3 grudnia 2024. Departament Sprawiedliwości USA oskarżył obywatelkę Rosji, Nommę Zarubiną o składanie fałszywych zeznań funkcjonariuszom FBI, grozi jej za to do 5 lat pozbawienia wolności. Zarubina na polecenie Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji budowała sieć kontaktów w środowisku dziennikarskim, naukowym i eksperckim, zajmujących się Rosją.
Zarubina ma 34 lata, pochodzi z Tomska, jej ojciec jest biznesmenem w branży meblarskiej, matka – lektorką języków obcych. Nomma została zwerbowana przez FSB w 2020 r. Miała odwiedzać seminaria i fora dyskusyjne poświęcone Rosji, gdzie prezentowała ideę „dekolonizacji” niektórych części FR, np. Syberii. Zdaniem politologa Abbasa Gallamowa, wiele wskazuje na to, że tematyka „dekolonizacji” to projekt wymyślony przez czekistów. To wygodny parawan, za którym można schować działania operacyjne, polegające na kształtowaniu opinii, a przede wszystkim – pozyskiwaniu ciekawych kontaktów w intelektualnych środowiskach. Zarubina otrzymała pseudonim operacyjny „Alyssa” i została wysłana do Stanów Zjednoczonych na łowy.
Pamiętacie Państwo dziewczynę o płaskiej twarzy i długich rudych włosach, która aktywnie działała w USA na niwie „walki o legalny dostęp do broni”? Nazywała się Maria Butina (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2019/04/28/maria-butina-winna-i-skazana/; http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2019/10/28/butina-wrocila-do-rosji/). W 2019 roku została przez amerykański sąd skazana za nielegalną działalność na 18 miesięcy więzienia, wyszła na wolność przed terminem i ciupasem została odesłana do Rosji, gdzie uhonorowano ją mandatem deputowanej Dumy Państwowej. Maria z umiarkowanym powodzeniem wodziła na pokuszenie niezbyt czujnych i niezbyt wybrednych amerykańskich działaczy niższych szczebli.
Czy Nomma poszła w jej ślady, czy wyciągnęła wnioski z potknięć koleżanki? Ich zadania i sposoby wykonywania poleceń „centrali w Moskwie” były podobne, ale pewne różnice są: działały w innych środowiskach i na razie w sprawie Nommy nie wyszły żadne skandaliczne historie obyczajowe.
Drogę Nommy vel „Alyssy” opisuje ze szczegółami strona „Agientstwo” (https://www.agents.media/vstrechi-s-generalami-ssha-foto-v-majke-kgb-posty-s-rechami-putina-kto-takaya-nomma-zarubina-rabotavshaya-v-ssha-na-fsb/). Studia na uniwersytecie w Petersburgu, potem różne zajęcia od Sasa do Lasa. Ważne jest to, że kręciła się cały czas w kręgach różnych uczelni, w tym amerykańskich, w ostatnich latach podnosiła kwalifikacje w Baruch College w Nowym Jorku i na kursach w Harvard Extension School.
W cytowanym materiale pojawia się sugestia, że Nomma Zarubina w 2016 r. – zaraz po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych – wyszła za mąż (https://vk.com/wall948323_7504), a matką chrzestną jej córki została niejaka Jelena Branson. W tamtym czasie Branson była szefową rady koordynacyjnej organizacji rosyjskich rodaków w USA, w 2022 r. w trybie natychmiastowym zwiała do Rosji po tym, jak FBI przyłapało ją na nielegalnej robocie w charakterze agenta rosyjskich władz. I – co za dziwny traf – po powrocie do Rosji udzieliła wywiadu Marii Butinej i czasopismu „Russkij Mir”.
Nomma Zarubina zjawiała się na różnych wykładach, spotkaniach, zjazdach czy konferencjach, czasem zabierała głos, starając się zwrócić uwagę na siebie i tematykę „dekolonizacji”. Po zakończeniu oficjalnej części przedsięwzięcia podchodziła do upatrzonych uczestników i nachalnie prosiła o strzelenie wspólnego selfika. Z tego, co pokazuje „The Insider” (https://theins.ru/news/276812), zbiór tych fotek miała całkiem spory. Najchętniej fotografowała się z przedstawicielami rosyjskiej opozycji emigracyjnej. Na swoich profilach w mediach społecznościowych ostatnio głosiła hasła antywojenne i antyputinowskie (we wcześniejszych wpisach chwaliła się natomiast uwielbieniem dla Putina, ubierała się w koszulki z napisem KGB, brała udział w organizowanych przez władze imprezach w rodzaju „Nieśmiertelny pułk” itd.). Najwidoczniej oficer prowadzący z Tomska zalecił zmianę poglądów w celu uwiarygodnienia.
Podczas przesłuchań w FBI Zarubina początkowo kategorycznie zaprzeczała, jakoby miała jakiekolwiek kontakty z rosyjskimi służbami specjalnymi. Kontakty z Jeleną Branson tłumaczyła tym, że były niewinne jak pierwiosnki, dotyczyły bowiem jedynie sfery kultury. Wreszcie podczas kolejnej tury przesłuchań zaczęła puszczać farbę i opisywać grę operacyjną z detalami. W rozmowie z „The Insider” stwierdziła, że od pewnego czasu przekazuje informacje Amerykanom.
Sąd wyznaczył kaucję w wysokości 25 tysięcy dolarów, zdecydował o ograniczeniu poruszania się oraz odebrał Nommie paszport. Kolejne przesłuchanie odbędzie się za 30 dni.
Czyli ciąg dalszy nastąpi.