Krótki kurs szczęśliwego życia

„Zrobiłam ten serial dla pieniędzy. Mam córkę, potrzebne mi są środki na jej utrzymanie, na opłacanie dodatkowych zajęć i tak dalej” – tak Waleria Gaj Germanika wyjaśniła publiczności, dlaczego zrobiła kolejny serial dla stacji telewizyjnej Pierwyj Kanał. Czy na pewno chodziło tylko o pieniądze? Ten serial jest wydarzeniem. Artystycznym i społecznym.

Po szokującym serialu „Szkoła”, w którym z brutalną szczerością pokazała życie współczesnych nastolatków, Germanika ciekawskim okiem kamery ogląda codzienność trzydziestoletnich kobiet z wielkiego miasta. „Krótki kurs szczęśliwego życia” opowiada o losach czterech koleżanek z biura, nieźle sytuowanych, rozglądających się po świecie, ładnych, zgrabnych, zadbanych.

Kamera Germaniki towarzyszy Saszy, Ani, Kati i Lubie w pracy, w domu, w łazience, na wystawie psów rasowych, w łóżku, szpitalu, w klubie, restauracji, gabinecie ginekologicznym. Urywanym rytmem, czasem z sufitu, czasem zza zasłony, przez szparkę w niedomkniętych drzwiach śledzi ich zajęcia obowiązkowe i takie, którymi bohaterki raczej nie pochwaliłyby się przed światem.

Każda z nich jest poraniona, zawiedziona, poturbowana – zostawione przez męża lekkoducha z małym dzieckiem, podrywane przez żonatego szefa, zaniedbywane przez męża pochłoniętego przez komputer i piłkę nożną, wystawiane do wiatru przez przygodnie poznanych kandydatów do serca i ręki, przeżywające rozczarowanie z powodu nieodpowiedzialnych dzieci albo walczące o zajście w ciążę, „choć przecież wiem, że z dziećmi są same kłopty”. Mimo tych niezbyt budujących doświadczeń – ciągle poszukują tego tytułowego szczęścia. Poszukują siebie i miłości. Choć między sobą mówią, że w miłość nie wierzą, są zdystansowane i racjonalne, natychmiast rzucają się w wir męsko-damskich zapasów, gdy tylko na horyzoncie zjawia się kandydat. I zapominają, że przed chwilą twierdziły, iż na świecie nie ma miłości i czułości, a jest tylko twarda proza życia. Nie są ani szlachetne, ani dobre, ani grzeczne, choć nie są też złe, są po prostu autentyczne, niekonsekwentne, zakręcone, zachłanne życia.

Film można obejrzeć na stronie internetowej 1tv.ru, a po projekcji zostawić komentarz. Większość widowni stanowią kobiety, mniej więcej w wieku bohaterek i nieco starsze. Większość pisze, że rozpoznaje swoje losy, swoje decyzje, swoje rozczarowania w bohaterkach serialu: „To bardzo prawdziwy serial, dotyka do żywego, mówi bez osłonek o tym, jakie jesteśmy. A właściwie – jacy jesteśmy, bo film bez litości rąbie też prawdę o współczesnych mężczyznach, którzy nie radzą sobie w życiu i są, jacy są”. Niektóre komentarze chwalą odwagę obyczajową (w filmie jest sporo odważnych scen erotycznych; „ale przecież nie ma tu więcej seksu niż mamy go w życiu” – tłumaczy producent serialu), inne za to samo ganią.

Prasa pisała, że serial Walerii Gaj Germaniki to rosyjski odpowiednik amerykańskiego serialu „Seks w wielkim mieście”. Ale to nie jest dobre porównanie. Germanika zagląda dużo głębiej w dusze swoich bohaterek, nie sprowadza damsko-męskich historii do zabawnych czy tragicznych epizodów, pokazuje mięso życia, brutalnego, ale i pełnego niespodzianek, także miłych.

Jutro następny odcinek.

3 komentarze do “Krótki kurs szczęśliwego życia

  1. ~Marek

    Jak zwykle ciekawie i dobrze napisane.Proszę pisać więcej i częściej ,może jakiś artykuł na cała stronę ?

    Odpowiedz
    1. Anna Łabuszewska

      Szanowny Panie Marku!Bardzo dziękuję za miłe słowa i zachętę do pisania. Dłuższe teksty piszę dla „Tygodnika Powszechnego” i „Nowej Europy Wschodniej”. Blog lubi raczej teksty krótkie i zwarte, choć czasem temat się rozciąga, więc i teksty mi wychodzą dłuższe.Oglądam kolejne odcinki serialu. Wciąga. Lubię metodę zakręconej Walerii Aleksandrowny. Widać czasem tylko, że powstaje rozdżwięk pomiędzy scenariuszem (autorstwa Anny Kozłowej; nie jest to autorski scenariusz Germaniki) a zamysłem twórczym reżyserki. Bo scenariusz czasem chodzi na proste skróty, a Waleria ewidentnie nie lubi takich prostych rozwiązań, więc szuka sposobu, żeby to wyglądało bardziej życiowo, prawdopodobnie. Serialowi te poszukiwania ewidentnie wychodzą na dobre. No i wszystkie cztery odtwórczynie głównych postaci są aktorsko bardzo dobre. Polecam.Serdecznie pozdrawiam

      Odpowiedz

Skomentuj ~Marek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *