Na tym balu nad balami

13 września. Codzienne wiadomości z frontu o atakach rakietowych, ofiarach, zniszczeniach spowszedniały – rosyjskie społeczeństwo zamknęło się już dawno w kokonie, nie widzi, nie słyszy, nie reaguje.

Wąska warstewka najbogatszych próbuje przeczekać złą passę. Krezusi nie wychylają się (to naczelna zasada przetrwania), a niektórzy korzystają z możliwości, jakie otwiera przed nimi wojna, zarabiają więcej niż za czasów pokoju. Ich rodziny nudzą się, już nie jeżdżą tak często na wakacje nad Morze Śródziemne, wybierając bardziej bezpieczne kierunki. Ale ile można czekać na zmianę politycznego klimatu? Trzeba gdzieś zaprezentować wybotoksowane usteczka, nową kreację zamówioną w topowym domu mody czy świeżo oszlifowane diamenciki z Antwerpii. Niedawno nadarzyła się taka okazja – Borys Rotenberg zorganizował w Carskim Siole koło Petersburga bal. Tak, prawdziwy bal. Bal marzeń dojrzewających córek putinowskiej elity.

Sala tronowa pałacu Katarzyny widziała niejeden bal, pod plafonem „Triumf Rosji” wirowały w tańcu eleganckie damy w ramionach najwyższych urzędników dworu, arystokratów, wybitnych dowódców wojskowych, zagranicznych gości. Do tej tradycji nawiązano również w putinowskiej Rosji: organizowano tu przeznaczone dla wybrańców koncerty i rauty.

Wojna wojną, a dwór chce się bawić. Prezydencka Fundacja Inicjatyw Kulturalnych popiera takie przedsięwzięcia. Tym bardziej gdy palce w organizacji macza Hans-Joachim Frey, były dyrektor opery drezdeńskiej. A obecnie dyrektor artystyczny Centrum Edukacji Sirius w Soczi.

Frey ongiś przeszczepiał na rosyjski grunt swoją koronną imprezę Drezdeński Bal, ale pandemia pomieszała szyki. Jak powiedziała o nim w audycji Radia Swoboda Anna Roze (https://www.svoboda.org/a/zamorskie-shuty-putina-anna-roze-o-petrovskom-bale/32571082.html): „Miłość do Rosji wybuchła we Freyu w rok aneksji Krymu – w marcu 2014 r. Frey został oficjalnym konsultantem dyrektora Teatru Bolszoj. Zostawił firmę w Austrii i zakotwiczył w Soczi […]. W 2018 r. był organizatorem wielkiego „Balu Piłkarskiego” w Teatrze Bolszoj na cześć mistrzostw świata. Wcześniej, w 2009 r. na Balu Drezdeńskim Frey odznaczył Putina saksońskim Orderem Wdzięczności. To zapewne stało się początkiem fascynacji Freya putinizmem. Wręczenie odznaczenia Putinowi wywołało w Niemczech falę protestów. Ale dla Freya wydarzenie to otworzyło nowe horyzonty. Zaprzyjaźnił się z wiolonczelistą Siergiejem Rołduginem (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2016/04/26/partita-na-brudna-wiolonczele/)”. W marcu 2022 r. organizatorzy Balu Drezdeńskiego zdecydowali o odebraniu orderu Putinowi i zerwali wszelkie kontakty z Freyem. „Za to Frey został uhonorowany w Rosji: w lipcu 2023 r. wręczono mu Order Przyjaźni. Na uroczystości Niemiec oznajmił, że jest po stronie Rosji i jest ogromnie wdzięczny Putinowi”.
Ale wróćmy na bal. Ten tegoroczny bal w Carskim Siole został nazwany I Balem Piotrowskim.

Jak napisała w relacji petersburska gazeta „Fontanka”, nie wszyscy z zaproszonych gości przyjechali (oczekiwano m.in. szefa Rosyjskich Kolei Państwowych i przedstawicieli włoskiego biznesu), ale większość przybyła i pełen lans się odbył. Przy stole Rotenberga siedzieli olimpijscy medaliści w dżudo (Borys Rotenberg, podobnie jak większość członków klanu, uprawiał w młodości sztuki walki), wicegubernator Petersburga Borys Piotrowski i saksofonista Igor Butman. Łącznie balować przyszło około 300 osób, w tym goście zagraniczni (głównie z Niemiec, przedstawiciele firm motoryzacyjnych, agencji nieruchomości, rolnictwa, a także burmistrz miasta Freiberg Sven Krüger). Burmistrz wystąpił nawet z krótkim przemówieniem, w którym wypowiadał się o Rosji w samych superlatywach i próbował znaleźć historyczne paralele, usprawiedliwiające zorganizowanie balu w czasie wojny. Niemieckie akcenty królowały również w programie artystycznym (no, powiedzmy): gościom przygrywał weteran estrady zespół Dschinghis Khan (po zespole został już chyba tylko szyld z lat 70-80., w składzie zaszły zmiany, a pod starą nazwą śpiewają jacyś wokaliści z Rosji). Swój stary szlagier „Moskau” solista wykonał w przebraniu z epoki Katarzyny, w koszmarnej peruce, na tle baletu wbitego niedbale w gorsety. Występy innych artystów, głównie rosyjskich i włoskich, zapowiadała miss Rosji z 2001 roku Oksana Fiodorowa.

Nie obyło się bez patosu: burmistrz Frey poprosił o chwilę ciszy i zadumy nad historią. Orkiestra zdetonowała motyw z filmu „Lista Schindlera”, a na ekranie pojawiły się kroniki z oblężonego Leningradu (gdzie Rzym, gdzie Krym). Borys Rotenberg wstał, a zaraz po nim – cała sala. Patriotycznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *