18 października. Niedługo w Rosji będzie realny problem: gdzie kupić najprostszą rzecz, na której nie byłoby Putina – napisał jeden z użytkowników Twittera, prześmiewczo komentujących rosyjską rzeczywistość.
Zajrzałam do Internetu, co rynek proponuje dla zwolenników „patriotycznej mody”. Zacznijmy od odzieży. Na stronie internetowej „fabrika maek” – spory wybór dla każdej kategorii wiekowej. Od najmłodszych lat można się ubrać z politycznym fasonem. Wariant dla dzieci – koszulka z wizerunkiem umiłowanego przywódcy: http://fabrikamaek.ru/product/child/416969
Znajdzie się coś i dla większych chłopaków: http://fabrikamaek.ru/product/manshort/417941 (świeci w ciemności) albo taki http://fabrikamaek.ru/product/manshort/422072 (nie świeci).
Są też modele dla kobiet, których serca biją mocno: http://fabrikamaek.ru/catalog/type/womanshort/putin (mój faworyt: http://fabrikamaek.ru/product/womanshort/444029 i jeszcze: http://fabrikamaek.ru/product/womanshort/674488).
Rusłan Sobolew, założyciel innego sklepu internetowego z proputinowską odzieżą, mówi: „Ludzie, którzy kupują rzeczy z mojej prezydenckiej serii, wierzą w Rosję i naszego prezydenta, kochają kraj i jego przywódcę. Putin zrobił dla Rosji dostatecznie wiele […], zmusił wszystkie pozostałe kraje, by szanowały nas jeszcze bardziej, dlatego nasi obywatele z każdym rokiem coraz bardziej dowierzają prezydentowi. Patriotyzm ma dobry czas, rośnie. Ja jako patriota robię takie ubrania. To właśnie jest patriotyzm i zaufanie dla naszej władzy” (http://teoramag.ru/2015/05/26/modniy-patriotizm/).
Producenci odzieży starają się nadążyć za bieżącymi wydarzeniami i ledwie zaczęły się rosyjskie bombardowania Syrii, już rzucili na rynek najnowsze wzory. Koszulki z napisem „Poprzyj Asada” można zakupić w sklepie firmowym Ministerstwa Obrony. Podobno idą jak woda (http://ru.euronews.com/2015/10/16/support-assad-t-shirts-are-latest-must-have-fashion-in-russia/; http://lenta.ru/news/2015/10/13/asad_tshirt/).
Na tych, którzy nie tylko chcą nosić prezydenta na piersi, ale także przytykać go do swych spragnionych ust, w sklepikach i kramach czekają kubeczki na każdą okazję. Porcelana, szkło, zwykła zastawa stołowa – proszę bardzo, od śniadania do kolacji prezydent dodaje apetytu. No bo przecież nie odbiera. Wizerunek Putina spotkać można na magnesikach na lodówkę – sprzedawcy w kioskach z pamiątkami w miastach „Zołotogo Kolca” mówią, że turyści częściej kupują Putina niż cerkwie, będące głównymi atrakcjami Włodzimierza, Suzdala, Rostowa Wielkiego itd. Zdjęcia pochodzą z blogu Ilji Warłamowa:
http://echo.msk.ru/blog/varlamov_i/1641984-echo/
Proszę zwrócić uwagę na zdjęcia trzecie i czwarte, uwidoczniony jest na nim (w dolnym rządku) magnesik z wizerunkiem premiera Miedwiediewa, który płynnie przechodzi w wizerunek Putina. W zamierzchłych czasach na Bazarze Różyckiego można było nabyć takie trójwymiarowe cacka z mrugającą oczkiem Japonką albo panią w bikini lub bez.
Podobny asortyment można nabyć w sklepie „Anty-NATO” – nie tylko Asad, ale nieboszczyk Kadafi, nie tylko koszulki, ale także breloczki, torby, filiżanki, termosy (http://antinato.printdirect.ru/), dla każdego coś miłego.
Sekretarz prasowy prezydenta w zeszłym roku, kiedy przetaczała się pierwsza fala popularności koszulek z Putinem po aneksji Krymu, powiedział, że prezydent nie jest zachwycony tym wzmożeniem popularności swego wizerunku na częściach garderoby. Ale przeciwstawianie się tej fali nie jest w tym momencie wskazane.
Archiwa tagu: kult
Urodziny najlepszego przyjaciela rapera Timati
7 października. #PutinDay – taki hashtag wprowadził Twitter. A to dlatego, że rosyjski prezydent obchodzi dzisiaj 63 urodziny.
Rosjanie podarowali prezydentowi na ten prześwietny dzień swoje bezbrzeżne zaufanie. Według ostatniego badania opinii publicznej Centrum Lewady, aż 80% obywateli Federacji Rosyjskiej ufa Putinowi i tylko 7% mu nie dowierza.
Od kilku lat 7 października urzędnicy, współpracownicy, sportowcy, artyści, kucharki, rolnicy, tramwajarze, studenci i generałowie prześcigają się w wyśpiewaniu jubilatowi słodkiej hosanny. Przebojem tegorocznych obchodów jest utwór (nazwijmy to tak z braku lepszego określenia) rapera Timati, pracującego w pełnotłustej prokremlowskiej wazelinie. Arcydzieło serwilizmu nosi tytuł „Putin jest moim najlepszym przyjacielem”. Klip zrealizowano z rozmachem na placu Czerwonym, pod murami Kremla, gdzie w pocie czoła na co dzień trudzi się bohater pieśni. Jeśli macie Państwo ochotę na zapoznanie się z tą produkcją, to można ją znaleźć tu (od wczoraj klip na Youtube obejrzało prawie pół miliona widzów; uprzedzam, że można dostać mdłości):
https://www.youtube.com/watch?v=jp9pfvneKf4
Na skromniejsze audytorium może liczyć piewica Natalie z cukierkowo naiwną pieśnią „Wołodia”, w której wyznaje, że zakochała się w WWP już siedząc w szkolnej ławie, w piątej klasie; paragraf za uwodzenie nieletniej prezydentowi wszelako nie grozi, gdyż dziewczę chowało w sercu na dnie to swoje uczucie i ujawnia je dopiero teraz:
Nie pozostają w tyle przedstawiciele sztuk pięknych (no, powiedzmy, że pięknych). Petersburska plastyczka Irina Romanowska uczciła urodziny WWP wykonaniem portretu prezydenta uprawianą przez siebie oryginalną techniką malarską: mazanie po płótnie (kartonie) gołą piersią. Romanowska osobiście zaniosła portret do biura prezydenta. Szeroko powiadomiła media, że na obrazku wykonanym fioletową akwarelą prezydent uśmiecha się zagadkowo jak Gioconda, podnosząc w górę kieliszek. Nic nie wiadomo, czy zamierza zaprezentować także sam „proces twórczy”.
Grupa fanów prezydenta, która w zeszłym roku zorganizowała wystawę „Dwunastu prac Putina” (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2014/10/06/dwanascie-prac-putina/), w tym roku w ramach obchodów prezentuje nową ekspozycję obrazów „Putin Universe”. Putin jest na nich przedstawiony jako (uwaga) Mahatma Gandhi, Joanna d’Arc, Nelson Mandela, Che Guevara itd., itp. Wystawę będzie można obejrzeć w Moskwie i Londynie. (Niektóre z dzieł można zobaczyć np. tu: http://www.politonline.ru/interpretation/22883555.html).
Ci, którzy sami talentami nie grzeszą, ofiarowują jubilatowi swe ciała. Okolicznościowy przegląd tatuaży z wizerunkiem Putina zamieścił dziś „Moskowskij Komsomolec”. Bo Putin to na całe życie, argumentują swoją decyzję właściciele skóry pokrytej Putinem. Władimir Wysocki śpiewał o tym, jak więźniowie w łagrach tatuowali sobie profil Stalina na lewej piersi, aby lepiej słyszał, jak biją dla niego ich serca. Jak można zobaczyć na zdjęciach w „MK”, Putin dobrze się nosi nie tylko na piersi, ale na dłoniach, ramionach, a nawet łydkach.
Uwielbiać prezydenta można także przez sen. Redakcja pisma „Metro” zaproponowała czytelnikom, aby z okazji urodzin prezydenta podzielili się z resztą postępowej ludzkości treścią swych snów o Putinie. „Przyśniło mi się raz, że siedzę sobie na ławce w parku i smucę się, gdyż nie mogłam znaleźć pracy, aż tu widzę, że idzie ku mnie Putin, przysiadł się do mnie powiada: nie lękaj się, znajdziesz pracę. No i rzeczywiście, po kilku tygodniach dostałam pracę” – podzieliła się z całym światem Natalia Rieznik. A 31-letnia księgowa Jelena Czerkowiec miała taki sen: „Przyszedł do mnie Putin i mówi: zrób mi kawki, a ja mu na to, że nie umiem obsługiwać ekspresu. Putin wziął w ręce instrukcję i mówi: To razem poczytajmy i zróbmy kawę. I zaczął punkt za punktem czytać i tak oto wspólnym wysiłkiem zrobiliśmy pyszną kawę”. Być może w sennikach, które tak lubią Rosjanie, pojawi się nowa wykładnia: „Putina śnić – wygrać samochód na loterii”. Albo przynajmniej ekspres do kawy.
Z okazji urodzin prezydenta są też radości bardziej przyziemne. Apteka w Briańsku zrobiła urodzinową promocję wyrobów firmy Priezidient: szczoteczki do zębów, pasty, nici stomatologiczne (https://twitter.com/romanpopkov1/status/651717896322875392).
Sam prezydent też postanowił sobie zrobić prezent na urodziny. Wybrał się do ulubionego Soczi i rozegrał mecz w hokeja na lodzie w ramach gali Nocnej Ligi Hokeja (drużyna weteranów lodu). Strzelił siedem goli w ciągu całego meczu (jego drużyna wygrała z wynikiem 15:10). No, do rekordu Lewandowskiego to mu jednak trochę brakuje.
Wazeliniarz roku 2012
„W czasie walki Fiodora Jemieljanienki miałam szczęście siedzieć obok Władimira Władimirowicza [Putina] przy samym ringu. Od prezydenta bucha taka energia! Kobiecej intuicji nie da się oszukać!” – taki wazeliniarski pean wygłosiła mistrzyni świata w boksie Natalia Ragozina.
Zaangażowana sportsmenka wpisała się znakomicie w rozwijającą się w niektórych kręgach gałąź twórczości „ku czci wodza”. Ten gatunek z roku na rok przybiera coraz bardziej barokowe formy, zatem tworząca doroczny ranking lizusów gazeta „Kommiersant” miała w tym roku w czym wybierać. Tak na marginesie – Ragozina mówiła o spotkaniu z Putinem na pamiętnej walce mistrza Jemieljanienki. Pamiętnej, bo to właśnie wtedy Putin został po raz pierwszy głośno wygwizdany przez zgromadzoną publiczność, gdy wyszedł na ring pogratulować zwycięstwa Jemieljanience i zaczął uprawiać agitkę. Bo też miniony rok pokazał, że w Rosji kwitnąć może nie tylko wazeliniarstwo i dostarczył mnóstwa materiału do rankingu wypowiedzi czy haseł antyputinowskich. Niesione podczas masowych demonstracji ulicznych transparenty czy napisy na pomysłowych kostiumach były znakomitą reakcją na wydarzenia polityczne w kraju: np. „Nie kołyszcie łódką, naszemu szczurkowi robi się od tego niedobrze” – brzmiało hasło wymyślone przez pisarza Dmitrija Bykowa. Rozwinęła się też twórczość internautów, komentujących demonstracje i reakcje władz. Każdy spektakularny wyczyn władz – cuda nad urną, pałowanie demonstracji, proces Pussy Riot, lot Putina na czele stada żurawi – był inspiracją do napisania wierszyka czy narysowania dowcipu rysunkowego.
Ale wróćmy do tytułowego wazeliniarstwa. Z uwzględnionych przez „Kommiersanta” pereł wiernopoddaństwa warto przytoczyć kilka najbardziej kuriozalnych przykładów czołobitności w wykonaniu polityków, artystów, sportowców.
„Zawsze byłem za nim [Putinem], jestem i będę. Dlatego że długo żyłem i czekałem, kiedy nastanie władza, która da mi możliwości, które chciałbym mieć. On jest poważnym reprezentantem naszego kraju, kompetentnym w wielu dziedzinach. Ma ogromne doświadczenie. Może mówić z Niemcami po niemiecku, z Anglikami po angielsku. Za naszych poprzednich [przywódców] było mi wstyd za granicą. A teraz mogę zadzierać nos do góry, dlatego że w światowej polityce nie ma jemu równych”. Michaił Bojarski, aktor z Petersburga, nie wiedzieć czemu zawsze chodzący w czarnym kapeluszu.
„Wydaje mi się, że słowa Putin i Rosja rymują się”. Igor Szadchan, reżyser dokumentalista, autor filmów o Putinie, nieoficjalnie nazywany „nadwornym reżyserem”.
„Pomyślcie, przecież Putin jest pierwszym przywódcą Rosji od Mikołaja Romanowa, który doszedł do władzy w stu procentach legalnie. Co więcej, w stu procentach tę władzę legalnie utrzymuje”. Władimir Medinski, minister kultury.
„Putin to silny człowiek. Jest prawdziwym patriotą, wie wszystko o Rosji. Przy czym emocje nie są mu obce – Putin potrafi być sentymentalny”. Denis Macujew, pianista.
„Bardzo szanuję tego człowieka i nie rozumiem tych, którzy Putinowi zazdroszczą, przecież on wykonuje piekielną robotę”. Edgar Zapaszny, treser dzikich zwierząt w cyrku.
I na koniec wypowiedź jednego z najbogatszych ludzi Rosji, Arkadija Rotenberga: „Przyjaźń nigdy nikomu nie zaszkodziła. Ale ja bardzo szanuję tego człowieka [Putina] i uważam, że naszemu krajowi sam Bóg go zesłał”. Ta przyjaźń rzeczywiście nigdy nie przeszkadzała panu Rotenbergowi i jego bratu w robieniu interesów. Rotenberg zajmuje 94. miejsce na liście najbogatszych Rosjan z majątkiem wynoszącym 1 mld dolarów.
Satyryk Michaił Zadornow przypomniał w podsumowaniu roku o pewnym mnichu, który śmiało może zostać wpisany na listę wazeliniarzy roku. Podczas powitania w klasztorze Walaam pocałował on Putina w rękę: „Dzięki temu współpracownicy kancelarii prezydenta dowiedzieli się, że Putina można całować jeszcze i po rękach” – skomentował Zadornow.
Szanowni Czytelnicy, życzę pomyślności w Nowym Roku – zdrowia, wielu powodów do satysfakcji, harmonii i szczęścia.