W obwodzie ługańskim w mieście Antracyt, znajdującym się we władaniu separatystów doszło wczoraj do strzelaniny pomiędzy siłami zbrojnymi Ługandy (czyli Ługańskiej Republiki Ludowej) i kontrolującymi miasto Kozakami. W wyniku strzelaniny jeden z kozackich dowódców i dwaj jego podwładni zostali zabici. O co poszło? O węgiel. Grupa uzbrojonych mołojców oskarżyła władze Ługandy, że nielegalnie handlują węglem z Ukrainą, a forsę chowają sobie do kieszeni. Spór rozstrzygnięto w bezpośredniej walce na giwery. Takie bitwy nie należą do rzadkości. Co rusz się okazuje, że ktoś coś ukradł albo kogoś pobił, albo sobie wziął towar z pomocy humanitarnej i w związku z tym trzeba wyjaśnić, jak to się stało. Najprostszą metodą wyjaśnienia jest mniejsze lub większe pif-paf.
Rosyjska telewizja niemal codziennie pokazuje reportaże z „Noworosji” – ludzie płaczą, bo nie dostają pensji, emerytur, rent, ktoś strzela, pociski trafiają w domy mieszkalne, są ranni, są zabici. Koszmar. Kto strzela – widz musi się sam domyślić: wiadomo, strzelają ONI. Ciekawą koncepcję informowania o wydarzeniach na wschodzie Ukrainy zaprezentowała niedawno telewizja NTW. Reportaż z Donbasu podpisała: „Ukraina. Doniecka Republika Ludowa”. I Panu Bogu świeczkę, i diabłu ogarek. Choć z tego zestawu chyba nic nie „zaświeci”, bo Ukraina nie uznaje żadnej Donieckiej Republiki Ludowej, a DRL nie uznaje Ukrainy ani władzy Kijowa nad sobą.
Sytuacja „Noworosji” na progu zimy jest fatalna. Moskwa nie spieszy się z oficjalnym uznaniem swoich tworów, nie pragnie przytulać separatystów do swego łona w świetle jupiterów, integrować we wspólny system socjalny, bankowy i wszelki inny, jak to się stało z Krymem (a ostatnio z Abchazją). Ukraina wstrzymała operację antyterrorystyczną i obsługę bankową na terytoriach, których nie kontroluje. Przywódcy „Noworosji” już od września zapowiadają, że lada moment wprowadzą ruble jako walutę, ale Moskwa milczy w tej sprawie. Miejscowe media podają, że Doniecka Republika Ludowa założyła własny fundusz emerytalny i od 1 grudnia zacznie wypłacać pieniądze emerytom, ale tylko niektórym kategoriom (inwalidzi). Białe konwoje nie wystarczą, by wykarmić region. Z drugiej strony – Rosji nie zależy, by raz-dwa rozwiązać kwestię „Noworosji”, z wielu różnych powodów. Zdaniem niektórych analityków, rozgrzebana sprawa „Noworosji” to swego rodzaju polisa ubezpieczeniowa, że Ukraina nie ruszy, by odbijać Krym. Taki scenariusz (odbijanie Krymu) może i jest rozpatrywany, ale na pewno nie na najbliższy czas. Rozjątrzona i na nowo rozjątrzana rana Donbasu nie pozwoli Ukrainie wyprostować swoich ścieżek do Europy, do NATO. I z tego punktu widzenia Kreml jak najdłużej będzie utrzymywać sytuację, jak mówią Rosjanie, „podwieszoną”. Głód i chłód w „Noworosji” Moskwa wykorzysta propagandowo (już wykorzystuje), żeby przypisać Kijowowi „ludobójstwo” ludności Donbasu, pozostawionej samej sobie.
Sama nazwa „Noworosja” przestała się pojawiać w oficjalnych wypowiedziach rosyjskich polityków z najwyższych półek. Używają jej „patriotyczni” blogerzy, używają zaangażowani publicyści, optujący za #Putinvvedivojska. Używa jej też Igor Girkin vel Striełkow, który od kilku tygodni na prawo i lewo udziela rosyjskim mediom wywiadów. W jednym z nich opowiedział, że to on „nacisnął spust”, uruchamiając tym samym działania wojenne na wschodzie Ukrainy i ponosi za to pełną odpowiedzialność. Bardzo samodzielny patriota rosyjski, nieprawdaż? Teraz od kilku dni w Petersburgu organizuje ruch „Noworosja”. W założeniu to nie ruch polityczny, a „humanitarny”, jak zapowiada Striełkow.
Ducha „Noworosji” podnoszą miejscowi i przyjezdni szansoniści. Niedawno zasłużony artysta estrady, właściciel najrówniej przyciętej grzywki świata (nieprzyjaciele mówią, że to nieudany tupecik) Josif Kobzon przybył do Doniecka, by wystąpić w swojej małej ojczyźnie. „Tu znajduje się mój pępek” – przypomniał górnolotnie (śpiewak urodził się w obwodzie donieckim; władze w Kijowie zakazały Kobzonowi wjazdu na terytorium Ukrainy). Kobzon jest obecnie deputowanym Dumy, nadwornym pieśniarzem Kremla, w latach dziewięćdziesiątych przypisywano mu bliskie powiązania z mafią (Kobzon wypierał się ich). Do Doniecka przywiózł insulinę, której brakuje w miejscowych szpitalach i aptekach oraz pieśń. Towarzyszyła mu orkiestra MSW Rosji. Partnerem w piosence „Ja lublu tiebia żyzń” był „premier” Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko, w pełnej gali przy orderach:
https://www.youtube.com/watch?v=br7cKARYo1o
Kilka dni później podobny udany duecik człowiek, który zostawił w Donbasie swój pępek, wykonał z „premierem” Ługandy. Tym razem była to piosenka Anny German „Swietit nieznakomaja zwiezda”. Kobzon nie jest jedynym artystą, który wokalem wspiera „Noworosję”. Jest taka artystka, Wika Cyganowa, z gatunku tych przedstawionych w niezapomnianym „Misiu”: „kochani, ja wam wszystko wyśpiewam”. I rzeczywiście, wyśpiewywała swego czasu Krym, a teraz z wielkim przekonaniem wyśpiewuje „Noworosję”. Na uroczystym koncercie pod koniec października Cyganowa wykonała hymn „Noworosji” (jeden z wariantów hymnu, bo jest ich pono około trzydziestu; Kobzon też śpiewa jakąś wersję):
https://www.youtube.com/watch?v=X67qb2l1h3Y
Tekst tego bombastycznego utworu można znaleźć pod okienkiem z piosenką (na Youtube).
Jeśli chodzi o piosenki kandydujące do miana hymnu „Noworosji”, to na uwagę niewątpliwie zasługuje wersja dancingowa:
Wróćmy jeszcze do pani Wiki. Hitem internetu jest piosenka , którą Cyganowa śpiewa wraz z donieckim akordeonistą Piotrem Matrioniczewem (specjalność kołchozowy punk): „Od Doniecka do Kremla – to ojczyzna moja […] od Słowiańska do Norylska – to ojczyzna moja, niepodzielna, dana od Boga. Wiedzą Stany, wie i NATO: nam obcej ziemi nie nado”. A któż mógłby mieć wątpliwości? Posłuchajcie https://www.youtube.com/watch?v=uHsjrcOoHkM Pod koniec klipu z prawej strony ekranu ukazuje się siedzący nieruchomo człowiek „w kamuflaże”, to Paweł Gubariew, jeden z przywódców nieudanej „rosyjskiej wiosny”.
„Takich hurapatriotycznych pieśni jest w internecie pełno, a będzie jeszcze więcej. Skąd ich popularność? Bo to krótki kurs politologii, historii i geografii w jednym, nie ma po co zaglądać do mądrych książek i podręczników. Posłuchasz trzy minuty i wiesz wszystko: Krym nasz, Donieck też nasz, Odessa również prawie nasza. To lepsze i bardziej efektywne niż wielostronicowe dzieła filozofów i święte czołgi z atomowym prawosławiem Aleksandra Prochonowa” – napisał w opracowaniu na temat muzyki „Noworosji” Andriej Piercew (Slon.ru).
Jest też cała masa pieśni frontowych. Lirycznych i bojowych. Na przykład w wykonaniu barda Władimira Jefimowa „Nie dzwoń do mnie, mamo, na wojnę” https://www.youtube.com/watch?v=VDPiXudOurI
Albo pieśń poświęcona „Spartanom Noworosji”:
https://www.youtube.com/watch?v=G2RqG7yL7h0
Za biegiem wydarzeń nadąża też doniecki rap:
https://www.youtube.com/watch?v=S1jwHYDEZoA
Każdy znajdzie coś dla siebie. Są duszeszczipatielnyje pieśni w tradycjach kozackich dumek, tanga-przytulanga dla bardziej wrażliwych, pieśni wzywające na bój, pieśni dla młodzieży i dostojnych weteranów. Czy rzeczywiście krzepią czy tylko wspierają linię polityczną – linię pełną łamańców, niekonsekwencji, zawirowań, raz z krzyżykiem, raz z bemolem?
W Odessie rozpoczął się proces karny w tamtejszym sądzie rejonowym, w sprawie dotyczącej tragicznych wydarzeń jakie miały miejsce na początku maja br. w Domu Związków Zawodowych.
Podczas wczorajszej rozprawy doszło do poważnego incydentu w sądzie gdzie zamaskowani bojówkarze prawego sektora i samoobrony Majdana, zaatakowali świadków wezwanych do złożenia zeznań oraz bliskich ofiar i same ofiary. Kilkudziesięciu bojówkarzy w pewnym momencie zaczęło bić zgromadzonych przed salą rozpraw ludzi używając przy tym gazu łzawiącego, następnie usiłowali- wykrzykując jednocześnie nazistowskie hasła- wtargnąć na salę rozpraw w celu zakłócenia prac sądu i przerwania procesu ale policji udało się zablokować drzwi.
Ciekawe czy w takiej sytuacji sąd jest wstanie wydać obiektywny i w miarę sprawiedliwy wyrok?
Właściwie obojętnie jak się zakńczy wojna na wschodzie Ukrainy i co stanie się z Noworosją, winę poniesie Eu i USA. Ten finał już został napisany.Jeśli EU i USA będą interweniowały ,będzie to potraktowane przez Putina jako mieszanie się w sprawy Rosji.Jeżeli EU i USA pozostaną bierne będą oskarżone o nieudzielenie pomocy humanitarnej.Z której by strona nie rozpatrywać ,zachód jest winny. Po części jest to racja.No bo jeśli jest się już winnym ,to trzeba by się na coś zdecydować.I wtedy sprawa byłaby jasna.A tak Putin wali w piersi EU mówiąc mea culpa.
Pozdrawiam
Jeżeli EU i USA pozostaną bierne będą oskarżone o nieudzielenie pomocy humanitarnej
=====
Pomocy humanitarnej, komu?
Banderowskim rezunom bombardującym osiedla mieszkaniowe, szkoły i szpitale Donbasu?
Czy powstańcy Noworosji bombardują Kijów?
Ładnie to tak łgać i nie mrugnąć okiem?
@ Marek Borsuk,
„Z której by strona nie rozpatrywać ,zachód jest winny. ”
Nie ma to jak widziec problemy swiata „prosto jak drut”. Al-Jazeera nadaje ciekawy cykl programow „Head to Head”. W ostatnim wystapila Vivian Reding, byly vice-prezydent Komisji Europejskiej. Dyskusja dotyczyla spraw Unii i dosyc przelotnie „zahaczono” o Ukraine. Jednak wypowiedz Vivian Reding na temat kryzysu ukrainskiego bylaby dobrym punktem wyjscia dla sensownych analiz, zastepujacych zwykle bajania i „political science fiction” w prasie polskiej. Prosze wysluchac tego programu na stronie Al-Jazeery.
Pozdrawiam
Rosja od wieków jako zagrożenie dla siebie uważała i uważa Europę.Od wieków jest ostrzegana przez swoich patriarchów i proroków przed łacińskim światem . To samo czyni Putin przestrzegając Rosję przed zgniłą i zepsutą Europą.Nie jest to patrzenie proste jsk drut ,tylko wnioski wyciągnięte z historii.
A Al -Jazeery nie muszę słuchać ,dosyć jest rozgłośni radiowych w Europie.Putin zaanektował Krym i rozpoczął wojnę na wschodzie Ukrainy , oskarżając o to EU i Ukrainę.A przecież Ukraińcy sami wybrali swoją drogę ,bo mają do tego pełne prawo.Pomimo , że jakimś pomyleńcom może się to niepodobać.
@ Marek Borsuk,
„A Al -Jazeery nie muszę słuchać ,dosyć jest rozgłośni radiowych w Europie”
Wolna wola. Nie chodzi o Al-Jazeere lecz wypowiedz przedstawicielki UE, osoby powaznej, jak mi sie wydaje.
Pozdrawiam
To wszystko jest bardzo „rosyjskie”. Już cos takiego dzialo się po rewolucji bolszewickiej 1917 – głód, nedza, samowola, zbrodnia, strzelanina….Jeszcze tylko brakuje pogromow, ale i do tego dojdzie, bo przecież ktoś jest winien i powinien ponieść kare:))) Nie trzeba się przejmować. Odciąc się i odciąć Tamtych, żeby sami się wydusili.
No tak, pani Kalino, ale przecież to nie jest tak, że „oni” się sami wyduszą. Najwięcej, jak zawsze, będą cierpieć niewinni: kobiety, dzieci i starcy. Ci, którzy wywołują te pożogi wojenne najczęściej najmniej (o ile w ogóle) za to płacą.
Dzisiaj kurs rubla już prawie 52,4. Osobiście uważam, że może być i sto rubli za dolara, ale otumanieni propagandą Rosjanie nadal będą popierać Putina. Ale czy całe jego otoczenie też tak ochoczo będzie za nim stać, to już nie wiem. Naturalnie, werbalnie będzie jak na tych (świetnych, skądinąd) pieśniach – gdyby one nie były takie smutne, to byłyby po prostu prześmieszne. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś jednak podał herbatkę z polonem panu Władymirowi Władymirowiczowi.
Ta herbatka jest prawdopodobna, chociaz na miejscu właściwych władz Kremla, czyli sluzb specjalnych nie dawałabym tak otwarcie i publicznie ciała. Mysle, ze Wladimir Władimirowicz zostanie przekonany do dobrowolnej abdykacji. A potem, kiedy już wszyscy o nim zapomną, rzeczywiście może się napic tej herbatki:))
A piesni starinnyje kak Kalina:)))) I najpiekniejsza: Ja liubliu tiebia zizń i nadiejuś, czto eto wzaimno:))) Przyjemnie było sobie znow pospiewac w tak milym towarzystwie:))))
Otoczenie Putina ,jeśli ma swój majątek w dolarach lub EURO zaciera ręce , jeśli w rublach ,to ociera łezki.I właśnie te łezki mogą doprowadzić do przewrotu.Przeciętni Rosjanie niewiele mają do stracenia. Ale oligarchowie z pewnością tak.
Pozdrawiam
W warszawskim hotelu VICTORIA odbywa się duża konferencja OBWE poświęcona prawom człowieka. Jedną z jej istotnych części stanowią panele dyskusyjne o wolności słowa i bezpieczeństwie pracy dziennikarzy pracujących w rejonach konfliktów zbrojnych.
Delegacja rosyjska przygotowała przed wejściem do części hotelu w którym trwają obrady wystawę zdjęć przedstawiających okrucieństwa wojny. Są to przejmujące zdjęcia z Egiptu, Libii, Syrii i oczywiście – trwającego na terenie działalności OBWE – konfliktu ukraińskiego. Mają wspólny mianownik – ich autor to również ofiara tej toczącej się wojny domowej – rosyjski fotoreporter Andriej Stienin z agencji RIA NOVOSTI. Adriej zaginął ok. 5 sierpnia w Donbasie. Władze ukraińskiego MSW poinformowały, że znajduje się w ich rękach. Potem nagle odcięły się od swojego stanowiska. Ciało dziennikarza znaleziono kilka tygodni później w spalonym samochodzie.
Oburzenie Oksany Romaniuk budzi fakt, że zdjęcia Andrieja przedstawiają m.in. ofiary cywilne bombardowań i ostrzałów dokonywanych przez rząd dla którego pracuje. Na łamach poczytnej w Polsce „Gazety Wyborczej” oburza się, że zdjęcia są rosyjską propagandą. I przekonuje, że brak jest dowodów stwierdzających winę jej rządu za cierpienie tysięcy współobywateli.
Twarze na tych zdjęciach to dowody waszej winy!
Życie Andrieja Stienina to dowód waszej winy!
Masowe groby badane właśnie teraz przez OBWE to dowody waszej winy i zawszonego łgarstwa.
Ponad 40 formacji zbrojnych pozostających poza kontrolą rządu – to wasze winy!
Odbudowywany nacjonalizm – to wasze winy!
Pomniki Bandery w każdej wiosce – to wasze winy!
Kult UPA – to wasza wina.
ps
Oksana Romaniuk – dyrektor ukraińskiego Institute of Mass Information.