26 stycznia. W wygłoszonym przed obiema izbami parlamentu orędziu prezydent Putin zapowiedział istotne zmiany w ustawodawstwie, w tym w ustawie zasadniczej. Karuzela z nominacjami zawirowała w tak zawrotnym tempie, że może się zakręcić w głowie. Duma klepnęła w rekordowych terminach wszystkie kremlowskie pomysły. W tym kandydaturę nowego premiera, Michaiła Miszustina, nieznanego wcześniej szerokiej publiczności urzędnika. O nowym premierze napisałam dwa dni temu (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2020/01/24/drogi-pan-premier/), zapowiadając ciąg dalszy. Zatem – odcinek drugi o nowej osobie w fotelu premiera.
Czasopismo „Siekriet Firmy” opisuje biznesowy okres życia premiera Miszustina (https://secretmag.ru/stories/kompyuternyi-master-kakoi-biznes-vyol-novyi-premer-mikhail-mishustin.htm): „Z wykształcenia jest inżynierem, specjalizacja: projektowanie systemów, ukończył Moskiewski Instytut Budowy Maszyn, obecnie Moskiewski Państwowy Uniwersytet Technologiczny. Następnie podjął studia doktoranckie. Ale projektowaniem nigdy się nie zajmował, za to został dyrektorem laboratorium w MKK – Międzynarodowym Klubie Komputerowym. Klub miał przyciągać zachodnie technologie informacyjne do ZSRR. Działo się to pod koniec lat osiemdziesiątych, gdy jeszcze bezpośrednie kontakty z amerykańskimi kolegami były zabronione. Ale dla MKK, znajdującego się pod bezpośrednim patronatem KGB, uczyniono wyjątek”. […] Był jednym z organizatorów pierwszego międzynarodowego forum komputerowego, który zrobił wyłom w żelaznej kurtynie. […] Od tego czasu Miszustin stanął na czele MKK, w 1998 r. odszedł do służby państwowej, jego żona Władlena do tej pory jest współwłaścicielką zamkniętej spółki akcyjnej „Międzynarodowy Klub Komputerowy”.
Ciekawe spostrzeżenia na temat osobowości premiera przekazał w rozmowie z Radiem Swoboda jego niegdysiejszy współpracownik, Witalij Kirakosjan (https://www.svoboda.org/a/30394867.html). Nazwał go „sprzedawcą iluzji”. Czy to dobra rekomendacja dla premiera? Posłuchajmy, jak Kirakosjan wspomina pierwsze spotkanie na początku lat dziewięćdziesiątych: „Zrobił na mnie wrażenie człowieka z innej planety. Zaczęliśmy rozmawiać, potem przeszliśmy na angielski. – Będziesz u mnie dyrektorem. Zgadzasz się? Zgodziłem się. Miszustin jest człowiekiem niskiego wzrostu [na marginesie, żartownisie ogrywali ten motyw w mediach społecznościowych, sugerując, że to główny powód, dla którego Miszustin został premierem, gdyż nie będzie górował wzrostem nad prezydentem]. Ale spodobał mi się. Może nie ma scenicznej aparycji, szczególnie z profilu, ale jest aktorem pełnym czaru, potrafi zbajerować jak sztukmistrz, kuglarz”. I dalej: „Miszustin ma zachodni gust. Używa odpowiedniej wody kolońskiej, dobrze się ubiera, dobiera sobie odpowiednie akcesoria dla biznesmenów”.
Urodził się w mieście Łobnia pod Moskwą, jego ojciec pracował na lotnisku Szeriemietjewo-2, według Kirakosjana, był szychą. „Ktoś puścił kaczkę, że tata Michaiła jest czekistą, ale moim zdaniem, nie był czekistą, był partyjniakiem. […] Michaił jest dobrym psychologiem. Ma to po matce, która jest Ormianką, a Ormianie to dobrzy dyplomaci, najlepsi. Myślę, że matka zaszczepiła mu umiejętność adaptowania się do różnych warunków w trudnym środowisku. […] Zakładam, że on nawet samego Putina może sobie owinąć wokół palca. Michaił potrafi i ludzi wysokich lotów postawić na miejsce. […] Bywa bezlitosny, wręcz okrutny. Potrafi korzystać z takiego zasobu jak państwowe pieniądze, robić z nich dobry użytek (np. wydawać na technologie IT). I potrafił ludziom władzy, którzy nie mają pojęcia, czym jest komputer, przedstawić plany komputeryzacji służby podatkowej, oni mu uwierzyli i te sprawy zawierzyli. […] Putin się starzeje, otaczają go starzejący się przyjaciele, poziom ich intelektu spada. Miszustin należy do kategorii wiekowej 50-55. To dobra para dla Putina – starego, ale odmładzającego się, oto pojawił się spryciarz, który potrafi oczarować i rozweselić tych smutnych ludzi, dostarczać im radości. Putina otaczają generałowie, a Miszustin to geniusz uwodziciel, sprzedawca iluzji, na tle sztywnego Miedwiediewa to wprost człowiek tańczący disco”.
Cdn.
Czyli taki trochę gebista-niegebista? Ciekawe, czy faktycznie Władimir Władimirowicz jest pod jego wrażeniem czy też ma nadzieję, że Miszustin będzie robił wrażenie na innych. No i ciekawe, w jaki sposób nowy premier będzie ogłaszał poddanym, że dienieg niet. Nota bene – czy dobrze doczytałem się, że jedną ze zmian proponowanych przez Putina jest wyższość rosyjskiej konstytucji (nic to, że nagminnie łamanej) nad prawem międzynarodowym? Bo to już faktycznie nie przelewki.
Szanowny Panie!
Dziękuję za komentarz. Co do Miszustina to na razie tajemniczy blondynw czarnym bucie, wszystko się może zdarzyć.
A co do chęci wprowadzenia zapisu o wyższości prawodawstwa krajowego nad prawem międzynarodowym to jedna z koncepcji, piłka jeszcze w grze.
Cele operacji „Sukcesja” nie są dla mnie jeszcze jasne. Może na razie sam autor jeszcze nie wie, co wybierze, otwiera furtki, poszerza (przynajmniej w swoim pojęciu) pole możliwości.
Serdecznie pozdrawiam
Anna Łabuszewska