Co czwarty Rosjanin (26 procent) w mijającym roku wręczył łapówkę milicji, służbie zdrowia, urzędnikom, sędziom – wynika z dorocznego raportu Transparency International „Barometr korupcji 2010”, ogłoszonego 9 grudnia, kiedy obchodzony jest Światowy Dzień Walki z Korupcją. Kreml uważa raport TI za nienaukowy i sporządzony wedle subiektywnych kryteriów.
Wzrost korupcji jest szybszy niż efektywność środków walki z tym zjawiskiem – podkreślają pracownicy rosyjskiego oddziału TI. Prezydent Miedwiediew uczynił walkę z korupcją sztandarowym hasłem swej prezydentury. I co? I nic. Brzmi pięknie i fantastycznie prezentuje się w telewizji, natomiast do życia w realu, a nie w kremlowskim matrixie ma się „s tocznostju do naoborot”. Obywatele też jakoś nie bardzo wierzą w możliwość odgórnego zwalczenia tej bolączki (tylko 5,6 procent uważa, że polityczni liderzy efektywnie zwalcza problem).
Kiriłł Kabanow, przewodniczący Narodowego Komitetu Antykorupcyjnego, podkreśla, że deklarowane przez władze cele pokonania korupcji rozmijają się z praktyką: „Bez ratyfikacji 20 art. konwencji przeciwko korupcji nic nie wskóramy”. Rosja, która ratyfikowała ONZ-owską konwencję przeciwko korupcji jako jedno z pierwszych państw, do dziś nie ratyfikowała właśnie rzeczonego artykułu 20., który brzmi: uznanie za przestępstwo nielegalnego wzbogacenia, co oznacza znaczący wzrost mienia urzędnika państwowego, którego nie może w sposób rozsądny wyjaśnić w odniesieniu do swoich prawowitych zarobków.
Od niedawna w Rosji wprowadzono obowiązek składania przez wysokich urzędników państwowych deklaracji majątkowych. Można zauważyć pewną tendencję: sami ministrowie, szefowie gabinetów, przewodniczący agencji federalnych i inni dygnitarze są na ogół biedni jak myszy kościelne, ledwie wiążą koniec z końcem, może nie aż tak, że mieszkają kątem u teściowej i jeżdżą stuletnimi zaporożcami, ale niewiele ponad to. Natomiast ich małżonki prezentują całkiem pokaźne portfele. Taka tendencja: człowiek na wysokim urzędzie najwyraźniej na ogół ma niebywałe szczęście poślubić wybitną biznes-lady, której znakomicie idą interesy, a majątek pomnaża się jak króliki w szczytowej formie. To jedna strona medalu. Ale jest i druga. Ratyfikowanie artykułu 20 i wprowadzenie mechanizmów prawnych z nim związanych umożliwiłoby badanie zgodności deklaracji z realną sytuacją – podkreśla Kabanow – i (tu gwóźdź programu) aresztowanie zagranicznych kont skorumpowanych urzędników.
A może właśnie o to chodzi, aby takich mechanizmów nie wprowadzić.
Wedlug statystyk przedwojennych, w Polsce 80% wszelkich afer gospodarczych i bankowych dokonali Zydzi.