Pieśni do użytku wewnętrznego

Rosja rozśpiewana, Rosja roztańczona. Patriotycznie rozśpiewana, bo takie mamy czasy. Na kulturalnym froncie zmiany, zmiany, zmiany. Na topie – pieśni ku czci zagarnięcia Krymu i wielkiego wodza, który bez jednego wystrzału go zagarnął.

Do napisania tego felietonu zainspirowała mnie publikacja portalu Colta.ru pióra Denisa Bojarinowa: http://www.colta.ru/articles/music_modern/2946, zawierająca krótki przegląd aktualnej rosyjskiej pieśni patriotycznej. Zaczyna patriotyczną listę przebojów song zespołu Niebieskie Berety: http://muz4.me/show_song_9M2lqxOMQdZaoRDZUhBdBDQtiGPRkMu91FqWLnBgv9U=.html (żeby odsłuchać, należy po wejściu na wskazany portal nacisnąć niebieską strzałkę po prawej stronie). Zespół powstał w latach osiemdziesiątych w kręgu „afgańców”, w cytowanej pieśni Berety gorzko śpiewają o losie żołnierza, który ma przelewać krew – zawsze, w każdych czasach tylko tyle i aż tyle, ale z drugiej strony wyrażają dumę z tego, że Rosji boi się cały świat. To centralny punkt odnawiania się imperialnych sentymentów: boją się, więc jest dobrze, wszystko na swoim miejscu.

Tańcująca alternatywa dla poważnych bojowników frontu machizmu to wokalistka (no, powiedzmy) Gluko’Za: http://www.youtube.com/watch?v=GMNBudOfVXw: „Tańcz, Rosjo, płacz, Europo, mam najładniejszą, najładniejszą, najładniejszą -upę” – śpiewa Gluko’Za, filuternie pokazując przy tym publiczności wzmiankowaną część ciała ze wszystkimi czterema literami. Nowy typ broni biologicznej, jak się patrzy. Głównie patrzy, słucha – niekoniecznie. Młodociane wydanie żeńskiej odmiany rosyjskiego patriotyzmu to Waria Striżak: http://www.youtube.com/watch?v=Eu2Yq-qUw5Y albo http://www.youtube.com/watch?v=XnVQe662ngk. Blondyneczka z gimnazjum śpiewa patriotyczne hymny całkiem profesjonalnie. „Nie ma wspanialszego kraju niż Rosja, Rosjo, zdobywaj nowe szczyty”. Klipy też są profesjonalne, zrealizowane w stylu a la wielkoruskie wydanie Nikity Michałkowa. Nie wiadomo, kto daje kasę na te realizacje, które muszą kosztować niemało.

Oddzielny gatunek stanowi niezwykle popularny piosenkarz Stas Michajłow. Samouk, brzdąkający na gitarze, mający melodramatyczną duszę i apelujący do czułych zakątków serc niewieściej części narodu. Ta część narodu też ma swoje patriotyczne uniesienia, niekoniecznie korespondujące z wizją Gluko’Zy. Dania serwowane przez Michajłowa są dla nich w sam raz, tu nie trzeba mieć najładniejszej -upy, tu trzeba wierzyć, że Ruś wstaje z kolan, a tchórzliwi wrogowie pierzchają pod naporem rosyjskich patriotów, którzy w boju umierają z uśmiechem na ustach: http://www.youtube.com/watch?v=7oDTcQj4N2Q.

W przeglądzie rosyjskich hitów patriotycznych nie może zabraknąć Igora Rastieriajewa, harmonisty, który z wysoka patrzy na europę (mała litera jest wyrazem stosunku wykonawcy do rzekomych europejskich przyjaciół) i zaklina, by Rosjanie w żadnym razie nie stali się tacy, jak europa:  http://www.youtube.com/watch?v=usx0utmEJzw.

Prezydent Putin najbardziej lubi słuchać jednak patriotycznego balladowego rocka grupy Lube (Rastorgujew i spółka występowali na putinowskich koncertach inauguracyjnych i na koncercie z okazji przyłączenia Krymu pod murami Kremla). „„Za Ciebie, Ojczyzno-Matko” http://www.youtube.com/watch?v=liej39Qvfmc, najnowszy wyrób, odwołuje się do wszystkich duszeszczipatielnych motywów, które znamy z poprzednich przebojów, jak choćby (znów na czasie) „Nie walaj duraka, Amierika”: http://www.youtube.com/watch?v=4wuq1EE8ymc.

Wybuch patriotycznych uczuć, jaki nastąpił w Rosji po aneksji Krymu, znalazł wyraz także w muzyce. Za twórczość wzięli się nie tylko artyści estrady, ale i deputowani. Na przykład deputowany obwodowej dumy z Astrachania Andriej Iwancow śpiewa z towarzyszeniem towarzyszy walki i pracy uczuciową pieśń „Krym”, o tym, jak stęskniony półwysep nareszcie wpada w równie stęsknione ramiona Rosji: http://www.youtube.com/watch?v=p98LUWRA7Rk. Ciekawe, dlaczego nie wysłali ich na konkurs Eurowizji.

Na koniec przeglądu – deser. Pieśń o Putinie, właściwie nabożna inwokacja do Putina „Dawaj, wpieriod, Władimir Putin”. Pieśń powstała dwa lata temu. Wtedy miała taką oprawę wizualną: https://www.youtube.com/watch?v=RNFaHppNrXc. Putin zadumany nad dokumentami, roześmiany w towarzystwie druga Silvio, innych polityków Zachodu i WNP, wyciągający ręce do amerykańskiej sekretarz stanu, wypoczywający na jachcie lub jedzący skromny posiłek w traktierni z żoną Ludmiłą Aleksandrowną, ściskający dłoń Aleksandra Sołżenicyna. W 2012 roku na fali protestów ulicznych powstała prześmiewcza wersja klipu (dwa lata temu Putin dla dużej części społeczeństwa był hersztem bandy oszustów i złodziei vel partii jedna Rosja): https://www.youtube.com/watch?v=U7zmP9_De_s. Ale kolejna fala wydarzeń nakazała napisanie nowego scenariusza. Władimir Slepak, patetyczny autor i wykonawca pieśni politycznie zaangażowanej, uznał za stosowne nagrać nową wersję pieśni i podłożyć ją pod nowe obrazki: olimpiada w Soczi, koncert „Krym w moim sercu”, Władimir Putin bijący w cerkiewny dzwon, dzielący się przemyśleniami z żołnierzami, na tle bojowych orderów, bez Ludmiły, ale za to wzmocniony botoksem. Co więcej, infantylny żeński chórek z wykonania 2012 został zamieniony na złowrogi i męski chór: https://www.youtube.com/watch?v=zKav3p2q4jw.

13 komentarzy do “Pieśni do użytku wewnętrznego

  1. ~Marek Borsuk

    Wysłuchałem jeszcze wczoraj tych pieśni. Miernota , może poza jedną, ale też i dla miernoty śpiewana. Wybitni ludzie czuliby się bardzo nieswojo gdyby na ich cześć śpiewano pieśni i wdodatku na takim pozionie.Ani prezydentowi USA , ani Angeli Merkel ,kanclerzowi Niemiec , a chyba i premierowi Chin nikt nie śpiewa czołobitnych pieśni, Oni tego nie potrzebują.Ale prezydent Rosji i szef partii KRL-D , o tak ,oni potzrebują specjalnego uznania.Niestety żadnymi wybitnymi osiągnięciami nie mogą się pochwalić w świecie. Wobec czego żądają uznania nadzwyczajnego we własnym kraju.Godne pożałowania widowisko.

    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  2. ~CCC

    moze dzieki tym piesniom rosjanie po prostu nie beda miec wyrywanyc glow wraz z trzewiami ? polecam zdjecia zabaw z domu zwiazkow zawodowych w Odessie . Ciezarne kobiety nie beda duszone i pozostawiane w polstojacych pozach , kobiety nie beda gwalcone nastepnie spalane ? Moze to cos pomoze ? Moze nie bedzie 100 ludzi rozsterzelana , rozwalona siekierami , nozami , dobijana kiedy ranni , nastepnie ograbiana z butow i nedznego dobytku ???? ZAPRASZAM NA FILMY Z ZACHOWAN OBYWATELI NOWEJ HITLEROWSKO SSMANSKIEJ UKRAINY . Wszystko na necie ODESSA 2014 . Moze od razu nasuna sie wspomnienia dla wrazliwych historycznie z Kresow , albo z obozow koncetracyjnych tak ochoczo obslugiwanych przez ukraincow ? kto wie .

    Odpowiedz
  3. ~CCC

    aha zapomnialem ,”wolna esesmansko hitlerowska ukraina ” pozwalajca sobie na takie zwierzece zbrodnie w srodku Odessy 2014, i zero informacji w „wolnej ” polskiej prasie TO TAKA NASZA POLSKA RACJA STANU 🙂 NOWY TRYND KONTAKTOW Z LENIUCHAMI UKRAINSKIMI KTORYM SIE NAWET NIE CHCE GLOWY ODCIAC TYLKO JE WYRYWAJA ! a jakze sa sweet ukrainian focie , zapraszam na net lepiej poznacie w ten sposob nowych sasiadow.

    Odpowiedz
    1. ~Marek Borsuk

      Powtarzasz wszystko to ,co przelewa się w stacjach telewizyjnych Rosji.Propaganda typu a la Goebbels. Bez refleksji i zastanowienia.Ale tego od szeregowego agenta wymagać nie można.Zresztą twój szef , pułkownik KGB ,dzisiejszy prezydent Rosji też dużo dalej nie zaszedł. To ciebie usprawiedliwia.

      Odpowiedz
  4. ~kjanszar

    Odnośnie do komentarza podpisanego „ccc”: czy można by uznać, za kryterium przy moderacji, znajomość języka polskiego na polskim, jakby nie było, forum?

    Odpowiedz
    1. ~europejczyk

      Niegramatyczna forma, w jakiej pisze ccc, wygląda mi na tłumaczenie z translatora, zaś w treści, jest to ekspresja zakompleksiałej frustracji, która dla rozładowania napięcia i ratowania swojego ego, potrzebuje obiektu negacji. To profil mentalnosci sekciarskiej, do której m.in. odwołuje się putinowska retoryka.

      Ccc-pisz lepiej po rosyjsku…

      Odpowiedz
  5. ~Kalina

    Zgroza…pomijajac juz treść tych wypocin – te zdz…y i parobki folwarczne sa w stanie odstręczyc od celu tej popeliny samym swoim pojawieniem sie:((

    Odpowiedz
  6. ~Muchor

    No tak, to w sumie nic dziwnego, że poziom tych utworów jest taki jaki jest. Nie są to twórcy pokroju Leni Riefenstahl. Spuśćmy na nich zasłonę miłosierdzia, choć oczywiście jako zjawisko socjologiczne jest to bardzo niewesołe. Cieszą się, ale nie widzą, że nie mają powodów do radości. Na naszych oczach dzieje się Historia, ale poproszę jednak dzisiaj o chwilę refleksji (lekki off-topic).

    Dziś jest dość szczególny dzień, niełatwy dla nas, Polaków. 9 maja był obchodzony w ZSRR i krajach satelickich jako dzień Zwycięstwa, tego najważniejszego w XXw. Dopiero od niedawna dodaje się zwrot „nad faszyzmem”, bo wcześniej było jasne kto kogo zwyciężył. Dzisiaj w Polsce chętniej obchodzimy 8 maja, aby w ten sposób odciąć się od tego, co mówiło się (i nadal mówi) 9 maja w Moskwie.

    Ten dzień jest dla nas niełatwy, bo musimy przyznać, że gdyby nie Armia Czerwona, to zbrodniczych Niemiec nie dałoby się prawdopodobnie rozbić tak do szczętu. Gdyby nie wojna bodaj czy nie największych zbrodniarzy w historii ludzkości – Stalina i Hitlera (niechaj Lucyfer rozstrzyga między nimi palmę pierwszeństwa), nas by prawdopodobnie dzisiaj nie było. Po tym, jak Niemcy szybko znaleźli Endlösung der Judenfrage, jak już mieli w ręku technologię masowych mordów, nic by ich nie powstrzymało przed realizacją Generalplan Ost. Częścią którego byłoby Endlösung der Polenfrage. Trzeba by nieco dopracować logistykę (bo Polaków było jednak znacznie więcej niż Żydów), ale znając niemiecką perfekcyjność można przypuszczać, że nie stanowiłoby to problemu.

    Tego dnia mam kłopot – jak wyrazić wdzięczność żołnierzom Armii Czerwonej za to, że starli Niemców na proch i pył, ale w taki sposób aby było jasne, gdzie wtedy (i wcześniej, od 17.IX.39 do 21.VI.41) było i co robiło NKWD, Beria, Stalin i inni. I czym tak naprawdę był ZSRR. Wiem, że zachodni alianci nie byliby w stanie przyjść nam z pomocą, tamtejsze społeczeństwa nie zaakceptowałyby potrzebnej skali ofiar. Tych 600 tysięcy krasnoarmiejców którzy zostawili swoje życie na terenach dzisiejszej Polski to tylko ułamek z ogólnej puli. Ładna formułka, że żołnierze Armii Czerwonej nie mogli przynieść nam wolności bo sami jej nie mieli – jednak pozostawia we mnie niedosyt.

    Brakuje mi jasnego stwierdzenia, że w naszej części świata nie było zwycięstwa dobra nad złem. Zwyciężyło dużo mniejsze zło ze złem znacznie większym. Zdaję sobie sprawę, że takie stwierdzenie wciąż jest w Moskwie odbierane jak herezja, potwarz, najgorsze bluźnierstwo – niestety, Rosjanie nie przepracowali jeszcze swojej historii tak jak zrobili to po wojnie Niemcy (acz wcale nie dobrowolnie). Jak widać choćby z tych pieśni, nie stanie się to szybko.

    Ale dzisiaj ja będę myślał o tych żołnierzach Armii Czerwonej, którzy w walce z Niemcami oddali swoje życie. Dzięki nim istnieję, jestem wśród żywych, bo hitlerowskie Niemcy nie zdążyły zagazować dwójki małych polskich dzieci, którzy potem zostali moimi rodzicami.

    Odpowiedz
    1. ~Marek Borsuk

      Z pewnością prostych żołnierzy nie można obarczać za zbrodniczy system narzucony przez Stalina. Podejrzewam ,że oni nie byli nawet świadomi tych spraw. Nikt im tego nie wyjaśniał.Oni mieli wroga do pokonania , a nim byli faszyści.Zresztą uczucia rosyjskich matek do dzieci idących na wojnę są porównywalne z polskimi i niemieckimi.Oddają to słowa wojennych pieśni „Tiomnaja nocz” i „Zurawli”.

      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  7. ~Maria

    Niegdyś bohaterem utworów muzycznych był Rasputin – uzdrowiciel, jasnowidz…mamy wiec teraz Putina- podmiot westchnień pięknych kobiet, uzdrowiciela kryzysu, ogromnego jaki przechodzi Rosja, przepowiadającego
    świetlaną przyszłość. Takie 'imprezy’ podnoszą na duchu. Zna-li ten karaj…?

    Odpowiedz
  8. ~Maria

    Niegdyś bohaterem utworów muzycznych był Rasputin – uzdrowiciel, jasnowidz…mamy wiec teraz Putina- podmiot westchnień pięknych kobiet, uzdrowiciela kryzysu, ogromnego jaki przechodzi Rosja, przepowiadającego
    świetlaną przyszłość. Takie 'imprezy’ podnoszą na duchu. Zna-li ten kraj…?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *