9 sierpnia 1999 roku Władimir Putin – wyciągnięty z cylindra przez kremlowskich decydentów szerzej nieznany były kagiebista – został mianowany pełniącym obowiązki premiera i namaszczony na następcę prezydenta Borysa Jelcyna. Zaraz też wziął się za bary z trudną rzeczywistością: powstrzymał czeczeńskich separatystów od utworzenia imaratu na Kaukazie Północnym, po zamachach bombowych na domy mieszkalne zapowiedział, że dorwie terrorystów nawet w kiblu. A potem stopniowo odbierał wolności obywatelskie i utwardzał system, polegający na sprawowaniu kontroli nad społeczeństwem i ciągnięciu zysków przez kastę wybranych. Przez dwadzieścia lat wydarzyło się w historii Rosji wiele. I – jak to mawiają Rosjanie – wszystko się zmieniło i nic się nie zmieniło. Nie sposób w krótkim tekście na blogu wspomnieć o wszystkim, co się wydarzyło w Rosji pod rządami Putina: bo to i druga wojna czeczeńska, i tragedia Biesłanu, Nord Ost, Kursk, zagarnięcie mediów, przywrócenie sowieckiego hymnu, pozbawienie ludzi prawa wyborczego, wojna w Gruzji, protesty na placu Błotnym, zaanektowanie Krymu, inwazja na Donbas i zestrzelenie MH17, otrucie Litwinienki i Skripalów, Panama Papers, zabójstwo Politkowskiej, Estemirowej, Niemcowa, hybrydowe wojny, hakerzy dłubiący w polityce, igrzyska w Soczi i mundial, oszustwa dopingowe, ropa i gaz, iskandery, kalibry, Syria i tak dalej, i tak dalej.
Petersburski politolog Dmitrij Trawin popatrzył na minione dwadzieścia lat putinizmu stosowanego przez pryzmat dowcipów, jakie Rosjanie opowiadają o swoim umiłowanym przywódcy (http://www.rosbalt.ru/blogs/2019/08/09/1796249.html). Zaczerpnę trochę z tego źródła.
* Prezydent Bush w przeddzień wyborów do Kongresu skarży się Putinowi: moja partia ma problem, możemy przegrać. Putin udziela Bushowi pomocy w postaci oddelegowania przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej, Czurowa, zwanego czarodziejem. Po wyborach Putin dzwoni do Busha: – Jak tam, George? – Doskonale, we wszystkich stanach z niewielką przewagą wygrywa Jedna Rosja.
* Siedzi wrona na drzewie, w dziobie trzyma ser. Przebiega obok lis: – Będziesz głosować na Putina? Wrona milczy. – Głucha jesteś? Pytam, czy zagłosujesz na Putina. Milczenie. – Ostatni raz pytam, czy będziesz głosować na Putina? – Nie.
Ser wypadł wronie z dzioba. Lis złapał zdobycz i uciekł. Wrona siedzi smutna i rozmyśla: – A czy gdybym odpowiedziała „tak”, to by coś zmieniło?
* Facet budzi się z długiego letargu. Pielęgniarka pochyla się nad nim: – Zgadnij, który mamy rok. – A kto jest teraz prezydentem: Putin czy Miedwiediew?
* – Władimirze Władimirowiczu, czy długo jeszcze będziemy musieli znosić to bezprawie? – Jakiś rok, może dwa. – A potem? – Potem jakoś się przyzwyczaicie.
Dowcipy politologa dotyczą sfery polityki i w zasadzie są politycznie poprawne. Ale istnieje ogromna sfera dowcipów, które nie nadają się do cytowania w gabinetach. Media społecznościowe codziennie powielają dziesiątki memów, których bohaterem jest Putin. Satyrycy jak np. Jołkin, na co dzień tworzą rysunki komentujące najważniejsze wydarzenia. I jakże często bohaterem tych żartów jest Putin. W wielu portalach gromadzących żarty (np. vitki.info) są oddzielne szufladki „Kawały o Putinie”. Nieco mniej salonowe niż wyżej cytowane.
* Według ostatnich sondaży dziecko z Putinem chce mieć 80% kobiet i 70% mężczyzn.
* – Władimirze Władimirowiczu, za co pan lubi Michałkowa? – Za wąsy. Tak fajnie łaskoczą, gdy mnie całuje w d*pę.
* Rozmawiają Putin i Miedwiediew.
– Wiesz, Dima, jakoś nudziłem się wczoraj wieczorem. Postanowiłem pojechać na konkurs „Miss Universum” – mówi Putin. – No i co? – dopytuje Miedwiediew. – No jak to co? Wygrałem.
Takie portale jak rosyjskie Demotywatory jeszcze mniej się liczą z powagą urzędu. Ostatnio ogrywany był tam temat popularnego flashmobu z postarzaniem zdjęć. Autorzy niewyszukanych dowcipów próbowali sobie wyobrazić, ileż to jeszcze botoksu wbije w twarz Putin, nie odrywając się od swego carskiego tronu. Rozmyślania o tym, jak długo potrwa epoka Putina, są dowcipem z długą, dwudziestoletnią brodą. I wiele wskazuje na to, że broda kawałów o prezydencie Putinie jeszcze będzie rosła.