No i zostali bez premii. Prezes Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej zapowiedział dziś, że ani piłkarze, ani trenerzy drużyny narodowej nie dostaną złamanej kopiejki za swój niefortunny występ na mistrzostwach w Brazylii. Nie wyszli z grupy – teraz mogą ssać łapę.
Rosyjska reprezentacja rzeczywiście nie błysnęła. Jedynym powodem, dla którego komentatorzy zwracali uwagę na sborną, była gigantyczna gaża trenera, niegdyś wybitnego gracza czołowych klubów piłkarskich i włoskiej drużyny narodowej Fabio Capello. Podobno zarabia 12 mln euro rocznie (według France Football). „Jednak cudu nie można kupić” – zauważył jeden z rosyjskich blogerów. Kontrakt na trenowanie sbornej Capello podpisał dwa lata temu, w styczniu tego roku przedłużył do roku 2018. Czy jednak Włoch doprowadzi reprezentację Rosji do kolejnych rozgrywek mistrzowskich? Prasa sportowa pisze, że w kontrakcie ma zawarowane, że w razie, gdyby chcieli go wylać wcześniej, to federacja piłkarska zobowiązana jest wypłacić mu 18 mln euro (według innych źródeł – nawet 30 mln).
Tymczasem pojawiają się informacje, że rozgoryczeni słabymi wynikami reprezentacji piłkarskiej deputowani chcą wezwać trenera na dywanik, przesłuchania miałyby się odbyć w październiku. Poseł z ramienia Sprawiedliwej Rosji Oleg Pachołkow zaapelował do Capello, by zachował się honorowo i zwrócił przynajmniej połowę honorarium. Zdaniem Pachołkowa, Capello ewidentnie zawinił, dobierając do drużyny piłkarzy filigranowych: „To jakiś standard Korei Południowej. Od kiedy to jesteśmy krajem sportowych karzełków?”. Rosja sportowym karzełkiem? Nigdy w życiu. Przecież rosyjska kadra wygrała olimpiadę w Soczi. A tu taka nieprzyjemnościunia, jak mówił Wiech.
Rosji zależało na dobrym wyniku, bo za cztery lata ma gościć mistrzostwa u siebie. Zatrudnienie światowej sławy trenera miałoby zapewnić odpowiedni poziom wyszkolenia. Na razie efektów brak. Pod publikacjami w internecie na temat postawy Rosjan na brazylijskim Mundialu aż kipi od emocji. Prawdziwi rosyjscy patrioci pomstują na czym świat stoi, że jakiś pożal się Boże makaroniarz dostąpił zaszczytu trenowania sbornej i zawalił sprawę: „Czy w Wielkiej Rosji nie ma ani jednego godnego trenera?”. W sieciach społecznościowych popularne było hasełko „Starczy karmić Capello” (na wzór „Starczy karmić Kaukaz”).
Reakcje w internecie po ostatnim nieudanym meczu rosyjskiej reprezentacji są dobrym materiałem do analizy stanu dusz i umysłów w dobie kryzysu ukraińskiego. Aleksandr Bobrakow-Timoszkin zebrał gorące reakcje, zostawione w sieci zaraz po ostatnim gwizdku w meczu z Algierią, zremisowanym 1:1 (co dawało awans Algierii i kazało spakować walizy Rosji; http://www.svoboda.org/contentlive/liveblog/25437169.html). „Rosyjska reprezentacja nawet nie umarła ze wstydu”; „Ukraińcy, cieszcie się. Rosyjska reprezentacja wróci jutro do domu, a Krym do was nie wróci”; „Pewnie nawet reprezentacja Noworosji gra w futbol lepiej niż reprezentacja Rosji”; „Nie trzeba było brać trenera z Gejropy”; „Takie miałem przeczucie, że w Algierii Prawy Sektor trzyma się mocno”; „Po półtoragodzinnych negocjacjach z batalionem Algieria okupanci przeszli na islam i wyjechali do Putinostanu. Chwała Afrobanderowcom”, „Za to #Krymnasz”. A #futbolnenash. „A USA weszły do jednej ósmej finału”. „W 2018 Rosji już nie będzie”.