21 listopada. Opętanie putinizmem niejedno ma imię i niejedną formę przyjmuje. Niektórzy opętani ze szczerego serca tłoczą w umysły swoich zwolenników treści urągające zdrowemu rozsądkowi i pozostające daleko poza orbitą normalności. Inni robią to samo, ale z cynicznym uśmiechem zarabiają na tym procederze i to jest jedyny sens ich działania. Jeszcze inni wskakują na wojenną falę, licząc, że wyniesie ich na wyżyny. Krótki przegląd postaci z wianuszka nieformalnych putinistów zacznę od przedstawienie pani pastor Kościoła „Misja Światło Chrystusa” w Petersburgu, doktora teologii Olgi Golikowej.
Kościół „Misja Światło Chrystusa” jest niszowym odłamem zielonoświątkowców, przystosowanym do rosyjskich realiów. Na swojej stronie internetowej (https://msh.spb.ru/) głosi, że dąży do odrodzenia Rosji poprzez odrodzenie każdego z osobna. Pastor Olga Golikowa zamieszcza swoje interpretacje psalmów i nauki na co dzień i od święta na kanale Youtube lub na kanale własnym Misji. Nie są specjalnie popularne – kazania mają zwykle po kilkanaście tysięcy odsłon. Kilka dni temu pojawiła się tam np. relacja z godzinnego spotkania pani pastor z wiernymi, kazanie miało roboczy tytuł „Tajemnica Bożej broni”. Golikowa opisała moc Stwórcy, używając pojęć militarnych, jak „balistyczna trajektoria Bożych planów”, „duch to naddźwiękowa broń, pokonująca każdą odległość”, „Bóg podarował nam arsenał” itd. (https://www.youtube.com/watch?v=7_GLspP5l4E). Ale prawdziwym hitem mediów społecznościowych stało się nagranie, na którym pani pastor i zgromadzeni wierni śpiewają wzniosłą pieśń „Rosyjska duszo, obudź się”, również naszpikowaną słownictwem militarnym. Podmiot liryczny zawierza Rosję Najwyższemu, zapewnia, że Rosja należy do Jezusa. „Panie, wznosimy się z tego pasa startowego, śmigamy Twymi rakietami balistycznymi, lecimy samolotami naddźwiękowymi, aby wszędzie dotrzeć z przesłaniem, że Rosja należy do Chrystusa”. Uniesione uzbrojonym po zęby natchnieniem wokalistki, towarzyszące kapłance, w bojowych kontrapunktach odgrażają się, że choć cały świat sprzysiągł się przeciwko Rosji, to ona i tak wzniesie się ponad te gnuśne spiski i wytrwa. „My jesteśmy wielcy, jedyni, wybrani”. Wokół sceny kręci się w tym czasie balecik z chorągwiami – większość z nich w barwach narodowych Rosji, niektóre mają dodatkowo napis „Rosja dla Chrystusa”, wśród nich pojawia się też flaga Izraela (całość performance’u można obejrzeć tu: https://www.youtube.com/watch?v=dMF1ktQmoCw). Nie wiem, czy te pienia obudziły rosyjską duszę, o ile takowa w ogóle istnieje. Golikowa pod koniec występu wpada w trans, ewidentnie nie wystarcza jej terytorium Rosji, choć jest duże – obejmuje swym zamiarem całą planetę. Skoro te rakiety balistyczne dał jej sam Pan Bóg, to nie ma się co ograniczać – jak szaleć, to szaleć…
Czekałam, aż w górnolotnych wezwaniach z pogranicza balistyki i mistyki padnie nazwisko prezydenta. To byłoby logiczne rozwinięcie przesłania zawartego w pieśni, nawiązującego do wielu myśli, które wypowiada Putin przy różnych okazjach. Na stronie internetowej rosyjskich zielonoświątkowców (https://www.cef.ru/) na poczesnym miejscu znajduje się portret Putina, biskup tego Kościoła był obecny na oficjalnym spotkaniu prezydenta z przedstawicielami związków wyznaniowych obecnych w Rosji. Żadnych zgrzytów na linii Kreml-zielonoświątkowcy nie ma. Pełen balistyczny sojusz.
Ciąg dalszy nastąpi