Rosyjska Cerkiew Prawosławna liczy na dobry rozwój stosunków pomiędzy prawosławnymi i katolikami w czasie pontyfikatu nowego papieża Franciszka. Podstawą współpracy jest sfera społeczna i nie dotyczy ona spraw teologii – powiedział dziś szef dyplomacji Patriarchatu Moskiewskiego metropolita Hilarion (Grigorij Ałfiejew). Podkreślił, że wspomaganie biednych i obrona prześladowanych jest obecnie priorytetem dla Kościołów chrześcijańskich. Hilarion będzie przewodniczył delegacji Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej podczas mszy inaugurującej pontyfikat papieża Franciszka.
Do wypowiedzi metropolity Hilariona jeszcze wrócę.
Nadzieję na rozwój dialogu katolików i muzułmanów oraz współpracę z nowym papieżem w walce z ułomnościami społeczeństwa wyraził naczelny mufti Rosji Rawil Gajnutdin w rozmowie z przewodniczącym Katolickiej Konferencji Episkopatu Rosji, arcybiskupem Paolo Pezzim. Sekretarz Konferencji Igor Kowalewski wyraził z kolei nadzieję, że stosunki prawosławno-katolickie, które dziś „są stabilne, będą się rozwijać. Papież Franciszek zna wschodnie odgałęzienie chrześcijaństwa, zna bizantyjską tradycję chrześcijańską”.
Nawet rosyjscy zielonoświątkowcy zadeklarowali chęć współpracy z nowym papieżem w dziele walki z propagandą homoseksualizmu i aborcjami. Głowa tego Kościoła w Rosji, biskup Siergiej Riachowski wyraził radość z tego powodu, że nowy Ojciec Święty jest konserwatystą i zapewnił, że rosyjscy zielonoświątkowcy są gotowi połączyć z Kościołem rzymskokatolickim wysiłki na rzecz walki z dyskryminacją chrześcijaństwa pod sztandarami liberalizmu. W Rosji jest około miliona wyznawców tego odłamu protestantyzmu.
Prezydent Putin w depeszy skierowanej na ręce nowego papieża stwierdził, że „konstruktywna współpraca Rosji i Watykanu nadal będzie się pomyślnie rozwijać na gruncie łączących nas chrześcijańskich wartości”. Rosyjscy senatorowie oczekują, że za pontyfikatu Franciszka nastąpi zbliżenie pozycji pomiędzy Watykanem a Rosyjską Cerkwią Prawosławną. Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w telegramie gratulacyjnym nie tylko wyraził nadzieję na utrwalenie dobrych stosunków pomiędzy Białorusią i Stolicą Apostolską, ale także zapewnił: „Będziemy radzi powitać Waszą Świątobliwość na gościnnej białoruskiej ziemi, gdzie stosunki pomiędzy prawosławnymi i katolikami przepojone są duchem wzajemnego zrozumienia i współpracy”. Kardynał Lubomyr Huzar, były zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego nie wykluczył, że Franciszek może odwiedzić również Ukrainę. Agencja Interfax-Ukraina przypomniała, że nowo wybrany papież był wychowankiem ukraińskiego duchownego, salezjanina ojca Stefana Czmila.
Jednym słowem – wszyscy mają nadzieję, że będzie dobrze. W każdym razie lepiej.
Ojciec Andriej Kurajew z Moskiewskiej Akademii Duchownej zauważył: „Dla Polaka Wojtyły i Niemca Ratzingera temat stosunków z Rosją był ważny z powodów osobistych. Priorytety ich następcy mogą okazać się inne: problemy społeczne Ameryka Łacińskiej i Afryki, spadek liczby wiernych w Europie, walka ze skutkami skandali z udziałem duchowieństwa”. W podobnym duchu wybór kardynała z Argentyny komentował dziennikarz „Kommiersanta” Konstantin Eggert: „Rosja jest daleka od zainteresowań nowego papieża. Franciszek będzie się zajmował misjonarstwem w krajach Trzeciego Świata. Stosunki z Moskwą nie będą dla niego bardzo ważne. A to akurat może pomóc w zbliżeniu obu Kościołów i sprzyjać spotkaniu głowy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i Kościoła rzymskokatolickiego. Negatywnych aspektów się nie spodziewam, a czy będą aspekty pozytywne – zobaczymy”. Większość komentarzy, niezbyt zresztą obszernych, rosyjskich mediów jest przychylna nowemu Ojcu Świętemu. Podkreśla się jego skupienie na sprawach ludzi prostych, rosyjscy komentatorzy z zainteresowaniem podchodzą do wyboru imienia, wskazując, że inspiracją mógł być nie tylko św. Franciszek z Asyżu, ale św. Franciszek Ksawery, misjonarz.
Powróćmy do briefingu Hilariona. Po zacytowanych przeze mnie słowach nadziei na dobrą współpracę Patriarchatu Moskiewskiego z Watykanem metropolita przypomniał o sprawach trudnych. „Spotkanie [patriarchy Cyryla i papieża Franciszka] jest możliwe, ale czas i miejsce będą przede wszystkim zależały od tego, czy zdołamy pokonać konflikty, które miały miejsce na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. [Te konflikty] odrzuciły nas daleko wstecz w dialogu prawosławno-katolickim”.
Przyczyn ochłodzenia na linii Moskwa-Watykan było kilka. Patriarchat Moskiewski zarzucał Kościołowi katolickiemu prozelityzm. Wobec ukraińskich grekokatolików wysuwał oskarżenie o przejęcie parafii na Ukrainie Zachodniej, które na mocy decyzji władzy radzieckiej przeszły po II wojnie światowej pod jurysdykcję Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Każda próba Watykanu, szczególnie w czasie pontyfikatu Jana Pawła II, rozwinięcia działalności na obszarze uznawanym przez Patriarchat Moskiewski za terytorium kanoniczne, było traktowane przez patriarchę Aleksego II jak atak na prawosławie. Nerwowo reagowano na papieską pielgrzymkę na Ukrainę, do Gruzji, a nawet do Kazachstanu. Katolicyzm nie znalazł się wśród wymienionych w rosyjskiej ustawie o religii tradycyjnych wyznań w Federacji Rosyjskiej (status ten zyskały prawosławie, buddyzm, judaizm i islam; według przeprowadzonego w listopadzie 2012 przez Centrum Lewady w Rosji 1 procent ludności zadeklarował wyznanie rzymskokatolickie).
Za pontyfikatu Benedykta XVI stosunki Watykan-Patriarchat Moskiewski nadal były chłodne, przełomu nie było, wyciszono natomiast wyraźnie ostrą retorykę. I to już był wielki sukces. Po śmierci Aleksego II patriarchą został Cyryl, duchowny mający opinię prozachodniego (w czasie, gdy był szefem wydziału ds. stosunków z zagranicą Patriarchatu Moskiewskiego, brał udział w spotkaniach duchowieństwa Kościołów chrześcijańskich, jeździł do Watykanu). Konserwatywne skrzydło rosyjskiej Cerkwi obawiało się nawet po jego wyborze, że pójdzie on na daleko idące ustępstwa wobec Stolicy Apostolskiej. Nadal jednak, jak widać, w stosunkach z papiestwem panuje rezerwa i wstrzemięźliwość. Patriarcha Cyryl nie wybiera się do Watykanu na mszę inaugurującą pontyfikat Franciszka – szefem delegacji ma być Hilarion. Hilarion też ma opinię człowieka o poglądach prozachodnich, studiował w Wielkiej Brytanii, a potem niósł posługę w Austrii. W filmie „Dyrygent” Pawła Łungina wykorzystana została muzyka skomponowana przez metropolitę Hilariona. Jego „Pasja” jest ciekawą syntezą tradycji muzycznych Kościoła zachodniego i prawosławia.
Podczas dzisiejszego briefingu Hilarion bardzo zdecydowanym tonem mówił o jednym z głównych problemów w stosunkach z Kościołem rzymskokatolickim: Rosyjska Cerkiew Prawosławna negatywnie odnosi się do uniatów (grekokatolików). „To załgany sposób wciągania prawosławnych do Kościoła rzymskiego”. Hilarion wskazał też na trudne momenty dialogu teologicznego: „kiedy zaczęliśmy omawiać kwestię prymatu biskupa Rzymu, stwierdziliśmy, że jest bardzo wiele różnic w rozumieniu służenia pierwszemu biskupowi Kościoła powszechnego nie tylko pomiędzy prawosławnymi i katolikami, ale i w łonie Kościołów prawosławnych”. Wyraził przy tym nadzieję, że ten dialog, który trwa od z górą trzydziestu lat, będzie trwał nadal. Pozostańmy przy tej nadziei.
Dobre nadzieje
1 odpowiedź