W stosunkach rosyjsko-ukraińskich nastąpił przełom: w Charkowie 21 kwietnia prezydenci obu krajów podpisali porozumienie nazwane „gaz za flotę”. W skrócie umowa polega na tym, że rosyjska Flota Czarnomorska w Sewastopolu może zostać do 2042 roku, w zamian za to Gazprom obniży cenę za gaz dla Ukrainy. Obie umawiające się strony wydawały się nadzwyczaj zadowolone z postanowień umów.
Wiktor Janukowycz dzięki obniżeniu niebotycznej dotąd ceny za rosyjski gaz do poziomu mniej więcej cen, jakie płacą europejscy odbiorcy, ma szanse dopiąć tegoroczny budżet – to pieczeń taktyczna. Rosja zaś upiekła pieczeń strategiczną: obecność Floty na Krymie blokuje perspektywę wejścia Ukrainy do NATO na długie lata. Poza tym – o ile Flota zostanie zmodernizowana (a teraz najprawdopodobniej będzie modernizowana po latach rdzewienia) – rosyjska marynarka stacjonująca w Sewastopolu będzie istotną siłą na Morzu Czarnym. No i pozostaje jeszcze znaczenie symboliczne – bardzo dla Moskwy ważne – rosyjska flota pozostanie w Sewastopolu, mieście chwały rosyjskiego oręża. W triumfalistycznych komentarzach większości rosyjskich mediów ten aspekt podnoszono na równi z pragmatycznym wymiarem porozumień.
Przyspieszenie niesamowite. Jeszcze niedawno rosyjscy politycy nie chcieli prowadzić rozmów z Kijowem o kluczowych sprawach w stosunkach dwustronnych – z „pomarańczowym” Wiktorem Juszczenką w ogóle nie rozmawiali, a z Julią Tymoszenko grali w zawiłe gry nad gazem i schematami dostaw i rozliczeń. Komu bardziej zależało na pośpiechu? Może i jednej, i drugiej stronie tak samo. Kreml chciał jak najszybciej maksymalnie ograniczyć Janukowyczowi pole manewru, aby nie mógł wrócić do ulubionej metody prezydenta Kuczmy, czyli chybotliwego tanga – dobrze z Rosją i dobrze z Zachodem. A ukraińskiemu prezydentowi finanse rozchodzą się w szwach, drogi rosyjski gaz dosłownie dusił energochłonną gospodarkę – renegocjowanie umów gazowych, zwłaszcza cen, było w tych warunkach bardzo pilne.
A na scenie wewnętrznej Janukowyczowi „udało się” to, co jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się niemożliwe: zespolenie skłóconego na śmierć i życie obozu pomarańczowych. Juszczenko i Tymoszenko na jednym wydechu, tymi samymi słowy mówią o zdradzie i zaprzedaniu interesów narodowych, wzywają do akcji protestacyjnych. Podnoszą, że umowa o bazowaniu rosyjskiej Floty na Krymie jest niezgodna z ukraińską konstytucją, która nie przewiduje stacjonowania obcych wojsk na terytorium Ukrainy.
Jutro w Radzie Najwyższej ma się odbyć głosowanie w sprawie ratyfikacji porozumień. Może być gorąco. Ale zapewne nie pokrzyżuje to planów rządzących: mają w parlamencie większość potrzebną do przegłosowania decyzji.
Podpisane porozumienia oznaczają zwrot Ukrainy w stronę wschodniego sąsiada, niektórzy z komentatorów mówią nawet o ograniczeniu suwerenności Ukrainy i początku dominacji Rosji. Do dominacji jeszcze jednak brakuje paru elementów układanki, ale są one w zasięgu: na pierwszy ogień pójdzie sprawa wspólnego rosyjsko-ukraińskiego konsorcjum do spraw zarządzania ukraińskimi rurociągami.
Aneczko porównując nasze umowy z USA to wychodzimy jak Zabłocki na mydle!!!.Więc widzisz że nic nie ma za darmo na tym świecie.Zawsze jest coś za coś.Mówienie o wolności to jest taka śpiewka dla idiotów.
Dlaczego dziewczyno nie poruszyłaś swego rusofobicznego punktu widzenia o Miedwiediewie i Putinie po katastrofie Polskiego samolotu???? . A tyle mogłaś żucić słów pogardy i nienawiści przy tej okazji.
Dlaczego dziewczyno nie poruszyłaś swego rusofobicznego punktu widzenia o Miedwiediewie i Putinie po katastrofie Polskiego samolotu???? . A tyle mogłaś rzucić słów pogardy i nienawiści przy tej okazji.
Szanownej pani zwracam uwage, ze nie ma mechanizmu prawnego wyjscia ze zjednoczonej Europy. To oznacza, ze narod polski bedzie musial w przyszlosci powielac wszystkie szalenstwa, popelniane przez europejskie wladze w dziedzinie moralnosci i kazdej innej. Co oznacza utrate chrzescijanskiej kultury, ktora do niedawna Polska sie szczycila.Natomiast wyjscie ze Wspolnoty Europejskiej mozliwe byloby wylacznie przy naszym poparciu i pod oslona naszej armii i floty. Co podaje pani pod rozwage.Natomiast dzieki zdecydowanym dzialaniom wladz, Ukraina uniknela losu, ktory spotkal Polske. Ukraina nadal jest krajem niepodleglym i bedzie nim w przyszlosci.
Na razie wasza czarnomorska flota nie ma większego zastosowania. Zakładając, że byłaby w stanie dopłynąć na Bałtyk więc członkowski udział polski w UE nie jest zagrożony nawet flirtem Putin Tusk.
Nie rozumiem co znaczy Zjednoczona Europa ,a co Wspólnota Europejska. Jaka jest róśnica między tymi pojęciami?Ponieważ Zjednoczona Europa jako twór polityczny nie istnieje ,nie ma mechanizmów wyjścia z niej .Ze Wspólnoty każde państwo może wyjść.Na własne życzenie ,nie może być natomiast usunięte.Szaleństwa urzędników europejskich nie świadczą o wolności krajów przynależących.Szaleństwo jest stanem umysłu ,anie stanem określającym byt polityczny.Szaleństwa polityków np. rosyjskich ,czy ukraińskich nie świadczą ,iż te kraje nie są wolne.Co do Ukrainy ,być może jest wolna .Pytanie jak długo.
Ale – mam dla pani radosna nowine. Pani tekst z dnia 27-go marca okazal sie calkiem niewlasciwy. Film pana Michalkowa – to naprawde wielkie kino, a cytowane przez pania szemrania niegodziwcow to zwykla komunistyczna propaganda. Niestety, komunisci zerwali premiere filmu i odstraszyli widza.W filmie jest wszystko: Stalin napietnowany tortem, okropienstwo GULAG-u i radzieckiego rezimu pokazane wyraziscie, konflikt dwoch totalitarnych ideologii, zwyciestwo zwyklych ludzi w wojnie, wiara jako opoka rosyjskiego i nierosyjskiego czlowieka, bataliony karne (juz w ’41-ym!, a nie jak to twierdza komunistyczni historycy od ’42-go), jeden karabinek na trzech – wszystko to w filmie pokazali! Nawet pan Podrabinek moglby sie podpisac pod kazdym kadrem filmu!Film reprezentuje dokladnie te sama „prawde”, co pani wypowiedzi.Polecam do natychmiastowego obejrzenia.
Przyjmuje Pańską radosną nowinę do wiadomości (chociaż, o ile mnie pamięć nie myli, moja notka z 27 marca dotyczyła nie tyle samego filmu, ile akcji z parodiowaniem plakatów filmu i reakcji oburzonego Wielkiego Reżysera na prześmiewki blogerów). Filmu jeszcze nie oglądałam, więc własnego zdania nie wypowiem. Na pewno obejrzę przy pierwszej nadarzającej się okazji.Widzę natomiast, że w rosyjskich mediach zdania są podzielone. Z tym że miażdżącą większość stanowią krytycy dzieła. Na filmie Michałkowa nie zostawiają suchej nitki: http://www.fontanka.ru/2010/04/18/038/http://www.kommersant.ru/doc.aspx?DocsID=1353079,http://www.kommersant.ru/doc.aspx?DocsID=1358104&ThemesID=102http://www.kommersant.ru/Doc.aspx?DocsID=1353430http://www.chaskor.ru/article/utomilis_17069http://www.chaskor.ru/article/utomlennye_solntsem_2_otechestvo_v_bolshom_dolgu_16839Swietna recenzje mozna znalezc w blogosferze:http://the-mockturtle.livejournal.com/491703.htmlZ pozytywnych recenzji zapamiętałam tylko opinię Sołowjowa (w blogu na Echu Moskwy, nie mogę teraz znaleźć linku). I gdzieś zdanie reżysera Chotinienki , że „Spaleni słońcem-2” to wspaniała reżyserska robota. Na pewno wrócę do tematu po obejrzeniu filmu.Pozdrawiam