Demonstracja przeciwko falsyfikacji wyborów do Dumy na placu Błotnym w Moskwie zebrała od 25 (ocena policji) do 85-100 tysięcy (ocena organizatorów) uczestników (dane policji dowcipnie skomentowali internauci: policja liczy tak samo świetnie jak Czurow). To pierwsza tak liczna demonstracja protestu od 1991 r. Miała charakter pokojowy, uczestnicy podziękowali policji za spokojne zachowanie. Przebieg demonstracji można było śledzić w Internecie. Protesty odbyły się w 134 miastach Rosji, zatrzymano dziesiątki demonstrantów. Odsiadujący piętnastodniowe kary „aresztu administracyjnego” organizatorzy poprzednich protestów (m.in. Aleksiej Nawalny, Ilja Jaszyn) co godzinę walą pięściami w drzwi cel w akcie poparcia dla dzisiejszej ulicznej manifestacji. Z kolei lider Młodej Gwardii (młodzieżówka Jednej Rosji) oznajmił w rozgłośni Echo Moskwy, że w razie potrzeby zgromadzi i 170 tysięcy demonstrantów, żeby obronić rezultaty wyborów.
Na moskiewskiej demonstracji przyjęto rezolucję, zawierającą postulat unieważnienia wyborów, wypuszczenia więźniów politycznych i zwolnienia „czarodzieja”, szefa „ministerstwa kłamstwa” Władimira Czurowa, przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej, która narysowała Jednej Rosji dwa razy więcej głosów (takie wyliczenia na podstawie analizy ujawnianych fałszerstw ogłoszono podczas wiecu). Jeżeli władze nie pójdą na ustępstwa, 24 grudnia odbędzie się kolejna demonstracja.
Wznoszone podczas wiecu okrzyki i hasła odnosiły się zarówno do wyborów: „Czurowa na nary”, „Wasze wybory to farsa”, „Domagamy się nowych wyborów”, jak i do Putina: „Nowy Rok bez Putina”, „Rosja bez Putina”. „Powinniśmy podziękować Jednej Rosji, która dokonała cudu – staliśmy się narodem” – powiedział z trybuny nacjonalista Konstantin Kryłow. Borys Akunin, który w trybie pilnym przybył z francuskiej wioski, gdzie pracował nad kolejnym tomem przygód Fandorina, powiedział, że „takiej Moskwy jeszcze nie widział”. Pisarz wezwał do bojkotu marcowych wyborów prezydenckich. Przewodniczący partii Jabłoko, Grigorij Jawliński (jego partia startowała w wyborach, ale nie przekroczyła progu wyborczego) oznajmił, że właśnie zaczęła się kampania legalnego odsunięcia Putina od władzy. Ekspremier Michaił Kasjanow wzywał, by „nie wpuścić Putina na Kreml”. Rozrzut światopoglądowy duży, cel jeden – unieważnić wybory i doprowadzić do nowych, uczciwych.
„Hańba putinowskiemu zombijaszczikowi (telewizji, która kłamie)” – krzyczał popularny prezenter telewizyjny Leonid Parfionow. „Jeżeli znowu usłyszymy, że przyszliśmy demonstrować, dlatego że Hillary przysłała smsa, żeby porozrywać Rosję na kawałki, to odpowiemy: Nie zapomnimy, nie wybaczymy”. Dziś od rana po Internecie krążyła wiadomość, że prezenter TV NTW Aleksiej Piwowarow postawił swojemu szefostwu ultimatum: jeżeli znowu w wiadomościach wieczornych nie będzie wzmianki o protestach, to on odmawia współpracy i programu nie poprowadzi. Podkabłucznyje (znajdujące się pod obcasem władzy) stacje telewizyjne informowały o dotychczasowych protestach skąpo albo wcale. Obszernie pokazywały natomiast konferencje prasowe związane z podawaniem przez CKW wyników, usłużnie podawały w wątpliwość doniesienia o naruszeniach i fałszerstwach.
Na demonstracji i w wielu komentarzach internetowych nawiązywano do ukraińskiego Majdanu. Komentator internetowej gazety „Grani.ru” Witalij Portnikow nie widzi analogii. Na Ukrainie do 2004 r. była polityczna konkurencja. „W rosyjskiej sytuacji nie ma niczego podobnego. Ludzie, którzy doszli do władzy w rezultacie wydarzeń 1991-2000, wyczyścili polityczne poletko do tego stopnia, że tam nie tylko trawa nie rośnie, ale ziemia jest zaasfaltowana i pomalowana w barwy partyjne Jednej Rosji. Ci, którzy wychodzą dziś na ulice rosyjskich miast, są poza polityką. Paradoks sytuacji polega na tym, że poza polityką znajduje się 99 procent Rosjan. Nie ludzie są zmarginalizowani – zmarginalizowany został proces polityczny. A proces polityczny może się zacząć tylko wtedy, kiedy w rosyjskim społeczeństwie zacznie się realna konkurencja. Jeżeli partie opozycyjne będą się mogły zarejestrować i dostaną dostęp do telewizji. Jeżeli telewizja będzie nadawać nie bajki napisane w kremlowskich gabinetach, a realne nowości. Jeśli demokracja przestanie być sterowana. Konkurencji nie wytrzyma 90% tych, którzy dziś stanowią władze kraju. Ani Putin, ani Miedwiediew nigdy nie prowadzili publicznej dyskusji, nigdy nie odpowiadali na prawdziwe pytania, nigdy nie spotkali się z poważną krytyką w ogólnokrajowych mediach. Czy zmiany są możliwe? Tylko w razie nawiązania dialogu między władzą a społeczeństwem. Czy społeczeństwo jest gotowe do takiego dialogu? Społeczeństwo powinno mieć swoich przedstawicieli i możliwe, że jacyś liderzy wyłonią się w trakcie protestów. Ale co z tego. Nieszczęście polega na tym, że do takiego dialogu nie jest absolutnie gotowa władza”. Dialogu z amerykańskimi najmitami, za jakich Putin uważa wiecujących, nie będzie – konkluduje Portnikow.
Moment jest rzeczywiście bardzo ciekawy. Gdyby nie marcowe wybory w perspektywie, Putin mógłby nic sobie nie robić z protestów po wyborach parlamentarnych. Ale one – zwłaszcza jeśli będą się przedłużać i konsekwentnie domagać się spełnienia wysuniętych postulatów – mogą mu utrudnić powrót na Kreml. Ale powrót, z punktu widzenia władzy, jest nieunikniony. Jeszcze raz zacytuję Portnikowa: „Władza straciła zaufanie społeczeństwa, ale jest przekonana, że rządzić będzie wiecznie i wobec tego będzie walczyć o pozostanie u steru – w przeciwnym razie nie będzie mogła zachować tego, co zgromadziła. Społeczeństwo może dość szybko dojść do wniosku, że władze trzeba zmienić, ale nie będzie mogło tego dokonać w ramach prawa – dlatego że wszystkie legalne drogi są przegrodzone przez OMON. Sytuacja może się rozwijać o wiele bardziej dramatycznie niż w Kijowie w 2004. W Moskwie Majdanu nie będzie”.
Ciekawe jest to, że odmawiać współpracy z władzą zaczęła część „obsługi” – ludzi kultury, politologów, którzy zasiadali w rządowych czy prezydenckich gremiach i nadawali im pozór pluralizmu i demokracji. Kilka osób wyszło ze składu Izby Społecznej. Świta czyni króla. Dlatego tak „stracił się” Putin, kiedy wyszedł w Olimpijskim na ring i został wygwizdany. To świta go wygwizdała. Bardzo ważne jest to, czy Putin utrzyma się w nowym rozdaniu na szczycie stworzonej przez siebie piramidy, być może ta świta, wyczuwszy jego słabość, w celu zachowania swoich pozycji poświęci go.
Tymczasem rzecznik prasowy premiera, Dmitrij Pieskow, oznajmił, że „rząd nie ma na razie stanowiska w sprawie dzisiejszych demonstracji w Moskwie. Jeśli takie stanowisko się pojawi, na pewno się o nim dowiecie”. Jak widać, Portnikow ma rację – dialogu nie będzie.
Na koniec jeszcze fragment listu otwartego Aleksieja Germana juniora, jednego z najciekawszych reżyserów młodszego pokolenia, do gubernatora Petersburga Gieorgija Połtawczenki. List jest związany z niedotrzymaniem obietnic gubernatora wobec środowiska twórców, ale ma także szerszy kontekst: „Czy nie wydaje się panu absurdalne to dążenie władzy, by otrzymać poparcie społeczeństwa, następnie konsekwentnie to społeczeństwo okłamywać, a potem się dziwić, że uczucia gasną. Jestem człowiekiem apolitycznym, ale dla mnie i dla wielu współobywateli istnieje ta granica, poza którą mój szacunek do samego siebie i ludzka godność nie może już dłużej istnieć w tych współrzędnych, które mi się wyznacza. Nie jestem bydłem. Nie jesteśmy bydłem. Mam do pana pytanie: Nie wstyd panu? I jeszcze jedno pytanie: Czy mam już się pakować, jak Brodski, Dowłatow i inni?”.
Czy dzisiejsze demonstracje oznaczają koniec dotychczasowego kontraktu społecznego polegającego na oddzieleniu społeczeństwa od polityki? Ludzie powiedzieli władzy, że nie chcą być dłużej traktowani „jak bydło”. Tylko czy władza zechce to uwzględnić? Monopol jest przecież podstawą jej trwania.
Ty pisz o polsce ile szachrajstwa i 2mil niewaznych głosów wyborczych przezdopisanie krzyżyka.Policjanta zatrzymali w Warszawie i znależli kilka tysiecyskreslonych kart wyborczych.Dlaczego o tym nie piszesz.W Polsce jest dopierooszustwo wyborcze.W Rosji jest w porównaniu do Nas Praworzadnosc.Tu same oszustwa.I nikt nie chce sprawdzić fauszerstwa.Bush kazał liczyć jeszcze razna Florydzie.I wybory wygrał.Oszustwo sie nie powiodło.Rzadzi komuna wPolsce i SB z WSI.Ci sami ludzie Jaruzelskiego po ambasadach i w rzadziei rzadzącej parti.To jaka tu demokracja.Korupcja goni korupcję.Millerswim rzadem narobił szkody nie do odbudowania a drugi Tusk to pogłębia.Trzeba naprawde byc chorym aby uwierzyc w jego wygraną.
Idź do lekarza człowieku. Trzeba być chorym żeby napisać że w Rosji jest większe demokracja niż w Polsce. Sypiesz milionami, zmyślonymi liczbami jak Lepper. W Polsce w komisjach byli przedstawiciele różnych partii, a także pisowscy mężowie zaufania. Jeszcze napisz o głodujących dzieciach w Polsce i fali samobójstw przez Tuska. Twój post to żenada i dno.
To nie takie proste.Protesty,wybory,,,Tylko co z tego?Prawdziwym problemem Rosji jest „pokolenie ZSRR”a więc byli oficerowie,wywiadowcy etc,czyli dzisiejsi biznesmeni i politycy.Oni wiedzą Jak działać by osiągnąć zamierzone cele i je realizują.Nowa władza nawet jeśli zostanie wybrana będzie borykała się nie tylko z ową rozrośniętą dziś ponad miarę ośmiornicą ale też ze zmianami koniecznymi by przestawić Rosję na inny tor w polityce m/narodowej.A to nie takie łatwe biorąc pod uwagę iż pewne ustalenia odbywały się zapewne „w ciszy gabinetów” i wąziutkim kręgu zainteresowanych.Poza tym Putin i jego partia nie popuści jeśli tak jak kiedyś”komuniści” nie będą widzieli (choćby w przyszłości)możliwości kontynuacji swego dzieła.A zainwestowali już weń bardzo wiele.Stanowczo za dużo by rzec”OK,odchodzimy,trudno nie udało się,teraz wasza kolej”
„”pokolenie ZSRR” a więc byli oficerowie, wywiadowcy etc,czyli dzisiejsi biznesmeni i politycy. Oni wiedzą Jak działać by osiągnąć zamierzone cele i je realizują”. O kurcze! Jakoś brzmi znajomo czy mi się tylko tak jakoś wydaje?
A może po prostu niektóre narody jeszcze nie dojrzały do wolności i demokracji? Dlatego tak łatwo powierzają władzę nad sobom hochsztaplerom i dyktatorom w XXI wieku, mimo jak najgorszych doświadczeń w XX.
> A może po prostu niektóre narody jeszcze nie dojrzały do> wolności i demokracji? Dlatego tak łatwo powierzają władzę> nad sobom hochsztaplerom i dyktatorom w XXI wieku, mimo> jak najgorszych doświadczeń w XX.> A co znaczy”wolność” w tym kontekście?.Piszesz o demokracji,ustroju w którym istnieją świadome i wykształcone jednostki(duża grupa)potrafiące wziąść odpowiedzialność za Kraj .Tymczasem ogólną chorobą wszystkich demokracji są ludzie znający jej teorię i obserwujący przykłądy innych demokracji.W praktyce wygląda to tak:Albo kraj jest rządzony przez ludzi z dawnej ekipy,czyli tych znających układy systemy etc ustroju władzy,albo jest to ciągły eksperyment,co gorsza na społeczeństwie.Jak to się ma do sytuacji w Rosji?Ano tak źe zmiana rządu zaowocuje kolejnymi protestami i anarchią,poza tym dokonane przez nową ekipę zmiany będą moim zdaniem raczej kosmetyką starych torów niżli realną zmianą na lepsze.Historia także uczy nas jeszcze jednej rzeczy:Częstokroć dzisiejsi rewolucjoniści to”zbuntowani” synowie i córki wczorajszych notabli dyskrenie wysłani na zachodnie studia i usunięci w cień by w odpowiednim czasie „stanąć w glorii chwały”Bojowników o Wolność i Sprawiedliwość Narodu”(Dobrobyt w pakiecie).I niema to nic wspólnego z dojrzałością – tę demokracje kształtują przez lata.
Jesteś taki oczytany i inteligentny lotofagi, że aż głupi. Jak się nie zacznie ćwiczyć demokracji, nigdy się dojrzałości nie osiągnie. Demokracja ma wiele wad, stale musi być poprawiana, tak jak i wolny rynek (vide to co się dzieje teraz np. w Unii). Zdania Churchila powtarzać nie będę, bo to już nudne.
> Jesteś taki oczytany i inteligentny lotofagi, że aż głupi.> Jak się nie zacznie ćwiczyć demokracji, nigdy się> dojrzałości nie osiągnie. Demokracja ma wiele wad, stale> musi być poprawiana, tak jak i wolny rynek (vide to co się> dzieje teraz np. w Unii). Zdania Churchila powtarzać nie> będę, bo to już nudne.Kształtowanie Demokracji to setki lat,nie zaś proces na dziesięciolecia tym bardziej iż każda demokracja łączy się ze specyfiką danego Kraju.Tylko niewiele rzeczy pozostaje wspólnych.Tak jak budynek stawia się od fundamentów tak też i z Demokracją.Dzisiejszym nieukończonym jeszcze fundamentem jest polityka Putina i chyba nawet Ty nie odmówisz jej”demokratyzmu”jeśli przyjmiesz założenie iż ma na celu przywrócenie dawnej potęgi Rosji.Oczywiście patrząc z drugiej strony można rzec wszystko tylko nie to iż to demokracja.Nie chodzi tu jednak Kto wybuduje a jak będzie ów budynek wyglądał,a na dziś wygląda na to co napisałem w swoim poprzednim zdaje się nie do końca zrozumianym przez Ciebie komentarzu.
Wiec jeszcze raz zapytam Pania. Kto obejmie wladze w Rosji? Obecna konstrukcja polityczna raczej odchodzi do historii, gdyz obecnie moze juz tylko „grac na czas”. Dobrze, jest jeszcze taka mozliwosc, ze dokonana zostanie niebywala wolta polityczna, nie wiem jednak czy spoleczenstwo to kupi. A pytanie moje wynika z ciekawej informacj przedstawionej przez rosyjskiego respondenta na innym forum. Otoz w wielu okregach najwiecej glosow dostawali komunisci ( i to nie na zapadlej wsi). Wedlug owej wypowiedzi to wlasnie lewica, nawet skrajna, moze najbradziej skorzystac na zmianach. W takim razie jesli tysiace sa zjednoczone w protescie przeciw, nie jest jednoznaczne czy sa rownie zjednoczone w wizji nowego ladu politycznego. Mozne wiec wnioskowac, ze „nowa” Rosja niekoniecznie bedzie bardziej demokratyczna niz obecna. Widmo modelu chinskiego krazy nad Europa?Pozdrawiam
Szanowny Panie! Dziękuję za komentarz.Pyta Pan, kto obejmie władzę w Rosji. Na razie niepodobna udzielić jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wskazuje Pan na rewelacyjny wynik partii komunistycznej. Na ten wynik złożyło się nie tyle poparcie dla KPFR, ile negatywne głosowanie przeciwko Jednej Rosji. Jednym z apeli opozycji było: „głosujcie na kogokolwiek, byle nie na Jedną Rosję”, wiele osób oddało więc głosy na komunistów i na klon „partii władzy” Sprawiedliwą Rosję, byle tylko nie głosować na „partię oszustów i złodziei”. W warunkach braku realnej konkurencji politycznej trudno zbadać autentyczne poparcie społeczne. Teraz mamy w Rosji kryzys polityczny. Nie wiadomo, jak zachowają się władze, nie wiadomo, co wykrystalizuje się z potencjału protestu. Jak mawiał prezydent Gorbaczow, process poszoł. Proces powrotu polityki do polityki. Ważna grupa społeczna powiedziała głośno, że chce mieć wpływ na politykę, poczuła się obrażona arogancją władzy.Pozdrawiam
> Szanowny Panie! Dziękuję za komentarz.> Pyta Pan, kto obejmie władzę w Rosji. Na razie niepodobna> udzielić jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione> pytanie. Wskazuje Pan na rewelacyjny wynik partii> komunistycznej. Na ten wynik złożyło się nie tyle poparcie> dla KPFR, ile negatywne głosowanie przeciwko Jednej Rosji.> Jednym z apeli opozycji było: „głosujcie na kogokolwiek,> byle nie na Jedną Rosję”, wiele osób oddało więc głosy na> komunistów i na klon „partii władzy” Sprawiedliwą Rosję,> byle tylko nie głosować na „partię oszustów i złodziei”. W> warunkach braku realnej konkurencji politycznej trudno> zbadać autentyczne poparcie społeczne. Teraz mamy w Rosji> kryzys polityczny. Nie wiadomo, jak zachowają się władze,> nie wiadomo, co wykrystalizuje się z potencjału protestu.> Jak mawiał prezydent Gorbaczow, process poszoł. Proces> powrotu polityki do polityki. Ważna grupa społeczna> powiedziała głośno, że chce mieć wpływ na politykę,> poczuła się obrażona arogancją władzy.> PozdrawiamRacja,Proces ruszył:Tyle że Pani Aniu ruszył o wiele wcześniej,a dziś czy to Z Putinem czy Bez zatrzymać się go nie da.Traktaty,ustalenia,negocjacje to nie rzeczy które można odwołać ot tak jednym zdaniem”Rosja się z tego wycofuje”to system naczyń połączonych który w wypadku Rosji dąży do konkretnego celu.Jeśli zaś ktokolwiek chce mieć wpływ na politykę to musi się z nim liczyć.Nie można chcieć Demokracji i jednocześnie dać udział w rządzeniu krajem ugrupowaniom chorobliwie jej nienawidzącym – ale to taki przykład.Tak więc jeśli już to „korekty ogólnej linii” niźli przerabianie wilka na zająca.Osobiście odnoszę wrażenie iż jedynie kwestią czasu jest ZSRR Bis,a cała „operacja” została przygotowana na długo zanim Gorbaczow pomyślał o opuszczeniu 2 rąk – tej z sierpem,i tej z młotem.Słowo Rosjanin nie jest synonimem słowa idiota.
Tutaj troche inne spojrzenie na te sama sprawe.http://www.aljazeera.com/indepth/opinion/2011/12/2011121165759137131.htmlSadze, ze tlumaczenie iz glosowano na kogos innego by;e nie na „partia wladzy” jest duzym uproszczeniem, ktore unika odpowiedzi na istotne pytanie: dlaczego akurat na lewice, nie zas na partie ktore najogolniej nazywa sie opozycja demokratyczna? Wiec ponownie zapytam. Czy przypadkiem royjskie spoleczenstwo nie jest na takim etapie, gdy dazenie do stabilizacji ( co w sumie oznacza to rzady autorytarne) przewaza nad dazeniem do demokracji? Warunek jest jednak jeden: reguly musza byc jasno okeslone i egzekwowane. Jesli tak, to by wyjasnialo glosy na lewice.Pozdrawiam
Szanowny Panie!Dziękuję za komentarz. Głosowanie 4 grudnia trudno uznać za miarodajny plebiscyt popularności partii w Rosji – część nie została dopuszczona do startu, to nie były transparentne i uczciwe wybory (mówię tu nie tylko o samych szachrajstwach w dniu głosowania, ale o całym procesie, w trakcie którego odcedzono „niesgoworliwych”). Na ile komuniści cieszą się popularnością? Jak widać, jednak się cieszą poparciem, skoro dostali tyle głosów, nawet jeśli część wynikała tylko z chęci zaprotestowania przeciwko Jednej Rosji. Do takiego głosowania wzywała część tej opozycji, która została poza oficjalną burtą.Pozdrawiam
„trudno uznać za miarodajny plebiscyt popularności partii w Rosji „Sadze, ze jednak w zakreslonych ramach jest miarodajny. Artykul, ktory polecalem w poprzedniej wypowiedzi odnosi sie rowniez do tego problemu. Wspomina rowniez, ze tzw. „ugrupowania demokratyczne” nie ciesza sie zbytnia popularnoscia w samej Rosji. Pisze rowniez o tym ow respondent, na ktorego powolalem sie wczesniej. Stad tez uwazam, ze spadek popularnosci „partii kremlowskiej” i wzmocnienie sie „lewego skrzydla” nie jest tylko i wylacznie wynikiem protestu i glosowania na slepo – w koncu frekwencja byla powyzej 60% i wtedy o przypadkowe przetasowania raczej trudno – tzn przy bardzo niskiej frekwencji zdaraja sie wyniki zaprzeczajace wszelkim przeiwdywaniom. Wart tez zwrocic uwage, ze wyniki badan opinnii publicznej przed wyborami byly dosy zgodne z ostatecznymi wynikami ( globalnie) choc w szczegolach byly dosyc duze lokalne odchylenia. Analizuje te sprawe autor artykulu.Pozdrawiam
Szanowny Panie!Dziękuję za komentarz.Podawane przez ośrodki badania opinii wyniki przed wyborami były podobne do wyników podanych przez Centralną Komisje Wyborczą. Tyle.Wynik wyborów jest natomiast, jak Pan zapewne wie, kwestionowany. Nawet prezydent Miedwiediew nazwał publicznie Władimira Czurowa czarodziejem. Pan też wierzy w jego czary?Pozdrawiam
„Pan też wierzy w jego czary?”Wiara w czary nie ma tutaj nic do rzeczy. Ponizej kilka cytatow z artykulu, na ktory zwrocilem uwage. Autor analizuje procenty nie bawi sie zas w pisanie o czarach i wiare w takowe.””Of the three major polling organisations that tried to predict this election’s results, all predicted United Russia would win a somewhat higher share of the vote than the 49.4 per cent that it received at the polls. The Yabloko party – beloved of liberals and émigrés, if not most other Russians – performed better than two of these polling outfits predicted, and the Fair Russia social democrats did a whopping 50 per cent better than the average prediction.””The exit polls paint a more conflicted picture. The three biggest exit polls all gave United Russia a lower result than the official tally (VCIOM predicted 48.5 per cent, FOM 43.1 per cent, and ISI 38.1 per cent).””The VCIOM figures are well within the margins of probable error and can be said to support the election’s legitimacy. ISI’s figures are troubling, but the polls covered fewer than a third of Russia’s regions and are thus the least reliable of the three. The same cannot be said of FOM, a state-owned agency that polled 80,000 people and had the most comprehensive geographic coverage. Problematically, United Russia’s rivals got significantly fewer votes than FOM’s exit polls predicted: Nine per cent less for Fair Russia, 11 per cent for the Communists, 14 per cent for the LDPR, and almost a quarter less for Yabloko.””A difference of six percentage points between an exit poll and the official result is large, but hardly unprecedented in free and fair elections. For instance, in the 1992 UK general election, this discrepancy was 8.5 per cent points, due to bad sampling methods and the “Shy Tory” who refused to answer pollsters’ questions””This suggests that the aggregate level of falsifications is probably at around five per cent, and almost certainly less than ten per cent”Dalej Autor zajmuje sie wynikami regionalnymi ( np. tymi w granicach 90% i wiecej).A w jakie czary wierzy Pani, jesli moge zapytac?Pozdrawiam
Ja wierzę w Pana czar i wybitne talenta do poszukiwania dziury w całym, gorąco pozdrawiam
„Ja wierzę w Pana czar i wybitne talenta do poszukiwania dziury w całym, gorąco pozdrawiam”Nastapila drobna pomylka i nieporozumienie. Pisala Pani wyraznie o czarach, nie czarze osobistym.W „Tygodniku Powszechnym” jest Pani okreslana jako analityk. Z tego, co rozumiem jest Pani rowniez w srodku zdarzen, o ktorych probujemy dyskutowac ( czy tez „szukac dziury w calym”) i mozna bylo sadzic, iz bedzie cos z analiz. Chocby o tych procentach przytaczanych przez innego autora – Rosjanina. Rozumiem, latwiej jest plynac z pradem obowiazujacej „ortodoksji” niz „oswiecac maluczkich”. W zyciu zas nigdy nic nie jest ani proste ani oczywiste.Rowniez pozdrawiam
Również pozdrawiam i bardzo przepraszam za niestosowne żarty. Sama nadal oczywiście będę poszukiwac dziury w całym z największą przyjemnością i nadal liczę na Pana w tej materii.