3 sierpnia 2024. To największa wymiana więźniów od czasu zakończenia zimnej wojny – krzyczą od dwóch dni wielkie tytuły na pierwszych stronach zachodnich gazet. Na lotnisku w Ankarze wymieniono 26 osób: 10 rosyjskich agentów w zamian za 16 osób więzionych przez putinowski reżim.
Rosja uwolniła i przekazała krajom zachodnim amerykańskich obywateli oraz rosyjskich opozycyjnych polityków, a Zachód oddał Rosji płatnego zabójcę z FSB, zdemaskowanych szpiegów i hakerów. Putin przesłał sygnał swojej uplasowanej na Zachodzie agenturze: śpijcie spokojnie, wykonujcie powierzone zadania, w razie wpadki wydostaniemy was.
Targi trwały od dawna. Kreml zabiegał o uwolnienie z niemieckiego więzienia Wadima Krasikowa (o nim bardziej szczegółowo – w dalszej części tekstu), rosyjskie służby tymczasem łowiły w sieci cudzoziemców, tworząc pulę „do wymiany”. Jedną z najważniejszych osób, schwytanych w czeluści machiny putinowskiego „prawodawstwa”, był dziennikarz „The Wall Street Journal” Evan Gershkovich, spędził w areszcie śledczym ponad rok, w lipcu br. został skazany na karę 16 lat łagru za szpiegostwo. „Szpiegostwem” w rozumieniu putinowskiego wymiaru niesprawiedliwości była zawodowa działalność Gershkovicha – dziennikarstwo, zbieranie informacji i rzetelne pisanie. O jego uwolnienie od samego początku strona amerykańska upominała się i zabiegała na najwyższym szczeblu (https://www.tygodnikpowszechny.pl/kaganiec-na-dziennikarstwo-dlaczego-rosjanie-aresztowali-amerykanskiego-korespondenta-182933).
Po śmierci Aleksieja Nawalnego 16 lutego br. jego współpracownica Maria Piewczich ujawniła, że w przeddzień otrzymała potwierdzenie, iż negocjacje w sprawie wymiany Nawalnego znajdują się na finiszu. Współpracownicy Nawalnego zaraz po tym, jak zaczęła się wojna w Ukrainie, zaczęli prowadzić rozmowy o możliwości wymiany Aleksieja i innych więźniów politycznych na złapanych na Zachodzie rosyjskich agentów. Według słów Marii Piewczich, Putinowi dano do zrozumienia, że jedyny sposób, aby Krasikow mógł wrócić do Rosji, to wymiana na Nawalnego. „Ale Putin zinterpretował sprawę inaczej – mówiła współpracowniczka Nawalnego – skoro Zachód zasadniczo jest gotowy na wydanie Krasikowa Rosji, to może on być wymieniony na kogoś innego, a Nawalnego trzeba sprzątnąć”. Dziennikarz Siergiej Parchomienko rozważał: „Putin jest opętanym maniakiem zabójcą i nie ma żadnych podstaw, by uznać, że w danym wypadku porzucił swoją zwykłą manierę męczenia i zabijania ludzi, których uważa za swoich wrogów lub którzy – jak sądzi – zagrażają mu. […] Jasne jest, że Putin mógł wydać polecenie zabicia Aleksieja Nawalnego, aby raz na zawsze pozbyć się nawet iluzorycznej idei jego uwolnienia, aby nawet teoretycznie nie można było myśleć o jego wymianie. To zwierzęcy instynkt zabójcy”.
Sprawa zabójstwa Nawalnego w łagrze za kręgiem polarnym powróciła w kontekście obecnej wymiany. „Gdyby władze Rosji nie postanowiły, że Nawalny jest im bardziej potrzebny martwy w łagrze niż żywy na Zachodzie, może Aleksiej by żył” – powiedział naczelny „Nowej Gazety. Europa” Kiriłł Martynow. A Władimir Pastuchow z University College London napisał: „Jeżeli potwierdzi się, że przeniesienia Nawalnego do łagru w Charpie dokonano po spotkaniu przedstawiciela Putina ze specjalnymi przedstawicielami USA w Izraelu i jeśli podczas tego spotkania doszło do złożenia przez stronę amerykańską propozycji, aby wymienić Krasikowa na Nawalnego, to sens przeniesienia Nawalnego do Charpu jednoznacznie należy odczytać jako wykonanie wyroku śmierci”.
Polowanie na obywateli państw zachodnich prowadzono na różne sposoby. Na przykład „na rodzinę”. Jedną z uwięzionych (a teraz wymienionych) przez Putina osób była dziennikarka Radia Swoboda, Ałsu Kurmaszewa, mająca podwójne: rosyjskie i amerykańskie obywatelstwo. Przyjechała do umierającej matki. W czerwcu 2023 r. została zatrzymana na lotnisku w Kazaniu, odebrano jej paszporty, w lipcu br. została skazana na krę 6,5 roku łagru za niestosowanie się do przepisów ustawy o „agentach zagranicznych”.
Z piekła łagrów zostali wydostani i wymienieni także liderzy opozycji Władimir Kara-Murza (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2023/04/17/putin-zjada-kolejnego-opozycjoniste/), Ilja Jaszyn (https://www.tygodnikpowszechny.pl/rosyjski-wymiar-niesprawiedliwosci-183414), Andriej Piwowarow (https://www.tygodnikpowszechny.pl/terror-niewielki-167737, https://www.tygodnikpowszechny.pl/tato-nie-poddawaj-sie-o-wiezniach-politycznych-w-rosji-184131), Lilia Czanyszewa (https://www.tygodnikpowszechny.pl/kierunek-dyktatura-169833). Uwolniono działacza Memoriału, Olega Orłowa (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2024/02/27/skazany-oleg-orlow/).
Uwolnieni byli witani w Niemczech i USA na najwyższym szczeblu politycznym. „Nie wolno nam zapominać o innych więźniach sumienia w Rosji” – powiedział Evan Gershkovich. Według szacunków, w Rosji z powodów politycznych skazano na karę łagru co najmniej siedemset osób, na Białorusi – ok. 1400.
*
Teraz przyjrzyjmy się tym, których odzyskał Putin. Numer jeden to wspominany wyżej Wadim Krasikow, zabójca wysłany w 2019 r. do Niemiec, by zlikwidować czeczeńskiego dowódcę polowego Zelimchana Changoszwilego, poszukiwanego przez rosyjskie służby (pisałam o nim w „Rosyjskiej ruletce” https://www.tygodnikpowszechny.pl/zabojstwo-na-zamowienie-i-zemsta-putina-170125). Krasikow dostał za to zabójstwo karę dożywotniego więzienia.
Putin osobiście powitał Krasikowa i innych „odzyskanych” na lotnisku Wnukowo-2. Czule objął bandziora i powiedział: „Świetnie”. Jak napisał emigracyjny dziennikarz Andriej Malgin, powołując się na niemiecki Bild: „Wadim Krasikow to znajomy Putina z dawnych lat z Petersburga. Wykonywał bandyckie zlecenia, mógł mieć związek z zabójstwem Sobczaka”. Bardzo ciekawie plączą się i rozplątują nitki życia.
Ciekawy jest kazus rodziny rosyjskich nielegałów Anny i Artioma Dulcewów. Pod koniec stycznia 2023 r. w Słowenii zostali oni zatrzymani z dużą ilością gotówki, która zapewne przeznaczona była na opłacenie usług rosyjskiej agentury na Bałkanach. Nielegałowie udawali urodzonych w Namibii obywateli Argentyny, którzy przyjechali do Słowenii prowadzić niewinne małe biznesy. Używali nazwisk Maria Mayer i Ludwig Gisch. Dzieci szpiegów Dulcewów dowiedziały się o tym, że są Rosjanami, dopiero w samolocie wiozącym ich do Rosji. Dzieci nie znają rosyjskiego.
*
To nie była równa wymiana – piszą niemieckie gazety, krytykując kanclerza Olafa Scholza za to, że uległ presji Kremla i wydał Putinowi Krasikowa.
Rzeczywiście, to nie była równa wymiana. W czasach zimnej wojny wymieniano szpiegów za szpiegów lub – jak w przypadku słynnej wymiany Władimira Bukowskiego za Luisa Corvalana – dysydenta za polityka. Tym razem mamy do czynienia z wymianą zdemaskowanych członków agentury Putina, wysłanych na Zachód z różnymi zadaniami (zabójstwo, oszustwa, szpiegostwo, hakerstwo, wojna informacyjna) na przeciwników politycznych reżimu i zagranicznych dziennikarzy, którzy wpadli w zastawione na nich sieci i stali się zakładnikami Putina w grze z Zachodem.
„Die Welt” zauważa: „Masowymi prześladowaniami opozycjonistów, w tym Aleksieja Nawalnego, który zmarł w łagrze, Putin stworzył dla Zachodu przesłanki do ustępstw. Kreml będzie teraz uważał, że Zachód jest słaby i podda się pod naciskiem”.
Wszelkie rozmowy na jakiekolwiek tematy (w tym temat zakończenia wojny w Ukrainie) mają się toczyć na warunkach Moskwy – taki jest sens i przekaz płynący z Kremla.
Putin tymczasem nie zamierza odstąpić od taktyki prześladowania swoich obywateli za przekonania. Dziś nadeszła wiadomość, że w areszcie śledczym w Birobidżanie zmarł pianista Paweł Kusznir, aresztowany pod sfingowanym zarzutem działalności terrorystycznej, w areszcie prowadził głodówkę.
MSZ Niemiec i Departament Stanu USA od dawna przestrzegają swoich obywateli przed wyjazdem do Rosji.