5 czerwca. Zbliża się trzecia rocznica zestrzelenia pasażerskiego samolotu Malaysia Airlines nad Donbasem. Zginęło wówczas 298 osób, w większości obywateli Holandii i Malezji. Śledztwo się ślimaczy, Rosja mataczy. Tymczasem międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych Bellingcat opublikowała dziś wyniki kolejnej fazy swoich badań, poświadczających, że Buk, z którego wystrzelono feralny pocisk, przyjechał na Ukrainę z Rosji.
Buk miał numer boczny 332 – to ustalono już rok temu (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2016/05/05/buk-o-numerze-332/). Na podstawie analizy zdjęć zawężono listę osób, które obsługiwały tę wyrzutnię. Ustalono trasę, którą pokonał Buk z jednostki wojsk rakietowych w Kursku przez obóz Millerowo w obwodzie rostowskim (Rosja) na pole w okolicach miejscowości Pierwomajskoje (Ukraina). W lutym br. dziennikarze z Bellingcat opublikowali personalia osoby, która pilotowała przemieszczenie Buka z obwodu rostowskiego w Rosji do objętego walkami obwodu donieckiego na Ukrainie. To były funkcjonariusz wywiadu wojskowego GRU Siergiej Dubinski, używający podczas wojny w Doniecku pseudonimu Chmuryj i pełniący w tak zwanej Donieckiej Republice Ludowej funkcję szefa samozwańczego wywiadu (Dubinski odżegnuje się od ustaleń Bellingcat).
Grupa Bellingcat przekazała zebrane materiały międzynarodowej komisji śledczej, pracującej nad wyjaśnieniem okoliczności tragedii. (W październiku ub.r. komisja JIT opublikowała raport, z którego wynika, że samolot został zestrzelony rakietą Buk produkcji rosyjskiej; w raporcie nie stwierdzono z całą pewnością, skąd dokładnie dokonano wystrzelenia rakiety).
Teraz doszły dodatkowe ustalenia, pozwalające potwierdzić i uzupełnić dotychczasowe wyniki śledztwa grupy Bellingcat, które jednoznacznie wskazuje na rosyjskie sprawstwo. (Tu można zapoznać się z najnowszymi materiałami Bellingcat: https://www.bellingcat.com/tag/mh17/ – drobiazgowa analiza wyłowionych z przestrzeni mediów społecznościowych detali, dane geolokacyjne, imponująca pedantyczna robota, masa szczegółów i wnioski końcowe).
Gdzie znajduje się obecnie corpus delicti, czyli rzeczony Buk o numerze 332? Członkowie grupy Bellingcat wyrażają przypuszczenie, że spoczywa gdzieś na dnie Morza Czarnego. Choć z drugiej strony liczą na to, że o wartym kilka milionów dolarów Buku musi się znaleźć jakaś dokumentacja świadcząca o utylizacji tak drogiego sprzętu. I że kiedyś to wyjdzie na jaw.
Rosja idzie nadal w zaparte i odrzuca wszystkie ustalenia komisji. Grupę Bellingcat stara się zdyskredytować, wykazać, że działa ona na polityczne zamówienie wrogów Moskwy, obniżyć wartość publikowanych materiałów, stworzyć szum informacyjny, wrzucając w przestrzeń medialną własne wersje wzięte, jak twierdzą eksperci grupy Bellingcat i nie tylko, ze złoconych sufitów Kremla.
Na razie Ministerstwo Obrony Rosji, pytane m.in. przez portal RBK o ocenę ostatnich ustaleń Bellingcat (http://www.rbc.ru/politics/05/06/2017/593333359a79474381064c91?from=center_16), nie zajęło stanowiska. Wcześniej rosyjski resort obrony przedstawiał w sprawie przyczyn tragedii MH17 różne wersje, mające wykluczyć winę Rosji, a dowieść winy Ukrainy.
Aż dziw ,że są jeszcze dziennikarze ,którzy dają się nabierać na sztuczki służb.:
” imponująca pedantyczna robota, masa szczegółów i wnioski końcowe).”
Pani naprawdę uważa ,że bezrobotny Higgins przegladał internet i wygoolgał te wszystkie informacje , za tym sie kryje owszem pedantyczna praca ale słuzb specjalnych kupujących na miejscu informacje.
Razi tez pani bezkrytycznośc w wygłaszaniu twierdzeń w rodzaju:
” śledztwa grupy Bellingcat, jednoznacznie wskazuje na rosyjskie sprawstwo.””
Ha Ha Higgins tak naprawdę niczego nie udowodnił. Logika się kłania. Od wykazania obecnosci jakiegoś ruskiego BUKa w Donbasie ,do dowodu ,ze to to BUK strącił Boeinga droga daleka. Niezalezna grupa Holendrów powiazana z rodzinami ofiar ,której pomagam wykazała ,ze boeing był ostrzelany z 3 źródłel
1. Najpierw BUk ( małocelnie)
2. Potem ostrzał z działka ( a nawet dwu działek)
3. Końcowy atak rakieta powietrze ziemia wystrzelonej Z F-jeta
https://twitter.com/Januszdoradca/status/832536484787929088
Nie ma to jak dziennikarstwo politycznie poprawne. Wystarczy przetłumaczyć kilka zachodnich fake news i wierszówka leci. Jednostronne pro-reżimowe czyli bezpieczne. Zgłębianie tematu, próby dotarcia do prawdy ? to dobre dla początkujących młodych z ideami ale tacy pierwsi wylatują z roboty. Dlatego tak łatwo omamić tłumy. Przepchnąć każda bzdurę pisząc ,że to 'dowód” To Kopernik odkrył ,że dobry pieniądz jest wypierany przez zły. Twierdzenie Kopernika łatwo uogólnić na dziennikarzy. Po co się wysilać i narażać. Kiedy można tak poprawnie, jednostronnie : I łubu, dubu, łubu, dubu
P.S
Co do meritum
http://blogdoradcy.salon24.pl/678252,co-rozerwalo-boeinga-lot-mh17
Widzę, że specjalista od wrzucania kremlowskiej dezy przeżywa Sturm und Drangperiode w związku z nowymi publikacjami Bellingcat.
A kłamliwy towar zawsze marny
Anna Łabuszewska
Bardzo ciekawie wygląda logika pana Januszadoradcy, który sam o sobie pisze:
„Niezalezna grupa Holendrów powiazana z rodzinami ofiar ,której pomagam wykazała ,ze boeing był ostrzelany z 3 źródłel”
czyli on 'pomaga’ komuś, kto naturalnie jest 'niezależny’. Holendrzy zapewne występują tutaj aby podwyższyć wiarygodność zdania, wszak to solidny naród. A w jakiż to sposób ta 'grupa Holendrów’ wykazała? Ano w taki, że zobaczyła dziurę na zdjęciu kadłuba i uznała, że ta dziura to musiała być z działka. Na jakiej podstawie i jakie są kompetencje pana Januszadoradcy – nie wiadomo. Natomiast posądzenie Bellingcat o to, że jest drukarką jakiegoś wywiadu – raczej wygląda na projekcję układu pana Januszadoradcy ze swoim chlebodawcą.
Dalej, przypatrzmy się dalej logice wydarzeń, forsowanej przez Autora komentarza:
”
boeing był ostrzelany z 3 źródłel
1. Najpierw BUk ( małocelnie)
2. Potem ostrzał z działka ( a nawet dwu działek)
3. Końcowy atak rakieta powietrze ziemia wystrzelonej Z F-jeta
”
Czyli jednak BUK. Wprawdzie tak małocelnie, czyli nie wiadomo czy to było w ogóle szkodliwe (co tam, że posiekał kadłub). Ale skąd BUK i czyj – tego pan Januszdoradca nie pisze. A przecież wiadomo, że tam nie było BUKów na stanie armii ukraińskiej z prostego powodu – bo separatyści nie dysponowali lotnictwem, zatem Ukraińcy nie mieli potrzeby umieszczać tam broni przeciwlotniczej. Natomiast separatyści – wprost przeciwnie, mieli świetne powody aby zestrzeliwać samoloty ukraińskie – bo te dawały sporą przewagę taktyczną wojskom rządowym. I wiadomo, że obsługa BUKa jest jednak skomplikowana, szkolenie trwa kilka miesięcy i separatyści po prostu nie mogli mieć odpowiedniego personelu, nawet gdyby jakiś sąsiad im jte BUKi dostarczył (czemu sąsiad zaprzecza), albo gdyby je przechwycili z jakiegoś ukraińskiego magazynu (przeciw czemu są poszlaki w postaci śladów po wybuchu w ciałach pilotów). Dlatego można podejrzewać, że to jednak ktoś z zewnątrz dostarczył BUKi i to wraz z personelem.
Dalej – punkt 2, czyli ostrzał z działka. Aby ostrzelać samolot z działka trzeba by się zbliżyć na odległość kilkuset metrów – czyli musiałby to być myśliwiec typu Mig-27 albo Su-27, bo szturmowy Su-25 ma pułap 7000m, a B777 leciał na 11000m. A na śladzie radarowym widać, że żadnego samolotu w pobliżu po prostu nie było i już. Nawet Rosja nie była w stanie sfałszować wskazań radaru aby 'udowodnić’ obecność ukraińskiego myśliwca. Ukraiński Su-25 nie był dostatecznie blisko, nie ma odpowiedniego zasięgu, ani nie da się go wyposażyć w odpowiednie rakiety powietrze-powietrze. Czyli punkt 2 jest wyssany z palca.
Kolejny – punkt 3, czyli rzekoma 'rakieta powietrze ziemia wystrzelona z F-jeta’. Nie wiadomo, dlaczego miałaby to być rakieta powietrze-ziemia, bo taką rakietą atakuje się cele naziemne, a nie poruszający się samolot. Chyba, że pan Januszdoradca sugeruje, że Ukraińcy atakowali wrak samolotu, ale to bzdura chyba nazbyt piramidalna (chociaż coraz mniej mnie dziwi w dzisiejszym świecie po PiSie, Brexicie i Trumpie). Może chodziło Autorowi o rakietę ziemia-powietrze? No ale rakiety ziemia-powietrze nie wystrzeliwuje się z samolotu, a w zdanie jest F-jet. Jaki to F-jet jeżeli wokół B777 niczego nie było (odrzućmy samoloty latające w technologii Stealth czyli niewidoczne dla radaru). Zwracam jeszcze uwagę, że w zdaniu jest sugestia, że samolot był amerykański (wiadomo, amerykańce są ci źli), bo samoloty oznaczone F (jak F-16, F-15 czy F-35) są naturalnie amerykańskie (F jak fighter czyli myśliwce, myśliwce wielozadaniowe itd.). Zdanie inaczej by brzmiało, gdyby rakieta miała być wystrzelona przez jakiś Mig-reaktivny, nieprawdaż?
Podsumowując, pan Januszdoradca jest klasycznym trollem, wrzucającym śmiecie niemające związku z faktami. A te są dość jasne – tylko Rosja dysponowała odpowiednim sprzętem, który jest zgodny ze śladami w ciałach pilotów i tylko separatyści mieli motyw aby w ogóle strzelać do samolotu. To, co pokazał Bellingcat jest naprawdę istotne, bo pokazuje siłę analizy białego wywiadu.
Przepraszam za nieco przydługi tekst. To też jest problem, bo potrzeba sto zdań aby udowodnić kłamstwa zawarte w pięciu. Kolejny powód, dla którego fake news cieszą się takim sukcesem, któż dzisiaj zechce przeczytać dłuższy tekst. A tak, zawsze może zostać zasiany jakiś cień wątpliwości, kto wie, może Elvis żyje (wszak pojawiają się świadkowie, którzy go widzieli), a czy na pewno filipińscy magowie nie operują nowotworów siłą woli (przecież bywają takie relacje w Fakcie czy The Sun). Wciąż na wyjaśnienie czeka Trójkąt Bermudzki czy Eksperyment Filadelfijski, a o bezspornych dowodach na sfałszowanie wypraw Apollo na Księżyc czy udział Amerykanów w zatopieniu Kurska to już nawet nie warto wspominać.
Chciałbym tylko Autorce bloga przekazać gratulacje – to co Pani pisze, wciąż cieszy się zainteresowaniem Sami-Wiecie-Kogo 🙂
Szanowny Panie Muchor!
Bardzo dziękuję za Pański głos. Bardzo ważny, spokojny i merytoryczny.
Swoją drogą potykanie się z rosyjskimi trollami grasującymi na forach internetowych to zajęcie wymagające niezwykłej cierpliwości. Ostatnio chyba centrala w Moskwie skąpi na szkolenia, bo poziom spada.
Serdecznie Pana pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję
Anna Łabuszewska
@Muchor
> Na jakiej podstawie i jakie są kompetencje pana Januszadoradcy – nie wiadomo.
Moje kompetencje są większe niż myślisz. Zauważ ,że ze sposobu niszczenia materiału bardzo łatwo odczytać jakim podlegał siłą przed zniszczeniem i co mogło spowodować np konkretna dziurę
> A przecież wiadomo, że tam nie było BUKów na stanie armii ukraińskiej z prostego powodu – bo separatyści nie dysponowali lotnictwem.
Bzdura .Armia ukraińska ma wiele Buków” . To po pierwsze ,a separatyści mają 1 myśliwiec, a poza tym drony. Niedawno banderowcy zestrzelili jednego drona właśnie Bukiem.
>Kolejny – punkt 3, czyli rzekoma ‚rakieta powietrze ziemia wystrzelona z F-jeta’. Nie wiadomo, dlaczego miałaby to być rakieta powietrze-ziemia,
Po pierwsze są niezaprzeczalne ślady wybuchu rakiety wewnątrz boeinga . Natomiast rakiety A2A lub G2A wybuchają na ogół przed celem no chyba ,ze atakujący F-jet podleci bardzo blisko i zapalnik zbliżeniowy nie zdąży się uaktywnić. Po drugie na środkowej części wraku są wyraźne ślady szrapneli typowych dla rakiety właśnie A2G. Po trzecie pilot Su-25 podejrzewany o zestrzelenie nieopatrznie się wygadał ,ze miał tylko rakiety powietrze ziemia.
>Podsumowując, pan Januszdoradca jest klasycznym trollem, wrzucającym śmiecie niemające związku z faktami.
Stanowczo protestuje. Wszystkie moje wnioski są poparte starannie dobranymi dowodami w postaci fotografii z niezależnych źródeł np z albumów Jeorem Ackerman – dziennikarz ,który jest zajadłym antyputinistom wiec nie ma obaw ,ze wstawia celowe prorosyjskie fejki. Podałem tu linki do moich technicznych dobrze udokumentowanych notek na S-24, gdzie w dyskusji żaden nawiedzony banderowiec nie potrafił znaleźć błędu w moim rozumowaniu ,czy wskazać na używanie fejkowych danych. Raczej jestem przez banderowską V kolumnę działającą w Polsce bez przeszkód banowany ,bo nie wytrzymują siły moich argumentów.
Szanowny Panie!
Ja osobiście nie wytrzymuję wysokich standardów języka polskiego, jakimi Pan bombarduje publiczność.
Żegnam wylewnie
Anna Łabuszewska