Drużyna kandydata numer jeden

Niedźwiedzią przysługę okazują Władimirowi Putinowi jego ludzie. Ludzie, którzy powinni zabiegać o podniesienie rankingu, którzy powinni uwodzić elektorat, swoim autorytetem, popularnością, intelektem wspierać ze wszech sił swego kandydata na najwyższy urząd w państwie. Zwłaszcza że w sztabie wyborczym siedzą przecież tuzy ojczystej kultury.

Oglądałam wczoraj zarejestrowaną kilka dni temu w TV Rossija 24 rozmowę osób wydelegowanych przez dwóch kandydatów na prezydenta. Sami kandydaci nie debatują, bo Władimir Putin oznajmił, że debaty telewizyjnej z jego udziałem nie będzie. A zatem wysłał do telewizji na debatę o kulturze samego Nikitę Michałkowa, nosiciela najwyższych wartości wszystkich najważniejszych rzeczy pisanych największymi literami. Michałkow był kiedyś znakomitym reżyserem i wzruszającym, niepokojącym aktorem. W ostatnich latach zrobił kilka nieudanych filmów, wdał się w nieprzyjemne rozgrywki wokół Komitetu Kinematografii, a nade wszystko wdał się w politykę. Politykę dworską. Przylgnęła do niego prześmiewcza etykietka głównego „biesogona” (od nazwy stacji telewizyjnej „Biesogon”, tj. egzorcysta, ten, który wygania biesy). Michałkow jak mało kto potrafi czarować, być ujmujący, musujący, fascynujący. Można się było spodziewać jego pasjonującej rozmowy. Z kim?

Otóż, z nieznaną szerokiej publiczności (a już na pewno nie tak znanej jak interlokutor) Iriną Prochorową, siostrą Michaiła Prochorowa, miliardera i koszykarza. Irina Dmitrijewna Prochorowa jest wydawcą, jednym z najrozsądniejszych i najbardziej profesjonalnych w Rosji, stoi też na czele założonej przez brata fundacji, wspierającej kulturę na prowincji.

Słuchałam dyskusji, a właściwie znakomitego popisu Iriny Dmitrijewny, z wypiekami na twarzy: wiedza, dane w małych palcu, rzeczowe argumenty, znakomity refleks, kultura, piękny język, logika wypowiedzi. A naprzeciwko niej siedział blady, splątany pan, który bąkał coś pod nosem. Nie umiał powiedzieć nic ciekawego, może poza kilkoma nieeleganckimi aluzjami. Np. czy można powierzyć los kraju człowiekowi, który nigdy nie miał własnej rodziny (Michaił Prochorow jest kawalerem, do niedawna szalał z pięknymi kurtyzanami w alpejskich kurortach, czym wywołał międzynarodowy skandal). Irina Dmitrijewna odparowała: a czy lepiej jest żenić się bez ładu i składu, a potem rozwodzić, zostawiać żonę, dzieci.

Rosyjski internet dosłownie wybuchł zachwytami pod adresem Iriny Prochorowej (zasłużonymi w pełni). „Dlaczego Irina Dmitrijewna nie kandyduje na prezydenta? Zagłosowałbym natychmiast” – tak pisało wielu komentatorów.

A w telewizji REN wystąpił z kolei sam szef sztabu wyborczego głównego kandydata, reżyser (no tak, znowu reżyser) Stanisław Goworuchin. Mówił dużo i kwieciście. Internet nazwał śmietnikiem, uczestników demonstracji na placu Błotnym – małpami, które na dodatek bezrefleksyjnie chcą kopiować zachodnie wzorce. We wcześniejszym wywiadzie Goworuchin nazwał rosyjską liberalną inteligencję „gównem narodu” (miało to być nawiązanie do Lenina) i w ogóle stwierdził, że inteligencja to zdrajcy. Jego zdaniem, Putin nie powinien szukać poparcia wśród tych wszystkich pisarczyków, nawet i laureatów Bookerów, co to piszą książki, których nikt nie czyta. A kreatywną klasą są, według Goworuchina, nie ci, co chodzą z białymi balonikami na demonstracje, a ci, którzy kładą rury na dnie Bałtyku i Morza Czarnego. Aha, i jeszcze powiedział, że kandydaci na prezydenta mają nierówne warunki w mediach, bo Putina telewizja oczernia. No, nic dodać, nic ująć. „Brawo, Jasiu” – jak by powiedział jeden z bohaterów Barei.

Na koniec jeszcze dwa cytaty z Goworuchina: „Nie mogę wybaczyć Jelcynowi dwóch rzeczy: strzelania do parlamentu w 1993 r. i wysunięcia kandydatury Putina”. Cytat pochodzi z marca 2000 roku, kiedy Stanisław Goworuchin startował na prezydenta jako rywal Putina, którego krytykował m.in. za to, że ten wywodzi się z KGB. Goworuchin zdobył 0,44% głosów. Po wyborach powiedział: „Putin wygrał dzięki temu, że naród ma psychologię niewolnika: jak mu pokażą nowego cara, to na niego będzie głosował”. Cytaty zaczerpnęłam z rosyjskiej Wikipedii.

5 komentarzy do “Drużyna kandydata numer jeden

  1. ~Marek Borsuk

    Wygląda na to ,że Putin jest pewny zwycięstwa i nie ma się czego obawiać , lub zupełnie niefortunnie wybrał obu panów na swoich rzeczników.A Isaac Bashevis Singer powiedział „żadem mózg nie jest w stanie przewidzieć niespodzianek , jakie potrafi wymyślić życie”.Zdarzyć się może wszystko , jakkolwiek bardzo duże prawdopodobieństtwo wygrania można przypisać Putinowi.

    Odpowiedz
  2. ~vandermerwe

    @ Marek BorsukOdwolanie sie tylko i wylacznie do wysokich cen jako zrodla atabilizacji jest duzym uproszczeniem. Odgrywaly i odgrywaja one swoja role. Nie jest to w sumie ewenement, gdyz Rosja nie jest jedynym krajem zyjacym z eksportu surowcow. Robert Service podaje wiele przyczyn, dla ktorych Putin jest utozsamiany ze stabilizacja sytuacji w Rosji – niektore z nich ( jak wysokie ceny surowcow) nie maja nic wspolnego z samym Putinem, inne ( jak poprawa funkcjonowania agend panstwowych czy tez bezwzgledne egzekwowanie „dekretow” rzadowych) byly zwiazane z jego dzialalnoscia. Cena bylo przesuwanie sie systemu w strone coraz wiekszego autorytaryzmu. Jak zauwaza Service spoleczenstwo to akceptowalo gdyz miedzy innymi: rosyjska gospodarka trafila na 10 miejsce w swiecie, 1/10 do 1/5 populacji stanowila klasa srednia, poprawil sie stan zamoznosci spoleczenstwa, zwiekszyla sie ilosc ludzi majacych materialne zainteresowanie w ekonomii rynkowej oraz bardziej zdecydowane dzialania na arenie miedzynarodowej. Zapewnw z perspektywy historycznej calosc zostanie oceniona bardziej szczegolowo i obiektywnie.@ A. Labuszewska & Marek BorsukWe wspomnianej wczesniej ksiazce znalazlem ciekawy fragment, ktory pozwalam sobie przytoczyc w wolnym tlumaczeniu:”…Powaznie zantagonizowal rodzace sie elementy spoleczenstwa obywatelskiego: partie polityczne, stowarzyszenia zawodowe oraz zwiazki zawodowe. Jednoczesnie nie zdobyl sie na ich calkowita likwidacje. W efekcie wladza stawala w obliczu wyzwan, ktore podwazaly jej autorytet. Zachodzace przemiany spoleczne i ekonomiczne byly dodatkiem to wszystkich problemow. Czesc spoleczenstwa, cierpiaca niedostatek byla wrogo nastawiona wobec wladzy. Ci, ktorych sytuacja materialna sie polepszyla stanowila zagrozenie z racji niezadowolenia z istniejacego ladu politycznego…… „W sumie mozna powiedziec, ze jest to opis dzisiejszego stanu rzeczy. Mozna, tyle, ze w nastepnym zdaniu autor pisze: „konsekwnecja byla Rewolucja Lutowa 1917 roku” Dalsza historie znamy. Wedlug autora bolszwicy byli najmniej spoedziewanym zwyciezca. W moemncie zas, gdy wladze przejeli nie mieli szansy przetrwania bez odwolania sie represji. W sumie jest to dosyc powazna przestroga na przyszlosc, nawet ta najblizsza. Czy nalezy byc pesymistycznym jesli chodzi o przyszlosc Rosji? R.Service uwaza, iz nie zupelnie, nalezy mowic raczej o ostroznym optymizmie.Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. ~Marek Borsuk

      Z wysokimi cenami surowców z pewnością Putin nie ma nic wspólnego , ale pomogły one wydatnie w ustabilizowaniu gospodarki.Przy cenach ropy w granicach 70§ przed kilku laty sytuacja wyglądała nieco inaczej.Przychody państwa wydatnie zmalały i groziły załamaniem finansów państwa.Z agendami i instytucjami państwowymi ,najprawdopodobniej chodziło o podporządkowanieich ich sobie i kontrolę nad nimi.Rosja jest krajem exporterem surowców lub pólsurowców.I na tym stoi jej gospodarka. Ale ich zapasy ulegają zmniejszeniu. Co wtedy?Wysokie technologie były rozwijane pod kątem militarnym i nie służyąy gospodarce.Według Darwina szansę na przeżycie mają sosbniki nie najsilniejsze ,ale najlepiej przystosowane.Wysokie tchnologie , informatyke o alternatywne źródła energii jako przykład , dają dużo większe szanse państwom na przetrwanie.I jeszcze jedno , one mają służyć nie armii tylko społeczeństwu podnosząc jego standard życia.Zgadzam się że jest to sytuacja wytworzona przez rewolucję 1917r. Tylko , że Putin nie miał zamiaru zastanej sytuacji zmieniać , a tylko ją wykorzystać do własnych celów.Tego ma społeczeństwo dosyć.Ono domaga się lepszego traktowania i lepszego życia. Ma pełne prawo do tego.

      Odpowiedz
      1. ~vandermerwe

        Powolalem sie na autora, zajmujacego sie badaniami historii Rosji i jest autorem kilku ksiazek na ten temat. Ksiazka do ktorej sie odwoluje ma juz III wydanie ( pierwsze ukazalo sie w 1997 roku) i kolejne uzupelnienia obejmuje czasy calkiem nam bliskie ( bez obecnych wyborow). Sadze, ze obserwacje autora warto brac jednak pod uwage. Oczywiscie nowoczesna gospodarke raczej kojarzymy z zaawansowanymi technologiami. Jednak istnieje wiele przykladow, gdzie rozsadnie prowdzona polityka gospodarcza oparta na surowcach jest podstawa powszechnego dobrobytu – z krajow rozwinietych takim pierwszorzednym przykladem jest Australia. Panskich prognoz nie potwierdzaja rowniez prognozy roznych cial ekonomicznych, ktore przewiduja, w ciagu nadchodzacych 10 lat, systematyczny awans gospodarek Rosji, Indii i Brazylii. Co do reszty mozemy sie zgadzac lub nie. Pozdrawiam

        Odpowiedz
        1. M.Borsuk@gmx.de

          Owszem ,surowce moga byc zrodlem dobrobytu,pod warunkiem ich rozsadnego wykorzystania .Mam na mysli sensownego zainwestowania kapitalu uzyskanego z ich exportu.Od dziesiatek lat proceder ten uprawiaja kraje arabskie.Ich finansowe inwestycje to Europa ,I obie Ameryki.I sa to niemale inwestycje.Bez watpienia do krajow intensywnie sie rozwijajacych naleza Chiny ,Brazylia Indie i jako potega wymieniana jest Rosja.Zdaje sie,ze chodzi tu o potege surowcowa.Rosjaw coraz wiekszym stopniu uzaleznia Europe od dostaw zarowno ropy , jak i gazu ,nawet w wiekszym stopniu niz ropy.Ale jak do tej pory o przelomoeych inwestycjach w wysokie technologie prasa nic nie donosila.Byly proby koncernow paliwowych ,ale i one sie po pewnym czasie wycofaly.Putin co prawda odgraza sie utworzenia rodzaju „doliny krzemowej” ,ale chyba brakuje do tego klimatu i wszystko rozbije sie o korupcjie i blokade administracyjna.

          Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *