Twierdza Donieck

Donieck będzie miał swoją zaciężną armię – oznajmił samozwańczy komendant wojskowy miasta Igor Girkin-Striełkow. Pamiętacie Państwo tego oficera rosyjskich służb specjalnych miłującego rekonstrukcję historyczną, który mianował się ministrem obrony równie samozwańczej jak on Donieckiej Republiki Ludowej i głównodowodzącym jej sił zbrojnych? (http://labuszewska.blog.onet.pl/2014/05/20/sieroca-grupa-rekonstrukcyjna/) Już nie jest ministrem, tylko komendantem wojskowym. Bo na wschodzie dużo zmian.

Prezydent Petro Poroszenko ogłosił, że nie zamierza zwijać operacji antyterrorystycznej, oddziały armii ukraińskiej podeszły pod Słowiańsk. W nocy z 4 na 5 lipca separatyści na rozkaz Girkina-Striełkowa wycofali się nieoczekiwanie ze Słowiańska i Kramatorska, miast zajętych na samym początku operacji „Rosyjska Wiosna”. W pośpiechu porzucili sprzęt wojskowy, z którego nieśli mieszkańcom wschodu Ukrainy pokój i dobrobyt. Dlaczego tak nagle wyszli ze Słowiańska? Kto wydał rozkaz – samodzielnie Girkin czy Girkin po telefonie z Moskwy? Nie wiadomo. Wedle nowego planu Girkina, separatyści mają się teraz bronić w Doniecku i Ługańsku i starać utrzymać pod kontrolą szlaki komunikacyjne pomiędzy tymi miastami oraz część niestrzeżonej granicy ukraińsko-rosyjskiej. Rozpuścił wici o tym, że będzie płacił regularny żołd w wysokości około 20 tysięcy rubli (2 tys. złotych) każdemu, kto zaciągnie się do jego oddziałów w Doniecku.

Z czego będzie płacił? Zarobił na rekonstrukcjach historycznych? Wczoraj kamraci oskarżyli Girkina, że wycofując się ze Słowiańska zadbał przede wszystkim o wywiezienie pieniędzy, które otrzymał z Rosji na walkę z ukraińskimi „benderowcami” oraz dobra z rozgrabionego Słowiańska. Ile tego było, od kogo? Nikt nie powiedział. Wobec Girkina kamraci wysunęli pono ultimatum: za dwa dni forsa ma się znaleźć. To nie pierwsza pierepałka w szeregach separatystów. Dochodziło już do strzelaniny pomiędzy zwaśnionymi oddziałkami, do zamachów, do awantur. Towarzysze broni oskarżyli Girkina również o zdradę – oddanie Słowiańska tak jest przez niektórych interpretowane. Z kolei coraz częściej pobrzmiewają oskarżenia o zdradę całego „pospolitego ruszenia”, jak nazywani są przez rosyjskie media separatyści, ze strony Władimira Putina. Bo przecież miał pomagać, a nie pomógł. W każdym razie nie dość skutecznie, nie dość spektakularnie. O zdradę oskarżył Putina również Striełkow. Zdrajca na zdrajcy i zdrajcą pogania.

Kreml rzeczywiście milczy na tę okoliczność jak zaklęty. Jedynie minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow domaga się realizowania porozumienia z Berlina (3 lipca, szefowie dyplomacji Rosji, Niemiec, Ukrainy), zakładającego natychmiastowe zawieszenie broni kontrolowane przez OBWE i negocjacje z udziałem przedstawicieli separatystów. Kijów nie chce uznać separatystów za stronę do rozmów. Separatyści mają, zdaniem Kijowa, realizować plan pokojowy, czyli m.in. złożyć broń. A tego nie czynią. Poroszenko, który odwiedził odbity Słowiańsk, powiedział, że może rozmawiać z „prawdziwymi gospodarzami regionu – metalurgami, górnikami, ludźmi, którzy mają realną siłę”.

Sytuacja od momentu spotkania ministrów w Berlinie zmieniła się – separatyści przeszli od ofensywy do defensywy, będą się bronić w Doniecku i Ługańsku, a nie rozpełzać po całym Donbasie i zagrażać sąsiednim obwodom. Strona ukraińska odniosła poważny sukces, odzyskując kontrolę nad Słowiańskiem. Być może znamienne milczenie Kremla wynika z tego, że i tam – podobnie jak w gronie separatystów – nie ma jednolitej linii co do dalszego postępowania. Bo dalej postępować trzeba, cel strategiczny – utrzymanie Ukrainy w swojej wyłącznej orbicie wpływów – się nie zmienił.

Specjaliści od militariów twierdzą, że zajęcie Doniecka przez ukraińską armię może być bardzo trudne i wiązać się z (1) dużą liczbą ofiar, (2) długim oblężeniem. A dopiero oddanie Doniecka przez separatystów będzie oznaczało ostateczny krach operacji „Rosyjska Wiosna” na wschodzie Ukrainy. Słowiańsk to na razie tylko taktyczna porażka Rosji i jej psów wojny. Gra toczy się dalej.

2 komentarze do “Twierdza Donieck

  1. ~Zeus

    „Sytuacja od momentu spotkania ministrów w Berlinie zmieniła się – separatyści przeszli od ofensywy do defensywy, będą się bronić w Doniecku i Ługańsku, a nie rozpełzać po całym Donbasie i zagrażać sąsiednim obwodom.” tak mówią Ukraińcy,tak mówią powstancy…a ci jak mówią,że coś zrobią…to mówią!!! Czyżby ktoś obiecał,że nic się nie będzie działo np w Charkowskim,Dniepropietrowskim,czy Odeskim obwodzie? Nie słyszałem. A większość sił tzw ATO próbuje zamknąć pierścień wokół Ługańska i Doniecka…gdy na razie to wokół części sił ukraińskich zamknął się kocioł,są w okrążeniu przy granicy rosyjskiej. tak,że…ja tam w to,co MÓWIĄ powstańcy za bardzo bym nie wierzył.Tak,jak i w plotki.

    Odpowiedz
    1. ~Anna Łabuszewska

      Szanowny Panie Zeus!

      Dziękuję za komentarz. Prognozowanie rozwoju sytuacji na Ukrainie jest zajęciem tyleż trudnym, co niewdzięcznym. Może – tak jak Pan pisze – nadal separatyści będą rozrabiać poza Donbasem. Wydaje mi się jednak, że opuszczenie przez nich Słowiańska było znaczącą cezurą. Milczenie Kremla też jest znamienne, wydaje się świadczyć o zakończeniu pewnego etapu ekspansji. pełna zgoda co do Pańskiej sugestii, że nie oznacza to zakończenia ostrej ekspansji. Mogą się zmienić środki.

      Serdecznie pozdrawiam
      Anna Łabuszewska

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *