Plac Niemcowa w Waszyngtonie

11 stycznia. Rada miejska Waszyngtonu jednogłośnie zagłosowała za przyspieszeniem prac nad zmianą nazwy placu, przy którym znajduje się ambasada Rosji. Plac otrzymać ma imię Borysa Niemcowa (Boris Nemtsov Plaza). Najprawdopodobniej 27 lutego, w trzecią rocznicę zabójstwa opozycyjnego polityka pod murami Kremla, w stolicy USA odbędzie się uroczystość nadania nowego imienia placowi.

Wiadomość zza oceanu wywołała burzliwą i nerwową reakcję w wysokich kręgach rosyjskich władz. Wiceprzewodniczący komitetu Dumy ds. międzynarodowych uznał, że ta zmiana nazwy to „mieszanie się w wewnętrzne sprawy Rosji” (sic!), a przewodniczący tejże obruszył się jeszcze bardziej: „to bezczelność, obliczona na skompromitowanie Rosji”. Przewodniczący frakcji LDPR i kandydat na prezydenta Władimir Żyrinowski wykonał rytualny taniec z bojowymi okrzykami i wymachami przedramienia. Sekretarz prasowy Putina zapowiedział, że władze miejskie Moskwy zastanowią się nad „symetryczną odpowiedzią”.

Symetryczna odpowiedź to znak firmowy rosyjskiej polityki zagranicznej. Rosja stara się odpłacać pięknym za nadobne wszędzie tam, gdzie może i jak może. Ciekawam, jak będzie tym razem. Jeden z komentatorów podrzucił pomysł, aby tę część Sadowego Kolca, przy którym znajduje się ambasada USA w Moskwie, przemianować na ulicę Bin Ladena. Albo na ulicę Kadyrowa. Tylko czy faktycznie byłaby to symetryczna odpowiedź? Tak na marginesie – w Petersburgu jeden z mostów nosi imię Kadyrowa. Ahmata, ojca Ramzana.

Na razie Moskwa udzieliła firmowej niesymetrycznej odpowiedzi – społeczny memoriał w miejscu, gdzie zastrzelono Niemcowa, utrzymywany w porządku przez zastępy wolontariuszy, został nazajutrz po decyzji władz Waszyngtonu zlikwidowany przez służby porządkowe. Nie po raz pierwszy. Wszelkie inicjatywy upamiętnienia Niemcowa są w Rosji torpedowane. Nawet ustanowiona przez komitet społeczny tablica pamiątkowa na domu, gdzie Niemcow mieszkał w Moskwie, została zdemontowana.

Na 25 lutego dawni współpracownicy Niemcowa zapowiedzieli zorganizowanie w Moskwie i Petersburgu marszy w rocznicę śmierci polityka.

4 komentarze do “Plac Niemcowa w Waszyngtonie

  1. Palladios

    Mam pytanie do Autorki o stosunek władz rosyjskich do Niemcowa, a właściwie do pamięci o nim. Czy chodzi tu o, by użyć metafor literackich, ewaporowanie go czy uczynienie z niego Goldsteina? Ma zniknąć czy raczej być łatwym (bo martwym) celem ataków i symbolem zdrajcy?

    Odpowiedz
  2. Anna Łabuszewska

    Szanowny Panie!
    Dziękuję za komentarz.
    Stosunek władz Rosji widać jak na dłoni choćby w kuriozalnych reakcjach na inicjatywę władz Waszyngtonu. Najlepiej zapomnieć, wykreślić, wyciszyć. Oficjalnie przecież odbył się proces, kogoś złapano, kogoś posadzono. Koniec kropka. Odfajkowane. Akcje opozycji wywołują u władz niechęć i zniecierpliwienie. Tak, lepiej, żeby zniknął.
    Pozdrawiam
    Anna Łabuszewska

    Odpowiedz
    1. Palladios

      Bardzo dziękuję za odpowiedź. Czy mogę podrążyć jeszcze temat i zapytać, kto w takim razie robi w dzisiejszej Rosji za wewnętrznego wroga numer 1? Czy też utrzymywana jest fikcja jedności narodu i wrogów szuka się tylko na zewnątrz (co byłoby dziwne, zważywszy na tradycje, ale nie takie dziwności polityka widziała)? Przy okazji bardzo dziękuję za Pani wpisy na blogu – zawsze interesujące.

      Odpowiedz
  3. Anna Łabuszewska

    Szanowny Panie!
    Dziękuję za komentarz. Zahaczył Pan o bardzo ciekawe i bardzo złożone zagadnienie. Nie wiem, czy format komentarza do wpisu (zresztą na inny temat) podoła takiemu wyzwaniu.
    System Putinowski oparty jest w dużej mierze na nieformalnych więziach pomiędzy członkami układu. Tak pojęty układ jako zagrożenie postrzega każdy element życia politycznego, który nie podlega kontroli systemu. Bo taki niekontrolowany element może wykoleić pojazd prowadzony przez grupę trzymającą władzę. Elementy kontrolowane – jak oficjalna opozycja parlamentarna (komuniści, LDPR, Sprawiedliwa Rosja) – nie są postrzegane jako wrogie. To sojusznicy władzy, pozwalający utrzymać fasadę demokracji, grający wedle narzuconych przez ośrodek rządzący reguł. Opozycja pozostająca poza układem jest zróżnicowana. Ale generalnie podzielona i słaba. Nawalny jest poza tym układem, stanowi więc zagrożenie. Zagrożeniem dla układu rządzącego mogą być podziały i animozje wewnątrz układu rządzącego. Ale to temat na inny esej.
    Pozdrawiam
    Anna Łabuszewska

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *