Archiwa tagu: katarstrofa lotnicza

Można założyć

Można założyć, że nikt nie chciał zestrzelić pasażerskiego samolotu Boeing 777, lecącego nad wschodnią Ukrainą. Można założyć, że nikt nie chciał śmierci 298 osób podróżujących na pokładzie tego samolotu. Można założyć, że mały chłopiec bawiący się zapałkami przy stogu siana nie chciał go podpalić. Ale ktoś mu dał zapałki. A teraz mówi, że odpowiedzialność za tragedię nad Donbasem ponosi stóg siana. To znaczy państwo, nad terytorium którego wydarzyła się katastrofa. To parafraza słów prezydenta Putina. Coś w niej nie pasuje, brzęczy fałszywie jak liczmany. „Tej tragedii by nie było, gdyby na tej ziemi był pokój, w każdym razie, gdyby nie zostały wznowione działania bojowe na południowym wschodzie Ukrainy. Państwo, nad terytorium którego do tego doszło, ponosi odpowiedzialność za tę straszną tragedię” (http://www.echo.msk.ru/blog/echomsk/1362006-echo/). Logika rosyjskiej propagandy łamie się jak zapałki. Katastrofy lotnicze mają konkretne przyczyny. Czy w tym, że samolot wysadzony przez libijskich terrorystów spadł na Lockerbie, winna jest Szkocja? Nie przypominam sobie też, by prezydent Putin ochoczo brał na siebie odpowiedzialność za katastrofę polskiego samolotu rządowego w 2010 roku. Kali w natarciu.

Moskwa wskazuje na Kijów jako winowajcę wypadku. A Kijów wskazuje na Moskwę, która wspierała separatystów, którzy odpalili rakietę z zestawu Buk, który otrzymali od Moskwy. Reakcje Rosji po tragedii nad Donbasem są niespójne. Rozważane były: celowa ukraińska prowokacja, zestrzelenie samolotu przez ukraińskie myśliwce, przypadkowe trafienie przez niedoświadczonych ukraińskich wojskowych. W rosyjskim chórze medialnych gadających głów zaśpiewano nawet zwrotkę o tym, że celem domniemanego ataku ukraińskich sił rządowych był… samolot wiozący prezydenta Putina, który wracał z podróży po Ameryce Południowej.

Jedno jest pewne: tragedia będzie polem zaciętej wojny informacyjnej.

Zwraca uwagę usunięcie z Twittera i vkontakte przechwałki „komendanta wojskowego Doniecka” Igora Girkina vel Striełkowa, który z triumfem informuje o trafieniu rakietą samolotu transportowego ukraińskich sił zbrojnych. „W rejonie Torezu dopiero co zestrzelono ukraińskiego An-26, wala się gdzieś w okolicy kopalni Progress. A uprzedzałem, żeby nie latali po naszym niebie” (dzisiaj rosyjskie gazety donoszą, że ta informacja była fałszywką: http://www.mk.ru/incident/2014/07/18/soobshhenie-strelkova-o-sbitom-an26-upavshem-za-terrikony-okazalos-poddelkoy.html). A to jeszcze jeden cytat z Girkina-Striełkowa, z dzisiejszych wpisów: „trupy były nieświeże”, a więc sugestia, że w samolocie przewożono nieżywych pasażerów. W głowie się nie mieści (http://www.mk.ru/social/2014/07/18/strelkov-nekotorye-lyudi-v-boinge-byli-mertvy-do-padeniya-chast-trupov-nesvezhaya.html).

Nie wiadomo jeszcze, kto będzie badał okoliczności zestrzelenia maszyny Malezyjskich Linii Lotniczych. Początkowo informowano, że czarne skrzynki odnalezione na miejscu upadku samolotu zostaną dostarczone do Moskwy i przekazane MAK. Potem MAK wydał oświadczenie, że komisja powinna być międzynarodowa. Przepychanki i bałagan decyzyjny trwa. Samolot leży na terytorium kontrolowanym przez separatystów. Kto ma do niego dostęp? Miejscowi milicjanci i strażacy.

Eksperci i politolodzy już zastanawiają się nad możliwymi konsekwencjami katastrofy. Bliski Kremlowi Wiaczesław Nikonow, deputowany Dumy Państwowej: „To będzie powód dla Zachodu, by zacieśnić współpracę wojskową z Ukrainą. Być może Zachód zacznie wywierać naciski na Kijów w celu przerwania przemocy [nawiasem mówiąc, to cel Moskwy: znowu zawieszenie broni, wykręcenie rąk Kijowowi, zamrożenie status quo – separatyści dzielą i rządzą w Donbasie]. Idziemy ku wojnie. Pokładam nadzieję w rosyjskich władzach – w tej sytuacji najlepsze, co można zrobić, to pomóc społeczności międzynarodowej znaleźć prawdę o tym, co się wydarzyło”.

Dziennikarz „Moskiewskiego Komsomolca” Michaił Rostowski w tytule pyta: „Boeing 777 spadł na Rosję. Co jeszcze nas czeka w tym strasznym 2014 roku?”.

Na dzisiejszym nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ dyplomaci USA, Wielkiej Brytanii i Litwy oświadczyli, że odpowiedzialność za tragedię malezyjskiego samolotu ponosi Rosja i zażądali od Moskwy zaniechania prób destabilizacji sytuacji na wschodzie Ukrainy.

Dziś pod ambasadami Holandii i Malezji w Moskwie ludzie składali kwiaty. Pod jednym z bukietów ktoś zostawił kartkę z napisem „Wybaczcie nam”…