„Dzisiaj – nuda. Opublikujemy roboczą korespondencję Dmitrija Miedwiediewa z adresów, które mu służą do prowadzenia niezobowiązującej korespondencji [, a także dostępu do profili opozycjonistów, m.in. Aleksieja Nawalnego] i zakupów przez internet. Nie ma tu żadnych rewelacji, może poza kilkoma wierszami autorstwa samego D.A. [Dmitrija Anatoljewicza]” – tak zaczyna się wpis blogerów z grupy Shaltay Boltay (http://b0ltai.org/), którzy od co najmniej roku anonimowo hakują zasoby przedstawicieli rosyjskich władz. Niektóre znaleziska publikują. Ostatnio opublikowali zasoby Miedwiediewa.
Shaltay Boltay nazwę wzięli od bohatera angielskich bajek, „Alicji w Krainie Czarów” i dziecięcych rymowanek Humpty Dumpty (po rosyjsku: Шалтай-Болтай, ponadto w języku rosyjskim to idiom oznaczający głupstewka, niezbyt ważne i niezbyt mądre rzeczy). Swoją działalność traktują jednocześnie serio i z przymrużeniem oka, o czym świadczy załączony do ostatnich publikacji o Miedwiediewie disclaimer: „Wszystkie wyżej przedstawione faile (w tym archiwum poczty) są fikcją. Jakiekolwiek podobieństwo do realnych postaci jest dziełem przypadku. Projekt „DAM [Dmitrij Anatoljewicz Miedwiediew] i gadżety” zostanie przygotowany na wydziale badań nad antycznymi technologiami przy katedrze socjologii uniwersytetu w Lizbonie w 3014 roku…”
Zamiłowanie Dmitrija Miedwiediewa do gadżetów było w czasie, gdy grzał on prezydencki fotel w oczekiwaniu na powrót Putina na Kreml, przedmiotem przychylnego zainteresowania mediów (czy pamiętacie jeszcze Państwo lansowane w tamtych latach przez Miedwiediewa słowo „modernizacja”? Dziś to brzmi jak herezja). Publiczność informowano o tym, że prezydent Miedwiediew założył wideoblog, ma profil na Twitterze, swobodnie porusza się po internecie, zamieszcza swoje zdjęcia w Instagramie itd. Szeroko komentowano to, że Miedwiediew otrzymał podczas wizyty w Stanach w 2010 roku najnowszego iPhona (osobiście od Steve’a Jobsa). Później pojawiły się przecieki, że służby specjalne potraktowały gadżet prezydenta jako bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i skonfiskowały cacko, a krytycy prezydenta za plecami zaczęli nazywać go „Ajfonczik”. Dzisiaj w dobie błyskawicznego odwrotu Rosji od postępu technicznego, niesionego przez „Gejropę” pospołu z Gosdepem (Departamentem Stanu USA), wszelkie nowinki techniczne stamtąd są na cenzurowanym. Moskwa odgraża się, że zrobi sobie niebawem własne systemy, telefony i inne gadżety. W takich warunkach Dmitrij Miedwiediew nie afiszuje się ze swoim zainteresowaniem nowoczesnymi technologiami informatycznymi.
Ale wróćmy do ostatniego wyczynu dowcipnisiów z internetowej międzynarodówki. To, że włamali się do oficjalnego Twittera premiera Miedwiediewa, uznali najwyraźniej za banał. Postanowili jeszcze bardziej „poshaltaj” i rozesłali z konta Dmitrija Anatoljewicza tweety w rodzaju: „Podaję się do dymisji. Wstyd mi za to, co robi rząd. Wybaczcie”. „Zostanę wolnym strzelcem, będę sobie fotografował do woli”. „Możemy cofnąć się do lat osiemdziesiątych. To smutne. Jeśli taki jest cel moich kolegów na Kremlu, to ten cel zostanie wkrótce osiągnięty”. Albo kolejny jakoby wysłany z jałtańskiego posiedzenia Putina z rządem: „#KrymNieNasz. Proszę o retwitt”. Zanim haker utracił „władzę” nad Twitterem premiera, zdążył zamieścić komentarz jednego z użytkowników: „Na całym świecie z hakowanych profili polityków wysyła się brednie i tylko w Rosji – prawdę, na którą od tak dawna czekamy”.
W czasopiśmie „Look At Me” ukazał się wczoraj manifest grupy Shaltay Boltay (http://www.lookatme.ru/mag/people/manifesto/206757-shaltay-boltay).
„Jest nas niewielu, ale jednak więcej niż kilkoro. Większość to obywatele Rosji, ale nie wszyscy mieszkają w kraju. Większość członków grupy nie zna swoich personaliów i niewiele wie o sobie nawzajem. Mścicieli, rewolucjonistów i temu podobnych nie lubimy: po prostu pracujemy – umiarkowanie i rozsądnie. Wśród nas są anarchiści, a także zwolennicy imperium, ale każdy robi swoje, dzięki czemu możemy działać w ramach jednej grupy. Kontaktujemy się za pośrednictwem swoich zamkniętych chatów i forów […], mamy formacje obrony i ataku”. Shaltay Boltay przyznaje, że podgląda korespondencję wewnętrzną państwowych instytucji, m.in. administracji prezydenta. Podśmiewają się z tego, jak odpowiednie komórki kancelarii i służby specjalne próbują prowadzić śledztwo w sprawie poczynań Shaltay Boltay. Ale tak na poważnie dopuszczają możliwość wpadki. Cóż, ryzyko zawodowe.
Zanim zrobiło się głośno o przemyślnie wypatroszonym Twitterze Dmitrija Miedwiediewa, Shaltay Boltay miał już za sobą spektakularne akcje. Między innymi opublikował w internecie: poufne odgórne instrukcje dotyczące scenariuszy wieców popierających aneksję Krymu, zalecenia dla mediów, w jaki sposób mówić o wydarzeniach na Ukrainie, sprawozdanie Kremla, jak przygotowywano referendum na Krymie, korespondencję wicepremiera Arkadija Dworkowicza, który krytykował ekonomiczne pomysły rządu, listę dziennikarzy nagrodzonych potajemnie orderami za pracę przy informowaniu/dezinformowaniu o operacji „KrymNasz”, korespondencję Igora Girkina vel Striełkowa, dokumenty dotyczące luksusowych rezydencji skromnych urzędników państwowych. Jednym słowem: prowadzili bardzo przydatną społeczną działalność.
W manifeście Shaltay Boltay przyznaje, że ma w swojej dyspozycji kilka dokumentów, które mogą poważnie zmienić sytuację w politycznym krajobrazie.
Bardzo ubawiła mnie definicja trolla, zamieszczona w manifeście: odróżnić prawdziwego, szczerego zwolennika władz od trolla można po tym, że trolle są bardziej tępe. Zdaniem autorów manifestu władze Rosji zaczęły przygotowywać zastępy trolli do działania na długo przed wydarzeniami na Ukrainie, ale teraz waga tych działań i ich zakres wzrosły.
I jeszcze zajmujący fragment o Snowdenie: „Chińczycy w Hongkongu oczyścili go do naga i puścili z niczym do Rosji. Tu zaczęto go przesłuchiwać, a on częściowo ze strachu, a częściowo, żeby się wykazać i być pożytecznym, opowiedział, co wiedział, co widział, co słyszał, czego się domyślał i wiele też w swej opowieści upiększył”.
Po opublikowaniu wzmiankowanej wyżej korespondencji wicepremiera Dworkowicza, 23 lipca blog Shaltay Boltay został na terytorium Rosji zablokowany na mocy postanowienia sądu. Anonimowa międzynarodówka internetowa tylko wzruszyła na to ramionami. Na razie zapowiadają urlop do września. A potem „jeśli nie przylecą kosmici i nas nie uratują, to jesienią czekają nas nowe ograniczenia dotyczące korzystania z internetu”. Ale nawet gdy kosmici nie wylądują na Ziemi, Shaltay Boltay zamierza uruchomić klub i dostarczać wybranym dziennikarzom pozyskane informacje. Będzie się działo.
A tutaj cos wesolego. Przypominaja mi sie stare czasy Pomaranczowej Alternatywy…ech…czlowiek byl mlody:))
https://pbs.twimg.com/media/BvdbE-LCAAIwgvC.jpg
Ubawiła mnie ta uwaga o trollach i ich tępocie. Czytanie komentarzy do tego bloga poniekąd potwierdza to spostrzeżenie.
Mam nadzieję, że rosyjski internet (bardzo ciekawe i pełne wydarzeń miejsce) nie zostanie odcięty od świata, tylko z kilkoma kontrolowanymi wąskimi mostami.
Tłumaczenie słabe, ale da się zrozumieć:
Wywiad Jochaena Scholzta emerytowanego pułkownika niemieckich Sil Powietrznych
Emerytowany niemiecki płk Lotnictwa Wojskowego Jochen Scholz napisał list otwarty do rosyjskiego przywódcy Putina
US wants to destroy Ukrainian ‘bridge’ between EU and Russia – German intellectuals support Putin
http://rt.com/news/germans-support-putin-ukraine-265
US chce zniszczyć ukraiński „most” między UE a Rosją – Niemieccy intelektualiści wspierają Putina
Członkowie niemieckiego społeczeństwa obywatelskiego napisało list otwarty do prezydenta Rosji Władimira Putina, potępiając rusofobii w mediach i niemieckiego establishmentu politycznego, pokazując poparcie dla działań Moskwy w trwającym kryzysie ukraińskim.
Emerytowany niemiecki płk Lotnictwa Wojskowego Jochen Scholz napisał list otwarty do rosyjskiego przywódcy w odpowiedzi na przemówienie Putina wygloszone w dniu 18 marca 2014 r. podczas zjednoczeniu Krym z Rosją. List został podpisany przez setki Niemców, w tym prawników, dziennikarzy, lekarzy, żołnierzy, profesorów, naukowców, dyplomatów i historyków.
W liście niemieccy intelektualiści powiedzieli, że przemówienie Putina „odwołał się on bezpośrednio do narodu niemieckiego” i zasługuje na „pozytywną odpowiedź, która odpowiada prawdziwym uczuciom Niemców.”
Pismo potwierdza, że Związek Radziecki rzeczywiście odegrał decydującą rolę w wyzwoleniu Europy od hitlerowskich Niemiec i poparł zjednoczenia Niemiec i jego wstąpienie do NATO po upadku muru berlińskiego i rozpadzie Układu Warszawskiego.
Następnie prezydent USA George Bush senior dawał gwarancje dla Rosji, że NATO nie będzie rozszerzać się na wschód, a jednak mimo tego kredytu zaufania Moskwy, USA i ich sojusznicy pogwałcili te zobowiązanie, powiedział Scholz.
„Rozszerzenie NATO na teren byłych republikach radzieckich, stworzenie baz wojskowych w krajach byłego Układu Warszawskiego i stworzenie parasolowego systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Wschodniej, , a jednostronnie wycofanie się z traktatu ABM przez USA jest rażącym naruszenie obietnic, ” stwierdza w liści Jochen Schotz .
Według autora, który była demonstracja siły Zachodu i gotowości do konfrontacji Moskwa w odpowiedzi na obserwowaną ostatnio konsolidację gospodarcza i polityczną Rosji, która stała się widoczna po tym jak Władimir Putin został wybrany na prezydenta w 2000 roku.
W wywiadzie dla RT (Russia Today), Scholz uzasadnial swoje stwierdzenia tym , że interesy USA i ich wizja porządku świata, w którym kontynentowi Europejskiemu przydzielono rolę „wasali” Waszyngtonu, różni się od interesów europejskich.
„Podczas zimnej wojny, interesy Stanów Zjednoczonych i Zachodniej Europy, były prawie w 100 procentach identyczne.
Ale od 1990 roku to się zmieniło.
Europejskie interesy są inna niż interesy USA „, powiedział Scholtz RT. „Tak więc naszym zadaniem tutaj, w Europie, a oczywiści oczywiście Rosja należy również do Europy, jest to aby, wziąć nasze sprawy w swoje ręce. Pracować ze sobą w pokoju i współpracy z poszanowaniem praw człowieka. ”
Europejczycy są teraz uważani ” się za przeszkodę na drodze do amerykańskich intencji w regionie,” co wynika z przecieku rozmowy telefonicznej asystenta sekretarza stanu ds. Europy i USA Victoria Nuland ambasadora, powiedział Scholz
Mając na uwadze to, ze głównym celem geopolitycznym USA jest neutralizacja Rosji, emerytowany pułkownik uważa, jak stwierdza w swoim liscie, że Waszyngton używane ukraińskiego zamieszki jako „narzędzia”, aby to osiągnąć.
„Ten szablon był używany wielokrotnie:i powtórzony w Serbii, Gruzji i na Ukrainie w 2004 roku, Egipcie, Syrii, Libii i Wenezueli,” stwierdza w liscie skierowanym do Putina.
Omawiając kryzysu ukraiński bardziej szczegółowo, Scholz podkreślił, że głównym celem USA było
„zaprzeczyć rolę Ukrainie, jako pomostu między Euroazjatyckiej Unii i Unii Europejskiej.”
„Zamiast tego USA chce wziąć Ukrainę pod kontrolą NATO,” powiedział emerytowany pulkownik Bundeswehry dla RT, podkreślając, że popiera propozycję Putina budowy „wspólnego europejskiego domu”, zjednoczonego we „wspólnej strefie gospodarczej od Lizbony po Władywostok”. ( a gdzie w tym wszystkim Interes Polski ?)
Dlatego też autor listu i pozostali sygnatariusze popieraja działania podejmowane przez Rosję jako przeciwwaga dla amerykańskich interesów.
„Opierając się wydarzeniach w Europie od 1990 roku, utworzenie kilku 1000-cy amerykańskich bazach wojskowych na całym świecie, kontroli cieśnin morskich przez Stany Zjednoczone, a także zagrożenie, jakie i zagrożenie nadużycia ze strony EuroMajdanu dla floty Rosji do Morza Czarnego w – uważamy oddzielenia Krymu jako środek obronny, a jednocześnie jako OSTRZEŻENIE:
Jest to linia , której nie może zostać przekroczyć, „stwierdza w swoim liscie Scholz.
Akceptując jednostronną deklarację niepodległości Kosowa w 2008 roku, jako precedens dla deklaracji samostanowienia Krymu, powiedział, list mowi że zasadnicza różnica przy porównaniu jest jasna. W przeciwieństwie do Krymu, proces (proces oddzielenia się) Kosowa było „naruszeniem prawa międzynarodowego przez wojnę powietrzną NATO, w którym Niemcy niestety brały udział.”
Na zakończenie swego listu Scholz wyraził nadzieję, że narody europejskie mogą się zgodzić na to aby nie ingerować w sprawy innych narodów, co może być gwarancją pokoju dla reszty świata.
Nazwał Władimira Putina sojusznikiem Europy i życzył mu „siły, wytrzymałość i mądrość.”
Komentując stanowisko niemieckiego rządu wobec Rosji w tej chwili, Scholz powiedział RT, że Berlin jest w „bardzo trudnej sytuacji”, jako członek UE i NATO, jako cele tych bloków sa sprzeczne z niemieckąj chęcią „do zacieśnienia stosunków z Rosją. ”
„Powinniśmy rozwijać naszą politykę sąsiedzką razem z Rosją i na tej drodze możemy iść razem do przodu. Ale w każdym razie nie powinno być dalszego rozszerzenie NATO w kierunku granic Rosji, „powiedział Scholzt dla RT.
Panie Marku, a co ma piernik do wiatraka? Nie było instrukcji z centrali, jak reagować na wpisy o Shaltay Boltay?
Anna Łabuszewska
Pan Marek dostaje od wiersza:)) Nie ma znaczenia, co pisze, bo i tak nikt go nie czyta:))
No właśnie, aż trudno było oczekiwać na bardziej trafny komentarz do uwag o niezbyt finezyjnym trollowaniu 🙂
Po pierwsze, nie na temat. Po drugie, kompletnie nieprawdziwe – bo żaden trzeźwy obserwator nie uwierzy, że Niemcy tak bardzo chcą się wyrwać ze strefy Zachodu aby wleźć w łapy rosyjskiego niedźwiedzia. Mają wprawdzie Niemcy zastępy Schroederów, ale na szczęście nie oni nadają ton.
Osobom, które zgadzają się z tezą, że Zachód jednak jest winny (w całości lub częściowo) za sytuację na Ukrainie, polecam bardzo dobry i treściwy artykuł Andersa Aslunda:
http://blogs.piie.com/realtime/?p=4464
Pan Muchor, jak zawsze pisze w temacie artykułu:)
Dobrze, że Pan czuwa.
========
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon wzywa do zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy na czas dostarczania ludności pomocy humanitarnej. Poinformował o tym jego rzecznik, Stefan Dujarric.
Wcześniej MSZ Rosji z zadowoleniem przyjęło „osiągnięcie ostatecznego porozumienia w sprawie wszystkich parametrów pilnej dostawy rosyjskiej pomocy humanitarnej na południowy wschód Ukrainy”. Strona rosyjska zaproponowała Radzie Bezpieczeństwa ONZ również przyjęcie deklaracji z wezwaniem do rozejmu na czas przeprowadzania akcji humanitarnej.
Dzień Dobry Pani Anno,
nie było instrukcji z centrali, moja centrala jest w mojej głowie, w co oczywiście tu nikt nie uwierzy.
Piernik nie wiele ma do wiatraka, ale zachęcił mnie pierwszy wpis Pani Kaliny:
~Kalina
20/08/2014 o 21:34
A tutaj cos wesolego. Przypominaja mi sie stare czasy Pomaranczowej Alternatywy…ech…czlowiek byl mlody:))
https://pbs.twimg.com/media/BvdbE-LCAAIwgvC.jpg
======
Również nie widzę specjalnego związku z Pani artykułem, ale ja ruski agent jestem, więc mnie się ściga:)
A któż Pana sciga, Panie Marku…Ot, Gospodyni dała Panu delikatnie do zrozumienia, ze pisze Pan od rzeczy:))
Napisałem bez związku z tematem, ale Pani również, więc proszę się opanować…
Panie Marku jeśli pana centrala jest w pańskiej głowie , to niestety pana głowa jesz bardzo słaba.Niech pan ją w miarę możliwości wymieni na inną.Niech mi pan wierzy ,głupot wypisywanych przez pana nie da się czytać.Zmusiłem się do tego dwukrotnie i poddałem się.Więcej tego nie uczynię. Daję słowo.
Po 10 dniach oczekiwania na granicy Biały Konwój dotarł do celu, na złość banderowskiej huncie i swiatowym srumediom. Te w Polsce milczą, minie trochę czasu zanim przetrawią….
Wszystkie rosyjskie ciężarówki z pomocą humanitarną dla południowego wschodu Ukrainy dotarły do Ługańska, – poinformował w piątek przedstawiciel administracji miejskiej.
„Obecnie ciężarówki są rozładowywane, następnie pomoc humanitarna zostanie rozdzielona między mieszkańców”, – powiedział, nie wykluczając, że część pomocy humanitarnej zostanie przekazana DRL.
Pani Anno,
zrozumiałem, JE Jaceniuk nie podlega jakiejkolwiek krytyce i ironii.
Nie to co Putin, którego srumedia potrafią nawet od Hitlera wyzywać.
Pan Jaceniuk, który wg GW opowiada zabawne historyjki, nie podlega, jako pomazaniec Waszyngtonu, ocenie krytycznej, ok.
Niech jego własne słowa cytowane za GW – wystawią mu cenzurkę:
Rosyjski konwój humanitarny, który wtargnął na Ukrainę, jest prowokacją. Moskwa chce, by konwój został zaatakowany, by zrzucić winę na władze w Kijowie – oświadczył premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk.
– Rosjanie oczekują, że kilka samochodów z tego tak zwanego konwoju humanitarnego zostanie zbombardowanych, przy czym przez samych Rosjan, by znów mogli ogłosić światu, że jesteśmy juntą, która zabija własnych ludzi, ale my na to nie pozwolimy – zapewnił w wywiadzie udzielonym kilku ukraińskim stacjom telewizyjnym.
========
Przypominam, Biały Konwój już dotarł na miejsce. Słowa JE Jaceniuka są warte, ile są warte.
Panie Marku, poniewaz widze, ze Pan jest jeszcze mlody i nie „czai”, jaki jest w Polsce stosunek do polityki rosyjskich (radzieckich) wladz i wszystkich ich enuncjacji i posunięć bez wzgledu na ich motywy, przytocze Panu dowcip, jaki sie powtarzalo w czasach mojej mlodosci, czyli bardzo dawno:
– Te, Stasiek, slyszales? Ruskie w kosmos poleciały…
– Wszystkie?
– Nie, jeden…
– No to co mi d…zawracasz!!!!
Powtarzam ten malo subtelny dowcip, aby Pan wreszcie zrozumial, ze naprawde nie jest istotne, co powiedzial Putin, albo co powiedział Jaceniuk, albo co zawiaral konwoj rosyjski…Fakt jest jeden: Rosjanie znow sa agresorami tak jak byli agresorami w Czeczenii, Gruzji, Abchazji, Afganistanie etc. A cywilizowany swiat drzy, ze ich agresja nie skonczy sie na Ukrainie. Wlasciwa reakcja, czyli zbombardowanie Moskwy i Petersburga nie wchodzi przeciez w gre. Nikt nie chce rozpetania III wojny. Wiec postawiono na wyduszenie Rosji glodem i pozbawieniem mozliwosci rozwoju. Dobre i to. Tyle ze zanim slonce wzejszie, rosa oczy wyje:(( A Panski trud naprawde idzie w gwizdek…
Rosjanie znow sa agresorami tak jak byli agresorami w Czeczenii, Gruzji, Abchazji, Afganistanie etc.
=======
Jeszcze z Afganistanem można się częściowo zgodzić, ale reszta zdradza ignorancję, głupotę, manipulację, etc. Prosze sobie wybrać, bo mnie jest obojętne w co Pani wierzy, szczególnie po beznadziejnych tekstach o zapłacie od wiersza, moim wieku i innych mundrosciach Pani Kaliny.
Pani zastanowi się łaskawie, co jankesi robią tyle lat w Afganistanie…
Co Jankesi robia w Afganistanie? Pilnuja, żeby tam nie weszli Rosjanie:)) I tak trzymać:))
Szkoda, że nie pracuje Pani w Białym Domu, chłopcy mieliby ubaw przy swojej ciężkiej pracy dla Dobra Ludzkości.
jeden obrazek za 1000 słów, specjalnie dla Pani Kaliny
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/10514632_793554287367453_6086543921667903263_n.jpg
Z tych portretów tylko Reagana mi żal:))