15 listopada. Słowa piosenki „Ciemna dziś noc” na polski przełożył Julian Tuwim, wyszło znakomicie, Tuwim świetnie czuł muzyczną frazę, doskonale oddawał melodyjne i poetyckie meandry języka rosyjskiego w równie poetyckiej polszczyźnie. O tym, jak powstał oryginalny, rosyjski tekst, przypomniał projekt „Nieśmiertelny Barak” (https://bessmertnybarak.ru/article/tyomnaya_noch/). Co ma historia jednego z największych muzycznych szlagierów czasu wojny do tego projektu upamiętniającego ofiary stalinowskich represji? Ogniwem łączącym jest osoba autora słów – Władimira Agatowa.
Piosenka pochodzi z filmu „Dwaj żołnierze” (Два бойца) w reżyserii Leonida Łukowa. Film kręcono w latach 1942-1943 Taszkencie, dokąd została ewakuowana wytwórnia filmowa. Agatow przyjechał do Taszkentu w odwiedziny do ewakuowanej rodziny (sam był na froncie, pracował jako korespondent wojenny). Z peronu został zgarnięty przez Łukowa – w drodze do wytwórni reżyser pokrótce opowiedział, o czym jest jego nowy: dwaj przyjaciele walczą na francie, jeden jest erudytą, drugi – zwyczajnym wesołym chłopakiem. Ten zwyczajny ma zwyczajną narzeczoną, erudyta pokpiwa z zakochanych, na tym tle dochodzi do scysji ze zwyczajnym przyjacielem. Lecz gdy zwyczajny przyjaciel trafia ranny do szpitala, w erudycie budzi Cyrano de Bergerac zmiksowany z siostrą miłosierdzia: pod nazwiskiem rannego przyjaciela śle piękne o wzniosłe listy miłosne do jego narzeczonej, a co ważniejsze – wysyła paczki żywnościowe, które ratują jej życie w głodującym, oblężonym Leningradzie. W finale jest happy end – szlachetność, uczucie i braterstwo broni. Trzeba więc napisać piosenkę jednocześnie rzewną i podnoszącą na duchu – według legendy Łukow kreśli schemat tekstu: front, dwóch przyjaciół wspomina swoje dziewczyny, miłość jest wieczna, zwyciężymy dzięki naszym bohaterskim kobietom. Kompozytor Nikita Bogosłowski ma już pomysł na melodię. Agatow wsłuchuje się w muzykę, siada i pisze tekst – od początku do końca. Bez skreśleń.
Opowiastka o okolicznościach napisania tekstu ma kilka wersji, m.in. taką, że reżyser Łukow przyszedł pewnego wieczoru do kompozytora Bogosłowskiego i opisał mu filmową scenę w ziemiance, w której musi się pojawić piosenka, gdyż bez piosenki scena nie ma sensu. Bogosłowski usiadł do fortepianu i po kilku minutach zagrał motyw, który stał się potem jedną z najpopularniejszych melodii wojennych. Zadzwonili do Agatowa. Poeta natychmiast przyjechał, usiadł na krzesełku. Posłuchał, jak gra Bogosłowski. Pochylił się nad kartką papieru. Po kilku godzinach bezsennej nocy pokazał tekst napisany pięknym charakterem pisma. Bez skreśleń.
W filmie pieśń wykonuje obdarzony aksamitnym, kojącym głosem Mark Bernes, akompaniując sobie na gitarze i wpatrując się w ciemną frontową noc. Piosenka miała wielu znakomitych wykonawców, ukochał ją sobie m.in. gwiazdor kina Michaił Utiosow. I to tak ukochał, że gdy po starej przyjaźni dostał nuty od kompozytora, wykonał ją jeszcze przed premierą filmu – bez wiedzy i zgody autorów.
Wróćmy do postaci autora słów i jego losów. Władimir Agatow (wł. Welwl Guriewicz) pochodził z Kijowa, związany był przez wiele lat z Odessą. Pisał felietony, artykuły do gazet, wiersze, humoreski, skecze, teksty piosenek. Niektóre były znane i śpiewane przez popularnych wykonawców, np. „Kokainetkę” śpiewał Aleksandr Wertyński, a piosenkę w stylu odeskiego folkloru „bandyckiego” o zezowatym Wańce po latach włączył do swego repertuaru Władimir Wysocki. Żadna jednak nie dorównała sławie „Ciemnej nocy”.
W 1949 r. Agatow został aresztowany. Za co? Najprawdopodobniej ktoś doniósł na niego, że opowiada dowcipy niezgodne z linią partii i towarzysza Stalina. To wystarczyło – trafił do łagru. I tu zaczyna się inne życie – życie artysty w warunkach obozowych, który na nieludzkiej ziemi pozostał człowiekiem. W łagrze został jak inni zekowie zapędzony do wyrębu lasu. Z czasem udało mu się przekonać naczelnika, że w łagrze powinien istnieć teatr – Agatow wystawiał w nim sztuki. Potem zorganizował chór. Gdy dowiadywał się, że w pobliskich łagrach siedzą przymierają głodem artyści, wnioskował o przeniesienie ich do swojego łagru, by mogli grać w jego obozowym teatrzyku. Wielu z nich uratował życie.
Został zrehabilitowany w 1956 r., przywrócono mu członkostwo w Związku Pisarzy. Według świadectw przyjaciół Agatow wrócił do Moskwy schorowany i załamany, z dawnego dowcipnisia, duszy towarzystwa nic nie zostało. Zmarł w 1966 r., w wieku 65 lat. Został pochowany na cmentarzu Nowodziewiczym w Moskwie. Na skromniutkim nagrobku umieszczono szlagwort jego najsłynniejszej piosenki.