Archiwum miesiąca: sierpień 2024

Paweł Durow superstar

30 sierpnia 2024. Zatrzymanie założyciela komunikatora Telegram Pawła Durowa wywołało burzę. We Francji, gdzie został zatrzymany 24 sierpnia na lotnisku Le Bourget. W całej Europie, gdzie podniosła się dyskusja o granicach wolności słowa i granicach wolności właścicieli globalnych sieci społecznościowych. I w Rosji, gdzie Durow od 2014 r. nie mieszka. Rosyjscy architekci dławienia wszelkich wolności, w tym wolności słowa, rzucili się w obronie Durowa, zarzucając Francji (której Durow jest obywatelem), że chce mu odebrać prawa obywatelskie.

Okoliczności zatrzymania Durowa opisałam wczoraj w „Rosyjskiej ruletce”: „Zatrzymanie Durowa i przedstawione mu zarzuty, związane z niedostateczną kontrolą i stworzeniem możliwości prowadzenia działalności przestępczej za pośrednictwem jego komunikatora (terroryzm, pranie brudnych pieniędzy, pedofilia, handel narkotykami), wywołały szeroką dyskusję o granicach wolności w internecie, mechanizmach kontroli przepływu informacji i odpowiedzialności właściciela za podawane przez komunikator treści. I o wykorzystaniu informacyjnego instrumentarium przez Rosję. Durow wyszedł po kilku dniach z aresztu, wpłacając kaucję w wysokości 5 mln euro, ale musi pozostać pod nadzorem sądowym, meldować się na policji i nie może też opuszczać terytorium Francji”. (Cały tekst dostępny na stronie „Tygodnika Powszechnego” – https://www.tygodnikpowszechny.pl/zatrzymanie-durowa-rosyjscy-propagandysci-oszaleli-188147). Dziś uzupełnienie – o pozapolitycznych aspektach życia Pawła Durowa.

Paweł Durow dba o swój wizerunek. Nie tylko biznesowy. Deklaruje się jako wegetarianin, który świadomie zrezygnował z różnych używek i przyjemności życia, aby zapewnić sobie dobrą kondycję. W mediach społecznościowych prezentuje swoją wypielęgnowaną klatę na tle pięknych krajobrazów, zanurza się w wannie wypełnionej lodem albo medytuje na macie do uprawiania jogi. Kolorowe czasopisma zastanawiają się, czy zrobił przeszczep włosów i operacje plastyczne, a „Forbes” – czy ze swoją charyzmą nadaje się na politycznego lidera.

Zainteresowanie wzbudza także niekonwencjonalne życie osobiste miliardera. Tygodnik „Argumienty i Fakty” porwał się nawet na wykonanie zestawienia żon i partnerek Durowa (jeśli lubicie Państwo obfite sztuczne biusty i doklejane rzęsy, to zapraszam do obejrzenia materiału: https://aif.ru/society/people/krasivye-i-ne-tolko-vse-zhenshchiny-pavla-durova). Wśród wybranek aktualnych i nieaktualnych zwraca uwagę niejaka Irina Bolgar. Właśnie rozkręciła aferę wokół siebie i trojga swoich dzieci, które powiła kilka lat temu ze związku z Durowem. Dziwnym trafem akurat teraz nagłośniła nieporozumienia na linii rodzinnej – według Iriny, Durow miał bić jednego z synów (przez co, jak twierdzi troskliwa matka, został pozbawiony praw rodzicielskich), zmuszał ją, aby przeniosła się ze Szwajcarii (no bo przecież nie spod Omska) do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a ona nie chciała.

Durow nie może się doliczyć dzieci, które przyszły na świat dzięki jego materiałowi biologicznemu. Na swoim koncie w Telegramie Durow wyznał, że ma ponad stu biologicznych potomków (https://t.me/durov/339) – od piętnastu lat jest dawcą spermy, pomógł bezpłodnym parom w piętnastu krajach w dochowaniu się dzieci. Zastanawiał się, czy ujawnić swój kod biologiczny, aby w przyszłości spłodzone z jego spermy dzieciaki mogły się znaleźć w świecie szerokim. W mediach społecznościowych znaleziono dowcipne wyjaśnienie dla tej ekstrawagancji Durowa: „on po prostu robi przyszłych użytkowników Telegrama”.

A jeśli o związkach rodzinnych mowa, to warto kilka słów poświęcić bratu Pawła, Nikołajowi Durowowi. Ale to w następnym odcinku.

Od „Kurska” do Kurska – klamra Putina

11 sierpnia 2024. Cóż za koincydencja: na początku swoich rządów nieznany światu ani swoim współobywatelom Władimir Putin zaprezentował w pełni diapazon osobistego cynizmu, grając losem załogi okrętu podwodnego „Kursk”. Dwadzieścia cztery lata później ten sam człowiek, doskonale już wszystkim znany z imperialnych zapędów, okrucieństwa i agresji, znów wpada na rafę, która nazywa się Kursk.

Wielbiciele zjawisk nadprzyrodzonych w sierpniu 2000 r. podawali z ust do ust rzekomą wizję Wangi – bułgarskiej jasnowidzącej, cieszącej się ogromną popularnością w Rosji: Kursk znajdzie się pod wodą, dojdzie do tragedii, zginie wiele osób. Miasto Kursk żyło wtedy spokojnym życiem, nie było powodzi, nikt nie ucierpiał. Gdy nadeszły pierwsze wiadomości o tragedii „Kurska” na Morzu Barentsa, interpretatorzy przepowiedni uznali, że Wanga się nie pomyliła: w jej wizji zabrakło tylko cudzysłowu przy nazwie Kursk. Dziś można nawiązać do tej przepowiedni – tym razem w centrum uwagi znalazł się Kursk bez cudzysłowu.

Siły Zbrojne Ukrainy 6 sierpnia weszły na terytorium Rosji i posuwają się w głąb obwodu kurskiego i dwóch innych graniczących z Ukrainą. Operacja sił ukraińskich była pełnym zaskoczeniem. Również dla Putina, który wpadł w stupor. To firmowy styl – jak najdalej trzymać się od wszelkich nieszczęść (żeby nikomu postać wodza nie skojarzyła się z niepowodzeniami), wstrzymać oddech, ewentualnie wypowiedzieć kilka okrągłych lub agresywnych formułek. 9 sierpnia Putin zwołał Radę Bezpieczeństwa FR i nakazał ogłoszenie w obwodzie kurskim… operacji antyterrorystycznej.

Politolog Aleksandr Morozow podsumował tę dziwną decyzję Putina następująco: „Okazało się, że Putin nie może ogłosić wojny [dla przypomnienia i uściślenia: od 24 lutego 2022 r. jak pijany płotu trzyma się formułki „specjalna operacja wojskowa”, unikając w odniesieniu do agresji na Ukrainę słowa wojna i ścigając tych, którzy tego określenia używają]. Ogłosił KTO, czyli operację antyterrorystyczną. I to w sytuacji, gdy obca armia jest już na terytorium Federacji Rosyjskiej. To znaczy, że Putin nie będzie w stanie ogłosić stanu wojny”.

Jeszcze jedna ciekawa uwaga Morozowa na temat skłębionych wydarzeń na pograniczu rosyjsko-ukraińskim: „Okazało się, że aby obronić obwód kurski, trzeba wycofać wagnerowców z Afryki. I jeszcze okazało się, że poszczególni dowódcy – czy to wagnerowców, czy to Czeczenów – mogli sobie pozwolić na samodzielne publiczne wypowiedzi, niezależne od sztabu generalnego”. A szef sztabu generalnego Walerij Gierasimow na naradzie z Putinem z niewzruszonym wyrazem twarzy łgał jak najęty.

Nad wydarzeniami w obwodzie kurskim unosi się wiele znaków zapytania, sytuacja szybko się zmienia. Już w pierwszym dniu walk można było postawić pytanie o stan rosyjskiego wywiadu. Bo czyżby wychwalany rosyjski wywiad przegapił przygotowania ukraińskiej armii do uderzenia? Może rosyjska agentura w Ukrainie została skutecznie uciszona/wytępiona/ogłuszona?

Rosyjska propaganda w sytuacji zaskoczenia atakiem potyka się o własne nogi. Kapłanka propagandy Margarita Simonjan napisała w Twitterze bezradnie: „Modlimy się, wszyscy się modlimy”. Jeden z uczestników telewizyjnego talk show, deputowany Dumy Państwowej, Oleg Matwiejczew w nerwach powiedział: „Ukraina (wkraczając do obwodu kurskiego) zachowała się niesportowo i podle”. Co innego Rosja, nieprawdaż? Kodeks honorowy w sporcie i na wojnie.

Zdezorientowani mieszkańcy obwodu kurskiego ślą do Putina czołobitne apele o pomoc. W mediach społecznościowych, które pełne są sprzecznych doniesień o sytuacji, obserwatorzy próbują trzeźwo odnieść się do tych oczekiwań ludności: „Przecież Putin nie korzysta z mediów społecznościowych i tych waszych nagrań i próśb nawet nie zobaczy. On tylko wertuje zawartość swojej słynnej czerwonej teczki, którą mu kładą na biurku”; „Putin ma w nosie mieszkańców obwodu kurskiego, obiecał 10 tys. rubli na twarz dla tych, co musieli uciekać i uważa, że to załatwia sprawę”. W 2000 r. po spotkaniu z żonami członków załogi okrętu „Kursk”, które na spotkaniu w Widiajewie płakały, krzyczały i miotały oskarżenia, Putin zadzwonił do kierownictwa telewizji Pierwyj Kanał (która prowadziła rzetelne relacje z wydarzeń) i oskarżył dziennikarzy, że wynajęli „za 10 dolarów dziwki”, żeby mu zepsuły wizerunek i zaszkodziły jego władzy.

Prowokacja błogosławiona, czyli jak zastawiać sidła na obcych dziennikarzy

5 sierpnia 2024. Kapłanka kremlowskiej propagandy Margarita Simonjan, szefowa agencji (dez)informacyjnej RT, na fali wzmożenia po „wielkiej wymianie” (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2024/08/03/putin-caluje-krasikowa-czyli-wielka-wymiana) opublikowała materiały wideo i audio z zatrzymania amerykańskiego dziennikarza Evana Gershkovicha w kwietniu 2023 r. Warto dokładniej przeanalizować tę publikację.

Na pokazanym nagraniu Evan Gershkovich, korespondent „The Wall Street Journal” w Rosji, doświadczony dziennikarz, siedzi w restauracji w Niżnym Tagile (lub – według innych źródeł – Jekaterynburgu). Przyjechał do obwodu swierdłowskiego, gdzie znajdują się zakłady Urałwagonzawod (produkujące m.in. sprzęt wojskowy), aby zebrać materiał o nastrojach wśród ludzi (o okolicznościach zatrzymania pisałam na blogu: http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2023/04/02/kaganiec-na-dziennikarstwo/).

Do siedzącego przy stoliku Amerykanina podchodzi mężczyzna (jego twarz na nagraniu jest zamazana), siada obok. Obaj pochylają się nad leżącym na stole dokumentem, Gershkovich coś notuje. Następnie do lokalu wchodzą funkcjonariusze służb w cywilu, biorą Gershkovicha w obroty, kładą twarzą w dół, skuwają. Jego rozmówca też zostaje zatrzymany, ale nie tak brutalnie (https://www.youtube.com/watch?v=qznAQ2fssCA&t=115s). Zdaniem portalu „Meduza”, materiał zaprezentowany jako zatrzymanie Gershkovicha to kompilacja kilku nagrań dokonanych przez FSB. Uzupełnieniem jest oddzielnie opublikowane nagranie audio, to najprawdopodobniej fragmenty rozmowy Gershkovicha i jego tajemniczego informatora. RT twierdzi w komentarzu, że treść rozmowy potwierdza oskarżenie dziennikarza o to, że ewidentnie poszukiwał i wszedł w posiadanie „informacji objętych tajemnicą” (https://meduza.io/feature/2024/08/05/fsb-rasprostranila-cherez-propagandistov-video-kak-byli-zaderzhany-evan-gershkovich-i-pol-uilan). Twórczo rozwija tę myśl REN TV w oparciu o wersję FSB: zdaniem propagandystów, Gershkovich przyjechał do Jekaterynburga i zwrócił się do pracownika zakładów Urałwagonzawod z prośbą o dostarczenie informacji o działalności przedsiębiorstwa. Pracownik przeczytał pytania i zadanie redakcyjne i uznał, że pole zainteresowania Amerykanina może dotyczyć sfery bezpieczeństwa państwa. Zdaniem FSB, Gershkovich chciał dotrzeć do utajnionych informacji. – Jak widać na filmiku, został zatrzymany z dowodami swej winy – twierdzi FSB.

Wspomniana wyżej rozmowa dwóch mężczyzn – zapewne Gershkovicha i prowokatora, który podawał się za informatora – została nagrana w miejscu publicznym (na co wskazuje tło dźwiękowe). Zdaniem ekspertów, cytowanych przez emigracyjny portal, to zwyczajna rozmowa dziennikarza z informatorem, nie ma to nic wspólnego ze szpiegostwem.

W czasie śledztwa i procesu Evan Gershkovich (skazany w lipcu br. przez rosyjski sąd na 16 lat za szpiegostwo) konsekwentnie twierdził, że w żadnym razie nie był zainteresowany zbieraniem tajnych informacji, chciał tylko porozmawiać z kimś, kto orientuje się w sytuacji, prosił swojego informatora, aby ten na spotkanie nie przynosił żadnych dokumentów.

Tuba propagandowa RT opublikowała także nagrania z zatrzymania w listopadzie 2018 r. innego Amerykanina, wymienionego w akcji „wielkiej wymiany”, Paula Wheelana (skazany w 2022 r. na 16 lat łagru za szpiegostwo). Na zaprezentowanych nagraniach widać, jak Wheelan bierze od jakiegoś mężczyzny mały przedmiot, zapewne pendrive. Oskarżenie twierdziło, że na tym urządzeniu znajdowały się pliki zawierające tajne informacje, obrona Wheelana odpowiadała, że Wheelan był przekonany, że to informacje turystyczne (przyjechał do Rosji na ślub kolegi).

Dzisiejsze publikacje kanałów propagandowych to część operacji (dez)informacyjnej Kremla i jego tub propagandowych, mającej pokazać wydanych obywateli Stanów Zjednoczonych jako szpiegów, działających na szkodę Rosji.

Trafnie podsumował akcję rosyjskich goebbelsów dziennikarz Ilja Szepielin (https://echofm.online/opinions/rasha-tudej-vsyo-taki-opublikovala-dokazuhu-po-shpionazhu-evana-gershkovicha): „Ale jazda! Russia Today opublikowała dokazuchę (rzekomy materiał dowodowy) na szpiegostwo Evana Gershkovicha. Nagranie z knajpy. Do Evana podchodzi jakiś facet i powiada: – Oto tajne dokumenty. Na to Gershkovich odpowiada: – Jakie dokumenty? Prosiłem, żeby nie brać żadnych dokumentów na spotkanie, bo zależy mi wyłącznie na rozmowie. To, co zostanie powiedziane, opublikujemy jako informacje pozyskane od anonimowego źródła. Następnie do knajpy wpadają funkcjonariusze FSB i skuwają Gershkovicha. Naprawdę! Nie żartuję. RT po prostu opublikowała wideo o tym, jak pracuje prowokator FSB, który specjalnie przychodzi na rozmowę z rzekomo tajnymi materiałami, aby dziennikarza wsadzili za szpiegostwo. Zrobione! Obywatel USA trafia do aresztu, a właściwie do stajni zakładników, których będzie można wymienić na autentycznego kilera FSB. Dziękujemy, szanowna redakcjo RT, za taką szczerość. Przecież ci spece mogli inaczej spreparować filmik, aby choć w minimalnym stopniu przypominał szpiegostwo. Co ciekawe, wobec Gershkovicha zastosowano dokładnie taki sam model prowokacji jak 38 lat temu wobec innego amerykańskiego dziennikarza Nicholasa Daniloffa (https://en.wikipedia.org/wiki/Nicholas_Daniloff)”.

Widocznie dzisiejsi kagiebiści nie są kreatywni – idą po linii najmniejszego oporu i tępo kopiują sowieckie wzorce.

Putin całuje Krasikowa, czyli wielka wymiana

3 sierpnia 2024. To największa wymiana więźniów od czasu zakończenia zimnej wojny – krzyczą od dwóch dni wielkie tytuły na pierwszych stronach zachodnich gazet. Na lotnisku w Ankarze wymieniono 26 osób: 10 rosyjskich agentów w zamian za 16 osób więzionych przez putinowski reżim.

Rosja uwolniła i przekazała krajom zachodnim amerykańskich obywateli oraz rosyjskich opozycyjnych polityków, a Zachód oddał Rosji płatnego zabójcę z FSB, zdemaskowanych szpiegów i hakerów. Putin przesłał sygnał swojej uplasowanej na Zachodzie agenturze: śpijcie spokojnie, wykonujcie powierzone zadania, w razie wpadki wydostaniemy was.

Targi trwały od dawna. Kreml zabiegał o uwolnienie z niemieckiego więzienia Wadima Krasikowa (o nim bardziej szczegółowo – w dalszej części tekstu), rosyjskie służby tymczasem łowiły w sieci cudzoziemców, tworząc pulę „do wymiany”. Jedną z najważniejszych osób, schwytanych w czeluści machiny putinowskiego „prawodawstwa”, był dziennikarz „The Wall Street Journal” Evan Gershkovich, spędził w areszcie śledczym ponad rok, w lipcu br. został skazany na karę 16 lat łagru za szpiegostwo. „Szpiegostwem” w rozumieniu putinowskiego wymiaru niesprawiedliwości była zawodowa działalność Gershkovicha – dziennikarstwo, zbieranie informacji i rzetelne pisanie. O jego uwolnienie od samego początku strona amerykańska upominała się i zabiegała na najwyższym szczeblu (https://www.tygodnikpowszechny.pl/kaganiec-na-dziennikarstwo-dlaczego-rosjanie-aresztowali-amerykanskiego-korespondenta-182933).

Po śmierci Aleksieja Nawalnego 16 lutego br. jego współpracownica Maria Piewczich ujawniła, że w przeddzień otrzymała potwierdzenie, iż negocjacje w sprawie wymiany Nawalnego znajdują się na finiszu. Współpracownicy Nawalnego zaraz po tym, jak zaczęła się wojna w Ukrainie, zaczęli prowadzić rozmowy o możliwości wymiany Aleksieja i innych więźniów politycznych na złapanych na Zachodzie rosyjskich agentów. Według słów Marii Piewczich, Putinowi dano do zrozumienia, że jedyny sposób, aby Krasikow mógł wrócić do Rosji, to wymiana na Nawalnego. „Ale Putin zinterpretował sprawę inaczej – mówiła współpracowniczka Nawalnego – skoro Zachód zasadniczo jest gotowy na wydanie Krasikowa Rosji, to może on być wymieniony na kogoś innego, a Nawalnego trzeba sprzątnąć”. Dziennikarz Siergiej Parchomienko rozważał: „Putin jest opętanym maniakiem zabójcą i nie ma żadnych podstaw, by uznać, że w danym wypadku porzucił swoją zwykłą manierę męczenia i zabijania ludzi, których uważa za swoich wrogów lub którzy – jak sądzi – zagrażają mu. […] Jasne jest, że Putin mógł wydać polecenie zabicia Aleksieja Nawalnego, aby raz na zawsze pozbyć się nawet iluzorycznej idei jego uwolnienia, aby nawet teoretycznie nie można było myśleć o jego wymianie. To zwierzęcy instynkt zabójcy”.

Sprawa zabójstwa Nawalnego w łagrze za kręgiem polarnym powróciła w kontekście obecnej wymiany. „Gdyby władze Rosji nie postanowiły, że Nawalny jest im bardziej potrzebny martwy w łagrze niż żywy na Zachodzie, może Aleksiej by żył” – powiedział naczelny „Nowej Gazety. Europa” Kiriłł Martynow. A Władimir Pastuchow z University College London napisał: „Jeżeli potwierdzi się, że przeniesienia Nawalnego do łagru w Charpie dokonano po spotkaniu przedstawiciela Putina ze specjalnymi przedstawicielami USA w Izraelu i jeśli podczas tego spotkania doszło do złożenia przez stronę amerykańską propozycji, aby wymienić Krasikowa na Nawalnego, to sens przeniesienia Nawalnego do Charpu jednoznacznie należy odczytać jako wykonanie wyroku śmierci”.

Polowanie na obywateli państw zachodnich prowadzono na różne sposoby. Na przykład „na rodzinę”. Jedną z uwięzionych (a teraz wymienionych) przez Putina osób była dziennikarka Radia Swoboda, Ałsu Kurmaszewa, mająca podwójne: rosyjskie i amerykańskie obywatelstwo. Przyjechała do umierającej matki. W czerwcu 2023 r. została zatrzymana na lotnisku w Kazaniu, odebrano jej paszporty, w lipcu br. została skazana na krę 6,5 roku łagru za niestosowanie się do przepisów ustawy o „agentach zagranicznych”.

Z piekła łagrów zostali wydostani i wymienieni także liderzy opozycji Władimir Kara-Murza (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2023/04/17/putin-zjada-kolejnego-opozycjoniste/), Ilja Jaszyn (https://www.tygodnikpowszechny.pl/rosyjski-wymiar-niesprawiedliwosci-183414), Andriej Piwowarow (https://www.tygodnikpowszechny.pl/terror-niewielki-167737, https://www.tygodnikpowszechny.pl/tato-nie-poddawaj-sie-o-wiezniach-politycznych-w-rosji-184131), Lilia Czanyszewa (https://www.tygodnikpowszechny.pl/kierunek-dyktatura-169833). Uwolniono działacza Memoriału, Olega Orłowa (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2024/02/27/skazany-oleg-orlow/).

Uwolnieni byli witani w Niemczech i USA na najwyższym szczeblu politycznym. „Nie wolno nam zapominać o innych więźniach sumienia w Rosji” – powiedział Evan Gershkovich. Według szacunków, w Rosji z powodów politycznych skazano na karę łagru co najmniej siedemset osób, na Białorusi – ok. 1400.

*
Teraz przyjrzyjmy się tym, których odzyskał Putin. Numer jeden to wspominany wyżej Wadim Krasikow, zabójca wysłany w 2019 r. do Niemiec, by zlikwidować czeczeńskiego dowódcę polowego Zelimchana Changoszwilego, poszukiwanego przez rosyjskie służby (pisałam o nim w „Rosyjskiej ruletce” https://www.tygodnikpowszechny.pl/zabojstwo-na-zamowienie-i-zemsta-putina-170125). Krasikow dostał za to zabójstwo karę dożywotniego więzienia.
Putin osobiście powitał Krasikowa i innych „odzyskanych” na lotnisku Wnukowo-2. Czule objął bandziora i powiedział: „Świetnie”. Jak napisał emigracyjny dziennikarz Andriej Malgin, powołując się na niemiecki Bild: „Wadim Krasikow to znajomy Putina z dawnych lat z Petersburga. Wykonywał bandyckie zlecenia, mógł mieć związek z zabójstwem Sobczaka”. Bardzo ciekawie plączą się i rozplątują nitki życia.

Ciekawy jest kazus rodziny rosyjskich nielegałów Anny i Artioma Dulcewów. Pod koniec stycznia 2023 r. w Słowenii zostali oni zatrzymani z dużą ilością gotówki, która zapewne przeznaczona była na opłacenie usług rosyjskiej agentury na Bałkanach. Nielegałowie udawali urodzonych w Namibii obywateli Argentyny, którzy przyjechali do Słowenii prowadzić niewinne małe biznesy. Używali nazwisk Maria Mayer i Ludwig Gisch. Dzieci szpiegów Dulcewów dowiedziały się o tym, że są Rosjanami, dopiero w samolocie wiozącym ich do Rosji. Dzieci nie znają rosyjskiego.

*
To nie była równa wymiana – piszą niemieckie gazety, krytykując kanclerza Olafa Scholza za to, że uległ presji Kremla i wydał Putinowi Krasikowa.

Rzeczywiście, to nie była równa wymiana. W czasach zimnej wojny wymieniano szpiegów za szpiegów lub – jak w przypadku słynnej wymiany Władimira Bukowskiego za Luisa Corvalana – dysydenta za polityka. Tym razem mamy do czynienia z wymianą zdemaskowanych członków agentury Putina, wysłanych na Zachód z różnymi zadaniami (zabójstwo, oszustwa, szpiegostwo, hakerstwo, wojna informacyjna) na przeciwników politycznych reżimu i zagranicznych dziennikarzy, którzy wpadli w zastawione na nich sieci i stali się zakładnikami Putina w grze z Zachodem.

„Die Welt” zauważa: „Masowymi prześladowaniami opozycjonistów, w tym Aleksieja Nawalnego, który zmarł w łagrze, Putin stworzył dla Zachodu przesłanki do ustępstw. Kreml będzie teraz uważał, że Zachód jest słaby i podda się pod naciskiem”.
Wszelkie rozmowy na jakiekolwiek tematy (w tym temat zakończenia wojny w Ukrainie) mają się toczyć na warunkach Moskwy – taki jest sens i przekaz płynący z Kremla.

Putin tymczasem nie zamierza odstąpić od taktyki prześladowania swoich obywateli za przekonania. Dziś nadeszła wiadomość, że w areszcie śledczym w Birobidżanie zmarł pianista Paweł Kusznir, aresztowany pod sfingowanym zarzutem działalności terrorystycznej, w areszcie prowadził głodówkę.

MSZ Niemiec i Departament Stanu USA od dawna przestrzegają swoich obywateli przed wyjazdem do Rosji.