Kurs szybkiego czytania

Deputowani Dumy Państwowej czytają ostatnio na wyprzódki jak szaleni setki stron – w ciągu kilku dni w ekspresowym tempie w pierwszym, drugim i trzecim czytaniu przyjęli kilka ustaw, dotyczących pola działania organizacji pozarządowych, ludzi piszących i mówiących oraz przestrzeni internetowej. Parlament w Rosji, jak wiadomo, nie jest miejscem do dyskusji. Teraz okazuje się, że jest za to idealną czytelnią. Czytanie za czytaniem, głosowanie za głosowaniem. W jakiej sprawie? W sprawie zadań wagi państwowej? Bez wątpienia. W sprawie przywołania do porządku tych, którym się wydaje, że wszystko im wolno? Cóż, wprowadzane biegiem przepisy są ewidentnie próbą ograniczenia pola działania chętnych do kontestowania i protestowania, mają ich zniechęcić, utrudnić im życie, a w razie potrzeby stać się podstawą do szykanowania, nawet prześladowania niepokornych.

„Jeśli popatrzeć na ustawy, które w wielkim pośpiechu przyjmuje Duma, to można pomyśleć, że w Rosji buszuje w najlepsze rewolucja, a jedynym pilnym zadaniem państwa jest okiełznanie tego żywiołu. Czy naprawdę nie ma pilniejszych i ważniejszych spraw?” – pisze w komentarzu redakcyjnym internetowa „Gazeta.ru”. Widocznie nie ma. Trzeba było się spieszyć z przyjęciem tych regulacji, bo na jesień zapowiadane są kolejne protesty, no więc lepiej je wyhamować, nieprawdaż?

Po przyjętej w czerwcu w ekspresowym tempie ustawie o zgromadzeniach publicznych (wprowadzającej obostrzenia, kary i wysokie grzywny za najmniejsze uchybienia) tuż przed letnią przerwą przyszedł czas na ustawę regulującą działalność organizacji pozarządowych. W myśl przegłosowanej dziś ustawy NGOsy przyjmujące pieniądze na działalność z zagranicy i zajmujące się polityką zyskują status „zagranicznego agenta”. Te z organizacji, które są finansowane z zagranicy i zajmują się polityką, powinny zostać wpisane do rejestru organizacji pozarządowych wypełniających funkcje zagranicznego agenta. Jak się już będzie w tym rejestrze z przyjemną łatką Maty Hari na czole, to będzie można działać, proszę bardzo. Rejestrowe NGOsy, pełne zagranicznych agentów, będą jednak podlegać innym regulacjom niż organizacje nastawione na działalność dobroczynną czy religijną (np. zostaną objęte wnikliwą kontrolą finansów).

Owo dokręcanie śruby NGOsom to jeszcze chyba ciągle wysypka po nieuleczalnej dziecięcej chorobie lękowej rosyjskich władz, które od lat obawiają się pomarańczowej rewolucji na rosyjskim podwórku. Kremlowskie gadające głowy znowu zaczęły wyjaśniać, że wróg nie śpi, że czyha na prezydenta, że chce go obalić przy zastosowaniu pomarańczowych technologii politycznych, a przecież ani władze, ani zdrowe jądro narodu żadnych kolorowych rewolucji nie chcą. Przeto zagraniczni agenci powinni być pokazani palcem, zapisani w rejestrze i poddani wszechogarniającej kontroli.

W ostatnim dniu wiosennej sesji rosyjscy parlamentarzyści zajmowali się czytaniem jeszcze jednej ustawy, bez której państwo rosyjskie może się zawalić – w pierwszym i drugim czytaniu przyjęto ustawę, przywracającą odpowiedzialność karną za oszczerstwo (w dotychczasowej wersji oszczerstwo było naruszeniem kodeksu administracyjnego, teraz ma być ścigane na podstawie kodeksu karnego) oraz wysokie kary pieniężne. Pod siedzibą Dumy przez cały dzień odbywały się pikiety. Dziennikarze protestowali przeciwko przyjęciu rozmytych, ich zdaniem, sformułowań, czym jest owo ustawowe oszczerstwo, za które można iść do więzienia i płacić drakońskie kary. Przedstawiciele mediów stwierdzili, że wprowadzenie nowych obostrzeń jeszcze bardziej zaciśnie nałożony na media kaganiec. „Duma zlikwidowała dwa zawody: dziennikarza i komentatora prasowego” – napisał dziś popularny dziennik „Moskowskij Komsomolec”. Deputowany frakcji Sprawiedliwa Rosja, noszący białą wstążkę w klapie marynarki, Ilja Ponomariow próbował uzmysłowić kolegom deputowanym, że wprowadzeniem cenzury na popularne określenie rządzącej partii mianem „partii oszustów i złodziei” nie zbuduje się autorytetu władzy. „Ustawa o oszczerstwie to nie tylko rozprawa z prasą – komentuje Matwiej Ganapolski. – To cios wymierzony w ruch protestu. Ustawa o zgromadzeniach publicznych wydała się Jednej Rosji niewystarczającym ograniczeniem, gdyż demonstracja może się odbyć lege artis. Ale trzeba było jeszcze zamknąć usta protestującym. Chcesz nazwać Jedną Rosję z trybuny ogólnie znanym określeniem? Sto razy się zastanów, bo w przeciwnym razie staniesz przed rosyjskim sądem i będziesz musiał dowieść, że partia tym wcale nie jest”.

Autorzy projektu kolejnej ustawy do szybkiego czytania chcą wprowadzenia cenzury w Internecie, aby bronić dzieci przed zakusami pedofilów grasujących w globalnej sieci. Jeśli ustawa wejdzie w życie, odpowiednie czynniki będą mogły zamykać bez sankcji sądu strony internetowe zawierające materiały, uznane przez pełnomocnych urzędników za szkodliwe dla dzieci. Duma jeszcze ten projekt czyta, sprawa powróci zapewne po wakacjach. Czarny piątek w Dumie dobiegł końca.

„Rosja dryfuje w stronę autorytaryzmu, Putin przykręca śrubę – podsumowuje czarny piątek Gleb Pawłowski z Fundacji Efektywnej Polityki. – Władza może jednak z tymi zabiegami profilaktycznymi przedobrzyć. Lojalne NGOsy dostają po nosie bez żadnej przyczyny. Dziennikarzy straszy się ograniczeniami w Internecie, ograniczeniami w swobodzie wypowiedzi. Każdy taki proces będzie powodował burzę, radykalizował sytuację. Zbliżamy się do roku 2013, który – jak mówią zgodnie wszyscy eksperci – będzie rokiem globalnej burzy na całym świecie. Rosyjskie władze nie powinny szczerzyć groźnie kłów, zastraszając własne społeczeństwo. W tej sytuacji to niebezpieczne”.

4 komentarze do “Kurs szybkiego czytania

  1. ~gość

    przecież reżim Tuska robi to samo, z tą różnicą, że władze rosyjskie nie masakrują obywateli podczas rosyjskiego odpowiednika Święta Niepodległości

    Odpowiedz
    1. ~Poeta

      Aniu ;dobrze że Ci Tusk zwiększył i dodał lat do uzyskania emerytury dopiero po 67 roku życia za twoje idiotyzmy na tematy rosyjskie a nie zajmowanie się swoim grajdołkiem tym polskim.

      Odpowiedz
    2. ~Poeta

      Aneczko twój Tygodnik Powszechny do tego Katolicki współpracował z oszustem który nie płacił czynszu.Czyżby pieniądz złodziejski Ci Aniu nie śmierdział i całej redakcji.Czy umyłaś ręce jak Piłat.

      Odpowiedz
  2. ~sybirak6

    Kociku!!! jesteś fajną dzieweczką proszę zadzwonić na Skype Czesiek _330 porozmawiamy na tematy Rosyjskie byłem tam zesłany na 20 lat mieszkaliśmy nad samą rzeką OB w Ziemiance.Pozdrawiam Serdecznie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *