Na trzy dni przed aktem przy urnie, który nazywany jest wyborami do Dumy Państwowej, na ulicach Moskwy zawisły prześmiewcze plakaty, nawiązujące do głośnej niedawnej akcji firmy Benetton. Na plakatach Benettonu zamieszczono fotomontaże przedstawiające całujących się polityków, akcja miała pomóc złagodzić polityczne obyczaje. Autorami moskiewskiej akcji są członkowie specjalizującej się w sztuce ulicznej art-grupy Monolog.tv (latem tego roku chętnie rozpowszechniana przez media była akcja uliczna grupy związana z użyciem wizerunku prezydenta Miedwiediewa w parodii plakatu filmu: http://www.bbc.co.uk/russian/russia/2011/07/110726_medvedev_posters.shtml).
Na plakatach, które dziś wzbudziły zainteresowanie i śmiech w Moskwie, przedstawiono polityków, którzy ubiegają się o fotele w Dumie: http://monolog.tv/#mng!post-UNhate (Jawliński plus Gryzłow), http://monolog.tv/#mng!post-UNhate (Żyrinowski plus Ziuganow). Monolog.tv wzywa do tego, aby głosować od razu na wszystkich – całujących się nie całujących się. Wezwanie do tego, aby nie chodzić na wybory, aby oddać nieważny głos, aby oddać pustą kartę do głosowania, aby zagłosować na kogokolwiek, byle nie na rządzącą putinowsko-miedwiediewowską Jedną Rosję – to wszystko już było. Teraz – całuśne plakaty i wezwanie do głosowania na wszystkich.
Kampania wyborcza nie rozpala świadomości społecznej. Nie ma się co dziwić: wszystko już zapowiedziano na zjazdach Jednej Rosji (prezydent na premiera, premier na prezydenta), przeto zainteresowanie podziałem mandatów w kieszonkowym parlamencie jest mniej niż średnie. W telewizji jazda obowiązkowa – zawsze w wieczornym wydaniu dziennika jakiś miły reportaż o dobroczynnym działaniu Jednej Rosji, organizowane są też debaty (tym razem przedstawiciele Jednej Rosji nawet w nich uczestniczą), prezentowane są „roliki”, czyli krótkie reklamówki namawiające do wzięcia udziału w głosowaniu i zagłosowaniu na jedną ze startujących partii. Poza Jedną Rosją startuje tak zwana opozycja koncesjonowana, a więc m.in. niezatapialny LDPR, odświeżone „Jabłoko” (z „całuśnym” Jawlińskim z plakatu), „Prawoje Dieło” Prochorowa już bez Prochorowa, Sprawiedliwa Rosja. No i komuniści. Tu jedna ciekawa rzecz. W związku z ugrzecznioną i pozbawioną ikry oficjalną telewizyjną agitacja wyborczą, a może bez tego związku, Internet świetnie się bawi tematyką okołowyborczą. Hulają „roliki” różnej treści. Np. taki: http://www.youtube.com/watch?v=GT0D8ChA5cg, sygnowany przez partię komunistyczną, żywy, nowoczesny montaż, kąśliwy komentarz. Ziuganow jednak wyparł się autorstwa. Użytkownicy Youtube mają sporo takiego „rozrywkowego” materiału na tematy polityczne, nie wszystko jest najwyższej jakości, ale niektóre filmiki są zabawne, niektóre prześmiewcze, niektóre spostrzegawcze, niektóre refleksyjne (http://www.youtube.com/watch?v=Zru6htkyA_E&feature=related, http://www.youtube.com/watch?v=grl-m6AOZaI&feature=related, http://www.youtube.com/watch?v=yG5fGkPwus0&feature=related, http://www.youtube.com/watch?v=kW-ta8EG9Rg&feature=related,) .
Jedna Rosja stara się istnieć nie tylko w „zombojaszczikie”, jak nazywają w narodzie TV, ale także przemawia do potencjalnego elektoratu słowem drukowanym. Broszurę Jednej Rosji wydrukowano w nakładzie 3 170 000. Dziennikarz tygodnika „The New Times” Ilja Barabanow postanowił wnikliwie przeczytać to dzieło. Przy stacji metra podszedł do stolika, przy którym urzędował agitator Jednej Rosji.
– Nie podrze pan? – spytał ostrożny agitator.
– A co, często drą?
– Świrów nie brakuje.
Jeśli już ktoś nie podrze na wstępie broszury, to może się z niej dowiedzieć, że powinien zagłosować na Jedną Rosję, choćby z tego powodu, że w ciągu dwunastu lat nakłady na naukę wzrosły 1,5 razy, że partia zbudowała mosty dla pana starosty (most w Uljanowsku zaczęto budować w 1986, przypomina Barabanow) i uruchomiła szybkie połączenie kolejowe pomiędzy Moskwą a Petersburgiem. W broszurze można też przeczytać, że opozycja do niczego się nie nadaje. Barabanow komentuje: To szczyty cynizmu – tej tezy mają dowodzić sprawy karne wytoczone merom miast, którzy nie są członkami partii (o sposobach „uszycia” spraw wobec niewygodnych lokalnych polityków można przeczytać np. tu: http://echo.msk.ru/blog/tulsky/826429-echo/).
Na koniec tego skromnego przedwyborczego przeglądu przykład kabaretowego potraktowania wydarzeń politycznych ostatnich dni w Rosji – finał programu „Centralnoje Tielewidienije” (stacja telewizyjna NTW), w którym zespół specjalizujący się w artystycznym gwizdaniu wykonał pieśń „S czego naczinajetsia Rodina”: http://www.youtube.com/watch?v=TwNPOKEsbyA
Prikolno.
Smiech jest oznaką zdrowia psychicznego.I dobrze że się śmieją.Jeśli nic nie można zmienić to przynajmniej można wyśmiać.Nie płaczem ,ale śmiechem można powalić cały system.Znamy to z własnego podwórka.P.S.Jak zwykle u Pani ,niezwykle interesujące wieści z podwórka naszego bliskiego sąsiada.
Bardzo dziękuję.O poczuciu humoru premiera Putina napisano kilka artykułów. Z ostatnich przejawów zapamietałam taką scenkę rodzajową: podróżujący po regionach premier zawitał w ośrodku zdrowia, w gabinecie stomatologicznym posadził na fotelu towarzyszącego mu gubernatora, sam złapał za wiertło i zaczął się przymierzać do borowania. Gubernatorowi oczy wyszły z orbit, a premier uśmiał się serdecznie z tak subtelnego dowcipu.Pozdrawiam