Lubieżni nekrofile Dmitrija Kisielowa i feta Noworosjan

W Mińsku podpisano 5 września porozumienie o zawieszeniu broni na Ukrainie. Dokument jest mglisty jak jesienne poranki nad bagnami. Zawiera sformułowania, które każda ze stron może interpretować wedle swojej woli. Na razie jednak w gruncie rzeczy obowiązuje, ostrzały trwają, żadna ze stron nie przyznaje się do strzelaniny, każdy robi swoje, udając, że nic nie robi. Poroszenko w Mariupolu oznajmił, że miasta nie odda, wezwał do gotowości bojowej.

Otwarte pozostaje pytanie o to, kto miałby dozorować rozejm, w dokumencie zapisano, że OBWE (przedstawicielka tej organizacji była sygnatariuszką). Ale jak i gdzie? Niezbadany jest status innego z sygnatariuszy – ambasadora Rosji na Ukrainie. Skoro Moskwa twierdzi uparcie, że nie ma nic wspólnego z „wewnętrznym konfliktem na Ukrainie”, to skąd jej przedstawiciel przy stole rozmów? Mgławice unoszą się nad punktem dotyczącym specjalnego statusu „niektórych powiatów” obwodów donieckiego i ługańskiego, gdzie mają się odbyć przedterminowe wybory lokalne, ale według ustawodawstwa ukraińskiego wszelako. Przedstawiciele separatystów dzisiaj krzyknęli, że do porozumienia trzeba jeszcze koniecznie dopisać punkt o niepodległości Noworosji. A więc sprzeczność. Czyli zajęte przez separatystów terytoria są swego rodzaju zakładnikiem? Jak Kijów przyjmie warunki Rosji i zacznie rozmawiać o decentralizacji władzy i federalizacji, to zawieszenie broni będzie trwało, a jak nie, to nie? O tym szczególnym statusie powiatów mówił też na szczycie NATO w Newport prezydent Poroszenko. Wiadomości z tego szczytu są dla Ukrainy niezbyt budujące. Znikoma pomoc finansowa (15 mln euro) i równie mglista jak porozumienie pokojowe z Mińska obietnica sprzedaży broni, zaraz zresztą dezawuowana.

W porozumieniu z Mińska nie ma mowy o wycofaniu wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy. Ale o czym my mówimy? Przecież wojsk rosyjskich na Ukrainie nie ma, więc co miałoby się wycofywać? W portalach internetowych tymczasem przybywa świadectw wyprawiania z Ukrainy do Rosji tak zwanych „ładunków 200” (trumien z ciałami poległych żołnierzy). We wczorajszym programie „Wiesti niedieli” w rosyjskiej telewizji państwowej, podsumowującym wydarzenia tygodnia, prowadzący Dmitrij Kisielow – żelazna szczęka kremlowskiej szczekaczki – uznał tych, którzy zbierają i publikują informacje o poległych, za „lubieżnych nekrofilów”. Czyli co – rosyjska telewizja jednak półgębkiem, bo półgębkiem, ale przyznała, że żołnierze zginęli? Tak na marginesie, czytając doniesienia o tych poległych rosyjskich żołnierzach, zwróciłam uwagę na powtarzający się motyw: niektórzy z nich zimą byli w Kijowie, zachowały się ich zdjęcia w mundurach Berkutu…

Na stronach, na których publikują zwolennicy wojny z Ukrainą i całym światem, porozumienie z Mińska uznano za porażkę i faktyczne zamknięcie projektu Noworosja. Tymczasem bohaterowie Noworosji zapowiadają wesołą zabawę w Moskwie, na którą zapraszają wszystkich chętnych do Parku Kultury (https://twitter.com/FPaidinfull/status/508290040351719424/photo/1). Najważniejsi donieccy samozwańcy – Paweł Gubariew, Aleksiej Mozgowoj i special guest star Igor Girkin vel Striełkow. Podczas imprezy będą zbierane pieniądze na fundusz Noworosji.

O Striełkowie ostatnio przeczytałam, że zamierza wydać swoje bajki. To jakaś nowa moda w wysokich kręgach politycznych – prezydent Putin niedawno wymyślił nową postać do telewizyjnej dobranocki (na razie to tajemnica), a Striełkow zamierza opowiadać bajki (zapowiedział, że niebawem wyjdzie druga książka jego autorstwa; pierwsza „Tajemnice zamku Heldiborn” utrzymana była w stylistyce fantasy). Wzruszające szczegóły obecnego życia donieckiego „ministra obrony” opowiada na fejsie Paweł Prianikow, powołując się na byłego doradcę Striełkowa, Igora Druzia: „On [Striełkow] mieszka w jednym z obwodów Rosji. Zajmuje jeden niezbyt duży pokój, gdzie panuje skrajny minimalizm, powiedziałbym nawet, ascetyzm. Stoi stół i łóżko, książki, komputer. I to wszystko. Jedzenie – paszteciki, kanapki, herbatę itd. – przynosi mu z pobliskiego sklepu stary przyjaciel. Rozmawialiśmy o tym, że i do Rosji może przenieść się płomień kolorowej rewolucji z ogarniętej wojną domową Ukrainy. Igor zapewnił, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby udaremnić nielegalne próby prozachodnich sił dokonania kolorowego przewrotu w Rosji. Co do jednego byliśmy zgodni: nikomu nie uda się zatopić projektu Noworosja: ani ukrofaszystom, ani zdrajcom z Moskwy, ani ich zachodnim patronom”.

Wiktor Jaducha z Rosbalt.ru twierdzi natomiast, że niebawem być może trzeba będzie uspokajać sam Donbas, zbuntowany nie tylko przeciwko politycznemu Kijowowi, ale i oligarchicznej niesprawiedliwości w regionie oraz gasić konflikt na linii separatyści-Kreml. Separatyści chcą niepodległości dla swojej Noworosji, a „na Kremlu górą są dziś siły, które są zainteresowane wymianą Donbasu na gwarancje, że Ukraina nie wstąpi do NATO”. Robi się coraz ciekawiej.

21 komentarzy do “Lubieżni nekrofile Dmitrija Kisielowa i feta Noworosjan

  1. ~Kalina

    Fajne sa te rosyjskie bajki:)) Ostatnio czytam Władimira Sorokina „Cukrowy Kreml”. To jest dopiero rosyjski Orwell! A mnie tak gorzko, jak czytam wiadomosci z Brukseli, ze rozglądam sie za miniaturka siedziby Rady Europy z cukru:))

    Odpowiedz
  2. ~Marek

    List do byłego przyjaciela obywatela byłej Ukrainy, separatysty Dmitrija Dzygobrodskiego,

    Witaj, były przyjacielu!

    Życzę ci zdrowia, ale nie z tego powodu, zebym sie o ciebie matwil,,.
    Zycze ci tylko, bo chce, abyś dożył żałosnej śmierci swej Wielkiej Ukrainy. Chcę,
    żebyś zapłacił swym losem, rozpaczą i śmiertelną tęsknotą za wszystko to, co wyście narobili swoim Jewro – Majdanem i ATO (rok-grupa muzyków z Majdanu – dodał tłumacz).
    Choćby za to, że wyszliście na Majdan, by zabijać chłopców z „Berkuta” i WW (inna rok-grupa muzyków z Majdanu – dodał tłumacz).
    Jak i za to, że wyszliście na Majdan po tym, jak wasi nowi narodowi „bohaterowie”, wierni wyznawcy i nasladowcy Bandery i Szuchewicza, spalili żywcem chłopców i dziewczęta w Odessie w dniu 2 maja.
    Za to, że wyszliście na Majdan po 2 czerwca, gdy w Ługańsku umierała mloda, piękna kobieta zabita ukraińska rakieta.
    Za to, że cieszyliście się ze śmierci „pięciomiesięcznych larw kolorado” („larwa kolorado” – taka nazwa pojawiła się na Litwie i dotyczyła tych, którzy popierali politykę Kremla wobec Ukrainy i Litwy – dodał tłumacz) i „samic patriotek”
    Za wszystko trzeba zapłacić, dawny przyjacielu.
    Oko za oko.
    Dlatego jedyna zapłata za każde zycie – jest śmierć zabójcy.
    Za tysiące ofiar śmiertelnych ta zapłata, bedzie – śmierć waszego kraju, waszych idei i waszych symboli i to poczynając od waszej przeklętej żółto-sinej flagi, po przeklęty hymn i waszą fałszywa historię.

    Ja, Dzygowbrodskij Dmitr, były obywatel Ukrainy, powiem ci co cie czeka…powiem ci o twojej przyszłości i o przyszłości twojego umierającego i przestępczego kraju o nazwie Wielka Ukraina.
    Tak się złożyło, że już wiem – jak to się skończy.

    Terytorium Ukrainy będzie się stawało coraz mniejsze i mniejsze.
    Jeszcze wam żal Krymu? To dobrze. Tam tez jest już dobrze. Dopiero co wróciłem z Krymu. Zlapali oddech po separacji. Miejscowych mieszkańców, zwolenników Wielkiej Ukrainy, nienawidzą tam z całego serca. Za niebiesko-żółtą szmatkę i „sławienie Ukrainy” można tam dostać po pysku. Wielko-ukraińcy na to zasługują. Uwazaja oni za przestepstwa wszystko to, co dzieje się w Noworosji i napewno tak by sie stalo, gdyby przyszly „Pociagi Przyjazni”.

    Czy pamiętasz, jak wasz euro-majdański bohater Mosijczuk obiecał Krymowi „pociąg przyjaźni”? Tak, przecież był ten pociąg. Tylko „prawosjeki” (członkowie „Prawego Sektora” – dodał tłumacz) i „narodowi gwardziści” wolą tego nie pamiętać. Ale, jak tylko ten „pociąg przyjaźni”, nabity euro-majdańskimi bojownikami ruszył na Krym, to na półwyspie natychmiast rozpoczęto przekazywanie broni Kozakom, policjantow, nawet inspektorom podatkowym. A krymski „Berkut” z dwoma ciężkimi karabinami maszynowymi stanął na przesmyku Krymskim — stanął, żeby umrzeć, ale nie puścił bojowników euro-majdańskich na Krym. I kiedy bohaterowie Majdanu dowiedzieli się, że mężczyźni Krymu raczej gotowi są umrzeć niż pozwolić im na wejście na półwysep, to posmutniali zeszli z pociągu i udali się na Zaporoże. Ci z „Prawego sektora i euro-majdanowcy, generalnie mówiąc, są tchórzliwi z natury — mogą i umieja oni zabijać tylko samotnych ludzi, lub nieuzbrojonych chłopców i dziewczęta, jak w Odessie w dniu 2 maja, lub berkutowców, który dostali zdradliwy rozkaz, aby nie tykali „onižedetej”.”онижедетей”??swojego rodzenstwa?????
    Wszystko to jest zbrodnia i tego wam nie zapomnimy. Tych „pociągow przyjaźni” z lat 90-tych… i dlatego dzis Krym- to Rosja. Raz Na zawsze!
    Byly przyjacielu, wszystko będzie u was na Wielkiej i Jedynej-Ukrainie stopniowo i gładko pogarszać się z kazdym dniem. Wy tam będzicie żyć gorzej i gorzej. Z każdym miesiącem. Hrywna wpadnie w przepaść. Jak hrywna dojdzie do 20, a chyba nawet do 16, to się zawali całkowicie. A to znaczy, że będą dzikie ceny za leki i żywność. Nastąpi błyskawiczne zubożenie ludności i to doprowadzi do społecznych buntów socjalnych. Będziecie jeszcze wspominać nostalgicznie i ze smutkiem przeklętego tyrana Janukowycza. Był dla was złym prezydentem – a jednak on nie bombardował swoich miast, nie strzelał z armat do kobiet i dzieci…..on ludzi nie palił zywcem.
    Petro Poroszenko ogłosi u was powszechną mobilizację w najbliższych dniach — tak poprzerabia prawa, zeby nie musiał ogłaszać stanu wojennego. Tylko dlatego, ze ogłoszenie stanu wojennego wojennego uniemożliwiloby Pietii uzyskiwanie funduszy z MFW i w tym samym czasie nie będzie mógł przeprowadzić całkowicie zafałszowanych wyborów do Rady Najwyższej Ukrainy. Tak, bo te będą jeszcze bardziej fałszywe niż były wybory prezydenckie Pietii Poroszenko.
    Po mobilizacji powszechnej będziecie umierać coraz częściej i nawet masowo, a to dlatego, że bez jakiegokolwiek przygotowania będą rzucali was na front, na wyćwiczoną i przygotowaną do walki w Sławiańsku armię Noworosji. Wy, ukraińscy patrioci-naziści, sami doprowadziliście do powstania naszej armii, zabijając nasze kobiety i dzieci, niszcząc ubogie domy naszych rodziców i krewnych. Weszliscie na nasza ziemię. I dlatego w nas, obywatelach Noworosji, pojawiła się wewnętrzna siła popychajaca nas do gnania was do samego Kijowa, a jak trzeba będzie, to i jeszcze dalej. Mamy doświadczonych oficerów i mamy już dobry sprzęt ciężki. Naszym celem jest Uśmiercić Faszystowską Oligarchiczną Wielka Jedyna-Ukrainę i stworzenie sprawiedliwego narodowego państwa Noworosji.
    Z powodu niekończących się porażek wojskowych, z powodu załamania gospodarczego, z powodu masowej zdrady zacznie się jeszcze u8 was nowy Majdan III.
    Siergieju Semenchenko „wlozy maskę” na ministra spraw zagranicznych!
    Dima Jarosz, jeśli jeszcze będzie żyl, na ministra obrony!
    Borię Filatowa „Podkołomojskiego” przebierzcie na ministra finansów!
    Timoszenko nie pojawi się tak od razu. Nie wydaje ci sie, że ona po prostu ukrywa się , bo nikt juz nie chce sie z nia piescic?
    To wszystko dobije ekonomię.
    Czym gorzej, tym lepiej – to moja rada dla ciebie i dla naszej kiedyś wspólnej ojczyzny.
    Im szybciej wyzione ducha to panstwo, tym szybciej będziemy mogli uratować od śmierci miliony niewinnych ludzi.
    Czym bliżej zima, tym ciemniejsze wieczory! I tym bardziej będzie u was brakować światła – więc będą wyłączać energię elektryczną na kilka godzin każdego dnia. Węgla u was praktycznie nie ma. 78% węgla wydobywa się w Doniecku. Ale pamietaj,,,,Donbas już nigdy nie będzie ukraiński — a wam po prostu brakuje sił, aby przywrócić Ukrainie Donieck i Ługańsk. Aby kupić węgiel z Australii i Nowej Zelandii, jak to chwaliło się tym wasze ministerstwo energetyczne, trzeba mieć pieniądze, a wy ich nie macie! I też nie macie portów morskich gwarantujących możliwość rozładunku węgla. Kercz już nie jest wasz. Za chwilę Mariupol też nie będzie wasz. I 48% energii elektrycznej na Ukrainie jest z elektrociepłowni. Oznacza to, że w ziemie nie będziecie mieli połowy energii elektrycznej.
    Gazu też nie będziecie mieć. No, chyba, że będziecie go podkradać, tak, jak zawsze po kryjomu, ale to wywoła nienawiść do was całej Europy. Gaz, kradziony przez was, jest przeznaczony dla Europy, a Europa nie będzie chciała marznąc dla jakiejś tam Wielkiej Zasranej-Ukrainy. Zaś w Doniecku i Ługańsku gazu będzie pod dostatkiem, to jest już zaklepane. U was będzie zimno…. I to bardzo zimno. Mówi się, że zima będzie surowa. No nic, zamachacie niebiesko-żółtą szmatką i będziecie pląsać. Macie przecież taki zwyczaj.. No, macie jeszcze drzewa – nie wpadajcie wiec w rozpacz.
    Głód. Zimno. Ciemność. Hiperinflacja. Klęska militarna.
    Wszystko to będzie. Zasługujecie na to wszystko!.
    Zasada Taliona – oko za oko – starożytna zasada i prawdziwa.
    A z wiosną będziecie witać armię Noworosji- jako wyzwolicielkę. Będziecie wtedy nam wdzięczni. Ponieważ w Noworosji będzie światło, ciepło, rzetelny wymiar sprawiedliwości, rzetelne prawa, stabilna waluta, silna armia. A tego wszystkiego już na wiosnę u was nie będzie. I będziecie krzyczeć „Chwała Noworosji” i to głośno, zeby przekrzyczec ryk silnikow naszych czołgów. Wy, ukrainopatrioci, zawsze byliście lokajami, a to u Niemców Hitlera, a to u Austrowęgrów, to u Polaków. Nie zmieniacie się ukry. Wcale.
    Teraz ty, mój byly przyjacielu, nie uwierzysz mi- nie musisz. Dla byłej naszej ojczyzny jestem Kasandrą. I dobrze, że wy mnie teraz nie posłuchacie, bo trzeba byście przeszli całą drogę.
    A na wiosnę wspomnij to, o czym teraz mówię do ciebie, Pamiętaj, com powiedział.
    Nawet trochę mi żal ciebie. Ale…
    * * * * * *
    Budach, zmarszczywszy czoło, milczał zatopiony w myślach. Rumata czekał. Za oknem znowu smutno zaskrzypiały koła wozów podwody. Budach cicho powiedział:
    – Tedy Panie, zetrzyj nas z powierzchni Ziemi i stwórz nas na nowo bardziej doskonałymi… albo jeszcze lepiej, zostaw nas i pozwól nam iść naszą drogą.
    — Moje serce jest pełne litości – powoli powiedział Rumata – ale tego uczynić nie mogę..

    Dmitry DzygovbrodskijApropos bajek, ja w jednej z nich znalazlem taki oto list.
    Nie przejmowac sie bedami i literowkami.

    Odpowiedz
      1. ~Muchor

        O, panie Marku, coś Pana nie było dawno, a teraz chyba musi Pan znowu dniówkę wyrobić, publikując Copy-Paste jakieś zapodane materiały.

        To nic, że znowu nie na temat. Rosja wraca do swej niedawnej, sowieckiej przeszłości, to może i ilość zacznie znowu przechodzić w jakość.

        A póki co, mamy reportaż BBC oraz wstępny raport z katastrofy malezyjskiego Boeinga, który zaprzecza kłamstwom kremlowskiej propagandy:
        http://www.bbc.com/news/world-europe-29109398
        http://www.bbc.com/news/world-europe-29119024
        Nie był to żaden Su-25 armii ukraińskiej, chociaż rosyjski Sztab Generalny tak bardzo się starał.

        Odpowiedz
          1. ~Muchor

            Tam jest link do raportu, można go sobie przeczytać. To tzw. raport wstępny, on z grubsza podsumowuje status danych dowodowych. Ale jasne już jest, że samolot uległ dezintegracji w powietrzu w wyniku uderzenia ogromną ilością odłamków, czyli w wyniku wybuchu dużej rakiety przeciwlotniczej – takiej jak Buk. Nie są to zniszczenia, których można by dokonać z Su-25, bo ten samolot nie dysponuje tego typu uzbrojeniem – jest przeznaczony do zwalczania celów naziemnych jak czołgi czy artyleria, a nie innych samolotów – no i przede wszystkim, nie ma takiego pułapu i jest znacznie wolniejszy od Boeinga 777. Zatem nawet tak wstępny raport pokazuje kłamstwa rosyjskiego sztabu, tak ochoczo publikowane w prasie rosyjskiej. W raporcie nie ma nawet mowy o żadnym samolocie wojskowym w pobliżu MH17.

            Poza tym raport zawiera zapis rozmów MH17 z ukraińską kontrolą lotów – naturalnie, nic nie zostało ukryte, skasowane itp. wbrew kłamstwom rosyjskiej propagandy. Mamy do dyspozycji zapis rozmów z wieży i on się zgadza z tym, co jest na czarnych skrzynkach – czyli Ukraińcy nie manipulowali tylko od początku mówili prawdę.

            Natomiast ustalenia reportera BBC są o tyle dobre, że pokazują niezależne świadectwo, że separatyści mieli dostęp do Buka i – co więcej – był on obsługiwany przez osoby z rosyjskim akcentem. Akurat ten argument brzmi dla mnie dość przekonująco – jak dla każdego Polaka, który posłucha jak literę „г” wymawiają Ukraińcy i jak Rosjanie – otóż Ukraińcy mówią bardziej „h”, a Rosjanie bardziej „g”. [To jest ta sama przyczyna, dlaczego w języku polskim mamy „h” i „ch” – one kiedyś nawet były nieco inaczej wymawiane, dzisiaj to się zatarło.] Kłamstwa separatystów i rosyjskiej propagandy są tu o tyle łatwo widoczne, że przecież kilka dni wcześniej strącili parę ukraińskich samolotów lecących na dużej wysokości (typu 6-8 km) i bardzo się tym wtedy chwalili. Strąceniem tego samolotu też się chwalili, dopóki nie okazało się, że to cywilna maszyna.
            A system BUK był widziany w rejonie katastrofy przed strąceniem MH17 i nawet była informacja o tym, że go widziano od reportera Associated Press, pojawiła się ZANIM samolot został strącony.

            A Pan się może naigrawać z reportażu BBC, ale to jest stacja telewizyjna z takim stażem, reputacją i niezależnością, że Wam – Rosjanom – nawet trudno sobie to wyobrazić. To naprawdę nie jest Russia Today.

            A z pełnym wyjaśnieniem sprawy poczekamy, aż z Kremla zniknie pan prezydent Putin i jego zausznicy. Kiedyś to się stanie, tego się nie da zatuszować. Tak jak nie udało się zatuszować sprawy zestrzelenia koreańskiego Boeinga 747 nad Sachalinem, nie udało się ukryć zbrodni katyńskiej i wielu, wielu innych zbrodni sowieckich/rosyjskich.

            Odpowiedz
          2. ~Kalina

            „A z pełnym wyjaśnieniem sprawy poczekamy, aż z Kremla zniknie pan prezydent Putin i jego zausznicy.”

            Jest Pan optymista:)) Własnie czytam korespondencję Romana Dmowskiego do Ignacego Paderewskiego. W jednym z listów pisanych już po rewolucji lutowej, ale przed październikową Dmowski wspomina rozmowe z Erazmem Piltzem. Piltz, który wierzył w Rosje, zadeklamował fragment wiersza:

            Gdy wiatr zachodni owieje te państwa,
            Cóż się stanie z ogromem tyraństwa?

            Dmowski wszedł mu w slowo:
            Ano będzie kupa nowego gałgaństwa!

            Chyba Roman D. miał dobre rozeznanie co do możliwości demokratyzacji Rosji:))

            Odpowiedz
          3. ~janusz

            jakie to ma znaczenie kto zestrzelil ? jak jest wojna to sie strzela nikt nie wie co mysleli jak strzelali . Trzeba zaczac od Odessy 2 maja i Jarosza to wtedy moze sie troche rozjasni !

            Odpowiedz
        1. ~janusz

          czlowiek mowi jak jest ! poogladajcie ukrainskie horrory na u tube , WSZYSTKO JEST NA U TUBE CALA ODESSA !!!!! ZABIJANIE PALKAMI , 20 TYSIECZNA SICH !!!! mordujaca 100 bezbronych ludzi , wycie przerazenia prawych ???????? ukraincow ktorzy to widzieli , OD TEGO SIE ZACZELO ! do horrorow na u tube tam jest prawda i ukrainskie odcinanie glow . Nie trzeba Wolynia on sie zaczal od Odessy !

          Odpowiedz
          1. ~vandermerwe

            @ Muchor,

            „Ale jasne już jest, że samolot uległ dezintegracji w powietrzu w wyniku uderzenia ogromną ilością odłamków, czyli w wyniku wybuchu dużej rakiety przeciwlotniczej – takiej jak Buk. ”

            Nie wiem na ile uwaznie czytal Pan raport. W kilku miejscach stwierdza sie, co nastepuje:

            „The damaged observed [..]appears to indicate that the aircraft was penetrated by a large number of high-energy objects from outside the aircraft.”

            Jak mozna zauwazyc, raport nie uzywa pojecia „odlamki” ani tez nie probuje sprecyzowac zrodla owych „high-energy objects”. Powoluje sie Pan na raport a wypisuje „koszalki opalki”.

            Odpowiedz
            1. Anna Łabuszewska Autor wpisu

              O, widzę, że centrali w Moskwie bardzo zależy na zdezawuowaniu wersji holenderskiego komitetu, skoro nawet sam pan vandermerwe znów mnie zaszczycił swoim komentarzem. Nie spodziewałam się Pana znów tu zastać.
              Dzisiaj na stronie Echa Moskwy można przeczytać analizę Marka Sołomina:
              http://echo.msk.ru/blog/solonin/1396684-echo/

              Pozdrawiam
              Anna Łabuszewska

  3. ~Muchor

    Droga Pani Kalino,

    Cóż, chciałbym wierzyć, że nowa, lepsza, demokratyczna Rosja kiedyś powstanie. Chciałoby się z taką Rosją przyjaźnić, razem pośpiewać przy wódeczce 🙂

    Ale wpierw musieliby wprowadzić trójpodział władzy, wolność słowa, wolne wybory, cywilną kontrolę nad armią itd. itp. A to wszystko razem spowodowałoby rozpad Federacji Rosyjskiej w jej obecnym kształcie, bo wszystkie te narody jak Tatarzy (kazańscy, nie mówię o krymskich), Czeczeni, Tuwasze, Kałmuki itp. mogliby nie chcieć zostać wraz z Rosjanami. I taki rozpad raczej nie byłby pokojowy. Rosjanie jako naród chyba nie dojrzeli jeszcze do wyrzeczenia się swoich kolonii, nie rozumieją że to z czego tak są dumni – największy kraj na Ziemi, naj-to, naj-tamto – jest dla ich rozwoju cywilizacyjnego kulą u nogi. Anglicy umieli pochować swoje imperium, Francuzi już nie bardzo, Rosjanie – ?

    Czy to się kiedyś ziści? Nie wiem. Życzę Rosjanom jak najlepiej, bo – jako Słowianin – dość dobrze ich rozumiem. Rozumiem ich kompleksy, chęć wejścia na salony i złość, kiedy rozumieją, że się ich nie wpuszcza tam, gdzie naprawdę chcieliby się znaleźć. Rozumiem obecne rozgoryczenie, że Zachód nie chce zrozumieć ich „szczególnych” praw – chociaż absolutnie nie podzielam tego uczucia. Rozumiem, jak z tych emocji tworzy się niebezpieczna mieszanka megalomanii i kompleksu niższości.

    A pisząc te słowa o tym, że dowiemy się prawdy dopiero wtedy, kiedy będzie zupełnie nowe rozdanie na Kremlu nie miałem aż tak daleko idących założeń. Po prostu, kiedy pan Władymir Władymirowicz wraz z obecną świtą odejdą, to ich następcy być może będą chcieli ich obciążyć jakimiś grzechami – aby wykazać, że się od nich odcinają. I wtedy zapewne dowiemy się więcej. Na podobnej zasadzie Borys Jelcyn przyznał coś, co wiedzieliśmy od zawsze na temat zbrodni katyńskiej, wywózek z Kresów itd. On chciał się wtedy odróżnić od Gorbaczowa i od sowieckiej przeszłości aby pokazać, że nastąpiła Zmiana. Może tu będzie podobnie.

    Odpowiedz
  4. ~Kalina

    Czasem mysle, czy nie rzucic w diably pisanie o historii, czyli o tym, co było, a co nie jest radosne i optymistyczne, i zając się jakąś historical fiction:)) Wówczas napisałabym historie naszej części Europy na nowo: Kolczak z Denikinem nie ponieśliby kleski, interwencja wojsk Koalicji odniosłaby skutek, gen. Żeligowski nie musiałby się ewakuować przez Odesse, ale jako jeden z wodzów wojsk koalicyjnych kreowałby nową rosyjska rzeczywistość. Rosja zostałaby podzielona. Bolszewicki zostalby tylko okreg piotrogrodzki i moskiewski. Syberia nasza! Ukraina nasza! A Warszawa nie musiałaby goscic w 20-tym roku bolszewikow:)))

    Odpowiedz
    1. ~Anna Łabuszewska

      Pani Kalino!
      Bardzo dziękuję za Pani interesujące komentarze. Historical fiction – bardzo pouczający gatunek, uruchamia wyobraźnię. Właśnie skończyłam lekturę „Człowieka z Wysokiego Zamku” Phillipa Dicka (rzecz się dzieje w USA po II wojnie światowej wygranej przez Niemcy i Japonię). Polecam.
      I jeszcze jedno małe sprostowanie do Pani ostatniego komentarza: na szczęście Warszawa nie gościła bolszewików w 1920, udało się ich zatrzymać pod Ossowem.

      Serdecznie pozdrawiam
      Anna Łabuszewska

      Odpowiedz
  5. ~janusz

    Zaczne od tego jestescie tuba propagandy Obamy ktory zdecydowal o ukrainie i stosujecie tu w TP cenzure . Nastepnie odcinajac sie od para skomplikowanych wywodow pani specjalistki od spraw wschodnich , Putin zajal Krym z jedna ofiara smiertelna . Kiedy Rosji sie nie snilo zbroic i walczyc ze wschodnia ukraina bandera ODCINAL GLOWY 2 MAJA W ODESSIE pro rosjnaom ktorzy byli bezbronni , zrobili to ponownie 9 maja w Mariupolu . Dla mnie to jest enough , ponownie zobaczylem ukrainskiego bandziora z Wolynia , z Auschwitz ukrainskich oddzialow SS etc. Wystarczy innych moze 2 setek filmow z Tube o ZBRODNIACH UKRAINSKICH z roku 2014 nie ogladalem . Wiem co to sa ukraincy bandery . To jest wlasnie ta „nowa ” ukraina SKONCZENI na samym poczatku . Klamiecie , klamiecie , klamiecie TP , ladnie to tak chrzescijanie ?

    Odpowiedz
    1. ~Marek

      Panie Januszu, spokojnie, tutejsi miłośnicy neobanderowców i tak wiedzą lepiej. Lepiej znaczy, Putin to kolejne wcielenie Hitlera. Powrót Krymu do macierzy, to zbrodnia straszliwa, to nic, że ludzie chcieli inaczej. Rosja to imerium zła, a Zachód oaza pokoju i cywilizacji. Cywilizacji śmierci, zbuków, satanistów i bombardowanej np Serbii uranowymi bombami. Kosowo wydarte Serbii było cacy, ale Krym w granicach Rosji już jest be.

      =======

      Portal Wikileaks ujawnia, że nowy prezydent Ukrainy pracował dla amerykańskiego rządu co najmniej od 2006 r.

      Nie ma wszak sensu organizowanie puczu, jeżeli nie ma się wpływu na to, kto w jego wyniku dostanie się do władzy. Rzecz jasna, aby marionetkowy rząd był efektywny, nie może być tak postrzegany. Nikt nie chce, aby tubylcy byli niespokojni.

      Dowody, że to USA stały za obaleniem ukraińskiego rządu na początku tego roku są tak przekonywujące, że nie wymagają dyskusji, zwłaszcza, że już początkowo nie było jasne, jaki w wyborze Poroszenki mieli udział. Entuzjastyczna reakcja Waszyngtonu po jego wygranej, jego niezachwiane poparcie i późniejsze wypowiedzi w sprawie ataków na cywilów we wschodniej Ukrainie, wzbudziły podejrzenia.

      Okazuje się, że dowody, iż Poroszenko był na liście płac amerykańskiego ministerstwa zagranicy były cały czas dostępne, tyle, że trzeba było wiedzieć, gdzie szukać. W tajnej depeszy dyplomatycznej z 2006 r. ujawnionej przez Wikileaks.org amerykański przedstawiciel mówi o Poroszence jako o „naszym ukraińskim insiderze Petrze Poroszence”. Inny telegram dowodzi jasno, że amerykański rząd uważała Poroszenkę za skorumpowanego. „Poroszenko był oskarżany o korupcję ale miał na Ukrainie silną pozycję; cena za to musiała być zapłacona.” Amerykanie wiedzieli, że Poroszenko nie jest czysty, ale miał wpływy i był ich najposłuszniejszym kretem.

      Najciekawszy ujawniony fragment pochodzi z telegramu z 2009 r., w którym Poroszenko
      zawiadomił minister od zagranicy Hitlary Clinton, że popiera „nadanie znaczenia Krymowi i że amerykańska obecność na nim byłaby korzystna dla Ukrainy”. Na rolę Poroszenki jako amerykańskiego informatora wskazywały również telegramy z 2010 r.

      Czytając je nasuwa się refleksja, że Poroszenko rzeczywiście naruszał ukraińskie prawo przesyłając informacje o strategicznym znaczeniu. Z uwagi na to, że informacje te zostały użyte do przeprowadzenia puczu przeciwko Janukowiczowi, dojść trzeba do wniosku, że dopuścił się zdrady stanu.

      Jednak Poroszenko nie jest jedynym wymienionym tam ukraińskim politykiem. Telegramy wzmiankują o skandalach wokół Oleksandera Turczynowa, który zniszczył dokumenty SBU
      ujawniające współudział Julii Tymoszenko w zorganizowanych przestępstwach, a która chciała, aby Turczynow został ministrem spraw wewnętrznych by mógł gromadzić informacje mogące zaszkodzić jej wrogom.

      Aby lepiej zrozumieć rozmiar wpływów amerykańskich na Ukrainie, należy przeczytać cały dokument.

      Wikileak Cables: Ukrainian President Petro Poroshenko in Washington’s Pocket Since 2006 ukazał się 18 czerwca 2014 na scgnews.com.

      Odpowiedz
  6. ~Marek

    Panie Muchor, śledztwo trwa i żadne BBC nie jest tu wyrocznią ostateczną.
    Katastrofa tego samolotu nie była na rękę ani powstańcom, ani Rosji, to wie średnio rozgarnięty obserwator. Media kontrolowane, wiadomo przez kogo, już chwilę po strąceniu Boeinga wiedziały i oskarżały powstańców i Rosjan. Pewnie słyszał Pan o 10 prostych pytaniach ministra obrony Rosji z lipca, do dzisiaj bez odpowiedzi…

    ===

    Ukraina do tej pory nie odpowiedziała na żadne pytanie Ministerstwa Obrony Rosji w sprawie katastrofy malezyjskiego Boeinga – poinformował dzisiaj minister obrony Rosji Siergiej Szojgu podczas spotkania z malezyjskim odpowiednikiem Hishammuddinem Husseinem.

    „Jeszcze w połowie lipca sformułowaliśmy 10 prostych pytań do strony ukraińskiej, odpowiedzi na które mogłyby rzucić światło na okoliczności tragedii” – powiedział Szojgu.

    Oznajmił on także, że Ministerstwo Obrony gotowe jest udzielić Malezji całej niezbędnej pomocy w ustaleniu przyczyn katastrofy. „Wyniki śledztwa powinny zostać podane do wiadomości publicznej” – podkreślił minister.

    Rosja powinna i będzie domagać się jak najszybszego zakończenia obiektywnego dochodzenia – uważa pilot, wiceprezydent Związku Zawodowego Personelu Lotniczego Rosji Alfred Malinowski:

    Przede wszystkim należy przeprowadzić ekspertyzę, czym został zestrzelony samolot: czy otwory w nim są po karabinie maszynowym, pistolecie czy pocisku. To można ustalić. Następnie należy przesłuchać wewnętrzne rozmowy załogi, przynajmniej niektóre zdania nawet po bezpośrednim trafieniu, jeśli nie był trafiony sam kokpit. I potrzebne są rozmowy z dyspozytorem. Ważne jest, aby dowiedzieć się, dlaczego wysłał ich właśnie tą drogą. Do tej pory ta informacja nigdzie nie została ujawniona. To również jest pytanie. Czy powinien zmieniać się skład grupy? Uważam, że grupa powinna „wirtualnie rozwijać się”: wszystko powinno być całkowicie jawne i dostępne dla wszystkich krajów, ponieważ nie jest to wewnętrzny przypadek, a międzynarodowy problem. Powinien być otwarty dostęp do wszystkich najmniejszych szczegółów, aby wersje i wstępne ustalenia omawiali eksperci.

    Z danych, znajdujących się w posiadaniu rosyjskiego Ministerstwa Obrony wynika, że w dniu katastrofy w kontrolowanym przez Kijów rejonie środki wywiadu radiotechnicznego odnotowały funkcjonowanie ukraińskiej stacji radarowej „Kupoł”. Jest to stacja do naprowadzania rakiet „Buk”. Ukraińcy zainstalowali ją w odległości 30 kilometrów od Doniecka. Rosyjski sprzęt wykrył także przed upadkiem Boeinga w pobliżu jego trasy obecność ukraińskichszturmowców, które towarzyszyły samolotowi.

    W ogóle, wszystkie samoloty pasażerskie są kierowane na trasy omijające strefy objęte konfliktami – powiedział doświadczony rosyjski pilot, specjalista w zakresie bezpieczeństwa lotów Aleksander Romanow:

    Jest mnóstwo pytań, na które brakuje odpowiedzi. Jedno z nich dotyczy odchylenia samolotu od wytyczonej trasy na odległość 14 kilometrów bezpośrednio przed katastrofą. Nagrania rozmów załogi z kontrolerami lotów na ziemi są starannie ukrywane. Dopóki nie usłyszymy ich, prawda nie zostanie ujawniona. Samolot pasażerki nie może bowiem z własnej woli zboczyć z wytyczonej i zatwierdzonej trasy na odległość 14 kilometrów bez rozkazu kontrolera lotów.

    Kwalifikacja personelu ukraińskich środków obrony przeciwlotniczej wzbudza wątpliwości ze strony ekspertów. Jeszcze 13 lat temu, 4 października nad Morzem Czarnym ukraińscy wojskowi wojsk przeciwlotniczych przypadkowo zestrzelili samolot linii lotniczych Sibir Tu-154M. Tamten samolot także leciał na wysokości blisko 11 tysięcy metrów i został trafiony przez ukraińską rakietę przeciwlotniczą S-200, w tamtym czasie na ukraińskim wówczas Krymie odbywały się manewry wojskowe. Zginęło 78 osób – wszyscy pasażerowie i członkowie załogi. Mimo ustalonych faktów, uznanych przez wspólnotę światową, Ukraina nie przyznała się do odpowiedzialności i odmówiła wypłacenia odszkodowań rodzinom ofiar.

    Zgodnie z międzynarodowym prawem lotniczym, wojna domowa stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego. W przypadku istnienia tak poważnego czynnika ukraińskie władze musiały ogłosić zakaz lotów nad tą strefą. Dlatego, jak wynika z przepisów międzynarodowego lotnictwa, odpowiedzialność administracyjna i prawna za katastrofę niezależnie od wyników dochodzenia musi ponieść strona ukraińska.

    Minister obrony Malezji Hishammuddin Hussein oświadczył, że Malezja posiada dane wywiadu, wskazujące na sprawców tragedii, jednak na ich ogłoszenie jest za wcześnie. Na miejsce upadku Boeinga ma udać się nowa grupa malezyjskich ekspertów w celu zbadania wraku samolotu i znalezienia potwierdzenia uzyskanych danych wywiadowczych.

    Odpowiedz
  7. ~Muchor

    O kurcze, ale się zleciało stado much, znaczy – dobrze piszemy. Nawet Pan Vandermerwe ożył chociaż obiecywał, że sobie pójdzie. Liczba kłamstw w tych kilku wpisach jest taka, że nawet nie za bardzo się chce komentować.
    Ale to dobrze, że tak się Panowie (lub Pan) demaskujecie.

    Odpowiedz
    1. ~vandermerwe

      @ Autorka

      „O, widzę, że centrali w Moskwie bardzo zależy na zdezawuowaniu wersji holenderskiego komitetu, skoro nawet sam pan vandermerwe znów mnie zaszczycił swoim komentarzem.”

      Jak nie ma rzeczowych argumentow to siega Pani do zalosnych insynuacji.
      Jestem ciekaw w ktorym miejscu probowalem dezawuowac raport? Jezeli juz ktos sobie robil zarty z raportu to Pan Muchor.
      Radze przeczytac, to tylko 34 strony.

      Odpowiedz
  8. ~Muchor

    Panie Vandermerwe,

    To Pańskie kłamstwa są żałosne. Raport wyklucza wersję rosyjskiego sztabu generalnego oskarżającego ukraiński samolot Su-25. W pobliżu MH17 były trzy inne samoloty – wszystkie cywilne. Raport (http://www.onderzoeksraad.nl/uploads/phase-docs/701/b3923acad0ceprem-rapport-mh-17-en-interactief.pdf). strona 29:
    According to radar data three commercial aircraft were in the same Control Area as flight MH17 at the time of the occurrence. All were under control of Dnipro Radar. At 13.20 hrs the distance between the closest aircraft and MH17 was approximately 30 km.

    Czyli Rosjanie są przyłapani na kłamstwie.

    Na stronie 23 są zdjęcia części wraku, widać na nich ślady po szrapnelach – blacha jest wgięta do wewnątrz kadłuba, czyli wybuch nastąpił na zewnątrz kadłuba. Nie była to zatem bomba czy inny akt terrorystyczny na pokładzie samolotu. Na stronie 25 mamy stwierdzenie:
    „a large number of high-energy objects that penetrated the aircraft from outside” czyli właśnie szrapneli z jakiegoś pocisku.

    Ja też radzę przeczytać, to tylko 34, poruszające strony. Polecam czytanie ze zrozumieniem.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *