Archiwum miesiąca: maj 2023

Obieg wagnerowca w przyrodzie

16 maja. Werbunek przez Grupę Wagnera odsiadujących wyroki kryminalistów miał być prostym zabiegiem pozyskiwania potrzebnego na froncie ukraińskim mięsa armatniego. Za udział w kampanii obiecano gratyfikacje finansowe i zmazanie poprzednich win (Putin podpisał odpowiednie ukazy o amnestii). Po półrocznych kontraktach wagnerowcy wyrokowcy pojechali do swoich małych ojczyzn odcinać kupony. Oto przypadek bandyty i mordercy Demjana Keworkjana.

Przypadek ten opisał m.in. Kompromat1 i wiele lokalnych mediów ukazujących się w Kraju Krasnodarskim.

W 2016 r. Demjan Keworkjan, lat 24 (wówczas), został skazany na karę 18 lat łagru za rozbój, zorganizowanie grupy przestępczej i zabójstwo kierowcy tira. Odsiadywał wyrok w kolonii karnej IK-2 w obwodzie iwanowskim. Jak pisze znawca ciemnych stron rosyjskiego półświatka Siergiej Kaniew, Keworkjan należał do bliskiego otoczenia łagrowego bossa. Po tym, jak nie był w stanie oddać długu karcianego (według innej wersji – przywłaszczył sobie pieniądze należące do mafii), został przez łagrową hierarchię zdegradowany.

„W zeszłym roku – pisze Kaniew na FB – do łagru przyjechał kuchcik Putina, Prigożyn. Spytał Keworkjana: – Kochasz Putina? Pójdziesz walczyć za Rosję? – Za Putina i Rosję wszystkich rozerwę na strzępy – odparł bandzior. I został wysłany do Ukrainy. Ilu zabił Ukraińców, pozostaje tylko się domyślać. Po pół roku powrócił do domu jako bohater. Chcieli go zaprosić do szkoły na Lekcje męstwa, ale bez bluzgów Keworkjan nie potrafił wypowiedzieć dwóch słów”. To literackie ujęcie. Telegram „WCzK-OGPU” daje bardziej prozaiczną wersję werbunku: Keworkjan wyjaśniał chęć udania się na wojnę tym, że nie miał zamiaru odsiadywać tak długiego wyroku. Tak czy inaczej: nie odsiadywał.

Pod koniec kwietnia Krajem Krasnodarskim wstrząsnęła ponura zbrodnia: zamordowani zostali animatorzy 37-letni Kiriłł Czubko i 19-letnia Tatiana Mostyko. Wracali do domu z pracy. Zostali napadnięci przez trzyosobową bandę dowodzoną przez Demjana Keworkjana. Kiriłła torturowano, aby zdradził kod swojej karty kredytowej. Bandyci wypłacili potem 200 tys. rubli z bankomatu. Po kilku dniach napastnicy zostali ujęci. Keworkjan, jak piszą lokalne krasnodarskie media, zachowywał się w śledztwie i podczas posiedzenia sądu wyzywająco, do winy się nie przyznał, twierdził, że zostały naruszone wobec niego procedury i prawa człowieka. No cóż, jest przecież bohaterem putinowskiej Rosji, może się zachowywać jak chce.

„Czy Keworkjan zostanie skazany na dożywocie – pada pytanie w jednej z publikacji krasnodarskich mediów „Gazeta Wolnaja Kubań”. – Prawnicy na razie nie spieszą się z odpowiedzią. (…) Sąd może uznać udział Keworkjana w specjalnej operacji wojskowej za okoliczność łagodzącą. Ludzi to oburza. Zaczęto zbierać podpisy pod petycją – ludzie żądają najwyższego wymiaru kary dla sprawców”. Petycję podpisało ponad 17 tys. osób.

Czy to, że Keworkjan zostanie skazany na kolejny wysoki wyrok, skutecznie odizoluje go od społeczeństwa? Wprawdzie ostatnio nie słychać o kolejnej fali naboru kryminalistów w szeregi „szlachetnej i niepokonanej” armii rosyjskiej, ale przecież wszystko się może zdarzyć.

Weterani rozszyfrowani

10 maja. Na wczorajszej defiladzie w Moskwie z okazji 78. rocznicy zwycięstwa w wielkiej wojnie ojczyźnianej (ta nomenklatura nadal w Rosji trzyma się mocno) prezydent Putin siedział na trybunie honorowej pomiędzy dwoma weteranami. Prowadzący relację telewizyjną spikerzy rozpływali się w zachwytach nad dokonaniami tych i innych „frontowików” – najważniejszych gości uroczystości.

W rubryce „Rosyjska ruletka” opisałam wczorajsze obchody (https://www.tygodnikpowszechny.pl/9-maja-w-moskwie-pobieda-bez-pobiedy-183284), dziś tylko znamienne uzupełnienie dotyczące uczestników spektaklu. Portal agents.media (Agentura) zidentyfikował dwóch weteranów, którzy siedzieli obok Putina. Ta identyfikacja pokazuje, z jak mętnych materii tkana jest propagandowa opowieść o wojnie i jak krucha jest podstawa mitu o „niepokalanym poczęciu” Pobiedy, fundamencie systemu putinizmu.

Cytuję za: https://www.agents.media/veterani/
„Żaden z weteranów siedzących podczas parady zwycięstwa na placu Czerwonym [obok Putina] nie walczył przeciwko faszystowskim wojskom. Jeden z weteranów w szeregach NKWD zwalczał podziemie w Ukrainie, drugi brał udział w tłumieniu Praskiej Wiosny.
Oto szczegóły. Po prawej stronie siedział 98-letni Jurij Dwojkin (na zdjęciu – w czapce z daszkiem). W 1942 r. wstąpił do wojska na ochotnika, ale na front nie trafił. Po zakończeniu szkoły snajperów w 1944 r. został wysłany w składzie jednostek NKWD do obwodu lwowskiego z zadaniem „likwidacji nacjonalistycznego podziemia Ukrainy Zachodniej”. (…) Po lewej stronie miejsce zajął Giennadij Zajcew. Urodził się w 1934 r. i nie brał udziału w wielkiej wojnie ojczyźnianej. W 1953 r. został powołany do zasadniczej służby wojskowej, po jej odbyciu pozostał w wojsku, a w 1959 r. zaczął służyć w KGB. W 1968 r. Zajcew uczestniczył w interwencji wojsk sowieckich, mającej na celu stłumienie antysowieckich protestów w Czechosłowacji. Zajcew był dowódcą grupy 7. Zarządu KGB ZSRR w operacji „Dunaj”, pod jego komendą zajęty został gmach MSW w Pradze. W latach siedemdziesiątych Zajcew stał na czele stworzonej przez Jurija Andropowa antyterrorystycznej grupy Alfa”. (Jego życiorys można znaleźć w Wikipedii https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%97%D0%B0%D0%B9%D1%86%D0%B5%D0%B2,_%D0%93%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D0%B0%D0%B4%D0%B8%D0%B9_%D0%9D%D0%B8%D0%BA%D0%BE%D0%BB%D0%B0%D0%B5%D0%B2%D0%B8%D1%87_(%D0%93%D0%B5%D1%80%D0%BE%D0%B9_%D0%A1%D0%BE%D0%B2%D0%B5%D1%82%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B3%D0%BE_%D0%A1%D0%BE%D1%8E%D0%B7%D0%B0)).

Finist dzielny sokół zaaresztowany

6 maja. Sąd w Moskwie zdecydował o aresztowaniu reżyserki, poetki Jewgienii (Żeni) Berkowicz i dramatopisarki Swietłany Pietrijczuk. Obie spędzą dwa miesiące w areszcie śledczym. Postępowanie wobec nich wszczęto z artykułu 205.2 kk „wspieranie terroryzmu”. Zdaniem śledczych i sądu Berkowicz i Pietrijczuk dopuściły się tego czynu w związku ze spektaklem „Finist – dzielny sokół” (Pietrijczuk była autorką tekstu sztuki, Berkowicz – reżyserką). Sąd nie wziął pod uwagę ani żadnych poręczeń, ani świadectw potwierdzających wysoką pozycję obu artystek (nagrody teatralne, m.in. Złota Maska – najbardziej prestiżowa z nagród rosyjskiego środowiska teatralnego), ani tego, że spektakl został zrealizowany za pieniądze z grantu ministerstwa kultury, ani wreszcie tego, że obie mają rodziny, którymi w czasie, gdy będą siedzieć w areszcie, nie ma się kto zająć (Berkowicz wychowuje dwie adoptowane niepełnosprawne dziewczynki, Pietrijczuk opiekuje się starymi rodzicami oraz siostrą z dzieckiem).

Podstawą do ścigania twórczyń spektaklu była ekspertyza, zgodnie z którą w przedstawieniu „wykorzystano symbolikę ekstremistyczną: gesty, stosowane przez członków organizacji terrorystycznych”. Portal Meduza zacytował ekspertyzę: „W sztuce podkreślone zostało, że rosyjskie społeczeństwo nie jest lepsze od Państwa Islamskiego z punktu widzenia miłosierdzia, ale Państwo Islamskie to kultura bohaterskich czynów, poświęcenia, spełnienia swego obowiązku przez mężczyzn, czego w rosyjskim społeczeństwie niepodobna spotkać. (…) Autorka w imieniu bohaterki w atrakcyjnej, emocjonalnej formie podaje działalność tej organizacji terrorystycznej, jej ideologię”. Zdaniem autorów ekspertyzy sztuka zawiera też „destrukcyjną ideologię feminizmu”. A „radykalny feminizm” to prawie to samo co radykalny islam – te subkultury i ideologie „miały wspólną strategię: zniszczenie istniejącego ustroju państwowego”. Eksperci doszli do wniosku, że pokazanie tego na scenie może okazać taki wpływ na widzów, iż będą chcieli zdestabilizować sytuację w kraju i obalić władze.

Portal Meduza opublikował także tekst utworu: https://meduza.io/feature/2023/05/05/prochitayte-piesu-finist-yasnyy-sokol-iz-za-kotoroy-po-krayney-mere-ofitsialno-svetlanu-petriychuk-i-zhenyu-berkovich-podozrevayut-v-opravdanii-terrorizma

Przeciwko prześladowaniu Berkowicz i Pietrijczuk wystąpiło grono kolegów po fachu. W liście opublikowanym na stronie petersburskiego czasopisma teatralnego (https://ptj.spb.ru/blog/finist-yasnyj-sokol-mnenie-professionalov/) napisali m.in.: „Oskarżenie spektaklu o wspieranie terroryzmu to mniej więcej tyle, co uznanie, że „Król Edyp” to lekka komedia obyczajowa, a „Czarny kwadrat” – idylliczna sielanka. Ekspertyza świadczy o tym, że spektaklu nie przeanalizowano, a jedynie wypełniono zamówienie na donos. (…) I autorka sztuki, i reżyserka spektaklu opowiadają o tym, że terroryzm to jedna z największych tragedii ludzkości, dla której nie ma żadnego usprawiedliwienia. (…) Niepodobna uwierzyć w dzisiejsze oskarżenia właśnie dlatego, że spektakl potępia terroryzm, nienawidzi terroryzmu jako absolutnego, antyludzkiego zła, niosącego śmierć i zniszczenia”.

O czym jest sztuka? O rosyjskich dziewczynach, które przez internet poznały arabskich narzeczonych i zostały wkręcone w straszny wir manipulacji, jakich organizacje używały (i nadal używają) do werbunku bojowników. Takie historie działy się naprawdę – np. studentka MGU Warwara Karaułowa pojechała za ukochanym do Syrii, by walczyć w szeregach jednej z organizacji terrorystycznych. Została znaleziona o sprowadzona do kraju dzięki staraniom ojca, który poruszył wszelkie znajomości w służbach specjalnych i MSZ. Po powrocie do kraju stanęła przed sądem, została skazana na 4,5 roku pozbawienia wolności.

Rosyjskie władze i propaganda rozdzierają szaty nad tym, że świat zachodni (rzekomo) sabotuje rosyjską kulturę, uprawia culture cancel, ogranicza swobodę artystycznej wypowiedzi. A jak nazwać to, co dzieje się wokół absurdalnego oskarżenia twórczyń teatralnych o wspieranie terroryzmu?

Może wcale nie chodzi o spektakl i jego wydźwięk? Premiera sztuki miała miejsce trzy lat temu, wydarzenia, o których opowiada, działy się w 2016 r. Władze miały mnóstwo czasu, aby zareagować wtedy, gdy Państwo Islamskie szalało i pozyskiwało zwolenników, także w Federacji Rosyjskiej. Dlaczego teraz? Może dlatego, że podjęty w sztuce temat manipulowania świadomością społeczną zyskał nowe aspekty w związku z wojną w Ukrainie? Werbunek chętnych do walki to jeden z motywów często przewijających się w codziennych wiadomościach. Mechanizm jest ten sam. A może znaczenie ma postawa obywatelska Żeni Berkowicz, która potępia wojnę? (Może nie spodobały się jej wiersze, np. ten https://fem-books.livejournal.com/2232885.html ).
A może władze poszerzają front walki z nieprawomyślnymi artystami? Może strzały ostrzegawcze, o których pisałam w Dniu Teatru (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2023/03/27/dzien-teatru-teatru-wojny/) to już w obecnej sytuacji za mało? Trzeba dobitniej tym przeklętym artystom powiedzieć/pokazać, że nie ma miejsca na swobodne interpretacje, że odchodzenie od „linii partii” będzie z cała surowością karane. Dziś w Petersburgu opieczętowano wejście do Małego Teatru Dramatycznego (jednej z najlepszych rosyjskich scen), oficjalnie nie podano przyczyn, pono w środku trwają jakieś czynności (https://www.svoboda.org/a/v-peterburge-opechatali-malyy-dramaticheskiy-teatr/32399381.html).