To zaczyna nosić znamiona epidemii. W Rosji co kilka dni dochodzi do spektakularnych akcji młodych kobiet, które w deklarowanych celach politycznych rwą na sobie odzienie lub je z siebie zdejmują, wykrzykując przy tym hasła podtrzymujące wiotczejący ranking przywódców.
Od niewyszukanej akcji Armii Putina minął może tydzień, może trochę więcej. Proputinowsko nastawione młode niewiasty najpierw „rozkręcono” w Internecie – na filmiku reklamującym akcję propagowały swoje uwielbienie dla premiera jako superfaceta i zapraszały na polityczno-erotyczny happening w centrum Moskwy (liberalna czy inna opozycja raczej nie ma szans, by dostać pozwolenie na przeprowadzenie mityngu w tak dobrej lokalizacji). Na happening przyszło dużo więcej żądnych sensacji dziennikarzy niż politycznie rozochoconych dziewcząt. Te chwilę pokrzyczały, popiszczały, pokazały koszulki z różowym półprofilem idola i koniec. Dziennikarze byli zawiedzeni, gdyż żadna z uczestniczek projektu „rozrywania za Putina” nie potrafiła sensownie powiedzieć dwóch słów na temat akcji i jej przesłania. Niewypał? Niekoniecznie.
W piątek pojawiły się – również w dobrym miejscu w centrum Moskwy – konkurentki putinówek Medvedev Girls. Ich akcja była aktem (nomen omen) poparcia dla prezydenckiej inicjatywy walki z alkoholizmem. Dla tych, którzy oddadzą w ich ręce piwo (dziewczęta wylewały trunki do wiaderek), zdejmą z siebie część skąpej garderoby. Dziewczęta zgodnie deklarowały, że ogólnie rzecz biorąc, popierają w ten sposób prezydenta. Polityczny striptiz przyciągnął uwagę prasy. Policja nie interweniowała, pięcioosobowy zastęp stróżów prawa i moralności nie zdecydował się na wkroczenie do akcji, wstydliwie chował się za fontanną. Ciekawe, czy gdyby akcja nie miała prezydenckich auspicji, też pozwoliliby frywolnym dziewczynom negliżować się na oczach gapiów.
Akcje foremnie zbudowanych i politycznie odpowiednio zorientowanych dziewcząt są na razie jedynym wyraźnym sygnałem zbliżającego się aktu przy urnie. Putin i Miedwiediew dotychczas jak wstydliwe panny odpowiadają wymijająco na zadawane im z uporem godnym lepszej sprawy przez dziennikarzy pytanie: który z nich wystartuje w tej imitacyjce wyborczej. Czyżby walka dziewcząt na negliże była jedynym projektem technologów politycznych obsługujących władze? A może naczelnym hasłem wyborczym któregokolwiek z członków tandemu stanie się „Goło i wesoło”?
To jeszcze nie koniec. Chwyt z politycznie umotywowaną golizną wykorzystały i opozycjonistki. Członkinie niezarejestrowanej partii Ediczki Limonowa Inna Rosja (Drugaja Rossija) opublikowały w Internecie filmik, na którym zrywają z siebie fragmenty czarnych sukienek, pod którymi prezentują bieliznę z symboliką swej partii, strzelają do drewnianych misiów z napisem „partia oszustów i łotrów” (to rozpowszechniane przez opozycję określenie partii władzy Jedinaja Rossija). Uczestniczki opozycyjnej akcji mówią, że mają dość władzy nieudaczników, którzy przez ostatnie jedenaście lat doprowadzili Rosję do stanu rozkładu, wzywają Putina do zejścia ze sceny.
Jaki będzie ciąg dalszy tych politycznych gier o silnym zabarwieniu erotycznym?
http://tinyurl.com/sonda2011Nowa sonda wyborcza SondaTele. Głosuj przez telefon. Bezpłatnie!!!