Czytając stare gazety

3 kwietnia 2024. Rosyjska machina propagandowa zaplata kolejne wątki wokół zamachu terrorystycznego na Crocus City Center w podmoskiewskim Krasnogorsku. W oficjalnej narracji podbijany jest cały czas „ślad ukraiński”. Amerykańska prasa pisze, że rosyjskie służby otrzymały od USA na tacy informację, że celem zamachu ma być Crocus. Wcześniej rosyjskie służby półgębkiem przyznawały, że faktycznie jakieś informacje dostały, ale były one mętne, niekonkretne. No to się okazało, że, owszem, były aż nadto konkretne. Tymczasem dzisiaj podczas spotkania z dziennikarzami rzecznik prezydenta Rosji dumnie na pytanie o to odparł, że komentowanie tego rodzaju doniesień nie leży w kompetencji Kremla. A rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa w firmowym stylu odrzekła: „jesteśmy przyzwyczajeni do wrzutek”.

W Rosji nikt nie czyta amerykańskiej prasy, więc do świadomości Rosjan sączy się codziennie dawka antyukraińskiej narracji, amerykańskie rewelacje nie trafiają pod rosyjskie strzechy. Jak się jednak okazuje, Rosjanie nie czytają i rosyjskiej prasy. W każdym razie już następnego dnia nie pamiętają, co tam było.

Oficjalny organ Rady Ministrów Federacji Rosyjskiej, dziennik „Rossijska Gazieta” 10 marca br. opublikował materiał pod tytułem „Bojownicy, przygotowujący zamach na synagogę w Moskwie, przybyli z Kazachstanu”. Według enuncjacji gazety, Komitet Bezpieczeństwa Narodowego Kazachstanu potwierdził, że dwaj zlikwidowani przez FSB terroryści to obywatele Kazachstanu (bez nazwisk). KBN potwierdził także ścisłą współpracę z rosyjskimi służbami i przekazywanie sobie nawzajem informacji. Dalej „Rossijskaja Gazieta” przytacza źródła z FSB, które wskazują, że zamach na moskiewską synagogę w dzielnicy Marjina Roszcza szykowali członkowie ISIS: „na terytorium obwodu kałuskiego Federacji Rosyjskiej została rozbita grupa należąca do afgańskiego skrzydła zakazanej w Rosji międzynarodowej organizacji ISIS, nosząca nazwę Wilajat Chorasan”. Brzmi znajomo, prawda?

Gazeta opisała także pokrótce okoliczności likwidacji: „Podczas zatrzymania terroryści stawili zbrojny opór i zostali zneutralizowani z użyciem broni strzeleckiej. Na wideo z rejestratora FSB widać, jak funkcjonariusze specnazu FSB wchodzą do prywatnego drewnianego domu. Potem: ciała zlikwidowanych terrorystów, ich broń i amunicję, elementy urządzeń wybuchowych, a także plan Moskwy”.

Wydarzenia w obwodzie kałuskim (jak ustalili dociekliwi użytkownicy mediów społecznościowych, do incydentu doszło we wsi Koriakowo w pobliżu granicy administracyjnej obwodu moskiewskiego, ustalili także wiek i nazwiska zabitych) miały miejsce 7 marca. Przypomnę, że tego samego dnia ambasada USA w Moskwie przestrzegała o bardzo wysokim ryzyku zamachu terrorystycznego w rosyjskiej stolicy. Ciąg dalszy znamy: Putin skupiony na swoich pseudowyborach lekceważy ostrzeżenie Amerykanów, a po wyborach na spotkaniu z kolegium FSB dezawuuje ostrzeżenia (https://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2024/03/24/po-zamachu-w-crocus-city-hall/). Słowa Putina to odgórny sygnał dla służb, czym mają się zająć, a co sobie odpuścić. Być może incydent w obwodzie kałuskim uznano wewnątrz służb za wyczerpanie tematu zagrożenia terrorystycznego. A teraz rosyjska propaganda o tym, rzecz jasna, nie przypomina.

Gadające głowy w programach telewizyjnych powtarzają zadane mantry o rzekomych powiązaniach zatrzymanych sprawców zamachu z Ukrainą.

Bloomberg, powołując się na swoje dobrze poinformowane źródła, pisze, że ludzie z otoczenia Putina nie wierzą w wersję o współudziale Ukrainy przy organizowaniu zamachu w Crocus City Hall. Sam Putin brał udział w naradach, na których urzędnicy dochodzili do wniosku, że żadnych związków oskarżonych o zorganizowanie zamachu z Ukrainą nie ma. Niemniej Putin zamierza wykorzystać tragedię, aby skonsolidować społeczeństwo i walczyć z Ukrainą.

Kijów i Waszyngton kategorycznie dementują rosyjskie kłamstwa. Przez rosyjską propagandę jest to intepretowane tak: usilne zaprzeczanie świadczy o współudziale, koniec kropka. Służba Wywiadu Zagranicznego oświadczyła, że władze USA „aktywizują wysiłki na rzecz stworzenia wypaczonego obrazu zamachu 22 marca w Rosji”. Komitet Śledczy zamiast uważnie zbadać przebieg zamachu i znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, nadal wiszących nad Crocusem, prowadzi kontrolę, mającą wyjawić „organizacje, finansowanie i przeprowadzenie zamachów terrorystycznych przez USA, Ukrainę i inne państwa zachodnie, skierowanych przeciwko Rosji”. Bo fakty faktami, a Ukraina i Stany Zjednoczone i tak mają być winne. Własne błędy najłatwiej jest ukryć, krzycząc „łapaj złodzieja”.

– Jeżeli propaganda i władze oskarżą Ukrainę i uczynią z tego główny przekaz, ludzie w to uwierzą, gdyż kontrola nad przestrzenią informacyjną jest w Rosji niemal absolutna – powiedział dyrektor Centrum Lewady Denis Wołkow.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *