Ceremonia otwarcia zimowych igrzysk w Soczi przeszła już do historii. I słusznie: głównie poświęcona była historii, a właściwie wizji historii obowiązującej w neosowieckim putinizmie. Glamour bez nieszczęść. Imponujące show z udziałem tysięcy uczestników: tańczące kopuły, Maslenica, Piotr I na lądzie i morzu, balet, sierp z młotem, żyt’ stało łuczsze, żyt’ stało, towariszczi, wiesielej (autora tych słów wszelako na szczęście nie zobaczyliśmy), lokomotywa rewolucji, poszatkowana a la konstruktywizm Muchina, odwilż, Gagarin w kosmosie. Jednym słowem: wielka historia wielkiego kraju. A ludziom żyło się… no, jakoś to było, grunt, żeby dzieci się rodziły i jeździły w czerwonych wózeczkach. Zawsze niech będzie słońce.
A zatem z olśniewającym rozmachem igrzyska w Soczi – „Gorące. Zimowe. Twoje” – otwarto. Pióropusze fajerwerków rozświetliły niebo nad wybrzeżem Morza Czarnego. Było pięknie, było patetycznie. A ponieważ w Rosji wysoki patetyzm sąsiaduje z prześmiewczym przymrużeniem oka, zaraz powstały dowcipy. Portal Newsru.com zebrał już nawet całkiem pokaźny tomik.
– W 2014 roku zimowe igrzyska po raz pierwszy odbywają się na letniej daczy najważniejszej osoby w państwie.
– Pytanie do Radia Erewań [renesans kultowej serii?]: „Dlaczego w tym roku nie ma śniegu?”. Radio Erewań odpowiada: „Dlatego że chłopczyk o imieniu Wowa poprosił Dziadka Mroza, aby śnieg był w Soczi”.
– Pytanie do Radia Erewań: „Dlaczego znicz olimpijski zapalała Alina Kabajewa?”. Radio Erewań odpowiada pytaniem: „A co ty byś zrobił dla swojej dziewczyny?”.
– Pytanie do Radia Erewań [tak, to renesans]: „Dlaczego Rosja wystrzeliła w kosmos pochodnię z ogniem olimpijskim?”. Radio Erewań odpowiada: „Żeby cały świat zobaczył, jak Rosja potrafi rzucać forsę na wiatr”.
– Budowniczowie w Soczi na pytanie, dlaczego w łazience w wiosce olimpijskiej są dwa sedesy, odpowiedzieli, że ten drugi jest zapasowy. Na wypadek, gdyby zepsuł się ten pierwszy.
– Holmesie, a dlaczego do Soczi nie przyjedzie Obama – pyta doktor Watson. – Ależ to proste, drogi Watsonie. – Jak to – to on też jest gejem?
– Zamiast tenisa, nart i badmintona w Rosji rozwija się nowa dyscyplina: skoki. Olimpiada pokazała, że z każdej skoczni można wycisnąć parę miliardów.
– Po zimowej olimpiadzie w Soczi rosyjski biegun zimna Ojmiakon postanowił zgłosić swoją kandydaturę do przeprowadzenia letnich igrzysk.
– Sportowcy z Mołdawii już dawno przybyli na olimpiadę w Soczi, aby zbudować hotel, w którym będą mieszkać.
Inne portale też nie pozostają w tyle:
– Ciekawy moment: ukraiński koktajl Mołotowa płonie lepiej niż rosyjska pochodnia z ogniem olimpijskim.
– W Czelabińsku odnotowano pierwszy przypadek przekazania ognia olimpijskiego drogą płciową.
– Władze wymyśliły, jak pokryć wydatki związane z olimpiadą: sprzedały jeden bilecik Chodorkowskiemu.
– Ogłoszenie: Wynajmę mieszkanie w Soczi. Sauna, jacuzzi, bilard. Jeśli właściciele wrócą – my was nie znamy, wy nas nie znacie.
– Lepsza olimpiada bez śniegu niż Europa bez gazu.
– Ciekawe, kto teraz będzie najbogatszą kobietą Rosji: żona gubernatora Kraju Krasnodarskiego czy żona mera Soczi?
*
Jeszcze kilka obserwacji z wczorajszego dnia w Soczi.
Prezydent Putin spotkał się z prezydentem Janukowyczem. Jak po poprzednim owocnym spotkaniu w Soczi dwa miesiące temu, tak i teraz żadnych oficjalnych komunikatów nie wydano. Nie wiadomo, czego dotyczyła rozmowa – może występu ukraińskich sportsmenów na igrzyskach (parada ukraińskiej kadry podczas ceremonii otwarcia spotkała się z aplauzem na trybunach), a może dyscyplin pozaolimpijskich.
Na uroczystość przyjechał były mer Moskwy Jurij Łużkow z małżonką Jeleną Baturiną, ongiś najbogatszą kobietą Rosji. Oboje wypadli z łaski, Łużkow stracił posadę, Baturina – lukratywne kontrakty i część aktywów. Łużkow w wypowiedzi dla TV Deszcz powiedział, że obecnie nikt jego ani jego żony nie ściga, nie prześladuje. „Wszystko to skończyło się wraz z prezydenturą Miedwiediewa”.
Główny zawiadowca olimpijskiej piły, jak złośliwie nazywają blogerzy Dmitrija Kozaka, powiedział na konferencji prasowej, że materiały z kamer zamontowanych w hotelowych łazienkach świadczą o tym, że złośliwi goście odkręcają wodę pod prysznicem, a następnie wychodzą. Oko Saurona zagląda nie tylko do łóżek, ale i do toalety. Czy to dbałość o bezpieczeństwo igrzysk czy o poziom zużycia rdzawej wody?
I na koniec spostrzeżenie kadrowe. A kadry, jak wiadomo, decydują o wszystkim. Podczas wczorajszej ceremonii otwarcia pochodnię z ogniem olimpijskim na stadionie przekazywali sobie z rąk do rąk wybitni sportowcy, odnoszący, kiedyś i obecnie, znaczące sukcesy: tenisistka Maria Szarapowa, zapaśnik Aleksandr Karielin, tyczkarka Jelena Isinbajewa, gimnastyczka Alina Kabajewa („A co ty byś zrobił dla swojej dziewczyny?”) i zapalający znicz łyżwiarka Irina Rodnina i legendarny hokejowy bramkarz Władisław Trietjak. Z tego zacnego grona mistrzów tylko Maria Szarapowa nie jest deputowaną do Dumy Państwowej z ramienia partii Jedna Rosja.
Ale dosyć polityki. Niech Soczi będzie prawdziwym świętem sportu, czego sobie i Państwu życzę.
„głównie poświęcona była historii, a właściwie wizji historii obowiązującej w neosowieckim putinizmie. Glamour bez nieszczęść.”
Jesli pamieci siegnac do Igrzysk w Londynie to styl i przekaz byl ten sam. Jedno i drugie nie do wytrzymania i pokazujace jak bardzo imprezy sportowe przypominaja balon napelniony goracym powietrzem. Pewien satyryk uzywal okreslenia „cala para poszla w gwizdek”. I tam ( to bylo imperium nad ktorym slonce nie zachodzilo) i tu ( moze nie imperium ale slonce ma problemy z zachodzeniem) byl „glamour bez nieszczęść”, choc i tam i tu lista nieszczesc bylaby bardzo dluga – taka jest jednak konwencja.
Z olimpijskim pozdrowieniem
Rzeczywiście , gdyby nie pięć kółek , z których zresztą na początku świeciło się cztery , można było odnieść wrażenie ,że uczestniczy się w zupełnie innej imprezie.Całe szczęście ,że mamy jeszcze symbole.Ja życzę również wszystkim sportowcom powodzenia i sukcesów w tym święcie sportu.A polityków zostawmy w spokoju.
Pozdrawiam
Pięknie wpisujesz się, kobieto, w chór rusofobów wyjących z żalu, że Rosji coś się udało. Wszyscy z utęsknieniem wyczekujecie jakiejś katastrofy, wybuchu wulkanu, a najlepiej zmasowanej, spektakularnej akcji waszych przyjaciół i sojuszników, terrorystów czeczeńskich, biorących jako zakładników parę tysięcy kibiców, albo jeszcze lepiej zawodników. Podejrzewam, że media już mają zakontraktowanych „ekspertów”, którzy uczą się na pamięć ról w opluwaniu Rosji, wytykaniu jej win, analizowania nieprofesjonalizmu działania jej służb specjalnych, itd. itp. Tylko, qrde, na razie na nic się nie zanosi i oby tak wytrwało (odpukuję). Zapomnieliście, niestety, że jest to święto sportu i jeżeli Rosja wywaliła tyle miliardów dolców (moim zdaniem też dużo za dużo) to należy się cieszyć, bo igrzyska są wspaniałe. Na razie jedyne katastrofy tylko w polskiej ekipie, której zawodnikom nic nie wychodzi, a wszystko nie podoba im się.
A że przy okazji chce się zapromować światu? Czyż to grzech? Tak robią wszyscy. Czy wyobrażasz sobie, że Amerykanie pokazaliby eksterminację Indian? Palenie napalmem wieśniaków wietnamskich?
denerwujące jest to, że ludzie ,którzy sport mają w „głębokim poważaniu”, nie znają się na sporcie , nie uprawiają żadnej formy ruchu gdakają tak chętnie o olimpiadzie. odczepcie się od sportu. rosja zorganizowała olimpiadę , zawodnicy startują , kibice kibicują , mamy swoje wielkie święto sportu. czy wy musicie wylewać na tą sportową radość swoje żygowiny ?!
Autorka jest analitykiem Osrodka Studiow Wschodnich-odrobila w tym felietonie swoje zadanie domowe. Ile warte sa prace Osrodka Studiow Wschodnich, przesiakniete rusofobia? . Calosc na zalosnie niskim poziomie.