Po spotkaniu w Rijadzie. Część 2

22 lutego 2025. Czy jeszcze ktoś pamięta, że pięć dni temu odbyła się pierwsza runda rozmów rosyjsko-amerykańskich? Wydarzenia i wypowiedzi tasują się tak szybko, że trudno się połapać. Ale spróbujmy uporządkować przynajmniej to, co po Rijadzie opowiadano w Rosji.

Ucząc się języka rosyjskiego, zastanawiałam się, dlaczego kolejka górska – atrakcja w lunaparkach, polegająca na wożeniu ludzi wagonikami, które to stają, to znów pędzą z różną prędkością, raz w górę, raz gwałtownie w dół – po rosyjsku nazywa się американские горки (amerykańskie górki). Od pewnego czasu się już nie zastanawiam – parada atrakcji, zmian, zakrętów, w jakie amerykańska polityka co dzień wpada z impetem od momentu zaprzysiężenia Donalda Trumpa, w pełni uzasadnia termin.

Jak na amerykańskich górkach porusza się Rosja? Z dystynkcją, zadowoleniem i oczekiwaniem na kolejne dobre wiadomości zza oceanu. I cedząc przez zęby, że na to czy tamto się nie zgadza.

Po kilku dniach, jakie minęły od powrotu delegacji z Rijadu, głos zabrał sam Putin. „Zostałem poinformowany (o przebiegu negocjacji w Rijadzie), to po pierwsze. Po drugie: oceniam je wysoko. Przyniosły rezultaty. Uzgodniliśmy, że nasze placówki dyplomatyczne wznowią pracę w normalnym trybie. Nieustanne wydalanie dyplomatów i z Waszyngtonu, i z Moskwy do niczego nie prowadzi. (…) Ponadto zgodziliśmy się co do tego, że wznowimy współpracę na tych kierunkach, które są interesujące dla obu stron: od Bliskiego Wschodu do rynków energetycznych i kosmosu. Ale najwięcej uwagi poświęcamy sytuacji związanej z kierunkiem ukraińskim (…) Zostałem poinformowany, że atmosfera była przyjazna. Ze strony amerykańskiej to byli nowi ludzie, którzy byli otwarci na podjęcie rozmów bez żadnych uprzedzeń, bez oskarżeń, a z tym mieliśmy do czynienia w przeszłości” (opisałam to w tekście w Rosyjskiej ruletce: https://www.tygodnikpowszechny.pl/rozmowy-o-pokoju-w-ukrainie-trump-amerykanie-pozycja-negocjacyjna-rosji-putina-chiny).

Tak, Putin może być usatysfakcjonowany tym, jak przebiegło pierwsze rosyjsko-amerykańskie przetarcie kabla po dłuższej przerwie. Amerykanie przystąpili do rozmów bez utrudniających warunków wstępnych wobec Rosji. Nie było mowy o pogwałceniu przez Rosję prawa międzynarodowego, o konieczności rozliczenia zbrodni wojennych popełnionych (i nadal popełnianych) przez armię rosyjską na Ukrainie. Obie strony przedstawiły listę potrzeb i oczekiwań na najbliższy czas. Na pytanie o naczelne zadanie, jakie miały do spełnienia rozmowy: zorganizowanie spotkania Trump-Putin, nikt nie udzielił odpowiedzi. Zapowiedziano jedynie, że kontakty będą kontynuowane.
Rosja reaguje po swojemu na to, co kotłuje się na linii USA-Europa czy USA-Ukraina, powtarzając zdarte mantry. O tym, że Zełenski nie ma legitymacji władzy. O tym, że wprowadzenie wojsk państw NATO na Ukrainę jest dla Moskwy nie do przyjęcia. O tym, że Europa powinna się opamiętać i nie wspierać „nazistowskiego reżimu” w Kijowie. Albo przypominając o tym, jak dobre stosunki łączą Moskwę z Pekinem (tak na marginesie, to Xi Jinping ma się niebawem udać do Waszyngtonu).

Tymczasem wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow (to ten, który trzy lata temu „dobrze radził” natowcom, by spakowali manatki i zabierali się z Europy Wschodniej – https://www.tygodnikpowszechny.pl/rosja-bedzie-kopac-w-drzwi-170309) zapowiedział kolejne „kompleksowe konsultacje” przedstawicieli Departamentu Stanu i rosyjskiego MSZ (na szczeblu dyrektorów departamentów). Potem pracę kontynuować najprawdopodobniej będą delegacje na szczeblu wiceministrów. „Przekazaliśmy w Rijadzie szereg elementów naszego stanowiska. Amerykanie je teraz rozpatrują. Zamierzamy ukonkretnić pewne rzeczy, a w razie konieczności przedstawić [stronie amerykańskiej] poszczególne parametry naszych propozycji na piśmie”. Riabkow siedzi w gabinecie i zawija te parametry w dyplomatyczne sreberka i mówi tak, żeby coś powiedzieć, ale nic nie powiedzieć.

Tymczasem rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa zajęła się dziś śpiewaniem. Wykonała pieśń antyfaszystowskich włoskich partyzantów „Bella ciao”. Maria Władimirowna zareagowała tak muzykalnie na otrzymaną petycję „od narodu włoskiego” z przeprosinami za słowa prezydenta Włoch Sergio Mattarelli, który porównał Federację Rosyjską do III Rzeszy.

W wykładzie wygłoszonym na uniwersytecie w Marsylii Mattarella potępił agresywną wojnę Rosji na Ukrainie i stwierdził, że podobne działania doprowadziły do II wojny światowej. „To był projekt III Rzeszy w Europie. Obecna rosyjska agresja przeciwko Ukrainie ma właśnie taki charakter”– powiedział.

Maria Zacharowa po tym wystąpieniu wpadła w szał. Jej zdaniem Mattarella dopuścił się bluźnierstwa, obiecała mu za to poniesienie konsekwencji. W propagandowych seansach nienawiści wprost grożono włoskiemu prezydentowi. We Włoszech po tej histerii Zacharowej rozległy się głosy wsparcia dla Mattarelli. Wypowiedziała się m.in. premier Giorgia Meloni, która powiedziała, że gniewne słowa Zacharowej „obrażają naród włoski, którego przedstawicielem jest prezydent – głowa państwa. Wyrażam pełną solidarność całego rządu z prezydentem, który od początku konsekwentnie i surowo potępiał agresję na Ukrainę”.

Dziś petycję wręczył Zacharowej niejaki Vincenzo Lorusso (włoski dziennikarz, mieszkający w Ługańsku, prowadzący kanał na Telegramie pod znamienną nazwą Donbass Italia, suflujący rosyjską narrację propagandową). Ta petycja to, wedle Lorusso, przeprosiny „od narodu włoskiego” za słowa prezydenta. Lorusso z Zacharową w duecie zaśpiewali w uniesieniu „Bella ciao”, a Zacharowa ze wzruszenia się rozszlochała. Jak pisze włoska prasa, to Lorusso zainicjował zbieranie podpisów pod petycją, jego inicjatywę momentalnie wsparła ambasada rosyjska w Rzymie, która zwróciła się też do Rosjan mieszkających we Włoszech, aby złożyli pod nią podpisy. W internecie są podpisy 25 tys. osób, Lorusso dostarczył do Moskwy 10 tys. Ogłoszenie o petycji zbiegło się w czasie z atakami hakerskimi na kilka wrażliwych miejsc we Włoszech, atak najprawdopodobniej przeprowadziła grupa hakerska Noname057(16) – określająca się jako prorosyjska (https://it.wikipedia.org/wiki/NoName057(16)).

Taka to bella politica.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *