4 czerwca. Dziś czterdzieste piąte urodziny obchodzi Aleksiej Nawalny, więzień numer jeden Władimira Putina. Człowiek, który rzucił wyzwanie Smokowi. Smok ze strachu bez żadnej podstawy prawnej wsadził Nawalnego do łagru. I pewnie myśli, że wygrał.
Nawalny korzysta z Instagramu, od czasu do czasu przesyłając za jego pośrednictwem komunikaty o swoim stanie zdrowia i generalnie o tym, co się z nim dzieje w putinowskim piekle. Dziś napisał okolicznościowy list do wszystkich, którzy o nim pamiętają. „W ostatnim roku w moim życiu wydarzyło się wiele dziwnych rzeczy. Otrucie i śmierć w samolocie. Darowane na nowo dziwne życie. Uczyłem się chodzić i mówić od nowa. Wyjaśnienie okoliczności zamachu i rozmowy telefoniczne z tymi, którzy chcieli mnie zabić. Powrót do domu, aresztowanie na granicy, absurdalne „rozprawy sądowe”, areszt śledczy i kolonia karna, przypominająca karykaturalny obóz koncentracyjny „Wielkiego brata”. Choroba, odrzucenie prośby o pomoc medyczną i głodówka. To się działo, a ja uważnie przyglądałem się sobie. Nie chciałem stać się zwierzęciem. Rozumiecie na pewno, że takie wydarzenia sprzyjają przemianie człowieka w coś podobnego do zmęczonego nagonką wilka. Nienawidzącego wszystkich, marzącego o egzekucjach i wsadzaniu wrogów do więzienia. Żeby usnąć, nie owce liczysz, a tych, których powiesisz w pierwszym tygodniu po dojściu do władzy. Rozumiem takie emocje, mówiąc szczerze, bałem się, że staną się dużą częścią mnie. […] Nie pomyślcie, że jestem stukniętym pacyfistą czy fanatykiem religijnym. Ja nie zmieniłem swojego stanowiska ani o milimetr. Walka z korupcją i sprawiedliwy sąd nad tymi, którzy czynią zło, to nadal moje kluczowe zadanie. Ale […] staram się spotykanych ludzi przede wszystkim zrozumieć, wybaczyć im, a jeśli się da, to nawet trochę polubić. To niełatwe, ale dokładam wszelkich starań. […] Więc moim głównym osiągnięciem roku jest to, że udaje mi się trzymać z dala od stanu „bestia w klatce”. I w tym pomagacie mi wy. Dostaję listy. I myślę: ludzie są tacy dobrzy, jak można ich nie kochać? Dziękuję więc wszystkim. To, że obchodzę urodziny w celi, to głupstwo. Jak kiedyś doleci mój statek kosmiczny, to urządzę wszystkie zaległe obchody”. (https://www.instagram.com/p/CPsUdnaNsb_/?utm_source=ig_embed).
Borys Akunin w swoim profilu FB napisał: „Dopóki Nawalny jest za kratami, nikt nie będzie wolny w Rosji”. Wiele osób w social media wspominało dziś o Nawalnym, składało mu życzenia wytrwałości i zdrowia. W Krasnodarze odbył się okolicznościowy pokaz zdjęć Nawalnego – show na ścianach domów poświęcony 45-leciu (https://www.yuga.ru/news/457895-krasnodarskie-aktivisty-proveli-akciyu-s-proektorami-i-pozdravili-navalnogo-s-dnem-rozhdeniya/?utm_source=yxnews&utm_medium=desktop).
Jest i dobra wiadomość: w Petersburgu prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie „wandalizmu z pobudek wrogości politycznej”, czyli wykonania przez anonimowego sprawcę graffiti przedstawiającego Aleksieja Nawalnego ze złożonymi w kształt serduszka dłońmi i opatrzonego napisem „Bohater nowych czasów”. Świetny wizerunek opozycjonisty wprawdzie niestety zamalowano, ale dobrze, że przynajmniej odstąpiono od zamiaru ukarania artysty.