Archiwum miesiąca: kwiecień 2025

Osesek umundurowany

25 kwietnia 2025. Radosna militaryzacja zbiorowości zamieszkującej Federację Rosyjską postępuje. Hitem internetów została w ostatnich dniach wiadomość z obwodu kemerowskiego: personel miejscowej izby porodowej imienia J. Atamanowa stroi nowo narodzone maleństwa w… mundury Armii Czerwonej.

Pielęgniarki opiekujące się noworodkami same uszyły dla podopiecznych miniaturowe czapeczki i żołnierskie płaszcze-pałatki. Rodzice odbierają tak ubrane maluchy przy wypisie (zdjęcia można obejrzeć m.in. tu: https://pikabu.ru/story/rodilsya_uvidel_svet_prinyal_prisyagu_12650453 albo tu: https://www.kem.kp.ru/daily/27690/5079076/).

Ta „dobra i wzruszająca” akcja związana jest ze zbliżającą się 80. rocznicą Pobiedy w wielkiej wojnie ojczyźnianej. Jak w mediach społecznościowych wyjaśnili autorzy pomysłu, „inicjatywa ma przypomnieć o łączności między pokoleniami, męstwie obrońców Ojczyzny, a także o tym, że nawet najmniejszy obywatel Rosji to cząstka wielkiej historii”.

Jednym słowem: urodziło się nowe mięso armatnie. Jak się „najmniejszego obywatela Rosji” wbije już przy narodzinach w mundur, to potem – wiadomo, po osiągnięciu odpowiedniego wieku zaraz w kamasze i na front. Putin czeka na kolejne zastępy.

„Pobiedobiesje” (opętanie Pobiedą) narasta od wielu lat. Putinowi podoba się zabawa w przymierzanie tamtej zwycięskiej dla ZSRS wojny do dzisiejszych ambicji. Podoba się też dużej części jego poddanych. W okolicach 9 maja po ulicach rosyjskich miast już maszerowały dziarskie kilkulatki w mundurach krasnoarmiejców. Ale niemowląt w płaszczach-pałatkach jeszcze nie było. Może następnym razem maleństwom oprócz mundurów będą wydawać miniaturowe pepesze i granatów pęk, a zamiast wózeczka – czołg. Czym skorupka za niemowlęctwa nasiąknie i tak dalej…

Skazana Daria Kozyriewa i inni

18 kwietnia 2025. Sąd w Petersburgu skazał dziewiętnastoletnią aktywistkę Darię Kozyriewą na dwa lata osiem miesięcy łagru. Była sądzona z artykułu o dyskredytacji rosyjskiej armii. Ta dyskredytacja polegała na przyklejeniu kartki z wierszem Tarasa Szewczenki na pomniku poety i udzieleniu wypowiedzi Radiu Swoboda. Prokurator domagał się kary sześciu lat, sąd okazał się taki humanitarny, bo putinowski sąd jest najbardziej humanitarnym sądem na świecie.

Daria Kozyriewa była studentką Uniwersytetu Petersburskiego, została relegowana z uczelni za antywojenne gesty. W lutym 2024 r. została aresztowana. Jak napisałam wtedy na blogu, „za wykroczenie przeciwko prozie życia w agresywnym putinizmie: w drugą rocznicę rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę nakleiła na pomniku ukraińskiego poety Tarasa Szewczenki kartkę z fragmentem jego wiersza. Oprawcy nie odpuszczą, bo to groźna (zdaniem reżimu) recydywa: w grudniu 2022 r. Daria na instalacji poświęconej partnerstwu miast – Petersburga i Mariupola – napisała: „Mordercy, zniszczyliście je. Judasze” (więcej tutaj: https://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2024/02/28/aresztowana-daria-kozyriewa/).

– Ukrainy nikt już nie napadnie. Ten naród przez wieki przelewał krew za swoją wolność. Już nigdy tej wolności nikomu nie odda. Putinowi trudno jest uwierzyć, że Małorosji nie dostanie – powiedziała Kozyriewa w swoim ostatnim słowie przed sądem. – Marzę, aby Ukraina odzyskała odebrane przez Rosję ziemie.

Kilka dni wcześniej sąd w Moskwie skazał dziennikarzy Antoninę Faworską, Siergieja Karielina, Konstantina Gabowa i Artioma Krigera na 5,5 roku łagru za „działalność w organizacji ekstremistycznej”. Rozprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami. Dlatego szczegóły aktu oskarżenia i sentencji wyroku nie są znane. Tą „organizacją ekstremistyczną”, zdaniem putinowskiego wymiaru niesprawiedliwości, była Fundacja Walki z Korupcją, założona przez Aleksieja Nawalnego.

Fryzjerka Anna Aleksandrowa, lat 47, została przez sąd rejonowy w Puszkinie pod Petersburgiem skazana na 5 lat i 2 miesiące łagru za motywowane polityczną nienawiścią rozpowszechnianie fejków o wojnie. W ten sposób sklasyfikowano wpisy w mediach społecznościowych. Podstawą oskarżenia był donos sąsiadki.

W Niżnym Nowogrodzie sąd skazał dwóch uczniów Jegora Starszynowa i Kiriłła Smirnowa na 2,5 roku pozbawienia wolności za wideo zawierające krytykę Putina (formalnie za „dyskredytację armii”). Donos na nich napisała dyrektorka szkoły, do której chodzili.

Уж сколько их упало в эту бездну,
Разверстую вдали!

Марина Цветаева

Krwawa Palmowa Niedziela

14 kwietnia 2025. W wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na miasto Sumy zginęło 35 osób, w tym dwoje dzieci, obrażenia odniosło 119 osób, w tym piętnaścioro dzieci. Do ataku doszło dwa dni po rozmowach Władimira Putina i specjalnego wysłannika prezydenta USA, Steve’a Witkoffa. Tak wygląda rakietowa dyplomacja Rosji.

Niedziela Palmowa, w centrum miasta ożywiony ruch. Nadlatują dwie rakiety Iskander, zabijają 34 osoby, obracają w perzynę wiele budynków. Ukraiński wywiad ustalił, że rakiety wystrzelono z obwodu kurskiego i woroneskiego, atak przeprowadzili wojskowi z 112. i 448. brygady wojsk rakietowych.

Kilka dni wcześniej, 4 kwietnia rosyjski pocisk balistyczny Iskander-M w Krzywym Rogu zabił 20 osób, w tym dziewięcioro dzieci, ponad 70 zostało rannych. Według strony rosyjskiej plac zabaw, na którym zginęły dzieci, nie był celem ataku: chodziło o pobliską restaurację, w której pono miała się odbywać narada ukraińskich wojskowych z zachodnimi instruktorami. Taką kłamliwą wersję, nie mrugając okiem, przedstawił w ONZ przedstawiciel Rosji w tej organizacji Wasilij Niebienzia. Mówił to tego dnia, gdy w Krzywym Rogu odbywały się pogrzeby zabitych przez Rosję dzieci. Pogrzebów rzekomych celów uderzenia – wojskowych z Ukrainy i z Zachodu – ani tego dnia, ani w dniach następnych jakoś nie było.

Śmiertelne żniwo wśród cywili zebrał atak rosyjskich dronów na Charków 3 kwietnia: zginęło 5 osób, rany odniosło 34. To nie był pierwszy atak rosyjskich bezzałogowców na to miasto – drony atakowały także 2 kwietnia i wcześniej. W pierwszych dniach kwietnia rosyjskie drony doleciały również do Kijowa, Mikołajowa, Dniepru, Odessy i Zaporoża. Zniszczenia, pożoga, nieszczęścia. Zbrodnie wojenne państwa terrorysty.

Ekspert ds. wojskowości Jan Matwiejew napisał: „Dlaczego atak na Sumy to zbrodnia wojenna? […] Proszę się przyjrzeć zdjęciom miejsc, w które trafiła rakieta: widać ślady odłamków, a zatem została użyta broń, niosąca zniszczenie na wielkiej powierzchni. Użycie szrapneli wobec celów w mieście, gdzie znajduje się wielu cywilów, to zbrodnia wojenna. Bo zamiast do minimum sprowadzić możliwe ofiary wśród ludności cywilnej, użycie tego typu pocisku je maksymalizuje”.

Atak na Sumy miał miejsce w Niedzielę Palmową, dzień święty dla wyznawców chrześcijaństwa. Za tydzień Putin znów będzie imitował wiarę i przywiązanie do tradycji podczas wielkanocnego nabożeństwa w cerkwi. Wielu komentatorów jako ilustrację dla wczorajszego bestialstwa w Sumach wyciągnęło fotografię z 2016 r., na której Putin stoi w cerkwi na górze Atos. Prawie święty człowiek, któż by wątpił. Prawie robi tu wielką różnicę.

Steve Witkoff przyjechał do Petersburga w ramach przygotowań do przygotowań do przygotowań i przygotowań. Na widok Putina był tak wzruszony, że położył dłoń na serce. I z tym sercem na dłoni podszedł się wyściskać. Rozmowy trwały 4,5 godziny. O czym? Biały Dom do tej pory nie opublikował oficjalnego komunikatu z wizyty, a przecieki medialne są niewiarygodne (m.in. Reutersa, który sugeruje drogę do pokoju przez fazę oddania Rosji okupowanych obwodów Ukrainy). Tylko rzeczniczka administracji prezydenta zaznaczyła, że USA uważają rozmowy za „kolejny krok w stronę zawieszenia broni”.

Witkoff spotkał się też z Kiriłłem Dmitrijewem, który otrzymał zadanie wodzić Amerykanów na pokuszenie wizją współpracy gospodarczej (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2025/02/18/po-spotkaniu-w-rijadzie-czesc-1/). Jeden z komentatorów zauważył na Twitterze (https://x.com/DenisDanilovL/status/1910719370201800721), że Witkoff wsiadł do samochodu Dmitrijewa, co jest złamaniem procedur bezpieczeństwa. O protokole można zapomnieć. Pełne zaufanie do gospodarza.

Witkoff udał się też do petersburskiej synagogi, gdzie spotkał się z naczelnym rabinem miasta i przedstawicielami miejscowej wspólnoty. Otrzymał w darze wino i macę z okazji nadchodzącego święta Pesach (https://www.vesty.co.il/main/article/r1h5nh8rjg).

Donald Trump zapytany przez dziennikarzy o to, co myśli o rosyjskim ataku na Sumy odparł: „Myślę, że to straszne. Powiedziano mi, że oni popełnili błąd. Ale ja myślę, że to koszmar. Myślę, że wojna to straszna rzecz”. Co miał na myśli, mówiąc o „błędzie”? „Oni popełnili błąd – wyjaśnił, nic nie wyjaśniając. – Uważam, że tak było. Posłuchajcie, to ich trzeba o to spytać. To wojna Bidena, to nie moja wojna. Jestem tu od niedawna. Ja po prostu staram się ją zakończyć, abyśmy mogli uratować jak najwięcej ludzi”.

Kilka dni wcześniej Trump przedłużył o rok sankcje wobec Rosji, które w kwietniu 2021 r. wprowadził wspominany z niechęcią poprzednik (dekret nr 14024, podpisany w związku z ingerencją Rosji w amerykańskie wybory; dekret był wielokrotnie nowelizowany, dochodziły nowe sankcje). Wcześniej (27 lutego) Trump przedłużył obowiązywanie sankcji wprowadzonych wobec Rosji w związku z pogwałceniem suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy (jeszcze przez Baracka Obamę w 2014 r. po aneksji Krymu, też wielokrotnie uzupełniany).

Wróćmy jeszcze do tragicznych wydarzeń w Sumach. Kremlowscy propagandyści rozwinęli szyk tyralierą. Program „Niedzielny wieczór z Władimirem Sołowjowem” prowadzący rozpoczął od stwierdzenia: „Tradycyjna niemiecka propaganda pospołu z brytyjską próbuje zmontować kolejną Buczę jako tradycyjną próbę ukraińskich władz zerwania wszelkich możliwych umów. Jak tylko Putin przez cztery i pół godziny rozmawia z przedstawicielem Donalda Trumpa, to od razu coś się dzieje”. Jednym słowem: Sumy to Bucza, którą – jak każde rosyjskie dziecko wie – wymyśliła podła brytyjska propaganda, aby udaremnić Rosji pokojowe rozwiązanie konfliktu. Wybrzmiało też przypuszczenie, że ludzie w Sumach zginęli od ukraińskiej rakiety. Sołowjowowi wtórowała Margarita Simonjan (https://www.agents.media/na-rossii-1-rasskazali-ob-udare-po-sumam-kak-o-novoj-buche-i-obyasnili-gibel-mirnyh-zhitelej-ukrainskoj-raketoj-pvo/), która wyraziła obawę, że Trump – człowiek impulsywny – może nie tak odebrać wiadomości o Sumach i zareaguje gwałtownie. Jeśli w Sevres pod Paryżem byłby wzorzec maksymalnego cynizmu, to Simonjan i Sołowjow leżeliby tam razem w szczelnie zamkniętej kapsule.

Rekordowy Owieczkin

7 kwietnia 2025. W minionych dniach najwięcej uwagi przyciągnął wyczyn hokeisty Aleksandra Owieczkina (Alexander Ovechkin), który 6 kwietnia pobił wieloletni rekord w liczbie zdobytych bramek w rozgrywkach NHL: 895.

Napastnik drużyny Washington Capitals, Rosjanin Aleksandr Owieczkin w meczu z New York Islanders strzelił swoją 895. bramkę w rozgrywkach NHL. Poprzedni rekord należał do legendarnego Kanadyjczyka Wayne’a Gretzky’ego. Wiadomość stała się hitem rosyjskich mediów. Słowa wypowiedziane przez Owieczkina na lodowisku: „Rosjanie! Zrobiliśmy to!” zostały rozkolportowane w mediach społecznościowych, a także na billboardach stojących na ulicach Moskwy. Na tablicach dopisano: „Rosja jest z ciebie dumna, Sasza!”. W komentarzach prasowych pojawiły się sugestie, że rekord Owieczkina może się przyczynić do zbliżenia na linii Moskwa-Waszyngton. To nawiązanie do pomysłu zgłoszonego przez Putina w rozmowie telefonicznej z Trumpem: aby zorganizować mecze hokejowe. Podkreśla się, że Owieczkin jest poważany nie tylko w Rosji, ale także w USA – w ostatnim tygodniu poprzedzającym mecz, w którym strzelił rekordową bramkę, amerykańscy kibice zagrzewali rosyjskiego hokeistę do walki o rekord.

Rosyjscy działacze sportowi poszli jeszcze dalej w swym entuzjazmie. Władisław Trietjak (w przeszłości bramkarz hokejowej sbornej, a obecnie putinista i przewodniczący Rosyjskiego Związku Hokeja) wyraził nadzieję, że Owieczkin wystąpi w składzie rosyjskiej drużyny narodowej na zimowych igrzyskach w 2026 r. Na razie rosyjski hokej jest objęty sankcjami międzynarodowymi po rozpoczęciu agresji Rosji na Ukrainę, dotyczy to także turnieju olimpijskiego. Ta reakcja (i wiele podobnych) świadczy o tym, jak bardzo rosyjski sport liczy na zmiany i zniesienie sankcji.

Owieczkin cieszy się w Moskwie – i wśród klasy politycznej, i wśród prostych kibiców – wielką estymą. W 2026 r. w rosyjskiej stolicy ma ruszyć Akademia Hokejowa imienia Owieczkina, gdzie gwiazdor ma uczyć młodych adeptów gry w hokeja, dzielić się z nimi swoją wiedzą i doświadczeniem.

Niektórzy komentujący sukces hokeisty weszli na wysokie orbity: już widzą Owieczkina w Dumie Państwowej z mandatem deputowanego albo jako przedstawiciela Rosji w ONZ. Z-profile w mediach społecznościowych ekscytowały się: „Gol Owieczkina ma dla Rosji bezpośrednie znaczenie [tak w oryginale – AŁ] w naszej walce z NATO. To nasze soft power, lansowanie kultury, w czym dobrzy byli nasi wrogowie, a czego zawsze nam brakowało […] Lżej jest nam prowadzić wojnę, gdy wiemy, że Rosjanie mogą zwyciężać – nie tylko na polu walki”.

Owieczkin pozostaje jednak postacią kontrowersyjną. Zachodni komentatorzy przypominają, że do tej pory nie potępił on jednoznacznie rosyjskiej napaści na Ukrainę. Podczas konferencji prasowej w 2022 r. indagowany o swoje stanowisko w tej sprawie, mówił, że jest sportowcem, a nie politykiem. I że Putin jest jego prezydentem. Owieczkin nie usunął też ze swoich profili w mediach społecznościowych fotek z Putinem, którego swego czasu mocno popierał w ramach stworzonej przez siebie „Putin Team” (strona internetowa inicjatywy jest nieaktywna od kwietnia 2022 r.). Putin rewanżował się gwieździe hokeja nie tylko odznaczeniami państwowymi, ale także osobistym zainteresowaniem. Na przykład w 2017 r. , gdy Owieczkin zawarł związek małżeński, Putin zadzwonił do niego z życzeniami i podarował mu w prezencie ślubnym serwis.

Dziś Putin wydał specjalne oświadczenie w związku z rekordem Owieczkina i pogratulował mu sukcesu: „Pańskie nazwisko zostało wpisane na karty światowej historii sportu”. W liście gratulacyjnym Putin podkreślił, że „to nie tylko osobisty sukces gracza, ale także wydarzenie, które stało się prawdziwym świętem dla kibiców – nie tylko w Rosji, ale i poza jej granicami”.

„A przecież Owieczkin mógł w tej podniosłej chwili [gdy padł rekord] powiedzieć Putinowi coś do słuchu. Na przykład: Dość bombardowania Ukrainy! Nie powiedział” – napisała rosyjskojęzyczna gazeta „Delfi”, wychodząca w Estonii. W przeddzień meczu, podczas którego Owieczkin strzelił swojego drogocennego gola, Rosja przeprowadziła atak rakietowy na Krzywy Róg, trafiła w plac zabaw, zginęło 20 osób, w tym 9 dzieci.

*
Na koniec chciałabym wyciągnąć informację z zupełnie innej beczki. Ta rzecz przemknęła, nie doczekawszy należytej uwagi, a warto ją dostrzec. Zauważyli ją eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich: „20 marca Putin podpisał dekret nakazujący Ukraińcom przebywającym w Federacji Rosyjskiej (w tym na terenach okupowanych) bez „podstaw prawnych” opuścić jej terytorium do 10 września lub „zalegalizować” swój pobyt przez przyjęcie obywatelstwa rosyjskiego. Dekret należy postrzegać jako akt symboliczny mający potwierdzić ostateczną „deukrainizację” anektowanych obwodów. Ukraiński resort spraw zagranicznych uznał go za kolejny krok w rosyjskiej kampanii dyskryminacji, prześladowań i przymusowych wysiedleń obywateli Ukrainy” (https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2025-03-25/ukrainska-dywersja-w-obwodzie-bielgorodzkim-1126-dzien-wojny).