W Iwołgińskim Dacanie w dalekiej Buriacji, imponującym kompleksie buddyjskich świątyń i siedzibie zwierzchnika lamaizmu dla obszaru Federacji Rosyjskiej, w szklanym sarkofagu znajduje się ciało Chambo Lamy Itigełowa. Wielki nauczyciel buddystów zmarł w 1927 r. podczas medytacji w pozycji lotosu w wieku 75 lat, jego ciało do dziś znajduje się w stanie nienaruszonym. Wyznawcy są przekonani, że Chambo Lama Itigełow nie zmarł, a nadal znajduje się w stanie medytacji i osiągnął stan Pustki Wszystkich Zjawisk.
W kwietniu Władimir Putin będąc z gospodarską wizytą w Buriacji (w Ułan Ude zwołał naradę w sprawie gospodarki leśnej) odwiedził dacan i – jak donosiły agencje informacyjne – niezmiernie interesował się tajemnicą wiecznego życia. W oficjalnym komunikacie Sanghi (buddyjskiej wspólnoty religijnej) szczególnie podkreślono, że Putin aż dwukrotnie zaszedł do pałacu, w którym znajduje się ciało Chambo Lamy Itigełowa – w trakcie zwiedzania dacanu oraz ponownie przed opuszczeniem go.
Nic nie wiadomo, by Władimir Władimirowicz od wizyty w gościnnej Buriacji wprowadził na stałe do swego rozkładu dnia medytacje w pozycji lotosu. Choć kto wie. Czego się nie robi dla nieśmiertelności. A o tym, że prezydent od lat interesuje się sposobami przedłużania życia, ćwierkają liczne kremlowskie i okołokremlowskie wróble.
W rosyjskiej Absurdopedii w haśle PUTIN WŁADIMIR znajduje się obszerny fragment poświęcony rozpowszechnionemu w Rosji mitowi o fizycznej nieśmiertelności Putina. „Lud wierzy w jego nieśmiertelność, gdyż rząd zawsze powtarzał, że Putin jest wieczny. Rozumie się, że Władimir Putin jest człowiekiem, a zatem wiecznie żyć nie może, jednak przyznanie się do tego było potężnym ciosem dla reputacji władzy w Rosji – piszą prześmiewcy z Absurdopedii. – Dla rozwiązania tego problemu, który nazwano Problemem XXI wieku, zostały zaprzężone najświatlejsze umysły spośród funkcjonariuszy służb specjalnych. Wreszcie znaleziono sposób – prosty i efektywny: odtąd wszyscy władcy Rosji będą nosić nazwisko WŁADIMIR PUTIN, które stanie się synonimem prezydenta, ale szerokim masom o tym nigdy nikt nie powie”.
Tyle żartów. Ale sprawa nieśmiertelności Władimira Putina ma i całkiem poważny wymiar. O tym – w następnym odcinku nieśmiertelnego cyklu.
Dziekuje za komentarz. Ciekawe, tak jak miewamy rozne poglady na wiele spraw i wydarzen, tak w sprawie rzeczonej ksiazki nasze poglady sa zasadniczo identyczne – wplyw zmiany pory roku?
Z ciekawosci „siegnalem” po dwie ksiazki M. Gessen ( druga wydana jeszcze wczesniej) i odnosze wrazenie, ze ma klopoty w rozroznieniu wlasnych opinii i faktow.
W sprawie niesmiertelnosci, przynajmniej tej politycznej. Dla polityka glownym sposobem przedluzania politycznego zycia sa wlasnie wybory -tak dlugo jak je wygrywa; zyje. W krajach demokrtycznych nie gwarantuje to zycia „na wieki wiekow” ale w innych zakatkach swiata sa tacy, ktorzy wymyslili pojecie „prezydenta na cale zycie” – rzecz wspaniala lecz czesto szkodzi zdrowiu i jednak wymaga szczegolowego dopracowania.
Z powazaniem