Nawet najwięksi optymiści w najśmielszych snach nie śnili, że rosyjska reprezentacja piłkarska znajdzie się w półfinale Euro 2008. Zwłaszcza fatalny początek rozgrywek na mistrzostwach – przegrana 4 : 1 z Hiszpanami – nie zwiastował tak oszałamiającego awansu Rosji.
Autorem sukcesu został jednogłośnie okrzyknięty trener Guus Hiddink, Holender zatrudniony, jak ujawniają media, najprawdopodobniej za pieniądze Romana Abramowicza (nawiasem mówiąc, Roman Arkadjewicz ma doskonałe wyczucie odpowiednich inwestycji – nic tak nie poprawi Rosjanom nastrojów jak dobry wynik na Euro, to ważniejsze niż wszystkie inne dobre wiadomości razem wzięte, ba, to zrównoważy nawet wszystkie złe wiadomości razem wzięte).
Hiddink-cudotwórca? „Wygraliśmy z Holandią i wygramy z Hiszpanią, bo Hiddink zdołał wycisnąć z nas niewolników, jak mawiał Czechow. Główny problem wszystkich Rosjan to brak wiary w siebie. Hiddink nauczył graczy żyć najbliższym meczem i myśleć tylko o nim” – powiedział rzecznik prasowy drużyny. Zauroczony Holandią Piotr I ścinał bojarom brody i wietrzył zaprzałą Ruś oknem wyrąbanym na Europę w Petersburgu, Holender Hiddink też ingeruje jak widać w odwieczne rosyjskie kompleksy i umiejętnie je leczy.
Rosjanie go pokochali. Pragną mu postawić pomnik (pierwszy gipsowy pomnik naturalnej wielkości już się nawet pojawił pod Ałusztą). Entuzjaści chcą kupić za 5 mln euro stadion w Innsbrucku, na którym Rosja zadała śmiertelny cios Szwecji w fazie grupowej, zdemontować go i przenieść.
A jeszcze jakiś czas temu wszyscy w Rosji się głośno zastanawiali, czy w ogóle można nająć obcokrajowca na stanowisko trenera reprezentacji narodowej. Przeciwników tej koncepcji było bardzo wielu – wodą na ich młyn były kiepskie postępy drużyny, fatalne mecze w eliminacjach, które Rosja przeszła w zasadzie jakimś cudem.
Czy cud zdarzy się w czwartek 26 czerwca, kiedy naprzeciw siebie staną znowu Rosja i Hiszpania? „Cała Rosja marzy o rewanżu” – powiedział mi znajomy Rosjanin. To niesamowita motywacja, strasznie będą chcieli się odegrać. Rosjanom kibicuje Zbigniew Boniek, połowa Holendrów (odespali kaca przegranej i teraz trzymają kciuki za powodzenie rodaka trenera), a niewykluczone, że na stadionie pojawi się z szalikiem sam premier Putin (gazety spekulują dziś na ten temat – prezydent Miedwiediew musi być w tym czasie w Chanty-Mansyjsku na nudnym szczycie z Unią Europejską, ale pan premier ma wolne, więc kto wie). Nie wiadomo też, czy mecz zaszczyci przewodniczący Dumy Borys Gryzłow, autor hymnu kibica „Rosjo, naprzód! Teraz nasza kolej!”, grafomańskiego utworu bez ładu i składu, za to z potężnym ładunkiem wielkomocarstwowej buty i charakterystycznej dla dzisiejszej rosyjskiej elity politycznej propagandy sukcesu.
A socjolodzy konstatują, że piłka nożna stała się dziś w Rosji i sublimacją, i substytutem idei narodowej, której bezskutecznie poszukiwali politycy przez ostatnie dwadzieścia lat.
Aneczko jeżeli w/g Ciebie mój komentarz był za ostry to kultura wymaga odpowiedzi a nie od razu przeprowadzenia aborcji.Kochasz cenzurę gdy ktoś nie zgadza się z twoją opinią i to osoby współdziałającej w tak renomowanym Jnstytucie. Więc masz w moim „Jnstytucie Polskiego Jdiotyzmu” wysoką notę
Miły Panie Poeto!Pański komentarz zawierał ordynarne wulgaryzmy, dlatego został usunięty. Pańskie opinie natomiast są dla mnie źródłem nieustającej inspiracji i radości – zawsze przemyślane, pełne taktu, świadczące o głębokiej wiedzy, wysublimowanej kulturze, finezyjne w formie i treści. Pozdrawiam Pana
Pani Aneczko gdyby te blogi nie były pisane z takim podejściem myśli rusofobicznej a troszeczkę z taktem inteligentnym więc i moje komentarze by nie były w tym stylu jak uwarzasz ordynarne.Pracując jako analityk trzeba liczyć się ze słowem które pisze się ,A w/g mnie uważam że internautów uważasz ża skończonych idiotów ponieważ tak jakby nikt nie rozumiał twego artykółu i jakie jest jego przesłanie.Analiza poszczególnych blogów jest do kitu i zadaję pytanie kto ten Jnstytut Wschodni finznsuje i za czyje to jest pieniądze. Więcej odniesienia wyrażę w przyszłości.