Związek Architektów Rosji został zapisany, jak setki innych organizacji społecznych, branżowych związków i mniej lub bardziej ulotnych stowarzyszeń do skrzykiwanego przez premiera Putina Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (OFN). Na liście organizacji, które wskoczyły na przedwyborczą platformę zaangażowanych putinowców, architekci otrzymali numer 35. Listę można obejrzeć na oficjalnej stronie internetowej OFN. Można tam też znaleźć informację, że do ONF przystąpiło 5,5 tysiąca osób fizycznych i około 450 organizacji.
Rosyjska telewizja państwowa niemal codziennie nadaje w najlepszym czasie antenowym pompatyczne wiadomości z frontu przystępowania do Frontu przez kolejne ekipy. Takiego entuzjazmu dla inicjatywy umiłowanego przywódcy nie powstydziłby się nawet gensek Leonid Breżniew, lubujący się w kolekcjonowaniu medali na własnej piersi i oznak miłości ludu do przywódcy. Tymczasem na gładkiej tafli uwielbienia pojawiła się rysa. Najpierw na stronie internetowej architektów został opublikowany list otwarty kilku członków związku, wzywający do niewstępowania do ONF („Związek Architektów Rosji jest profesjonalnym związkiem twórczym, a nie organizacją polityczną”), a następnie władze związku architektów przegłosowały wniosek o nieprzystępowaniu do OFN i oznajmiły, że w ogóle nie wiedzą, dlaczego są na liście ONF, skoro wniosku o przystąpienie nie składały. Oczywiście każdy z członków związku może indywidualnie rozważyć możliwość przystąpienia do ONF.
Putinowski Front jest próbą przedwyborczego liftingu oblicza partii władzy – Jednej Rosji. Oblicze to aż nazbyt cyniczne, opozycyjni publicyści bez ogródek nazywają Jedną Rosję „partią złodziei i oszustów”. Strona internetowej gazety „Jeżedniewnyj Żurnał” zaczyna się od czarnej zakładki z ostrzeżeniem „wstęp dla partii złodziei i oszustów wzbroniony, pozostałych zapraszamy”. Na ostatnich wyborach regionalnych, mimo zabiegów ułatwiających dobry wynik, Jedna Rosja nie zdobyła zadowalającej górę liczby głosów. Powołanie Frontu miało stworzyć wrażenie odnowienia, odświeżenia, a nade wszystko stworzyć wrażenie iluzji działania, aktywności, zwartości szeregów, jedności narodu. Cudowna imitacja działalności politycznej, zamiast robić coś konkretnego, zróbmy sobie idealny model pustki. Grudniowe wybory do Dumy nie za górami, Front będzie ożywiał, Front będzie wszędzie, wciśnie się w każdy kąt, Front zapewni dobry wynik. Można nie mieć wątpliwości.
Front bez architektów też sobie poradzi. Choć telewizja raczej nie będzie trąbić o tym, że architekci nie chcą brać udziału w „karnawale masowego tchórzostwa i podlizywania”, jak określił akcję z formowaniem Frontu Andriej Kolesnikow.
I jeszcze jedno. Jak jest finansowana cała ta dekoracyjna sztuka pod tytułem Ogólnorosyjski Front Narodowy? Obejrzałam dokładnie stronę internetową OFN i informacji o takim drobiazgu nie znalazłam. O aktualizację strony wszakże ktoś dba na bieżąco: na 35 miejscu listy uczestników nie ma już buntowszczyków ze Związku Architektów. Na liście jest za to wiele innych ciekawych pozycji, m.in. Некоммерческое партнерство «Масложировой союз России» (nr 68), Общероссийская общественная организация «Федерация фитнес-аэробики России» (75), Общероссийская танцевальная организация «Союз Черлидинга России» (145).
5,5 osób fizycznych… Kto odważył się tak znacząco zademonstrować swoje niezdecydowanie? ;)Pozdrawiam, pani Anno!
Bardzo dziękuję za wyłapanie nieścisłości. Oczywiście, że 5,5 tysiąca. Tysiące diabeł ogonem przykrył i bzdura wyszła. Już poprawiam.I pozdrawiam serdecznie