Ewentualne memorandum po możliwym rozejmie. W przyszłości

19 maja 2025. Dzisiaj odbyła się rozmowa telefoniczna Trump-Putin. Trwała dwie godziny. To jedyny konkret, jakim mogą pochwalić się obie strony. Reszta to mgławica. Ale optymizmu jak na lekarstwo. Albo jeszcze mniej.

To była trzecia rozmowa telefoniczna pomiędzy Kremlem a Białym Domem od 12 lutego (https://www.tygodnikpowszechny.pl/prezent-dla-putina-jak-kreml-zareagowal-na-dzialania-administracji-trumpa-w-sprawie-ukrainy-189832). Druga odbyła się w marcu: https://www.tygodnikpowszechny.pl/putin-rozgrywa-trumpa-rozmowy-o-ukrainie-sluza-przede-wszystkim-rosji-190140

Donald Trump nazwał rozmowę „świetną”, a potencjał Rosji określił jako „nieograniczony”. Wyraził przekonanie, że niebawem rozpoczną się negocjacje pomiędzy Rosją i Ukrainą. W sieci społecznościowej Truthsocial napisał: „Rosja i Ukraina bezzwłocznie rozpoczną rozmowy o zawieszeniu broni i – co o wiele ważniejsze – o zakończeniu wojny. Warunki zostaną omówione przez obie strony”. I dalej: „Rosja chce handlować ze Stanami Zjednoczonymi na dużą skalę, kiedy zakończy się ta katastrofalna krwawa łaźnia. Zgadzam się z tym. Rosja ma ogromne możliwości, aby utworzyć ogromną liczbę miejsc pracy i bogactwa. […] Ukraina też może stać się wielkim beneficjentem handlu w procesie odbudowy swojego kraju”.

Trump poinformował o tym, że zrelacjonował przebieg rozmowy prezydentowi Zełenskiemu i kilku europejskim politykom. Wskazał też, że „nowy papież byłby zainteresowany poprowadzeniem negocjacji. Niech zatem ten proces się rozpocznie”.

Władimir Putin po rozmowie wyszedł do dziennikarzy i wygłosił krótki komunikat (https://t.me/tass_agency/315751). Wyglądał na zmęczonego, nie był opromieniony ani uskrzydlony sukcesem, starannie dobierał słowa, każde owijając dodatkowo zastrzeżeniem w rodzaju „być może”, „ewentualnie”, „w przyszłości”. Określił rozmowę jako „pełną treści i szczerą”.

„Prezydent USA przedstawił swoje stanowisko w sprawie przerwania działań zbrojnych, rozejmu, ja ze swej strony zaznaczyłem, że Rosja również opowiada się za pokojowym uregulowaniem ukraińskiego kryzysu. Musimy po prostu wyznaczyć najbardziej efektywne drogi, którymi będziemy zmierzać do osiągnięcia pokoju”. Zapowiedział, że Rosja gotowa jest do podjęcia rozmów z Ukrainą o wypracowaniu memorandum pokojowego. Dodał zaraz potem, że warunkiem „możliwego porozumienia pokojowego jest określenie odpowiednich warunków, takich jak zasady uregulowania, termin zawarcia porozumienia pokojowego, w tym możliwe zawieszenie ognia w wyznaczonym czasie w razie osiągnięcia odpowiednich porozumień”. A zatem: wszystko jest możliwe pod warunkiem że jest możliwe albo niemożliwe, byle na naszych warunkach. W przyszłości.

A na koniec Putin znów wyciągnął dobrze znaną płytę: „dla Rosji najważniejsze jest, aby usunąć praprzyczyny konfliktu”.

Czyli jesteśmy w punkcie wyjścia – Rosja nie zamierza zmieniać swojego podejścia do konfliktu. Słowo-klucz to „praprzyczyny”. Czyli to, z czym Rosja przystąpiła do wojny w 2022 r. Celem jest zniszczenie ukraińskiej państwowości. Na obecnym etapie Rosji zależy na międzynarodowym uznaniu dla zdobyczy terytorialnych (na początek: Krym plus cztery wschodnie obwody Ukrainy). Żadnych reparacji wojennych dla Ukrainy.

Emigracyjny dziennikarz i publicysta Dmitrij Koleziew w gorącym komentarzu na platformie X napisał: „Putinowi powiedzieli: zgódź się na 30-dniowe zawieszenie broni, jeśli faktycznie jesteś gotowy zakończyć wojnę. A on na to: możemy walczyć jeszcze 20 lat, ale możemy w zasadzie już teraz zacząć prace nad tym, jak może wyglądać porozumienie pokojowe. Co oznacza, że pod przykrywką procesu pokojowego [Rosja] będzie nadal prowadzić wojnę, a jednocześnie będzie zwodzić Trumpa i odwodzić go od wprowadzenia sankcji lub zwiększenia pomocy wojskowej dla Ukrainy”.

Putin nie chce kończyć wojny. Wykręca się, obudowuje pustymi frazami imitację gotowości do rozmów. Zwodzi, pudruje Trumpowi mózg, nie bez podstaw licząc na dywidendy – dostał już przecież tyle prezentów.

Doradca Putin ds. międzynarodowych Jurij Uszakow powiedział, że jednym z tematów rozmowy były prace nad wymianą więźniów pomiędzy Rosją a USA według formuły „9 na 9”.

A szumnie zapowiadane jeszcze w lutym spotkanie Trump-Putin? Uszakow zaznaczył, że o tym też była mowa w telefonicznym dialogu: do spotkania dojdzie, gdy będzie ono „wszechstronnie przygotowane”. (Czy jeszcze ktoś pamięta, że Trump sugerował cztery dni temu, że już nadszedł czas, aby zorganizować bezpośrednie spotkanie z Putinem? I co? I nic. Znowu przelewanie frazesów z pustego w próżne).

I stawała jeszcze sprawa sankcji. Według Uszakowa, Trump wspomniał, że w Senacie leży już gotowy projekt wprowadzenia nowych ograniczeń wobec Rosji, ale jednocześnie zapewnił, że on sam jest „zwolennikiem osiągnięcia porozumienia, a nie wprowadzania sankcji”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *