Niedyskretny urok willi Prigożyna

8 lipca. Nadal nie wiemy, gdzie przebywa Jewgienij Prigożyn – czy dojechał do Mińska czy ciągle załatwia sprawy w Petersburgu, jak niesie gminna wieść? Do sieci przeciekają na razie ciekawostki, mające poświadczać, że żyje. Machina propagandowa wzięła się natomiast za wzmożone szkalowanie watażki. Czy to przygotowanie do odłożonego ukarania go za grubą niesubordynację wobec szefa czy tylko ograniczenia wpływów wewnątrz systemu?

Prigożyn widziany był ponoć w Petersburgu. Miał tam stawić się w tzw. wielkim domu, czyli siedzibie regionalnej jaczejki KGB, pardon: FSB. Powodem wizyty było m.in. odebranie różnych zarekwirowanych w trakcie pospiesznych rewizji przeprowadzonych w dniu buntu 24 czerwca. Wśród odebranych w petersburskiej siedzibie wagnerowców dóbr było niemało ciekawych artefaktów. Choć przeważała brutalna gotówka. Ale po kolei. Jak pisała petersburska gazeta „Fontanka”, koło biura Prigożyna organy znalazły samochód terenowy, a w nim pudła, wypełnione pieniędzmi. Drobna kwota 4 mld rubli. Dalej: na podziemnym parkingu pod hotelem River Palace (też afiliowanym z Prigożynem) stał mikrobus, zawartość 80 pudeł skrupulatnie przeliczono: 6 miliardów rubli. W wymienionym wyżej biurze watażki zarekwirowano ponadto pięć kilogramów złota w sztabkach, a także dolary i sześć pistoletów. Do kompletu wyjawiono pięć kilogramowych brykietów „białego proszku”. Nie wiadomo, dla kogo był przeznaczony. Spis skonfiskowanych przedmiotów przypomniał mi imponujący spis rzeczy zarekwirowanych podczas rewizji w mieszkaniu szefa NKWD Gienricha Jagody podczas aresztowania w 1937 r.: skrzynki wybornych win, futra, garnitury, bele tkanin, czapki futrzane, spodnie, dywany, a także kolekcja pornograficznych zdjęć i filmów (pełna lista dostępna tutaj https://istmat.org/node/34204).

Prigożyn próbował tłumaczyć tylko, skąd się wzięły bajońskie sumy w rosyjskiej walucie: banknoty o wysokich nominałach miały być przeznaczone na wypłaty dla najemników. Kilka dni temu oświadczył, że pieniądze mu zwrócono. Kolejny zadziwiający ruch: buntownicy odzyskują w pełnym wymiarze forsę, odebraną w dniu buntu. Znowu marchewka zamiast kija, jeśli chodzi o potraktowanie wagnerowców? (pisałam o tej niezwykłej łaskawości Putina: http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2023/07/03/ten-days-after/).

Z przecieków wynikało, że buntowszczykowi oddano także pistolet Glock, który był imienną nagrodą od ministra Siergieja Szojgu. Tak, tego Szojgu, którego Prigożyn odsądzał od czci i wiary, a potem się przeciw niemu zbuntował. Może to tylko kolejna cegiełka w murze okalającym ogród kłamstw, jakimi posługuje się machina propagandowa.

Wśród zarekwirowanych przedmiotów była też kolekcja paszportów na różne personalia, ale ze zdjęciami Prigożyna w zróżnicowanych przebraniach, z brodą, w wielkich okularach, perukach, mundurach, nakryciach głowy. Chyba nieźle się bawił przy tych przebierankach za starszego lejtnanta armii Bengazi czy urzędnika ministerstwa w Sudanie itd.

Nie trzeba było długo czekać na kolejne wycieki materiałów o Prigożynie, pokazujących jego majętności. „Fontanka”, a za nią inne media rozkolportowały zdjęcia z prywatnej rezydencji utalentowanego kucharza (można je obejrzeć np. na stronie Meduzy: https://meduza.io/feature/2023/07/06/opublikovany-novye-foto-iz-doma-prigozhina-sdelannye-pri-obyske-na-nih-ikonostas-kitel-so-zvezdoy-geroya-rossii-i-kuvalda-dlya-vazhnyh-peregovorov).

Czy obfitość materiałów kompromitujących Prigożyna związana jest z tym, że ktoś z góry dał komendę: odebrać Prigożynowi wiarygodność i sympatię ludu.
W komentarzach w mediach społecznościowych można spotkać takie wywody: „Jeszcze niedawno Putin dziękował Grupie Wagnera za okupację Bachmutu. A już dzisiaj na federalnych kanałach (telewizyjnych) opowiadają, że Prigożyn i jego najemnicy wcale nie byli skuteczni na froncie. Centrum Wagnera w Petersburgu zamknięto, grupa medialna „Patriota” (należąca do Prigożyna) zakończyła swą działalność. Grupę Wagnera starają się wymazać z historii ci sami, którzy niedawno rozpływali się w zachwytach nad ich wielkimi zasługami”.

Machina propagandowa zapuściła serial „obrzydzania cynaderką”. Propagandyści nagle doznali olśnienia, przejrzeli na oczy i zobaczyli, jaki z tego kucharza podstępny drań. Wszelkie pozytywne wzmianki o Prigożynie znikają z przekazu. Putin nie wypowiada głośno nazwiska Prigożyna. A z drugiej strony, jak pisze opozycyjna „Nowa Gazeta”: „Organizatorowi antypaństwowego buntu zwrócono broń i furgonetki pełne hajsu. Prigożyn nie pojechał do Łukaszenki i daje do zrozumienia, że nie ma zamiaru tam jechać. Za to w Petersburgu przeprowadza narady i rozwiązuje liczne problemy. Coraz trudniej uwolnić się od wrażenia, że kremlowski kucharz nadal ma sojuszników. W armii toczy się śledztwo, mające wyjawić rolę każdego z uczestników buntu. Niektórzy generałowie zniknęli z radarów (…) Niepokoje i wątpliwości w armii pozostały. (…) Prigożyn zapewne nie zniknie z dnia na dzień ze sceny. Jest bardzo bogatym człowiekiem o gigantycznych koneksjach w Rosji i poza jej granicami. Diamenty i metale ziem rzadkich w Afryce, ropa Libii i Syrii – to wszystko sfery splecione ze strategicznymi interesami władz rosyjskich. A sam Prigożyn poprzez bunt uwolnił się od różnych zobowiązań w dziele obsługi cudzych interesów i będzie się mógł skoncentrować wyłącznie na swoich”.

Jako żartobliwa puenta tych dywagacji niech posłuży wiadomość z Teatru Maryjskiego w Petersburgu, który właśnie ogłosił miesiąc Wagnera z okazji 210. urodzin kompozytora. Odczytano to jako symboliczny akt wsparcia dla armii psów wojny.

2 komentarze do “Niedyskretny urok willi Prigożyna

  1. Muchor

    Najmocniej przepraszam, drobna literówka – mamy 210 rocznicę urodzin Ryszarda Wagnera, nie 110. On się urodził w 1813 roku, wszak to niemiecki XIX-wieczny romantyzm.

    Odpowiedz
    1. Anna Łabuszewska

      Tak, literówka, dzięki. Było już bardzo późno, gdy to pisałam. Dziękuję bardzo.
      Pozdrawiam serdecznie
      Anna Łabuszewska

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *