Archiwum miesiąca: kwiecień 2023

Anna Wasiljewna zmienia nazwisko

24 kwietnia. Putinowska niewydarzona Mata Hari, Anna Chapman zmieniła nazwisko. Teraz nazywa się Romanowa. Czyżby z morskiej piany rosyjskich mitów wyłaniała się kolejna caryca lądów i mórz?

W czasach sowieckich rekordy popularności biła komedia „Iwan Wasiljewicz zmienia zawód” w reżyserii Leonida Gajdaja, na motywach sztuki Michaiła Bułhakowa. Tytułowy Iwan Wasiljewicz to car Iwan Groźny, który na skutek nieudanych eksperymentów naukowych trafia do sowieckiej Moskwy lat 70. Nasunęło mi się to proste skojarzenie, kiedy przeczytałam w dzienniku „Moskowskij Komsomolec”, że Anna Wasiljewna Chapman, z domu Kuszczenko, zmieniła nazwisko na rodowe nazwisko carów i obecnie nazywa się Romanowa.

Przy czym zmieniła nazwisko tylko… częściowo. Nadal używa bowiem nazwiska swojego brytyjskiego męża z dawnych czasów awanturniczej przeszłości – jako marki modowej Chapman. Pod tym logo można się w firmie byłej „szpionki” zaopatrzyć między innymi w seksowną bieliznę. (O szpiegowskich i postszpiegowskich losach rudowłosej Anny pisałam m.in. na blogu: http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2010/07/08/ani-wstrzasnieci-ani-zmieszani/ ; http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2010/10/21/order-dla-zdemaskowanego-szpiega/ ; http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2011/02/23/urodziny-szpiega/ ; http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2020/10/17/order-dla-zdemaskowanego-szpiega-2/).

Wśród zajęć wyblakłej gwiazdy rosyjskiej razwiedki znalazła się nie tylko sfera mody, ale także działalność medialna (prowadzenie programu w jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych dla osób o niezbyt wygórowanych ambicjach) oraz założona przez Annę fundacja wspomagająca młodych uczonych UMA. W jaki sposób fundacja wspiera młodych naukowców? Nie bardzo wiadomo, nie zdołałam otworzyć strony internetowej, widocznie zaminowanej i zamkniętej przed mackami zachodnich wywiadów. Ciekawe, czy sklep z fikuśną bielizną i fundacja UMA są ze sobą sprzężone i pomoc polega na przykład na zaopatrywaniu początkujących adeptów nauki w koronkowe utensylia na dobrą wróżbę.

Autorzy sensacyjnego materiału o zmianie nazwiska Anny Wasiljewny próbują zgadnąć, czemu można przypisać przemianowanie. Podobno doszło do tego już rok temu, ale świat połapał się dopiero teraz. Może chodzi o zatarcie niesławnej szpiegowskiej przeszłości – snują dywagacje media. „Ale to mało prawdopodobne, że pani Romanowa będzie znów wodzić na pokuszenie zagranicznych polityków” – piszą wprost tabloidy. Cóż, fakt, latka lecą nieubłaganie.

Według innej wersji – Anna chciałaby zaistnieć na scenie politycznej, a z nazwiskiem, które kojarzy się z wtopą, raczej kariery by nie zrobiła. Co innego carskie nazwisko. Z takim można nawet o tron się ubiegać. Podobno pierwszy krok już zrobiła – zawarła znajomość z następcą tronu Jerzym Michajłowiczem Romanowem (https://www.podkasty.info/katalog/podkast/6366-Podr%C3%B3%C5%BC_bez_Paszportu/Romanowowie_Wsp%C3%B3%C5%82cze%C5%9Bni_potomkowie_rosyjskiej_rodziny_kr%C3%B3lewskiej_). Na zawarcie związku małżeńskiego z cesarzewiczem już wprawdzie za późno – wielki książę poślubił bowiem niedawno córkę włoskiego dyplomaty. Niewykluczone, że Anna Wasiljewna jednak zmieniła stan cywilny i przyjęła nazwisko kolejnego męża noszącego carskie nazwisko, choć z carami niespokrewnionego. Ale o jej ślubie nic nie było wiadomo. Jeszcze jedna zagadka otaczająca mgiełką tajemniczości agentkę, walczącą o utrzymanie uwagi publiczności.

Putin zjada kolejnego opozycjonistę

17 kwietnia. Putinowski wymiar niesprawiedliwości skazał dziś na karę 25 lat łagru o zaostrzonym rygorze opozycjonistę Władimira Kara-Murzę. To wyrok polityczny, kolejny akt bezprawia wobec ludzi o odmiennych poglądach.

Kara-Murza został oskarżony o rozpowszechnianie fejków o wojnie, działalność w organizacji niepożądanej i zdradę stanu. Putin wchodzi w fazę neostalinizmu. To pierwszy tak wysoki wyrok dla przeciwnika politycznego reżimu. Dyktator nabiera apetytu.

Zdaniem adwokata skazanego, „wyrok nosi maksymalnie bezceremonialny i bezprawny charakter. Sprawa przeciwko Kara-Murzie była wszczęta bezprawnie, takie samo było śledztwo, rozprawa bez żadnych podstaw była zamknięta. Co więcej, z grona sędziów wybrano akurat Siergieja Podoprigorowa, którego nazwisko figuruje na „liście Magnitskiego” (osoby objęte sankcjami USA za spowodowanie śmierci Siergieja Magnitskiego – http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2013/04/13/dwie-listy/). Władimir Kara-Murza był inicjatorem przyjęcia aktu Magnitskiego. Trudno znaleźć tak oczywisty konflikt interesów”.

Na kim mści się reżim? Władimir Kara-Murza jest dziennikarzem, był bliskim współpracownikiem zamordowanego pod murami Kremla Borysa Niemcowa, potem prezesem zarządu fundacji im. Niemcowa, był związany z partią Jabłoko, potem był wiceprzewodniczącym Partii Narodowej Wolności (PARNAS), członkiem władz ruchu demokratycznego „Solidarność”, kierował fundacją „Swobodnaja Rossija”. Współpracował z wieloma mediami – rosyjskimi i zagranicznymi, jest autorem filmów dokumentalnych, „Oni wybrali wolność” i „Niemcow”. Lobbował w USA za przyjęciem aktu Magnitskiego. W październiku 2022 r. został laureatem Nagrody Vaclava Havla, przyznawanej przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy obrońcom praw człowieka.

26 maja 2015 r. został otruty po raz pierwszy. Zdaniem opozycjonisty, to była zemsta za akt Magnitskiego, występowanie przeciwko aneksji Krymu i za inne podejmowane przezeń akcje polityczne. Leczony był najpierw w Rosji, dopiero potem udało się go przewieźć na leczenie do Stanów Zjednoczonych, gdzie przeszedł rehabilitację. Dokonana we Francji analiza wykazała zbyt wysoki poziom metali ciężkich w jego organizmie. Analizy przeprowadzane w Rosji nie dały rezultatu – nie postawiono żadnej diagnozy.

2 lutego 2017 r. historia się powtórzyła: znowu złe samopoczucie, hospitalizacja w Moskwie, rehabilitacja za granicą. Co ciekawe, FBI odmówiło publikacji wyników analizy toksykologicznej. Komitet Śledczy Rosji odmówił natomiast wszczęcia postępowania w sprawie dwukrotnego pogorszenia stanu zdrowia Kara-Murzy, nie znajdując uzasadnienia. Grupa dziennikarzy śledczych Bellingcat w lutym 2021 r. sugerowała, że w otruciu Kara-Murzy w 2015 i 2017 r. brała udział ta sama grupa FSB, która truła Aleksieja Nawalnego nowiczokiem.

Skutki tamtych fatalnych otruć Władimir Kara-Murza odczuwa do dziś. Był przetrzymywany w areszcie śledczym od kwietnia 2022 r. Pozbawiony pomocy lekarskiej. Schudł ponad 20 kilogramów.

Po rozpoczęciu agresji Rosji na Ukrainę zajął jednoznacznie antywojenne stanowisko. Przedstawiał (w tym w Stanach Zjednoczonych) dowody zbrodniczej działalności armii rosyjskiej w Ukrainie.

Grupa rosyjskich niezależnych dziennikarzy (większość działających za granicą) wystosowała petycję do władz Rosji (https://redkollegia.org/archives/18894), domagając się uwolnienia Władimira Kara-Murzy. Zdaniem autorów pisma, wyrok to „jaskrawy przykład powrotu Rosji do praktyk stalinowskiego terroru politycznego (…) Kara-Murza został skazany za słowa, słowa przeciwko wojnie”.

Kaganiec na dziennikarstwo

2 kwietnia. Kilka dni temu w Jekaterynburgu został zatrzymany korespondent „The Wall Street Journal”, Evan Gerschkovich pod zarzutem szpiegostwa. Według Federalnej Służby Bezpieczeństwa, zajmował się on działalnością „niezgodną ze statusem”, tzn. zbierał informacje o zakładach zbrojeniowych. Gerschkovich ma zostać w areszcie do 29 maja. To czytelny sygnał Kremla dla tych zagranicznych dziennikarzy, którzy jeszcze pracują w Rosji: jesteście tu niepożądani. Wy i wszyscy, którzy nie podzielają ideologii putinizmu i zaglądają w liczne ciemne kąty reżimu.

O uwolnienie Gershkovicha wystąpił prezydent Joe Biden i redakcje wszystkich najważniejszych amerykańskich mediów oraz wielu zachodnich gazet. Redakcja „The Wall Street Journal” wystosowała do prezydenta USA apel o rozpatrzenie możliwości „dyplomatycznej i politycznej eskalacji”, wydalenia rosyjskiego ambasadora i wszystkich rosyjskich dziennikarzy pracujących w USA. Amerykańskie władze z kolei wezwały wszystkich obywateli Stanów Zjednoczonych, przebywających na terytorium Rosji, aby wyjechali z tego kraju.

Oświadczenie WSJ jest skierowane głównie do władz Rosji – koledzy redakcyjni żądają natychmiastowego uwolnienia Gershkovicha, którego bezprawnie zatrzymano podczas wykonywania pracy reporterskiej, nieprzekraczającej – wbrew temu, co twierdzi MSZ Rosji – standardów dziennikarskich. „Dzięki takim nieustraszonym dziennikarzom jak Evan wiemy, co się dzieje na świecie. Sprawa Evana to brutalne pogwałcenie wolności prasy, które powinno wstrząsnąć wszystkimi wolnymi ludźmi i rządami na całym świecie. Żaden dziennikarz nigdy nie powinien być aresztowany tylko za to, że wykonuje swoją pracę”.

Rosyjskojęzyczny portal Meduza rozpoczął zbieranie listów do Evana Gershkovicha – https://meduza.io/feature/2023/03/31/meduza-nachinaet-sbor-pisem-zhurnalistu-evanu-gershkovichu

Gershkovich znał Rosję, pracował tu od wielu lat (wcześniej w AFP i „The Moscow Times”). Pisał o protestach, prześladowaniu opozycji, ostatnie materiały dotyczyły wizyty Xi Jinpinga w Moskwie czy dojmującego wpływu zachodnich sankcji na rosyjską gospodarkę. Do Jekaterynburga wybrał się, aby poznać tamtejsze opinie o Grupie Wagnera (lokalne władze opierały się działaniom Jewgienija Prigożyna na swoim terenie).

Ostatni epizod z zatrzymaniem zagranicznego dziennikarza akredytowanego pod zarzutem szpiegostwa w Rosji miał miejsce 37 lat temu, jeszcze w ZSRR. Korespondent US News & World Report Nicholas Daniloff został zatrzymany przez KGB. Wywołało to krótkotrwały kryzys dyplomatyczny na linii Moskwa-Waszyngton. To był czas, gdy zaczynały się rozmowy Michaiła Gorbaczowa z Ronaldem Reaganem i kryzys udało się szybko zakończyć. Notabene Daniloff był wnukiem generała Jurija Daniłowa, ważnego dowódcy armii rosyjskiej w latach I wojny światowej. Gershkovich też ma rodzinne związki z Rosją – jego rodzice Ella i Michaił wyemigrowali z ZSRR w latach 70. W domu rozmawiano po rosyjsku.

Jakie mogą być powody aresztowania Gershkovicha pod zarzutem szpiegostwa? O jednym z możliwych powodów napisałam już na początku: to ostrzeżenie dla przedstawicieli świata zachodniego, niepodzielających linii politycznej Kremla, aby wstrzymali oddech, nie wściubiali nosa w sprawy rosyjskie, zwłaszcza tematy dotyczące wojny. Drugim możliwym powodem jest powiększenie „stajni zakładników”, których Putin może wymienić na ludzi reżimu, zatrzymanych na Zachodzie.

Wśród możliwych kandydatów do wymiany rosyjscy analitycy i dziennikarze wymieniają zdemaskowanych pod koniec stycznia w Słowenii dwoje rosyjskich nielegałów. Para szpiegów została zatrzymana z dużą ilością gotówki, która zapewne przeznaczona była na opłacenie usług rosyjskiej agentury na Bałkanach. Nielegałowie udawali urodzonych w Namibii obywateli Argentyny, którzy przyjechali do Słowenii prowadzić niewinne małe biznesy. Używali nazwisk Maria Mayer i Ludwig Gisch. Ostatnia duża akcja pozbycia się zdemaskowanych rosyjskich nielegałów miała miejsce w 2010 r. (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2010/07/08/ani-wstrzasnieci-ani-zmieszani/; http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2010/10/21/order-dla-zdemaskowanego-szpiega/; http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2012/10/04/podejrzana-jedenastka/).

Niewykluczone, że może chodzić też o przygotowanie gruntu pod targi o wymianę Siergieja Czerkasowa, nielegała (najprawdopodobniej pracującego na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego), który aktualnie odsiaduje w Brazylii wyrok 15 lat pozbawienia wolności za posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami. Niedawno władze Stanów przedstawiły swoje oskarżenie wobec Czerkasowa i chcą go wyciągnąć z brazylijskiego więzienia, aby postawić przed swoim sądem pod zarzutem szpiegostwa.

A przy okazji to może być też próba sprawdzenia reakcji Stanów Zjednoczonych przez Kreml. Dziennikarka Julia Łatynina (od dawna poza Rosją) mówi w audycji Radia Swoboda: „Dopiero co zestrzelili amerykańskiego drona [nad Morzem Czarnym], teraz aresztowali obywatela USA. Putin upaja się tym, że Stany Zjednoczone przełykają kolejną impertynencję i nie reagują. […] Jedyna właściwa reakcja USA to dostarczenie Ukrainie F-16. […] W ciągu ostatnich miesięcy władza w Rosji przeszła w ręce siłowików, a siłowicy są tak skonstruowani, że nie umieją zarządzać biznesem, nie umieją rządzić państwem, umieją tylko znajdować wrogów”.

Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken podczas dzisiejszej rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem wezwał do natychmiastowego uwolnienia Gershkovicha. Rosyjski MSZ nie skomentował tej informacji.