanego soc-artowskiego dzieła grupy Sinije nosy, na której wśród romantycznych rosyjskich brzózek dwaj milicjanci toną w namiętnym uścisku i nie mniej namiętnym pocałunku. Bohaterem filmu będzie jednak funkcjonariusz OMON-u o tradycyjnej orientacji – mundurowy zadurzy się w uczestniczce protestów, opozycjonistce, dla dodania siarczystości – córce milicjanta (od paru miesięcy policjanta, po Miedwiediewowskiej reformie). Obraz wyreżyseruje Nikołaj Kowbas.
Scenariusz pisze samo życie. Na manifestacjach – i tych grudniowych, i tej ostatniej, lutowej – można było z samych plakatów z hasłami spisać pokaźną powieść non fiction. Nastąpiła gwałtowna erupcja oryginalnych pomysłów na kalambury, żarty słowne, dowcipne rysunki i gadżety. Inwencja twórców nie zna granic. Podczas marszu na plac Błotny odznaczył się znowu pisarz Dmitrij Bykow z wypisanym na wielkim kartonie hasłem: „Nie kołyszcie łódką, naszemu szczurkowi zbiera się na mdłości”. Dwie młode osoby niosły transparent „Uwolnić niewolnika z galer!” (nawiązanie do stwierdzenia Putina, że jako prezydent w poprzednich kadencjach harował jak niewolnik na galerach). Inni prezentowali plakat „Jesteśmy za nowymi amforami” wariantowo: „Jesteśmy za uczciwymi amforami” (nawiązanie do letniego wyczynu Władimira Władimirowicza – nurkowania w morzu i wyciągania z dna antycznych amfor, które – jak się potem okazało – zostały tam zawczasu przygotowane; i przy okazji fonetyczna gra „amfory-wybory”). Na tłumem falowała wielka kukła w stroju czarownika, przypominająca przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej Władimira Czurowa. Ze szkolnego bloku ktoś wykleił plakat „Tandem naszych chłopców” z portretami Putina i Romana Abramowicza. Jeden z uczestników z dumą prezentował naszywkę na filcowej czapce: „Chutin puj”. Inny demonstrował z przewieszonym na szyi plakatem przedstawiającym Czurowa i podartą kartę do głosowania; napis „Porwę za Putina” był nawiązaniem do niewydarzonej akcji młodocianych aktywistek obiecujących rwać na sobie skąpą odzież w odruchu poparcia dla idola. Kolejne plakaty: „Wylej Oziero do kanalizacji” (członkowie kooperatywy Oziero budującej w latach 90. dacze pod Petersburgiem stanowią dziś otoczenie Putina, zajmują wysokie stanowiska, dorobili się majątków); „2000 – PutIN, 2012 – PutOUT”, „Zimą botoks nie grzeje”. I jeszcze tysiące, tysiące, tysiące.
Róznica miedzy Polską a Rosją jest taka.Zę Rosjanie musza krecić.A my za Tuska mamy film 4 rok.I co dzień Nowy.Jak nie Sikorski w niemczech nakolanach.To Tusk niemieckim przebranym aniołem.I wszedzie bez mydła.Jeden przed drugim co raz to nowsze smarowidła stosuje.Inne do Brukseliinne do Berlina.Nikt nie musi korzystać z publicznego kina.
Jest bardziej podstawowa różnica – w Polsce jest demokracja normalna, nie sterowana. Tusk wygrał w uczciwych wyborach. A że jest kiepskim premierem, którego to stanowisko, przerosło, to się zgadzę. Ale my mieliśmy wybór przynajmniej między mniejszym i większym złem. U nas opozycja PiS-owska przegrywa, bo jej oferta, oznaczająca pożegnanie z rozumem, kierowanie się samymi emocjami, prawie wyłącznie negatywnymi, jest nie do przyjęcia dla większości obywateli. Rosjanie nawet takiego wyboru nie mają.
Róznica miedzy Polską a Rosją jest taka.Zę Rosjanie musza krecić.A my za Tuska mamy film 4 rok.I co dzień Nowy.Jak nie Sikorski w niemczech nakolanach.To Tusk niemieckim przebranym aniołem.I wszedzie bez mydła.Jeden przed drugim co raz to nowsze smarowidła stosuje.Inne do Brukseliinne do Berlina.Nikt nie musi korzystać z publicznego kina.
Bez braci Kaczyńskich, bez PiS-u nie byłoby Tuska i dwóch kadencji rządów PO. W Polsce niepotrzebne (zresztą niemożliwe) były oszustwa przy liczeniu głosów – wyszło w wyboarch dokładnie to co pokazywały sondażownie. Jak się nie ma wody źródlanej, pije się chlorowaną. Lepsza ta niż ściek.
Złagodzę stanowisko, bo rządy PO są wystarczająco toksyczne: lepsza woda chlorowana niż deszczówka z papy.
@ Marek BorsukW nawiazaniu do naszej wymiany zdan pod poprzednim esejem. Powolalem sie na przypadek Zimbabwe calkiem swiadomie. Zapewne przykladow moze byc wiecej. Problem opozycji w Rosji, jak i w przypadku Zimbabwe ( na marginesie opozycja nie jest juz opozycja, choc nie do konca, i wspolrzadzi), jest „prosty”: jak w systemie majacym znamiona demokratycznego przypilnowac wladze, skontrolowac proces wyborczy tak, by byl uczciwym lub tez miec dowody na nieuczciwosc i byc w stanie to wykazac. Nie jest to w sumie proste z wielu powodow. Doswiadczenia polskiej opozycji sa istotne, tyle, ze polska opozycja minionych czasow akurat zajmowala sie sprawami o wiele „wiekszymi” a proza polityczna zostala z lekka na uboczu. Bylo i troche szczescia, gdyz owczesna wladza byla tak mocno przekonana o swym zwyciestwie, ze nie za bardzo myslala o „poprawianiu” wynikow – tego nie da sie zrobic „elegancko” z dnia na dzien i bez przygotowania. Pozdrawiam
Myślę , że śmiech jest oznaką zdrowia psychicznego.Jest również oznaką niezależnościi i siły.Smiech może być potężną bronią w rękach opozycji.Z przytoczonych przez Panią przykładów przebija niesamowite poczucie humoru i brak strachu. To dobrze wróży na przyszłość.
Pani Anno, a o co chodzi w haśle z botoksem?Do innych komentujących poniżej – czy naprawdę warto na jednym z najlepszych blogów o Rosji w polskim internecie komentować sytuację w Polsce?
Szanowny Panie!Dziękuję za komentarz. Hasło z botoksem jest nawiązaniem do wałkowanego przez media (nie tylko rosyjskie zresztą) tematu zabiegów odmładzających, jakim ma poddawać się Władimir Władimirowicz. Wielokrotnie pojawiając się publicznie pan premier wyglądał, powiedzmy, niestandardowo. Komentatorzy zwracali uwagę na podejrzane sińce wokół oczu, nienaturalnie ściągnięte policzki, „udmurckie” oczy i interpretowali to jako ślady po niedawno przebytych liftingach, zastrzykach z jadu kiełbasianego czy botoksu. Serdecznie pozdrawiam. I bardzo dziękuję za miłe słowa