Drugiej tury nie będzie

„Obiecałem wam, że wygram. I wygrałem” – powiedział do tłumu swoich zwolenników Władimir Putin na powyborczym wiecu pod Kremlem. Kamery wyłapały skąpą męską łzę spływającą po gładkim policzku Władimira Władimirowicza w chwili wygłaszania tych słów. Na trybunie stał obok Dmitrij Miedwiediew, cieszący się, jak zapewniał, z wygranej premiera.

Według wstępnych wyników podanych przez Centralną Komisję Wyborczą, przy frekwencji 63 procent wygrał Władimir Putin (po obliczeniu połowy głosów – 64 proc.). Komunista Ziuganow zdobył 17 proc., trzecie miejsce zajął debiutant – Michaił Prochorow (7 proc.). Jutro rano pełne nieoficjalne wyniki, po kilku dniach – oficjalne. Centralna komisja nie odnotowała wielu naruszeń podczas głosowania. Natomiast przedstawiciele opozycji pozasystemowej – owszem, przez cały dzień donosili o licznych uchybieniach. Zauważono m.in. „karuzele” z głosującymi po kilka razy desantami z innych miejscowości. Rozmieszczone we wszystkich lokalach wyborczych kamery wideo pokazywały ogólny widok na stół, przy którym siedziała, a głównie nudziła się w bezruchu, komisja oraz urny (przezroczyste). Kilka razy zaglądałam przez stronę internetową webwybory do lokali w obwodzie niżnonowogrodzkim, pod Smoleńskiem, pod Samarą, w Dzierżyńsku, do lokali na Ałtaju nie udało mi się zajrzeć, bo akurat pokazywali „Czarny kwadrat” Malewicza, to znaczy transmisja była przerwana (ten pokaz to trochę tak jak transmisja z meczu, w której zdarzają się przerwy techniczne, i jak na ironię podczas tych przerw padają bramki, ale nie wiadomo, kto strzelił i w jakiej sytuacji). Zdaniem obserwatorów, dzięki kamerom fałszerstwa nie będą mogły być tak nachalne jak podczas wyborów parlamentarnych w grudniu. Ale czy w pełni je udaremnią? Już dziś widać jednak, że ci, co chcieli uznać wybory Putina za uczciwe i przezroczyste, uznali je za takowe, natomiast ci, którzy podważają jego legitymację władzy i cały proces wyborczy uznają za nieuczciwy i nieważny, wyborów nie uznają.

„Nic się nie zmieniło. Nie stało się też nic nieoczekiwanego – powiedział jeden z liderów ruchu białej wstążki Aleksiej Nawalny w rozmowie z rozgłośnią Echo Moskwy. – Wszyscy rozumieli, że Putin narysuje sobie zwycięstwo w pierwszej turze i ogłosi się prezydentem. Jednak większość w wielkich miastach nie uznaje legitymacji tego zwycięstwa i nie uważa Putina za prawomocnego prezydenta. Dlatego wydaje mi się, że aktywność na ulicach będzie trwać, protesty nadal będą się odbywać. Będziemy się domagać reform politycznych. W ciągu roku rozpisania nowych wyborów parlamentarnych i nowych wyborów prezydenckich w ciągu dwóch lat. To umiarkowane, adekwatne i zgodne z prawem postulaty”.

Niełatwa sytuacja dla obu stron. Czy władza zechce podjąć po wyborach dialog z ulicą? Kampania wyborcza Putina była de facto jego dialogiem z protestującymi, a nie walką z tymi, których nazwiska figurowały na liście kandydatów. Niewiele wskazuje na to, że prezydent elekt uważa demonstrujących za partnerów do rozmowy o majestacie państwa. Kilka razy wypowiedział się o protestujących lekceważąco. Ponadto – cóż tu zmieniać, skoro tylko pod jego rządami może się zmienić na lepsze? W artykułach publikowanych przez siedem tygodni w prasie premier przedstawił niespójną wizję państwa trwającego w okopach Świętej Trójcy. Marginesu dla dialogu z protestującą mniejszością z wielkich miast nie było w tych artykułach widać. A z drugiej strony – co zrobią „dekabryści”? Czy ich protest przyjmie formę reprezentacji politycznej, stanowiącej realną siłę? Jak długo potrwa przepoczwarzanie się idealistów w pragmatyków?

Cztery lata temu wieczór wyborczy Dmitrija Miedwiediewa na placu Czerwonym oprawiała muzycznie grupa Lube. Dźwięki pieśni „Dawaj za…” stanowiły tło dla rytmicznego marszu prezydenta Putina i prezydenta elekta Miedwiediewa przez legendarny bruk ku trybunie. I tym razem dla zwycięzcy wyborów zaśpiewała grupa Lube. Zabrzmiał stary przebój „Batiania kombat”. Widać gusta muzyczne zwycięzców wyborów prezydenckich w Rosji nie zmieniają się. Czy zmieni się pejzaż polityczny?

5 komentarzy do “Drugiej tury nie będzie

  1. ~Marek Borsuk

    Władimir Władimirowicz jak było do przewidzenia wybory wygrał.Czas pokaże czy było to pyrrusowe zwycięstwo czy też nie.W miarę krzepnięcia ruchu oddolnego ,będzie mu coraz trudniej rządzić.Wewnętrzne problemy Federacji Rosyjskiej- , presja świata muzułmańskiego na południu i Chiny na wschodzie nie dadzą mu spokojnie spać.Te problemy miałby także inny kandydat , ale byś może miałby także inny sposób na ich rozwiązanie.Władimir Władimirowicz zna tylko sposób kurka gazowego lub przycisku broni atomowej.Rozmawiać raczej nie potrafi.Ale ropa i gaz mają swoją granicę , a ilość głowic ataomowych po przekroczeniu jakiejś krytycznej granicy, może przestać robić na kimkolwiek jakiekolwiek wrażenie.

    Odpowiedz
    1. ~vandermerwe

      Sadze, ze upraszcza Pan zdecydowanie sprawy. Tutaj fragment ciekawego komentarza Mary Dejevsky w artykule „Putin will win the Russian presidency – but to survive he must change” „A similar sense of exhaustion and relief dictated the priorities of Vladimir Putin, after he succeeded Boris Yeltsin as president. With almost two decades of unremitting turmoil behind them, stability was what most people craved. And, for the best part of 12 years, that is what Putin – systematic, streetwise, but not especially imaginative – delivered. Now, though, another shift is afoot. The children of those whose discontent brought the Soviet Union crashing down are graduating from colleges in Russia and around the world, joining the professions, and asking why their homeland has made so little progress since it threw off the shackles of communism. To Russian demographers and pollsters, the emergence of this new generation was just a matter of time. That it took so many others unawares – including, it appears, Putin and his immediate entourage – may reflect the volume of post-Soviet background noise, and the ignorance, especially abroad, of the discussions raging in Russia’s – uncensored – social media.”Pozdrawiam

      Odpowiedz
  2. ~vandermerwe

    „Niełatwa sytuacja dla obu stron. Czy władza zechce podjąć po wyborach dialog z ulicą? „Niby dlaczego mialby prowadzic dialod z ulica? Problem jest jednak ciekawy z zupelnie innego punktu widzenia. Oto w Gazecie Wyborczej, jeden ze wspoltworcow konstytucji Rosji ( tak jest tam przedstawiony) twierdzi, iz konstytucja nie zezwala na kolejne kandydowanie po przez bylego prezydenta po „wykorzystaniu” dwoch kadencji. Jest to punkt bardzo istotny, na ktory w publikacjach nie zwracano uwagi. Czy jest to interpretacja konstytucji przez wspolautora ( mozliwe, ze takie byly intencje) czy tez wyraznie powrot na stanowisko prezydenta jest zabroniony? W USA prezydent po dwoch kadencjach nie ma mozliwosci powrotu, w winnych krajch moze sprawowac funkcje przez wiele kadencji ale z przerwami – bywa wiec roznie?Pozdrawiam

    Odpowiedz
  3. ~amicus homini

    Panie Prezydencie Putin, gratulacje z okazji wyboru i życzenia sukcesów dla dobra wielkiego Narodu Rosyjskiego, narodu słowianskiego!

    Odpowiedz
    1. ~Poeta

      Aneczko;piszesz idiotyzmy i za to Ci OSW płaci.Liczysz na ministerialne stanowisko???.Za wysokie progi na twoje mądrości.Jeżeli na swoim blogu byś żądała logowania to pies z kulawą nogą by nie podniósł z tobą komentowania twego bloga o tym wiesz.A ja uwielbiam idiotów.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *