Szykuje się amnestia. Za kilka dni dwudziestolecie konstytucji – z tej okazji pewne kategorie więźniów mogą wyjść przedterminowo na wolność. Według doniesień prasy amnestia ma być „szeroka”. Ale nie obejmie ani dziewczyn z Pussy Riot, ani więźniów 6 maja (uczestników demonstracji w przeddzień zaprzysiężenia Putina na obecną kadencję, którym przypisuje się spowodowanie zamieszek i czynną napaść na policjantów), ani czekających na proces działaczy Greenpeace, ani Nawalnego (skazanego na wyrok w zawieszeniu), ani Chodorkowskiego.
Drugi wyrok Chodorkowskiego kończy się w sierpniu przyszłego roku (na stronie internetowej khodorkovsky.ru odliczane są dni odsiadki, które więzień ma już za sobą: 3697 i te, które zostały do końca wyroku: 259). Wczoraj media podały, że wobec Chodorkowskiego toczą się jakieś kolejne śledztwa. Zastępca prokuratora generalnego Aleksandr Zwiagincew powiedział w wywiadzie dla agencji Interfax, że „wobec Chodorkowskiego i kilku innych osób toczą się postępowania karne, mające dobrą perspektywę sądową”.
Obrońcy Chodorkowskiego nie dysponują żadnymi informacjami o nowych postępowaniach w stosunku do ich klienta. Adwokat Wadim Kluwgant przypomniał, że grupa śledcza pracująca nad sprawą Chodorkowskiego i Lebiediewa powstała jedenaście lat temu. Jego zdaniem, do tej pory zajmuje się ona fabrykowaniem spraw karnych w stosunku do Chodorkowskiego. „Jeżeli została podjęta decyzja, by nadal prześladować Chodorkowskiego, to możemy się spodziewać wszystkiego. Jak już nie będzie można wydłubać niczego nowego ze starej sprawy Jukosu, to być może podejrzane wydadzą się zarobki Chodorkowskiego w kolonii karnej”.
Prokurator oznajmił, że w interesach śledztwa żadnych komentarzy dawać nie będzie. Znalazł się wszelako jakiś anonimowy informator, który uchylił rąbka tajemnicy: chodzi o wypranie za granicą 10 mld dolarów, jakoby wykradzionych przez Chodorkowskiego i grupę jego współpracowników. To jedna ze spraw „wydzielonych” z głównej sprawy Jukosu wszczętej w 2003 roku.
Kilka tygodni temu, kiedy stuknęło dziesięć lat od momentu, kiedy ekswłaściciel Jukosu stracił wolność, wielu komentatorów zastanawiało się, czy Chodorkowski stanowi jeszcze zagrożenie dla Putina. Pisałam o tym w poście: http://labuszewska.blog.onet.pl/2013/10/25/jeden-dzien-michaila-borysowicza/). I wielu twierdziło, że już nie. Zwłaszcza że sam „zek numer jeden” deklaruje od jakiegoś czasu, że po wyjściu z więzienia nie zamierza zajmować się polityką. Ale widocznie Kreml w te zapewnienia nie wierzy.
Spodziewać się można wszystkiego, także nowego procesu. Po reakcji Putina na nazwisko Chodorkowski , które przytoczyli A.Michnik i Joschka Fischer , można powiedzieć , że Putin jest mocno alergiczny an osobę M.B.I najprawdopodobniej nie odpuści.Niestety Europa i Swiat przyjęły opowieść ,jak mnie się wydaje , Putina .Chodorkowski może liczyć na swoich adwokatów w Rosji ,a wszyscy będą milczeli.Do Trybunałów Międzynarodowych nie mam wielkiegop zaufania.Srednio zdolny adwokat potrafi tak poprowadzić sprawę ,że trwa ona latami .W międzyczasie zmieniają się sędziowie i w końcu wszyscy tracą orientacją o co toczy się sprawa.W sprawie Chodorkowskiego ,jeśli dojdzie do nowego procesu ,nie będzie chodziło o to czy jest groźny czy nie , czy jest winien czy nie, będzie chodziło o jego unicestwienie, bo tak chce Putin.Będą postawione bajeczne zarzuty i sąd w Rosji je potwierdzi a cała reszta tzn.Europa przyklepie.
Pozdrawiam
SATRAPA i DYKTATOR nieobloiczalny za zarazem cwany i przebiegły PRZESTĘPCA uwieził człowieka i NIGDY go nie wypuści. Typowy scenariusz ala Hitler, Stalin, Czaoszesku iAKdafi itp…nic nowego………….. tak bylo jest i bedzie …………