Sąd wyższej instancji zawiesił wyrok sądu rejonowego w Kirowie wobec Aleksieja Nawalnego, najbardziej obiecującej twarzy pozasystemowej opozycji. Pięć lat w zawieszeniu – tak brzmi sentencja. O wygibasach wymiaru sprawiedliwości przed wrześniowymi wyborami mera Moskwy, w których Nawalny startował, pisałam przy okazji pierwszego procesu (http://labuszewska.blog.onet.pl/2013/07/18/posadzic-nawalnego/ i http://labuszewska.blog.onet.pl/2013/07/22/wypuscic-nawalnego/). Nawalny w wyborach tych zdobył 27 procent głosów – to był świetny rezultat, który uczynił z blogera polityka i pokazał, że już wiele na politycznej niwie potrafi. No i że trzeba się z nim liczyć.
A więc pięć lat w zawieszeniu – czy to wyrok kryminalny za czyny karygodne czy wyrok polityczny (bo eliminujący Nawalnego z udziału w wyborach – do momentu zatarcia wyroku będzie pozbawiony biernego prawa wyborczego)? Sąd nie zdjął z Nawalnego ciążących na nim zarzutów malwersacji, ale też nie wtrącił go do ciemnicy. Internetowa Gazeta.ru donosiła, że taka była wola kancelarii prezydenta – pono Kreml nie chciałby robić z Nawalnego Nelsona Mandeli, potrząsającego kajdanami. Dobre i to. Nawalny zapowiedział, że nie zamierza rezygnować z działalności politycznej. I stwierdził, że nie ma złudzeń, że jeśli wychyli się za bardzo, to władze zrobią użytek z dwóch innych „uszytych” dla niego spraw karnych.
„Sąd to tylko ogniwo w łańcuchu wydarzeń, pokazujących nie tylko degradację prawa w Rosji, ale wyjątkowy cynizm, z którym władze demonstrują wyższość decyzji politycznych nad prawem. Myślę, że wielu biznesmenów, którzy siedzą w więzieniu na podstawie sfabrykowanych dowodów winy, skazani w procesach opłaconych przez ich konkurentów, bacznie przyglądało się procesowi Nawalnego. Teraz zapewne ci ludzie stracili nadzieję: nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z politycznym kasynem. Sprawa Nawalnego rozsypała się już w pierwszej instancji, niemniej orzeczono wyrok skazujący. Teraz bez żadnych dodatkowych wyjaśnień wyrok zmieniono. To nie triumf prawa, a siła politycznego dyktatu. Cała rzecz pozostaje w ramach schematu „przykręcamy śrubę, luzujemy” – napisał w komentarzu w „Forbes” Aleksandr Morozow.
W komentarzach nie brakuje też głosów, że scenariusze sądowe pisane były przez Kreml i Nawalnego pospołu. Proces miałby być sposobem na uwierzytelnienie Nawalnego w oczach tych, którzy „nie lubią Putina” i pomóc mu zająć pozycję lidera opozycji. Trudno zweryfikować podobne teorie. Faktem jest natomiast, że Nawalny był i jest młotem na „zażrawszychsia” członków establishmentu. Wytropił i spektakularnie rozkręcił skandale wokół zagranicznych nieruchomości koryfeuszy rosyjskiej demokracji parlamentarnej czy głównego śledczego.
W przyszłym roku odbędą się wybory do moskiewskiego parlamentu, Mosgordumy. Sam Nawalny nie będzie mógł kandydować, ale już dziś mówi się o tym, że o mandaty zawalczą ludzie z tak zwanej listy Nawalnego. Miałaby to być próba zdyskontowania dobrego wyniku Nawalnego w wyborach mera i wykorzystania potencjału niezadowolenia ujawnionego podczas zeszłorocznych demonstracji ulicznych. Mówi się jeszcze i o tym, że wunderwaffe Nawalnego jest jego żona Julia.
„… wunderwaffe Nawalnego jest jego żona Julia.”
Niektorzy uwazaja, ze za kazdym mezczyzna, szczegolnie tym, ktory osiagnal sukces, stoi kobieta. Powtorze jeszcze raz., mam nadzieje, ze „piekna Julia” nie jest glowna „wartoscia” promowana przez Nawalnego, opozycje jak I szanowna Autorke eseju.
Porownanie z Mandela jest malo fortunne z wielu wzgledow. Przede wszystkim Mandela jednak odsiedzial ponad 20 lat a tak naprawde stal sie bardzo popularny w koncowym okresie uwiezienia. Oczywiscie, kolejne decyzje sadow maja podloze polityczne, nie jest to akurat wyjatek, gdyz na calym swiecie stosuje sie inne podejscie do osob „politycznych” a inne do przecietnych obywateli. Prosze siegnac do historii I zobaczyc jak czesto przywodcy roznych ruchow byli wiezieni, wypuszczani na wolnosc, siadali do negocjacji, mimo, ze mieli na sumieniu przestepstwa, ze ktore przecietny obywatel pomaszerowalby na cale lata do wiezienia badz na szafot. Efektem I jednoczesnie egzemplifikacja problemu przykladania roznych miar do roznych ludzi I nawet narodow, niech bedzie calkiem swiezy problem z ICC ( Miedzynarodowy Trybunal w Hadze), z ktorym to zamierzaja pozegnac sie kraje afrykanskie.
Pozdrawiam
Szanowny Panie vandermerwe!
Napisał Pan: „Niektorzy uwazaja, ze za kazdym mezczyzna, szczegolnie tym, ktory osiagnal sukces, stoi kobieta”. Jak każde uogólnienie i to może być dyskusyjne. Bo jaka kobieta stoi za Władimirem Władimirowiczem Putinem i jego sukcesami?
Pozdrawiam
Anna łabuszewska
Wygląda na to ,że rosyjski establishment nawet nie próbuje udawać ,że ma cokolwiek wspólnego z demokracją.Wyrokami się żongluje według potrzeb władzy ,a nie prawa.Jest to nie tylko śmieszne ,ale wręcz karykaturalne w nawiązaniu do prób samoprezentacji Rosji na arenie międzynarodowej i wypowiedzi Putina.W tym zakłamaniu powoli Rosja się zatraca.A szkoda!