W najbliższych dniach spodziewane są kolejne manifestacje przeciwko wprowadzeniu przez rząd wyższych ceł na sprowadzane z zagranicy używane samochody. W zeszłym tygodniu doszło do masowych protestów we Władywostoku i innych miastach Dalekiego Wschodu i wschodniej Syberii. Protestujący przegrodzili najważniejsze arterie komunikacyjne, zbierano podpisy pod petycją do rządu z żądaniem cofnięcia nowych przepisów celnych.
Prawie 90 proc. samochodów osobowych jeżdżących po ulicach Władywostoku pochodzi z Japonii, sprowadzanie używanych aut z Kraju Kwitnącej Wiśni stanowi źródło utrzymania dla 80 proc. mieszkańców. Pod Władywostokiem działa największa w Rosji giełda samochodowa, dokąd po tanie japońskie samochody niezłej klasy (lepsze niż produkcji krajowej) przyjeżdżają ludzie z całego kraju. Wprowadzenie wyższych, zaporowych ceł spowoduje takie podniesienie cen na samochody, że ich prowadzanie przestanie się opłacać. Środki do życia straci masa ludzi.
Wprowadzenie wyższych ceł na zagraniczne samochody zapowiedział premier Putin, przepisy mają wejść 12 stycznia 2009 roku. To jeden ze środków antykryzysowych, mających wspomóc krajowy przemysł motoryzacyjny. Rząd postawił teraz przed władzami regionów dalekowschodnich zadanie niedopuszczenia do kolejnych protestów, gubernatorzy i aktywiści rządzącej partii mają uspokajać ludzi (zgodnie z zaleceniem przedstawiciele lokalnych władz mają obiecywać, że wydębią zniesienie nowych przepisów, że ich wprowadzenie zostanie odsunięte w czasie). Dzisiaj ma się odbyć kolejna narada z udziałem premiera na temat działań antykryzysowych, być może temat ceł na zagraniczne samochody powróci. Ale czy decyzja zostanie cofnięta? Znawcy psychologii premiera Putina twierdzą, że nie, gdyż Władimir Władimirowicz nie lubi zmieniać decyzji.
Samochodowe bunty na rosyjskim Dalekim Wschodzie nie są nowością – kierowcy masowo protestowali kilka lat temu przeciwko przepisom zakazującym poruszania się po rosyjskich drogach samochodów z kierownicą po prawej stronie (takie samochody sprowadzane są z Japonii). Tym razem protestujący skrzykują się za pomocą Internetu i esemesów, nawołują do zablokowania magistrali transsyberyjskiej. „Zapachniało krwią – pesymistycznie diagnozuje sytuację lider organizacji „Swoboda Wyboru”, zrzeszającej kierowców z Kraju Nadmorskiego. – Protesty nie mają zezwolenia władz, organizatorów, którzy byliby w stanie zapanować nad sytuacją, nie ma, a protestować do Władywostoku zjadą kierowcy z całego Kraju Nadmorskiego. Postulaty są różne: od zniesienia ceł po odwołanie gubernatora”.
Z kolei w regionach, w których znajdują się wielkie zakłady samochodowe (m.in. na Powołżu z wielką fabryką AwtoWAZ w Togliatti), odbyły się wiece popierające wprowadzenie wyższych ceł na zagraniczne samochody. Sprowadzane z Japonii samochody są największą konkurencją dla aut produkcji krajowej. W rosyjskich zakładach produkujących samochody planowane są redukcje zatrudnienia.
Rozporządzenie o cłach na samochody zagraniczne jest ciekawe jako case study: postanowienie rządu doprowadza bowiem do starcia dwóch silnych grup lobbystycznych, w tym wypadku – do ostrego konfliktu interesów mieszkańców różnych regionów Federacji Rosyjskiej. Zadowolenie jednocześnie obu tych grup nie jest możliwe. W warunkach kryzysu takie sytuacje zdarzać się będą częściej. Eksperci wskazują, że w Rosji dojdzie do masowych akcji niezadowolenia społecznego. W czasie rządów Putina wystrzyżono do gołej ziemi poletko, na którym mogło się toczyć to, co nazywa się dialogiem społecznym, Rosjanie zgodzili się na rezygnację ze swoich praw politycznych, w zamian oczekując od władz zapewnienia sytego i spokojnego życia. W warunkach kryzysu trudno mówić o zadowoleniu wszystkich. Czy skutkiem kryzysu będzie zatem upomnienie się przez społeczeństwo o te delegowane prawa? Władza nie przejawia skłonności do dialogu. Jeden z rosyjskich ekspertów użył w opisie relacji władza-społeczeństwo obrazowego porównania: „Putin wygląda przez okno, żeby zobaczyć, co dzieje się w kraju. Ale nie widzi ze swego okna ulicy – widzi siebie. Bo to okno to nie okno, tylko lustro. Z telewizji też nie dowie się prawdy, bo telewizja to też jego lustro”.
W tym kontekście niepokoi wiadomość, że wstrzymano zaplanowaną wcześniej redukcję wojsk wewnętrznych (jednostki wojskowe w składzie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, przeznaczone m.in. do tłumienia rozruchów).
Aniu; jak nieznasz się na rzeczy to nie pisz idiotyzmów, poniewasz to świadczy tylko o twoim debilizmie intelektualnym czym pogrążasz swoje analityczne badanianie mając rozeznania w tej sprawie.Szkoda że polska jest tak uboga w ciekawe analizy przewidujące przyszlość.Możesz mnie ocenzurować?????
Aneczko czy te manify już odbywają się czy Putin wycofał się z tej swojej ustawy i wszystko w normie?????
Aniu; jak nieznasz się na rzeczy to nie pisz idiotyzmów, poniewasz to świadczy tylko o twoim debilizmie intelektualnym czym pogrążasz swoje analityczne badanianie mając rozeznania w tej sprawie.Szkoda że polska jest tak uboga w ciekawe analizy przewidujące przyszlość.Możesz mnie ocenzurować?????