Prezydent Dmitrij Miedwiediew szuka swojego miejsca pod politycznym słońcem Federacji Rosyjskiej. Na ostatnim spotkaniu z „part-aktywem” Jednej Rosji, której ma zostać „numerem jeden”, oznajmił, że nie jest i nigdy nie był liberałem. Jednocześnie zapewnił, że pozostaje wierny wartościom konserwatywnym. Oraz dodał, że nie widzi sprzeczności pomiędzy zasadami rynku i lewicową polityką socjalną. Jednym słowem – światopoglądowa kostka Rubika, dla każdego coś miłego.
Dokończę prezydencki wątek z poprzedniego wpisu, w którym zapowiadałam wywiad prezydenta dla dziennikarzy reprezentujących telewizje – od państwowych po internetową. Dziennikarze zadali kilka pytań, które można by zaliczyć do kategorii „niewygodne”. Dmitrij Anatoljewicz odpowiadał na luzie, czasem parskał nieopanowanym śmiechem w związku z replikami, które wydawały mu się dowcipne. Na luzie też podchodził do pytań problemowych, do spraw, wokół których trwają w przestrzeni medialnej najgorętsze dyskusje.
Reforma milicji-policji i ostatnie głośne sprawy ze stosowaniem tortur przez – zweryfikowanych już przecież w trakcie reformy – policjantów, wymuszanie zeznań, znęcanie się (najgłośniejsza sprawa – zgon jednego z zatrzymanych w Kazaniu po zastosowaniu drastycznych „środków przymusu”)? Prezydent odpowiada, że Rosja to nie jakaś „fitiulka [drobiażdżek], którą mi czasem przedstawiają w charakterze przykładu”, żeby wygonić jednego dnia wszystkich funkcjonariuszy i zrobić od nowa całkiem nową policję. Ta „fitiulka” to najprawdopodobniej Gruzja (prezydent uchylił się od odpowiedzi, że właśnie Gruzję miał na myśli), gdzie Saakaszwili od takiej drakońskiej czystki w MSW zaczął swoje urzędowanie. A Saakaszwili? „Saakaszwili – pusty dźwięk, zero. Ale on wcześniej czy później zejdzie ze sceny, a z każdym następnym liderem jesteśmy gotowi nawiązać stosunki”.
Aleksiej Nawalny i jego walka z korupcją (poprzez Rospilinfo i inne inicjatywy)? „Prosiłbym, żeby z nikogo nie robić ikony. Bo niektórzy z takich aktywistów rzeczywiście są bojownikami z korupcją, którzy robią to z pobudek altruistycznych, a dla innych to program polityczny, a czasami to w istocie awantura polityczna, kiedy za antykorupcyjną retoryką skrywa się chęć zbicia kapitału politycznego. Ja tego nie potępiam, dlatego że to jest walka polityczna, a nie filantropia”. Jednocześnie prezydent przyznał, że sztandarowe hasło jego prezydentury – walka z korupcją – znajduje się dopiero na początku drogi.
Chodorkowski? Musi poprosić o ułaskawienie.
Aresztowanie zespołu Pussy Riot za „punk-molebien” w świątyni Chrystusa Zbawiciela? „Uczestniczki tego, co zostało zrobione, otrzymały dokładnie to, na co liczyły. – Czyli więzienie? – pyta dziennikarz. – Popularność – odpowiada prezydent”.
Kolejna rotacja Putin-Miedwiediew, Miedwiediew-Putin? „Wszyscy powinni wyluzować, [nasz tandem] – to wszystko na długo”.
Prezydent zakończył nostalgiczną nutą: „Wolność jest lepsza niż brak wolności”.
Prezydent w trakcie wywiadu zapowiedział, że zgodnie z ustaleniami stanie na czele Jednej Rosji. I rzeczywiście – wczoraj jego słowo ciałem się stało. A dzisiaj do mediów przedostała się wiadomość, że wicepremier ds. innowacyjności Władisław Surkow będzie „kuratorem” Jednej Rosji i że już zajmuje się przygotowaniami do zjazdu. Zjazd odbędzie się 26 maja.
Surkow przez długie lata był na Kremlu „kuratorem” polityki wewnętrznej, w grudniu ub.r. przeszedł do pracy w rządzie. Teraz wraca, ma „pomóc Miedwiediewowi organicznie wpisać się w partię”. Cokolwiek miałoby to znaczyć.