Telewidzu, obudź się, za tydzień wybory

W powieściach czy filmach szpiegowskich można nie zrozumieć połowy wykładanych tam aluzji, ukazywanych zza zasłonki zasad, które rządzą tą sferą, metod i powiązań – wszystko podane jest w groźnym sosie podejrzeń, niedopowiedzeń, intryg. Domyśl się, człowieku. Mniej więcej jasne są na ogół motywacje głównych bohaterów – coś musi być jasne, żeby widz nie odpadł w połowie dzieła w poczuciu zaplątania się w pajęczynę i z karuzelą w głowie.

Zaserwowane dziś przez Pierwyj Kanał – pierwszy program rosyjskiej telewizji – rewelacje dotyczące domniemanego zamachu na premiera Putina należą do tej niezrozumiałej części powieści szpiegowskiej. Wedle telewizyjnej relacji, trzej związani z czeczeńskim podziemiem osobnicy, podróżujący uprzednio po różnych stronach świata, w Odessie majstrowali miny, a potem mieli je tak sprytnie zdetonować w Moskwie, żeby zabić Władimira Władimirowicza Putina. Mina miała wybuchnąć dopiero po wyborach. Ale wybuchła wcześniej, na początku stycznia, w Odessie, w wynajmowanym mieszkaniu. Ukraińskie służby specjalne nie zaspały gruszek w popiele – majsterkowiczów zatrzymano (na początku lutego), to znaczy tych, którzy wybuch przeżyli, bo nie wszystkim się to udało. To tak w skrócie. Jeden z zatrzymanych zeznał, że mieli zabić Putina. Przy tych opowieściach rosyjska telewizja pociągnęła, jak to w telewizyjnych bajkach bywa, za stary sparciały sznurek – wskazano na zasłużonego Doku Umarowa, emira wszystkich terrorystów Kaukazu, jako domniemanego zleceniodawcę domniemanego zamachu.

Było tak, nie było tak? Na podstawie przekazanych informacji trudno to jednoznacznie ocenić. Dużo szczegółów, dużo znaków zapytania. Może faktycznie szykowano jakieś zamachy w Moskwie z użyciem materiałów wybuchowych, może nie na Putina. A może…

Rosyjska blogosfera dzisiaj kipi: co jeden komentarz, to bardziej zjadliwy, króluje sceptycyzm. Przygotowywanie bomby, żeby ją gdzieś podłożyć i na kogoś się zamachnąć a dokonanie zamachu to, jak mówią w Odessie, dwie wielkie różnice. Poza tym Federalna Służba Ochrony zdmuchuje wszystkie pyłki spod nóg pierwszych osób w państwie; sprawdza trasy przejazdu, a gdy premier Putin jedzie do pracy, zamykane są miejskie arterie, którymi orszak się przemieszcza. Oczywiście ochrona to tylko ludzie i też mogą przeoczyć jakiegoś świra albo terrorystę. Wszystko się może zdarzyć. W opowieści telewizyjnej ważne było to, że czytelnie wskazano na tradycyjne ośrodki, w których knuje się przeciwko Rosji i jej władzom: oto jeden z niedoszłych zamachowców wiele lat przebywał w Londynie (to znane gniazdo wrażych sił), gdzie był kurierem czeczeńskich terrorystów (klasyczny „czeczeński ślad”, stałe zagrożenie wiszące nad Rosją).

Wiadomość o planowanym zamachu nie była jednak przeznaczona dla tych sceptyków, którzy teraz ze smakiem rozsmarowują po ścianach blogosfery szczegóły podane przez telewizyjną tubę Kremla i wątpią, wątpią, wątpią. Oni i tak nie zagłosują na Putina – czy z zamachem, czy bez zamachu. To wygląda na trąbkę podrywającą „na boj” zwolenników Władimira Putina, którzy z roztargnienia zapomnieli o tym, że w najbliższą niedzielę odbędzie się głosowanie albo z lenistwa nie zamierzali iść do urn, przekonani, że i tak ich Władimir Władimirowicz wygra. To klasyczna mobilizacja elektoratu poprzez kontrolowany „wbros” takiej wiadomości do mediów – pisze „Gazeta.ru”.

Rzecznik prasowy premiera Dmitrij Pieskow potwierdził wykrycie i udaremnienie zamachu na Putina. A sugestie, że ujawnienie tych informacji jest przedwyborczą taktyką, nazwał „co najmniej świętokradztwem”. Służba prasowa stacji Pierwyj Kanał poszła jeszcze dalej: uznała tych, którzy podają w wątpliwość organizowanie zamachu, za „chorych na głowę”. Biuro prasowe Federalnej Służby Bezpieczeństwa odmówiło dziennikarzom komentarza, odsyłając do telewizji Pierwyj Kanał, która „dysponuje całokształtem informacji”.

12 komentarzy do “Telewidzu, obudź się, za tydzień wybory

  1. ~vic

    U nas wysadza się cały samolot.A taki mały kraj.A w Rosji tylko dwóch terrorystów.I jeszcze może ktoś napisze ze nie mieli gdzie się schować czy uciekać.U nas wysadzaja Tam łapią.Polska wielkością to klatka na myszy.I ten co bombę podłożył, za sznury co niedziele na dzwonnicy ciągnie.Dzwony widzą a dzwonnika nie widza.

    Odpowiedz
  2. ~vandermerwe

    „Na Pendereckiego posypały się więc złośliwe uwagi. Widzowie krzyczeli do niego: – „Czemu handlujesz martwymi duszami?”, „Czurow to dzisiejszy Cziczikow!” (główny bohater „Martwych dusz”, skupujący nazwiska zmarłych chłopów).W poniedziałek na stronie internetowej festiwalu Złota Maska, w programie którego znalazł się spektakl, wyjaśniono widzom, z kim pomylili szefa CKW.Informacjom rosyjskich mediów zaprzecza jednak Elżbieta Penderecka: – Nikt nie krzyczał, nic nie wiem o żadnym incydencie – stwierdziła w rozmowie z RMF FM. – Nikt nikogo nie pomylił, to absurdalne, ja nie mam na takie informacje żadnych odpowiedzi. To nonsens – dodała.” wg. Gazety WyborczejJesli w tak prostej sprawie jak „wykrzyczenie” Penderckiego mamy klasyczny „dwuglos”, trudno o jasnosc sytucji, gdy chodzi o probe zamachu. W jednym i drugim przypadku, mozna zapytac, kto ma racje?A swoja droga, warto sie zastanowic, jak reagujemy na rozne informacje zaleznie od zrodla, z ktorego pochodza. Gdy na zachodzie sluzby specjalne oglaszaja udaremnienie kolejmnego zamachu terrorystycznego, raczej powszechnie owa wiadomosc jest akceptowana jako fakt. Nikt specjalnie nie domaga sie bardziej szczegolowych dowodow. W przypadku, opisanym przez Pania istnieja powazne watpliwosci. Obawiam sie, ze jedynym przekonywujacym dowodem bylby udany zamach i smierc kilku osob. W kazdym razie warto pamietac, ze sluzby specjalne panstwa ( nawet najbardziej demokratycznego) funkcjonuja w „polcieniu” i nie sa do konca kontrolowane. Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. Anna Łabuszewska

      Szanowny Panie!Dziękuję za komentarz. Opisał Pan źródło największych wątpliwości co do informacji o przygotowywanym w Odessie zamachu na pana premiera/prezydenta. Napisał Pan, że na ogół nie podważa się wiadomości podawanych przez służby specjalne o szykowanych zamachach. Zgoda, na ogół się nie podważa, o ile informują o tym kompetentne służby odpowiadzialne za bezpieczeństwo polityków. Tutaj o domniemanym zamachu dowiadujemy się od telewizji i to telewizji dyspozycyjnej wobec ośrodków władzy. Federalna Służba Ochrony się z tymi rewelacjami nie wyrywała. Stąd wątpliwości. Pozdrawiam

      Odpowiedz
      1. ~vandermerwe

        „Tutaj o domniemanym zamachu dowiadujemy się od telewizji i to telewizji dyspozycyjnej wobec ośrodków władzy.”Szanowna Pani, sluzby specjalne zazwyczaj nie wystepuja w swietle reflektorow, na wschodzie czy na zachodzie – taka is ich natura. O owych zapobiezonych zamachach dowiadujemy sie z prasy badz poprzez wypowiedzi takiego a nie innego przedstawiciela wladzy – na wschodzie czy na zachodzie. Jaka jest wartosc owych przekazow? Wlasciwie zadna, gdyz czasami jest to stwierdzenie faktow, czasami pol-faktow a czasami jest to przemilczenie prawdy. Jak mawial kiedys polski satyryk, pisza ” 1410, bitwa pod Grunwaldem” – nie uwierze dopoki nie zobacze. Pozdrawiam

        Odpowiedz
        1. ~Anna Łabuszewska

          Zwracałam uwagę na pewien istotny niuans. Zwykle kolejność newsów jest taka: oficjalny komunikat służb specjalnych (lub wyznaczonych rzeczników czy członków najwyższych władz partyjnych i państwowych), a potem biorą to na warsztat telewizje i prasa. W tym wypadku było na odwrót: najpierw telewizja Pierwyj Kanał, a potem wszyscy święci. FSB odsyłało do telewizji, a nie odwrotnie.Gwoli ścisłości – to nie jedyna wątpliwość, dotycząca tej sprawy.Pozdrawiam

          Odpowiedz
          1. ~vandermerwe

            Osobiscie uwazam, ze dzieli Pani wlos na czworo owymi „niuansami”. Kazde osiadczenie, w ktorego tle stoja sluzby specjalne winno byc traktowane z ostroznoscia – niezalezni z ktorej strony swiata pochodzi. Przynajmniej „lekcja iracka” winna nas byla czegos nauczyc.Caly zas „zamach” jest bez znaczenia i nie wart jest wart calej dyskusji.Ponizej zamiscilem fragment ciekawego artykulu, ktory w calosci mozna przeczytac na odnosnej stronie internetowej. Nie byl jednak w stanie „przebic” sprawy „zamachu” na Putina. Zdziwilbym sie, gdyby bylo inaczej. Przeciez „my” wiemy jaka jest Rosja. Eh!!!Pozdrawiam

            Odpowiedz
  3. ~vandermerwe

    Tak na uboczu, jako dodatek do tutejszych dyskusji, fragment ciekawego artykulu w „The Guardia” – „Will Putinism see the end of Putin?” ( 27 lutego 2012). „Mironov, in an interview, himself was cautious about the change going on in Russia; „Putin doesn’t want fundamental change, and neither in fact do most Russians. Even those who came out on Bolotnaya Square and Sakharov Avenue and those offended and humiliated by the cheating of the 4 December election. Every day they experience corruption and completely ineffective work of the state authorities and they understand that something needs to be done. But even they do not want fundamental, sudden changes. They are for evolution. Putin has positioned himself as the person who can ensure stability, but his stability looks like stagnation to me.”But the rest of Russia inhabits a different land. „My focus groups from provincial cities now indicate that the person the people want as president is the year 2000 version of Putin. So, if Putin comes out as being the same passionate reformer as he was then people are ready to vote for him. So if Putin could win in the first round, it can’t be ruled out,” Mironov added.If Putin does re-invent himself, it will be only by taking on as prime minister one of the economists who first brought him to Moscow in the first place – Alexei Kudrin. Key liberal advisers to Medvedev like Igor Yurgens have already jumped ship and gone over to Kudrin’s camp .Fiona Hill said: „My best bet is that you will see more and more people being brought to the government and eventually taking it over. If Putin does not start doing that, he will risk a massive upheaval and all bets are off, because there is no system to take its place. What he did in 2000 was significant in terms of restoring the central state, but those means have come to an end. It all about regime survival for him now … Putin has forgotten about Russia, and the people on the streets are saying 'We are Russia too, but we are not part of your system’.”Putin faces a Hobson’s choice: to select effective managers capable of running the show called Russia Inc is very dangerous for him personally, because they will by definition not be part of the team – his charmed circle from which no-one can escape. But the dangers for Putin and for Russia of staying with same time-serving crew of telephone engineers, the mere transmitters of signals, are even greater. Russia could end up, by splitting up altogether, as it threatened to twice in 1991 and 1999. That is still a real fear in Russian minds.Sir Andrew Wood said: „The stagnation issue is present to the minds of the group. The fact that Putin goes out of his way to deny it is indicative. He and they have spoken of a bright future, but bringing in fresh blood if by that you mean fresh ideas as well would threaten group cohesion, and perhaps Putin’s ability to arbitrate. If you mean replacing some of the lesser figures, then that would be a different matter. Nothing that has happened so far either in response to the protests or in what Putin has said in the course of the Duma or presidential campaigns indicates that he sees his return to the Kremlin as meaning the sort of renewal that would be the result of an election campaign elsewhere. The great themes are continuity and stability.””Pozdrawiam

    Odpowiedz
  4. lotofagi@op.pl

    Witam,dawno mnie nie było.Zamachy na Putina to zabawa polityczna,.Moim zdaniem sam Putin był jest i będzie cały,natomiast tło to sugestia iż istnieją wraże elementy sprzeciwiające się jego słusznej polityce.Niby głupia gierka z gatunku tych do których w zasadzie jesteśmy przyzwyczajeni gdyby…no właśnie,gdyby nie.Gdyby nie to iż za ową grą kryją się moim zdaniem rozwiązania z których się już nie sposób wycofać,a jedyną istotną kwestią jest przedstawienie ich w takim świetle by ich wprowadzenie nie budziło nie tylko wątpliwości,ale i ogólną aprobatę dla polityka zmagającego się z przeciwnościami losu.Choćby i aranżowanymi przez ów los…..

    Odpowiedz
  5. ~Marek Borsuk

    Kraj nieograniczonych mozliwosci.Nawet ludzie z TV wykrywaja spiski.Juz nie sluzby specjalne.Prawdopodobnie te zajmuja sie wazniejszymi sprawami.Byc moze ,jesli wybory zostana wygrane przez Putina ,caly aparat panstwowy bedzie jedna wielka sluzba specjalna.Co jeszcze bardziej uderza, owi ludzie TV juz wiedzieli kto za tym stoi.Przynajmniej sluzby specjalne mialy sie u kogo poinformowac kto za tym stoi.Niesamowite , kazdy wie jakie jest jego zadanie w panstwie.

    Odpowiedz
  6. ~wołodia

    A Pani od kogo bierze kasę za szkalowanie Rosji?ciekawy ~Rosja i globalna agenda USA(znalezione w necie, dużo tego ale warto przeczytać aby mieć własny pogląd na sprawę)Waszyngton wyraźnie chce obalić Putina w RosjiHillary Clinton i jej mocodawcy najwyraźniej zdecydowali, że perspektywa Putina, jako następnego prezydenta Rosji, jest potężną przeszkodą w … rozwiń całośćich planach. Niewielu jednak rozumie dlaczego. Dzisiejsza Rosja, w parze z Chinami i do pewnego stopnia Iranem, tworzą kręgosłup jedynej obecnie efektywnej osi oporu przeciwko światu zdominowanemu przez jedno supermocarstwo.8 grudnia, kilka dni po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych w Rosji, pokazujących gwałtowny spadek popularności partii Jedna Rosja premiera Putina, Putin oskarżył Stany Zjednoczone, a w szczególności sekretarz stanu Hillary Clinton, o sponsorowanie rosyjskich demonstrantów opozycyjnych i ich protestów wyborczych. Putin stwierdził:(Amerykańska) sekretarz stanu szybko oceniła wybory, mówiąc, że są nieuczciwe i niesprawiedliwe, jeszcze zanim otrzymała materiały obserwatorów z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (OBWE ? międzynarodowej instytucji monitorowania wyborów).Putin kontynuował uznając, że przedwczesne komentarze Clinton były sygnałem dla grup opozycyjnych, że rząd Stanów Zjednoczonych poprze ich protesty. Komentarze Clinton były ?sygnałem dla działaczy, którzy prowadzą aktywną współpracę z Departamentem Stanu USA?, oświadczył Putin, doświadczony oficer rosyjskiego wywiadu.Największe zachodnie media albo zbagatelizowały oświadczenie Putina, albo prawie całkowicie skupiły się na materiałach o powstawaniu ruchu rosyjskiej opozycji. Szybkie zbadanie sprawy wskazuje, że Putin zbagatelizował stopień bezczelnej ingerencji amerykańskiego rządu w procesy polityczne jego kraju. Mówimy tu o kraju, który nie jest Tunezją, Jemenem czy nawet Egiptem. Mówimy o drugim na świecie supermocarstwie jądrowym, nawet jeśli gospodarczo nadal może być mniejszą potęgą. Hillary igra z termojądrowym ogniem.Demokracja czy coś innego?Putin bez dwóch zdań nie jest mistrzem świata w praktykowaniu tego, co większość uważa za demokrację. Jego zapowiedź sprzed kilku miesięcy, że on i obecny prezydent Miedwiediew uzgodnili zamienić się miejscami po wyborach prezydenckich 4 marca, zszokowała nawet wielu Rosjan, uznających to jako brudną politykę siły i zawieranie układów za kulisami. Jednakże to co Waszyngton robi, ingerując w tę zmianę reżimu, jest bardziej niż nachalne i interwencjonistyczne. Ta sama administracja Obamy, która właśnie podpisała ustawę wprowadzającą w życie środki skutecznie drące na strzępy Kartę Praw Konstytucji Amerykańskiej pozuje na najwyższego światowego arbitra przestrzegania tego, co określa demokracją.Przyjrzyjmy się bliżej oskarżeniom Putina o wtrącanie się USA w proces wyborczy Rosji. Jeśli spojrzymy, zobaczymy otwarte przyznanie się we własnym sprawozdaniu rocznym z sierpnia 2011 roku, że waszyngtońska organizacja pozarządowa o nieszkodliwej nazwie Narodowy Dar dla Demokracji (NED), znajduje się wszędzie na terenie Rosji.Narodowy Dar dla Demokracji (NED) finansuje Międzynarodowe Centrum Prasowe w Moskwie, gdzie około 80 międzynarodowych organizacji pozarządowych może odbywać konferencje prasowe na dowolny temat, jaki chcą. NED finansuje liczne ?rzecznictwa młodzieży? i warsztaty przywódcze, aby ?pomóc młodzieży zaangażować się w działalność polityczną?. W rzeczywistości, oficjalnie w 2010 roku wydali ponad 2.783.000 dolarów na dziesiątki takich programów w całej Rosji. Wydatki za rok 2011 nie zostaną opublikowane, aż do drugiej połowy 2012 roku.NED finansuje także kluczowe rosyjskie ?niezależne? sondaże opinii publicznej i monitorowania wyborów, kluczowe elementy na podstawie których może potem twierdzić, że dokonano oszustw wyborczych. NED finansuje także częściowo Regionalną Organizację Społeczną w Obronie Praw i Swobód Demokratycznych ?GOLOS.? Według rocznego raportu NED fundusze zostały wydane ?na przeprowadzenie szczegółowej analizy cykli wyborczych w Rosji jesienią 2010 i wiosną 2011 roku, które obejmują monitorowanie prasy, agitacji politycznej, aktywności komisji wyborczych i innych aspektów stosowania ustawodawstwa wyborczego w długoterminowych przygotowaniach do wyborów?.We wrześniu 2011, na kilka tygodni przed grudniowymi wyborami, NED sfinansował konferencję w Waszyngtonie, na którą zaproszono ?niezależną? rosyjską organizację badania opinii publicznej, Centrum Levada. Jak podaje własna strona internetowa NED, Levada (kolejny odbiorca pieniędzy NED-u), przeprowadził serię sondaży ? standardowe metody stosowane na Zachodzie do analizy odczuć obywateli. Sondaże przedstawiły ?nastroje wyborców w okresie przed wyborami do Dumy i wyborami prezydenckimi, odbiór kandydatów i partii oraz zaufanie wyborców do systemu ?sterowanej demokracji?, który został ustanowiony w ostatniej dekadzie?.Jednym z prelegentów konferencji w Waszyngtonie był Władimir Kara-Murza, członek krajowej rady Solidarnost (?Solidarność?), ruchu demokratycznej opozycji w Rosji. Według NED, jest on także ?doradcą do Dumy lidera opozycji Borysa Niemcowa?. Inny mówca pochodził z prawicowego neo-konserwatywnego Hudson Institute.Niemcow, jedna z najbardziej znanych postaci opozycji anty-Putinowskiej, jest obecnie także współprzewodniczącym Solidarnosti, której nazwa imituje polską ?Solidarność? z czasów Zimnej Wojny, gdy CIA finansowała opozycję robotników z Lechem Wałęsą na czele. Więcej o Niemcowie za chwilę.15 grudnia 2011, znów w Waszyngtonie, dokładnie wtedy kiedy wzniecona została seria wspieranych przez USA protestów przeciwko Putinowi dowodzonych przez Solidarnost i inne organizacje, NED odbył kolejną konferencję pod tytułem ?Aktywność młodzieży w Rosji: Czy Nowa Generacja stanowi różnicę?? Jednym z głównych mówców był Tamirlan Kurbanov, który według NED, ?ostatnio pracował jako oficer programu w biurze moskiewskiego Narodowego Demokratycznego Instytutu Spraw Międzynarodowych, gdzie był zaangażowany w rozwój i rozszerzanie możliwości organizacji politycznych i obywatelskich, promowanie uczestnictwa obywateli w życiu publicznym, a w szczególności zaangażowanie młodzieży?. Narodowy Instytut Demokratyczny jest ramieniem NED.Ciemna historia Narodowego Daru dla Demokracji (NED)Pomaganie młodzieży w zaangażowaniu w działalność polityczną jest dokładnie tym, co NED robił w ciągu ostatnich kilku lat w Egipcie, aż do obalenia Mubaraka. Ten sam NED służył pomocą w czasie wspieranych przez USA ?kolorowych rewolucji? na Ukrainie i w Gruzji w latach 2003-2004, które wyniosły do władzy wspierane przez USA pro-NATO-wskie marionetki. Ten sam NED aktywnie promował ?prawa człowieka? w Birmie, Tybecie i bogatej w ropę prowincji Xinjiang w Chinach.Jak odkryli uważni analitycy ?pomarańczowej rewolucji? na Ukrainie w 2004 roku i wielu innych kolorowych rewolucji finansowanych przez reżim amerykański, kontrola nad sondażami i zdominowanie międzynarodowych mediów, zwłaszcza głównych stacji telewizyjnych, takich jak CNN czy BBC, jest zasadniczym elementem agendy destabilizacyjnej Waszyngtonu. Levada Center będzie prawdopodobnie odgrywać kluczową rolę w tym względzie, poprzez publikowanie sondaży wskazujących na niezadowolenie z reżimu.Według swego własnego opisu, Narodowy Dar dla Demokracji (NED) jest ?prywatną fundacją non-profit, poświęconą wzrostowi i umacnianiu instytucji demokratycznych na całym świecie. Każdego roku, dzięki finansowaniu przez Kongres Amerykański, NED wspiera za granicą ponad 1000 projektów grup pozarządowych, które pracują na rzecz demokratycznych celów w ponad 90 krajach.?Bardziej szlachetnie i wspaniałomyślnie to już brzmieć nie może. Wolą jednak nie wspominać o swojej prawdziwej historii. Na początku lat 1980 dyrektor CIA, Bill Casey, przekonał prezydenta Ronalda Reagana do stworzenia wiarygodnej prywatnej organizacji pozarządowej, NED, w celu wspierania globalnej agendy Waszyngtonu za pomocą innych środków niż bezpośrednie akcje CIA. Było to częścią procesu ?prywatyzacji? wywiadu USA, aby jego praca stała się bardziej ?skuteczna?. Allen Weinstein, który pomógł napisać projekt ustawodawstwa ustanawiającego NED, powiedział w wywiadzie dla Washington Post w 1991 roku, że ?wiele z tego co robimy dzisiaj jawnie, było 25 lat temu wykonywane potajemnie przez CIA?. Interesujące. Większość funduszy dla NED-u pochodzi, poprzez Kongres USA , od amerykańskich podatników. NED jest pod każdym względem, kształtu i formy, narzędziem amerykańskiego wywiadu.NED został stworzony za czasów administracji Reagana, aby funkcjonować jako de facto CIA, sprywatyzowane tak, aby umożliwić jej większą swobodę działania. Członkowie zarządu NED są zazwyczaj wybierani ze społeczności Pentagonu i amerykańskiego wywiadu. Pośród nich był emerytowany generał NATO Wesley Clark, człowiek który przeprowadził bombardowanie Serbii przez USA w 1999 roku. Kluczowe osoby powiązane z tajnymi działaniami CIA, które zasiadały w zarządzie NED, to Otto Reich, John Negroponte, Henry Cisneros i Elliot Abrams. Przewodniczącym Zarządu NED w 2008 roku był Vin Weber, twórca ultrakonserwatywnej organizacji Empower America i pozyskiwacz funduszy na kampanię George?a W. Busha. Aktualnym prezesem NED jest John Bohn, były prezes kontrowersyjnej agencji ratingowej Moody?s, która odegrała nikczemną rolę we wciąż rozwijającym się upadku rynku nieruchomości w USA. Wśród członków obecnego zarządu NED jest także Zalmay Khalilzad, neo-konserwatywny ambasador USA w Iraku i w Afganistanie za czasów Busha. Dobrze przeszkolona opozycja wobec PutinaPouczające jest również spojrzenie na czołowe postacie opozycji w Rosji, które zdają się w ostatnich dniach wysuwać do przodu. Aktualnym ?chłopcem z plakatu? rosyjskiej opozycji, ulubieńcem młodzieży, a zwłaszcza zachodnich mediów, jest rosyjski bloger Aleksiej Nawalny, którego blog nosi tytuł LiveJournal. Nawalny ma poczesne miejsce jako quasi-męczennik ruchu protestów, po spędzeniu 15 dni w więzieniu Putina za uczestnictwo w zakazanej demonstracji. W dużym proteście ulicznym w Boże Narodzenie 25 grudnia w Moskwie, Navalny, być może z powodu zbyt częstego oglądania romantycznych filmów Siergieja Eisenstein?a o rosyjskiej rewolucji 1917 roku, powiedział do tłumu: ?Widzę wystarczająco ludzi tutaj, żeby zająć Kreml i Biały Dom, [Dom Prezydenta Rosji] właśnie teraz??Zachodnie media korporacyjne są zauroczone Nawalnym. Angielskie BBC opisało Nawalnego jako ?prawdopodobnie jedyną większą postać opozycji, jaka pojawiła się w Rosji w ciągu ostatnich pięciu lat?, a amerykański magazyn ?Time? nazwał go ?rosyjskim Erin?em Brockovich?em?, interesujące odniesienie do hollywoodzkiego filmu z udziałem Julii Roberts o badaczu i aktywiście. Jednak bardziej istotny jest fakt, że Nawalny uczęszczał do elitarnego amerykańskiego East Coast Yale University, będącego również domem rodziny Bush-ów, w którym był ?Członkiem Świata Yale?.Charyzmatyczny Nawalny jest także jednak (lub był) na liście płac NED-u, organizacji powołanej przez Waszyngton do destabilizacji reżimów. Zgodnie z postem na własnym blogu Nawalny?ego LiveJournal, był on wspierany przez NED w latach 2007-2008. Obok Nawalny?ego, kluczowe postacie ruchu protestów antyputinowskich skupione są wokół Solidarnosti, która została założona w grudniu 2008 przez Borysa Niemcowa, Władimira Ryżkowa i innych. Niemcow jest ostatnim człowiekiem, który się nadaje do protestów przeciwko korupcji. Według wydania czasopisma Business Week Russia z 23 września 2007, Niemcow przedstawił rosyjskiego bankiera Borisa Brewnowa Gretchen Wilson, obywatelce USA i pracownicy International Finance Corporation, finansowego ramienia Banku Światowego. Wilson i Brewnow pobrali się. Z pomocą Niemcowa Wilson udało się sprywatyzować zakłady celulozowo-papiernicze Bałachna za groszową cenę 7 milionów dolarów. Przedsiębiorstwo zostało potem wydrenowane do cna, a następnie sprzedane szwajcarsko-bostońskiemu bankowi inwestycyjnemu z Wall Street, CS First Boston Bank. Roczne obroty zakładów wynosiły około 250 milionów dolarów.CS First Boston Bank opłacał także kosztowne wycieczki Niemcowa na bardzo drogie Światowe Forum Ekonomiczne w Davos. Kiedy Niemcow został członkiem gabinetu, jego protegowany, Brewnow, został mianowany przewodniczącym Zjednoczonego Systemu Energetycznego Rosji, JSC. Dwa lata później, w 2009 roku, Borys Niemcow, dzisiejszy ?Pan Antykorupcja?, używał swoich wpływów, aby oczyścić Brewnowa z zarzutów o defraudację miliardów aktywów JSC.Niemcow brał również pieniądze od uwięzionego rosyjskiego oligarchy Michaiła Chodorkowskiego, gdy ten w 1999 roku przy pomocy swoich miliardów próbował kupić rosyjski parlament i Dumę. W 2004 roku Niemcow spotkał się z wygnanym z Rosji miliarderem-oligarchą Borysem Bieriezowskim na tajnym zebraniu z innymi wygnanymi rosyjskimi potentatami. Kiedy Niemcow został szczegółowo przepytany przez władze rosyjskie w sprawie zarzutów o zagraniczne finansowanie swojej nowej partii politycznej ?Dla Rosji ? Bez Bezprawia i Korupcji?, amerykańscy senatorowie John McCain, Joe Liberman oraz Mike Hammer z Rady Bezpieczeństwa Narodowego ruszyli Niemcowowi w sukurs.Bliski koleżka Niemcowa, Władimir Ryżkow z Solidarnosti, jest również ściśle związany ze szwajcarskimi kręgami Davos, założył nawet Syberyjskie Davos. Według danych rosyjskiej prasy z kwietnia 2005 r., Ryżkow powołał w 2003 roku ?Komitet 2008? dla ?wyciągnięcia? funduszy uwięzionego Michaiła Chodorkowskiego wraz błagania o środki zbiegłych oligarchów, takich jak Borys Berezowski i zachodnich fundacji, takich jak Fundacja Sorosa. Celem tego wysiłku miało być zmobilizowanie ?demokratycznych? sił przeciwko Putinowi. 23 maja 2011 Ryżkow, Niemcow i kilku innych złożyło dokumenty, aby zarejestrować nową ?Partię Wolności?, pod pretekstem wystawienia kandydata na prezydenta przeciwko Putinowi w 2012 r.Inną prominentną twarzą ostatnich antyputinowskich demonstracji jest były mistrz świata w szachach, Garri Kasparow, przedzierzgnięty w prawicowego polityka, kolejny twórca Solidarnosti. Kasparow został zidentyfikowany kilka lat temu jako członek zarządu neokonserwatywnego waszyngtońskiego think-tanku wojskowego. W kwietniu 2007 roku Kasparow przyznał, że był członkiem Zarządu Rady Bezpieczeństwa Narodowego Centrum ds. Polityki Bezpieczeństwa, ?bezpartyjnej organizacji non-profit, specjalizującej się w polityce, identyfikacji, działaniach, potrzebach i zasobach, które są niezbędne dla amerykańskiego bezpieczeństwa?. W Rosji Kasparow jest bardziej zniesławiony z powodu swych wcześniejszych powiązań finansowych z Leonidem Newzlinem, byłym wiceprezesem Jukosu i partnerem Chodorkowskiego. Newzlin uciekł do Izraela, po oskarżeniu w Rosji o morderstwo i zatrudnianie zabójców w celu wyeliminowania ?przeszkadzających ludzi?, w czasie kiedy był wiceprezesem Jukosu.W 2009 roku Kasparow i Niemcow spotkali się z ni mniej ni więcej jak samym prezydentem Barackiem Obamą, na jego osobiste zaproszenie w Hotelu Ritz Carlton w Waszyngtonie, w celu omówienia opozycji przeciwko Putinowi w Rosji. Niemcow wezwał Obamę do spotkania się z siłami opozycji w Rosji: ?Jeśli Biały Dom przystanie na sugestię Putina, aby rozmawiać tylko z pro-putinowskimi organizacjami, będzie to oznaczać, że Putin wygrał, ale nie tylko to: Putin będzie miał pewność, że Obama jest słaby?, powiedział wtedy. Podczas tej samej amerykańskiej wyprawy w 2009 roku Niemcow został zaproszony do wystąpienia w nowojorskiej Radzie Stosunków Zagranicznych, najbardziej wpływowego think-tanku amerykańskiej polityki zagranicznej. Co istotne, nie tylko więc amerykański Departament Stanu i wspierane przez USA polityczne organizacje pozarządowe, takie jak NED, przelewają miliony na budowanie anty-putinowskiej koalicji na terenie Rosji. Prezydent USA osobiście zaangażował się w ten proces.Ryżkow, Niemcow, Navalny i były minister finansów Putina Aleksiej Kudrin, wszyscy byli zaangażowani w organizację anty-putinowskiej bożonarodzeniowej demonstracji w Moskiwie 25 grudnia, która przyciągnęła około 20.000 ludzi.Dlaczego Putin?Nasuwa się pytanie: dlaczego Putin w tym momencie? Odpowiedzi nie musimy szukać daleko.Waszyngtonu, a zwłaszcza reżimu Obamy, w najmniejszym stopniu nie obchodzi, czy Rosja jest demokratyczna, czy nie. Ich problemem jest przeszkoda, jaką prezydentura Putina stanowi dla planów Waszyngtonu osiągnięcia całkowitej dominacji nad naszą planetą. Zgodnie z rosyjską konstytucją, prezydent Federacji Rosyjskiej jest głową państwa, najwyższym dowódcą wojskowym i posiadaczem najwyższego urzędu w Federacji Rosyjskiej. Obejmuje więc bezpośrednią kontrolę nad polityką obrony i polityką zagraniczną.Musimy zatem zapytać, jakiego rodzaju będzie to polityka? Wysoko w agendzie Putina będą silne środki zaradcze przeciw jawnemu okrążeniu Rosji przez NATO, z niebezpiecznymi instalacjami pocisków rakietowych Waszyngtonu dookoła Rosji. ?Reset? stosunków Hillary Clinton znajdzie się w śmietniku, o ile już nie jest. Możemy też spodziewać się bardziej agresywnego wykorzystywania karty energetycznej Rosji, z dyplomacją ?rurociągową? stosowaną do pogłębiania więzi gospodarczych pomiędzy europejskimi członkami NATO, takimi jak Niemcy, Francja i Włochy, ostatecznie osłabiających wsparcie Unii Europejskiej dla agresywnych środków NATO przeciw Rosji. Możemy spodziewać się pogłębienia zwrotu Rosji w stronę Eurazji, zwłaszcza w stronę Chin, Iranu i być może Indii, w celu wzmocnienia wątłego kręgosłupa oporu wobec planów Waszyngtonu ustanowienia Nowego Porządku Światowego.Wykolejenie Rosji będzie jednak wymagało więcej niż kilku demonstracji w Moskwie i Petersburgu zorganizowanych w lodowatej pogodzie przez stado skorumpowanych i podejrzanych figur, jak Niemcow czy Kasparow. Jasne jest, że Waszyngton napiera na wszystkich frontach ? na Iran i Syrię, gdzie Rosja ma ważną bazę marynarki wojennej, na Chiny, na kraje strefy euro przewodzone przez Niemcy, a teraz na Rosję. Wygląda to na ostateczny atak upadającego supermocarstwa.Stany Zjednoczone są de facto zbankrutowanym supermocarstwem nuklearnym. Rola dolara jako waluty rezerwowej jest obecnie podważana, jak nigdy dotąd, od czasu ustanowienia systemu z Bretton Woods w 1944 roku. Ta rola dolara wraz z utrzymywaniem przez Stany Zjednoczone pozycji niekwestionowanej największej światowej potęgi militarnej były podstawą amerykańskiej hegemonii od 1945 roku.Osłabiając rolę dolara w handlu międzynarodowym i ostatecznie jako światowej waluty rezerwowej, Chiny rozliczają obecnie handel dwustronny z Japonią we własnych walutach, odstawiając dolara na bok. Rosja realizuje podobne kroki ze swoimi głównymi partnerami handlowymi. Głównym powodem, dla którego Waszyngton rozpoczął wojnę walutową na pełną skalę przeciwko euro pod koniec 2009 roku, była próba oddalenia coraz większego zagrożenia, że Chiny i inne kraje mogą odwrócić się od dolara w kierunku euro jako waluty rezerwowej. To nie jest drobna sprawa. Waszyngton finansuje swoje zagraniczne wojny w Iraku, Afganistanie, Syrii, Libii i innych krajach poprzez fakt, że Chiny i inne kraje swoją nadwyżkę handlową inwestują w obligacje skarbowe USA. Jeśli to ulegnie zmianie, stopy procentowe w USA wzrosną znacząco i presja finansowa na Waszyngton stanie się ogromna.W obliczu rosnącej erozji swego dotąd niepodważalnego statusu jedynego globalnego supermocarstwa, Waszyngton w coraz większym stopniu zwraca się ku surowej sile militarnej dla podtrzymania tego statusu. Aby to się udało, Rosja musi zostać zneutralizowana wraz z Chinami i Iranem. Będzie to główną agendą następnego prezydenta USA, ktokolwiek nim będzie.

    Odpowiedz
    1. ~vandermerwe

      @ wolodiaSadze, ze warto byc ostroanym z tekstami z internetu. Jedno jest jednak niezaprzeczalne, gdy ktos wszem i wobec pokrzykuje o krzewieniu demokracji, warto blizej sie przyjzec lub nawet zorientowac gdzie jest najblizszy bunkier. Oto na Bliskim Wschodzie krzewicielem demokracji jest Arabia Saudyjska ( bez zmruzenia oka wspierana i zbrojona przez przodujace demokracje zachodnie). Oczywistym jest, iz mozna w tej sytuacji poddac pod watpliwosc demokratyczne intencje Stanow Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Francji, gdy ingeruja ( w towrzystwie calkiem reakcyjnych rezimow) w sprawy wewnetrzne krajow regionu. Mozna zrozumiec niechec Zachodu do Putina i systemu, ktory stworzyl. Europa ma powazne problemy wewnetrzne, USA zas obok spraw wewnetrznych zbieraja zniwo fatalnych bledow swej polityki zagranicznej: na Bliskim Wschodzie inwazja Iraku i w efekcie rozszerzenie wplywow Iranu w rejonie -tak nie mialo byc, troche dalej pulapka afganska i zwiazana z tym destbilizacja Pakistanu itd. Efektem sa rosnace wplywy Chin oraz Rosji i oba kraje stoja na przeszkodzie „wielkich planow demokratyzacji swiata” – vide ostatnie glosowanie w Radzie Bezpieczenstwa. Chiny zbroja sie obcenie na potege i wykorzystuja zasoby finansowe do celow politycznyh w roznych regionach swiata. Rosja moze w tym wzgledzie pozostaje jeszcze w tyle i zdaje sie byc latwiejszym celem ewentualnych dzialan „destabilizacyjnych” – taki powrot do chaosu lat bezposrednio po upadku komunizmu. Mozna tak dlugo. W tutejszych dyskusjach probowalem pytac, kto zamiast Putina? Nie bylo odpowiedzi, gdyz nie moglo takowej byc. Obecna opozycja w Rosji to luzne „zbiegowisko” ludzi o niejasnych planach i programach politycznych – przypuszczalnie nawet niezdolne do rzadzenia. Jezeli ten „twor ” promuje sie jako alternatywna wladze, efektem moze byc wlasnie chaos. Ostrzezeniem winny byc tutaj Libia czy nawet Egipt, pomijajc nauke z samej historii Rosji.Pozdrawiam

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *