Tygodnik „Kommiersant Włast” ogłosił konkurs na najbardziej wazeliniarską wypowiedź pod adresem Władimira Putina w mijającym roku.
Trzy pierwsze miejsca zajęli: (1) gubernator Petersburga Walentina Matwijenko („Pański demokratyzm nie zna granic”, 7 X na urodzinach Putina); (2) niegdyś wybitny reżyser, a obecnie wybitny inżynier wielkoruskiej duszy Nikita Michałkow („Dziękuję Bogu za Putina i szanuję Jelcyna za dwie rzeczy, które zrobił w swoim życiu. Pierwsza: że oddał legitymację partyjną, druga: że doprowadził do władzy Putina”, 25 XI na konferencji prasowej w Kijowie); (3) pisarz Daniił Granin („Władimirze Władimirowiczu! Jak to dobrze, że się pan urodził”, 7 X na urodzinach Putina).
Na liście wazelinoustych, na dalszych miejscach, jest jeszcze kilka ciekawych osób: weźmy proste stwierdzenie dyrektora „Sistiemy” Władimira Jewtuszenkowa: „Putin to gigant”, albo pełną słusznego gniewu pod adresem bezmózgiego Zachodu uwagę deputowanego Siergieja Markowa: „Po zwycięstwie rosyjskiej reprezentacji narodowej na mistrzostwach świata w hokeja na lodzie państwo rosyjskie ma pełne prawo spytać zachodnich kolegów: Jeszcze nie zrozumieliście, że Putin wszystko robi prawidłowo?”. Tenże mówca ma też dobre słowo dla następcy idola na stolcu prezydenckim: „Aby osiągnąć poziom Putina, Miedwiediew będzie musiał przynajmniej dokonać tak bohaterskich czynów, jakich dokonał Putin w ciągu ośmiu lat swych rządów”.
Tyle elita. Naród natomiast ćwiczy ostatnio zupełnie inne hasła. Mieszkańcy dalekowschodniego Chabarowska, którzy zbuntowali się przeciwko wprowadzonym przez premiera Putina zaporowym cłom na sprowadzane z zagranicy samochody, przeprowadzili ogólnomiejską zrzutę i nabyli za 10 tysięcy rubli stare żyguli, tak zwaną „kopiejkę”. Na samochodzie umieścili napis „Podarunek mieszkańców Chabarowska dla Putina”. Na wiec zwołany w związku z podarkiem przyszło około dwóch tysięcy osób, samochód został w całości zapisany specjalnymi życzeniami dla odbiorcy. „Wołodia, jeździj sobie na zdrowie”, „Spróbuj pojeździć sam”, „Wowa, mamy cię po dziurki…”. Z Chabarowska do Moskwy jest mniej więcej osiem tysięcy kilometrów, chabarowscy automobiliści postanowili więc nie fatygować się aż do stolicy i przekazali żyguli w godne ręce reprezentantów na miejscu: regionalnym aktywistom partii „Jedinaja Rossija”, której Putin jest liderem.
Na jeszcze ostrzejsze wezwania pozwalają sobie blogerzy. W imieniu wszystkich obywateli Rosji do przesiadki na samochody produkcji krajowej nawołują premiera wypowiadający się na stronie internetowej „zanasheavto.ru”. Zamieszczane tam komentarze świadczą o postępującej desakralizacji władców: – „Uważam, że skoro prezydent i premier jeżdżą zagranicznymi samochodami to hańba dla kraju. Po drugie – jeśli nie zasługujemy na to, by jeździć samochodami z zagranicy, to znaczy, że WSZYSCY na to nie zasługujemy. Prezydent i premier też nie zasłużyli”.
– „A czy w Rosji istnieje coś na podobieństwo luksusowego samochodu produkcji rosyjskiej?”
– „A czy ty uważasz, że Putin i Miedwiediew mają prawo jeździć luksusowym samochodem? Czy są bogami? Moim zdaniem, jeśli wszyscy będziemy jeździć wołgami, to nic strasznego się nie stanie”.
– „A może nadszedł już czas, żeby Putin i Miedwiediew zaczęli nosić rosyjskie zegarki i rosyjskie marynarki”.
No, nie wiem, czy te wezwania do demokratyzacji i „ukrajowienia” wyglądu rosyjskich przywódców odniosą jakiś skutek. Kryzys kryzysem, ale przecież Władimir Władimirowicz tak lubi niedbale podciągać rękaw świetnie skrojonej marynarki i równie niedbale ukazywać niestandardowy zegarek. Czy dla satysfakcji skazanych na produkcję krajową rodaków zrezygnuje z takiego miłego światowego szpanu? Jeśli chodzi o pojazdy produkcji krajowej, to jako prezydent i premier Putin chyba nigdy nie skorzystał z rosyjskiego automobilu. Bodaj jedyny pojazd produkcji krajowej, jakiego z przyjemnością dosiadł jako prezydent i pilot, to wystrzałowy, sięgający niebios samolot.
Aneczko kochana;tak pięknie napisałaś że gdyby porownać nasz stan gospodarczy do tego co piszesz o Rosji to jesteśmy dnem bez wyjścia.Jeszcze chwila i też nie będziemy mieli za co zapłacić rosjanom za ropę i gaz.